9 Sposobów Na Jakie Ograniczasz Swój Potencjał
Dzisiaj temat potencjału. Opowiem o tym jak Ty przez swój pozornie niewinny sposób myślenia utrudniasz sobie realizację swojego potencjału i o tym jak go uwolnić przez prostą zmianę perspektywy i świeże spojrzenie na to, co myślisz.
Czym jest potencjał
Ostatnio temat potencjału jest modny i popularny, ale myślę, że niewiele osób potrafi konkretnie powiedzieć to takiego i jak go realizować. Dzisiaj chcę opowiedzieć o mniej oczywistych sposobach na jakie sami ograniczamy nasz potencjał. Chodzi mi o to jak sposób myślenia, który pozornie może się wydawać pomocny w ostatecznym wykorzystaniu naszego potencjału, ale tak naprawdę oddala nas od niego. Myślę, że nic nie doprowadza nas do szału i niechęci do siebie równie skutecznie jak fakt, że często sami sobie utrudniamy zdobycie tego na czym na nam zależy. Robimy to z powodu sztuczek naszego umysłu i naszego dużego mózgu, który pozwala nam się przekonująco okłamywać. Co to właściwie znaczy potencjał i aktualizacja potencjału?
Wykorzystywanie potencjału to nic innego jak stan bycia w swoim najlepszym wydaniu. W praktyce to znaczy maksymalne używanie Twoich zdolności i zasobów. Te rzeczy – zasoby i zdolności różnią się w zależności od osoby, dlatego realizacja potencjału dla każdej osoby oznacza coś innego. Ale zasada aktualizacji czyli urzeczywistniania potencjału jest jedna dla wszystkich: pisarz musi pisać, muzyk musi grać, biegacz musi biegać, matematyk musi liczyć, aktor musi grać. Musisz być tym kim możesz być. To nie jest kwestia luksusu jak niektórzy to sobie tłumaczą to jest nasz stan domyślny, ustawienie fabryczne, podstawa. Od tego czy traktujemy to jak luksus czy normę zależy to jak będzie wyglądało nasze życie. Mamy niespotykaną łatwość komplikowania rzeczy jeżeli chodzi o realizowanie naszych marzeń i wykorzystywanie naszego potencjału. Tworzymy przeszkody, zasady i warunki pod którymi możliwe będzie wejście na ścieżkę mistrzostwa w stronę naszego potencjału i celów. Jesteśmy w tym tacy dobrzy, że sami uniemożliwiamy sobie ich realizację z powodu tego jak myślimy. Chcę zacząć od czegoś, co od jakiegoś czasu słyszę bardzo często. Myślę, że powodem numer jeden dla którego nie aktualizujesz swojego potencjału jest przekonanie, że…
Coś jest nie tak
Coś jest z Tobą nie tak, coś jest zepsute, jesteś wadliwy i zanim zaczniesz pracować nad czymkolwiek połączonym z Twoimi marzeniami i celami musisz to jakoś naprawić. To się może wydawać logiczne, bo każdy ma jakąś sferę, którą można ulepszyć i tłumaczy sobie, że jak to naprawi, podmaluje i wyklepie to będę zwarty i gotowy żeby sięgnąć po duże rzeczy. Nie jestem zaskoczona tym, że ludzie tak myślą i myślę, że niemałą rolę w tym ma popularny, płytki rozwój osobisty skupiony na szybkim efekcie, aplikowany wszystkim w takiej samej dawce i według jednakowej definicji sukcesu. Co jest z tym nie tak? Problem polega na tym. że z jednej strony ciągle słyszymy o tym jaki mamy nielimitowany potencjał, że możemy osiągnąć wszystko, możemy robić co chcemy, nie ma ograniczeń, mamy wolność, okazje leżą na ulicy, wystarczy tylko po nie sięgnąć. Z drugiej strony, prawie każda osoba ma problem z poczuciem własnej wartości a przynajmniej myśli, że go ma. Kiedy połączymy się te dwa puzzle uzyskamy obraz osoby, która żyje w schizofrenicznej rzeczywistości – pomiędzy powszechnym przekonaniem że wszystko jest możliwe i możliwości są wszędzie a pomiędzy poczuciem, że może rzeczywiście wszystko jest możliwe i możliwości są nielimitowane, ale nie dla niej. Ta duża luka pomiędzy oczekiwaniami i postrzeganym obrazem samego siebie jako osoby, która nie osiąga tego wszystkiego, co mówi jej się że by mogła osiągnąć, napędza uczucie, że coś jest z nią z natury nie tak. Takie myślenie to jest marsz żałobny dla realizacji Twojego potencjału. Jakie jest rozwiązanie w takiej sytuacji?
Co gdybyś zmienił podejście z tego skoncentrowanego na tym, że coś jest z natury nie tak, coś jest popsute i trzeba to naprawić i zamiast tego przyjął, że wystarczy skupić się na odkrywaniu i optymalizacji tego, co masz w trakcie procesu aktualizowania swojego potencjału. Bo prawda jest taka, że nie ma tu co naprawiać na sucho, każdy ma potencjał a jego realizacja to nie jest kwestia pozbycia się wszystkich wad i niedoskonałości zanim się zacznie. To nie polega ani na perfekcji ani na naprawianiu. Dlatego rozwiązaniem na pewno nie jest naprawianie najmniejszych niedoskonałości. Rozwiązaniem jest znalezienie tego w czym Twój potencjał się będzie wyrażał, wyznaczenie celów i zrozumienie, że optymalizacja będzie miała miejsce po drodze do tych celów. I tak właśnie kończymy z tą schizofreniczną sytuacją. Wtedy poczucie własnej wartości, możliwość polegania na sobie, zaufanie do siebie jest budowane mimochodem jako konieczne do osiągnięcia celów. To jest proces. Możesz potrzebować pomocy w trakcie i to nie jest nic dziwnego ani złego. Nie ma końcowego punktu realizacji potencjału to jest coś co rzeczywiście nie ma limitów, ram i granic, ale od czegoś trzeba zacząć. Dlatego wyznacz cel, rozbij go na małe cele, stwórz plan i działaj krok po kroku a dostaniesz to czego chcesz bez naprawiania czegokolwiek, bo od początku nic nie było zepsute. Twój atrakcyjny dla Ciebie cel, realizujący Twój potencjał wymusi na Tobie optymalizację i naturalnie przyciągnie Cię do dobrych rzeczy w trakcie procesu. To będzie konieczne, bo inaczej nie osiągniesz celu. Z każdym kolejnym krokiem będziesz się czuł coraz lepiej, poczucie własnej wartości przestanie być problemem, zaczniesz wierzyć, że to czego chcesz jest do zrealizowania i zobaczysz rezultaty. To jest proste, ale jest haczyk. To ma być Twój potencjał, to co Ty chcesz robić, cele prowadzące Cię do realizacji powinny być Twoje i ważne dla Ciebie, atrakcyjne jak nic innego. Kolejny sposób w jaki ograniczasz swój potencjał wiąże się z poprzednim.
Małe cele
Chodzi mi o wyznaczanie małych celów. Kiedy nie czujesz, że możesz sięgnąć po duży cel możesz mieć pokusę żeby na początek wyznaczyć sobie mały cel i uspokajać swoje dzikie pomysły i marzenia. Ale zastanów się przez chwilę – który cel byłby dla Ciebie bardziej atrakcyjny gdybyś miał nadwagę – zrzucenie 30 kg czy zrzucenie 2 kg? Który cel sprawi, że myślisz – tak, tego właśnie chcę. Zgaduję, że byłby to cel zrzucenia 30 kg. Mimo, że to 30 kg jako cel może wyglądać trochę przerażająco to właśnie ten cel wyzwala u Ciebie największe emocje i przez to największą energię. Zrzucenie 30 kg zmieni Twoje życie pod wieloma względami. Może przestaniesz się zmagać z cukrzycą, ciągłem zmęczeniem, napadami głodu, będziesz miał kompletnie nową garderobę, będziesz w stanie biegać, znaleźć atrakcyjnego partnera, cokolwiek w tym celu widzisz i co jest ważne dla Ciebie. A co z celem zrzucenia 2 kg? Pewnie byś nawet nie zauważył, że ubyło Ci 2 kg, to nie jest cel który wzbudza duże emocje. Myślę, że dużo osób robi ten błąd – wyznacza sobie małe cele na początek, myśli, że lepiej będzie zacząć spokojnie, ale wyznaczanie małych celów przez asekuranctwo powoduje, że brakuje im motywacji i napędu do realizacji tego celu. Prawdziwy napęd i motywację daje duży, atrakcyjny cel. Pozwala wygenerować silne pragnienie żeby go osiągnąć przez proste pamiętanie o tym jak bardzo pozytywnie zrzucenie tych 30 kg wpłynie na Twoje życie. Mały cel jest w porządku jako podcel to znaczy jest ok jeżeli zamierzasz zrzucić 2kg w najbliższym tygodniu żeby zrealizować główny cel jakim jest zrzucenie 30 kg w ciągu 6 miesięcy. To ma sens i nie pozbawia Cię motywacji. Kolejny sposób na jaki ograniczasz swój potencjał to…
Wiara w to co myślisz
Bezkrytyczna wiara w to co Twój mózg podpowiada Ci na temat Twojego potencjału, pomysłów i możliwości. Uczymy się wierzyć temu, co myślimy, ale Twój mózg jest największym kłamcą jakiego spotkasz w swoim życiu. Nie dlatego, że jest zły czy chce źle, ale taki ma po prostu sposób na zarządzanie ryzykiem, chce Cię od niego odwieść w imię Twojego przetrwania. Dlatego często Twoje ambicje rozbijają się o niezbyt wspierające myśli. Ale jeżeli zamierzasz dostać się stąd gdzie jesteś tam gdzie chcesz być nie możesz bezkrytycznie wierzyć we wszystkie swoje myśli na swój temat. Musisz stworzyć wyłom w tym, co o sobie myślisz. Widzisz się teraz jako osobę z określonymi zdolnościami, wadami, zaletami, masz jakieś przekonania na temat tego, co możesz a czego nie. Kurczowe trzymanie się tych przekonań uniemożliwi Ci osiągnięcie wyższego poziomu. Po drodze na ten wyższy poziom będziesz musiał przejść ponad tymi przekonaniami.
Weź pod uwagę, że kiedy zaczniesz realizować swój potencjał one będą musiały się zmienić i się zmienią. Staniesz się inną osobą w kontekście tego, co będziesz o sobie myślał. Stare przekonania są zakorzenione w Twoim starym obrazie samego siebie, kluczem jest sprawienie żeby stały się mniej realne przez ich świadome podważanie, bo w większości i tak nie są prawdziwe. Przekonania w stylu: marzenia to tylko marzenia i niemożliwe jest dla mnie bycie osiągającym sukcesy pisarzem, biznesmenem czy kierowcą rajdowym nie są zawsze i w 100% prawdziwe i to wystarczy żeby je podważyć. Wystarczy też się rozejrzeć. Czy rzeczywiście nie ma ludzi, którzy piszą i odnoszą sukcesy czy prowadzą własne firmy z sukcesami. Jasne, że są. Żeby urzeczywistnić swój potencjał musisz przestać przekonywać się, że Twoje przekonania są prawdziwe a ci ludzie to jakieś wyjątki. Będziesz dzięki temu bardziej otwarty na eksperymentowanie, planowanie, działanie i osiąganie małych celów, które się będą kumulowały w duże cele i będą sprawiały, że zaczniesz myśleć zupełnie inaczej o tym co możesz a czego nie i przygotują Cię do jeszcze większych osiągnięć.
Konformizm
Twój potencjał limituje też bycie konformistą. Kiedy próbujesz się wpasować w otoczenie, bo masz w tym jakiś interes, ze względu na poczucie bezpieczeństwa czy nadzieję na to, że to Ci coś da w kontekście realizacji Twojego potencjału zachowujesz się jak owca. Może to wyglądać na niezłą strategię, może Cię ochroni przed wilkiem, ale jedyną rzeczą jaką zobaczysz w ten sposób jest tyłek innej owcy przed Tobą. W realizację potencjału wpisana jest niezależność i indywidualność, bo potencjał dla każdego to coś innego w kontekście środków wyrazu. To nie znaczy, że nie ma nadziei na żadną pomoc, chodzi o to, że liczenie na to że będziesz aktualizował swój potencjał w cieplarnianych warunkach i przy wspierających okrzykach tłumu jest mało realistyczne . To jest dość samotna droga, może nawet już teraz to czujesz kiedy rozwijasz się a znajomi znikają jakby mimochodem w miarę jak się zmieniasz. Zgadzanie się na czyjeś normy, wartości, podążanie za stereotypami, opiniami rodziny, przyjaciół na temat tego kim powinieneś być kiedy Ty już wiesz kim chcesz być i jaką drogę wybrać nie powinno wiele zmienić dla Ciebie w tym co dla Ciebie znaczy realizacja potencjału. Nie można żyć dla innych nie tracąc z oczu siebie i nawet nie powinieneś tego próbować. Jesteśmy jednostkami połączonymi ze sobą na wiele sposobów i to jest świetne, ale potrzebujemy przestrzeni na indywidualność żeby dzielić się tym, co mamy unikalnego i to przynosi korzyść wszystkim. Od razu przypomina mi się film o altruistycznym egoizmie kiedy to mówię. Kolejny sposób w jaki ograniczasz swój potencjał wiąże się dobrze z owcami. Chodzi o…
Twoje wartości
Brak znajomości i zrozumienia znaczenia Twoich wartości. Czyli tego, co jest dla Ciebie ważne i z powodu tego, brak możliwości rozpoznawania, które decyzje są dla Ciebie dobre i są naprawdę Twoje a które są rezultatem potrzeby wpasowania się. Wartości to jest Twój kręgosłup i kompas w podejmowaniu decyzji. Jasność, co do tego, co jest ważne sprawia, że jasne staje się też to co nie jest ważne a to jest świetna baza wyjściowa do podejmowania samodzielnych decyzji. Nie widzę możliwości realizowania własnego potencjału i podejmowania decyzji wbrew własnym wartościom. Większość ludzi robi to regularnie, ale żeby urzeczywistniać swój potencjał trzeba ułożyć swoje życie tak żeby odpowiadało wartościom, nie odwrotnie. Możesz się zastanawiać: dlaczego czuję się tak źle w tej pracy w której szef wymaga żebym kłamał klientom o produktach, które sprzedajemy. Dlaczego mam problem ze sprzedawaniem tego badziewia a inni nie mają z tym problemu. Odpowiedź jest w Twoich wartościach. Jeżeli ważna jest dla Ciebie szczerość i jakość, praca w takim środowisku będzie wysysała z Ciebie energię i pozostawiała wrażenie jakbyś codziennie taplał się w błocie. Krótko mówiąc nie będziesz się z tym czuł dobrze i rezultaty w pracy raczej nie będą wybitne. Rozwiązaniem nie jest przekonywanie siebie, że wszystko jest dobrze tylko podejmowanie decyzji w zgodzie ze sobą cokolwiek to oznacza – czy inną pracę, własny biznes czy rozmowę z szefem na ten temat. Postępowanie wbrew wartościom przyniesie Ci sporo negatywnych konsekwencji. Poza tym realizowanie swojego potencjału, wykorzystywanie własnych zasobów maksymalnie nie powinno wymagać postępowania wbrew wartościom. Może wymagać odwagi żeby się ich trzymać, ale nie łamania ich, bo to zawsze zostawi negatywny ślad.
Egocentryczne cele
Ograniczasz też swój potencjał kiedy myślisz tylko w kategoriach egocentrycznych celów. To może być zaskakujące, bo przecież to Twój potencjał i robisz to dla siebie. Tak i nie. Dlatego, że cały sens posiadania potencjału polega na dzieleniu się. Przywykliśmy do tego żeby myśleć, że osiąganie celów to dostawanie tego czego chcemy z zewnątrz i kiedy to dostajemy to koniec. Prawda o realizacji potencjału jest inna. Wszystko zaczyna się od rozpracowania tego przez co będziesz realizował swój potencjał, potem przychodzi czas na rozwijanie się, tworzenie, dawanie a przez to osiąganie swoich zewnętrznych celów. Przeważnie myślimy o tym od drugiej strony – będę mógł realizować swój potencjał jak osiągnę x, y, z. Jeżeli będziesz chciał tylko dostawać, nie zrealizujesz swojego potencjału. Bez dawania cykl jest niepełny, nie ma równowagi, to tak jak byś ciągle chciał wyciągać pieniądze z bankomatu a nigdy ich nie wpłacał na konto. Potrzebny jest balans, czyli dawanie – po to żeby stworzyć przestrzeń na dostawanie. To nie jest żadna naiwna zasada Magdy, ale zasada prawdziwa tak samo w biznesie jak na poziomie duchowości. Najlepsi liderzy dają a nie tylko biorą. Ty jesteś szefem w swoim życiu dostarczającym światu owoce realizacji swojego potencjału chodzi o to żeby przynosiło Ci to korzyści na obu poziomach – dawania i otrzymywania. To nie powinno oznaczać oddania wszystkiego i zostania z niczym. Mówię o dawaniu w ramach pewnych granic czyli bez poczucia, że jesteś wykorzystywany. Kolejny sposób w jaki sam ograniczasz swój potencjał kiedy już doskonale wiesz, co powinieneś robić to…
Głęboka praca
Brak umiejętności głębokiej pracy w skupieniu. Głęboka praca czyli dłuższe okresy czasu w których jesteś kompletnie skupiony na tym, co robisz są niezbędne do tego żeby rozwijać swoje umiejętności w każdej dziedzinie i aktualizować swój potencjał bez względu na to czy to dla Ciebie to znaczy – malowanie, tworzenie biznesu czy bloga. Te rzeczy potrzebują czasu, potrzebujesz się dużo nauczyć a do tego potrzebujesz głębokiego skupienia przez dłuższy czas niż 10 minut. Najlepiej sprawdzają się dłuższe bloki czasowe intensywnej pracy w pełnym skupieniu bez rozproszeń. Większość organizacji i ludzi opiera swoje działanie na nieskutecznym multitaskingu i uważa, że 3 godziny nieprzerwanej pracy nad jedną rzeczą to strata czasu, bo w tym czasie można byłoby jeszcze odpisać na maila, napisać parę Tweetów itd. To zamienia głęboką pracę w płytką pracę. W nauce skomplikowanych umiejętności typu programowanie nie ma miejsca na multitasking. Nie da się wygenerować niesamowitych rezultatów i jakości z płytkiej pracy. Ona nie daje też satysfakcji ani stanu flow. Płytka praca wywołuje poczucie nieprzygotowania, niepokoju i zwątpienie w swoje umiejętności z powodu słabszych rezultatów. Ale to nie jest kwestia umiejętności a bardziej kwestia podejścia do wykorzystywania tych umiejętności. To, że pracujesz dłużej i robisz więcej w międzyczasie nie znaczy, że pracujesz efektywniej. Potencjał potrzebuje wglądów, które często są rezultatem przeplatania kresów intensywnej pracy z kompletnym relaksem. Kolejny sposób w jaki ograniczasz realizację swojego potencjału koresponduje dobrze z ostatnim filmem, chodzi o…
Brak samokontroli
Brak samokontroli. To jest prawdziwy kłopot – kiedy wiesz co powinieneś robić żeby zrealizować swój potencjał i nie jesteś w stanie utrzymywać dyscypliny, napędu, znosić strachu, emocji, które przychodzą po przeszkodach, porażkach w drodze do swoich celów, wycisnąć z tych doświadczeń ile się da i kontynuować. Po prostu dajesz się przekonać temu, co myślisz i emocjom jakie Ci towarzyszą, że to się nie uda. Samokontrola jest niezbędna do stworzenia czegoś więcej, zaufania sobie w tym, że robisz dobrą dla siebie rzecz, to też łączy się z wartościami. Możesz tutaj zauważyć mały paradoks w tym, co mówię teraz i tym, co powiedziałam wcześniej. Powiedziałam, że z jednej strony nie powinieneś wierzyć we wszystko, co mówi Ci Twój mózg z drugiej strony powinieneś sobie zaufać, co do wybranej drogi. Jak w końcu jest, powinieneś sobie ufać i wierzyć czy nie? Myślę, że pomoże tutaj odwołanie się do podstawowej różnicy pomiędzy intuicją a Twoim logicznym umysłem. Intuicyjnie wiesz, co jest właściwe i dobrze jest temu zaufać i weryfikować słuszność tego po drodze, ale Twój mózg może Cię hamować z powodu Twoich starych nawyków myślowych i przekonań. I do tego właśnie jest Ci potrzebny brak zaufania i samokontrola, która pomoże w przełamywaniu ograniczających przekonań w podążaniu za intuicją i utrzymywaniu się na właściwej drodze. Jeżeli to zrobisz uwolnisz się do wykorzystywania własnego potencjału.
Przekonanie
A propos przekonań. Jest jedno szczególne przekonanie, które będzie ograniczało Twój potencjał. Ono nie jest takie typowe jak – nie potrafię, nie dam sobie rady, nie umiem. Jest mniej zauważalne, ale trzyma Cię daleko od Twojego potencjału. To przekonanie, że praca musi być ciężka inaczej nie jest pracą. Jeżeli coś idzie dla nas za łatwo, pracujemy z przyjemnością i to jest najbardziej naturalna dla nas rzecz na świecie sami siebie przekonujemy, że to nie może być nasza praca zawodowa. Idzie za prosto żeby to mogło być coś więcej niż hobby. Praca musi być ciężka i nie ma tu miejsca na przyjemności. Nasze społeczeństwo uważa ciężką pracę za coś dobrego i niezbędnego a pracę z przyjemnością i realizowanie przez nią własnego potencjału postrzegane jest jak jakaś fanaberia i prawie jak lenistwo. W rzeczywistości to jest najlepszy sposób na realizowanie własnego potencjału oparty na zdrowej dynamice dawania i otrzymywania. Myślenie w kategoriach – praca, która sprawia mi przyjemność nie może być moją pracą zawodową będzie Cię trzymało daleko od spełnienia zawodowego. Możesz wybrać tak zwaną prawdziwą pracę, która będzie dla Ciebie wystarczająco mocno wykańczała i będziesz musiał się zmuszać nawet do tego żeby do niej przyjść i coś zrobić. W konsekwencji pojawią się myśli – co jest ze mną nie tak, że nie potrafię takich prostych rzeczy robić na dobrym poziomie i nie mogę się do tego zmusić. W tym przypadku to nie praca jest trudna, Ty po prostu jej nie lubisz i to sprawia, że jest dla Ciebie trudna.
Chcę skończyć to video prostym wnioskiem – większość ograniczeń jakie masz tworzysz sobie sam, Twoja psychologia Cię w tym wytrwale wspiera, ale kiedy przestaniesz to robić skorzystasz na tym nie tylko Ty ale wszyscy. Aktualizacja potencjału przypomina coś co wiele osób nazywa podróżą bohatera i myślę, że ten film mógłby być wezwaniem do przygody.
MAGDA ADAMCZYK
6 Comments
Wszystko pięknie. Tylko kto będzie wykonywał te wszystkie niewdzięczne pracę jeśli całe społeczeństwo rzuci się na hurra realizować własny potencjał? Kto zajmie się wychowaniem i pielęgnacja naszych dzieci, kto posprząta, kto stanie na zmywaku w barze mlecznym, kto będzie pielęgnował odleżyny i myl naszych chorych? A propos baru mlecznego. Wczoraj byłam i odczuwałem głęboka wdzięczność dla pań, które zwijaly się przy kuchni bez klimatyzacji podczas gdy na zewnątrz panował wściekły upal. Dzięki temu my w kolejce mogliśmy coś zjeść żeby realizować swój potencjał. Sama jestem z wykształcenia i praktyki architektem. Muszę jednak z tego zrezygnować na rzecz opieki nad moim niepełnosprawnym dzieckiem. I realizuje tak swój potencjał. Nie zapominajmy o tym, że „pod koniec życia będą nas sądzić z miłości” a nie z samorealizacji. Górą wtedy będą Ci, którzy podjęli się służyć z miłości i realizowali swoj potencjał w służbie Bogu i bliźniemu, niejednokrotnie poświęcając siebie. Pomyślmy, jakiż potencjał myśląc o ludzku „zmarnował” Maksymilian Maria Kolbe idąc na śmierć za Gajowniczks. Ile kobiet „marnuje” swój potencjał przy garach i odkurzaczu. A imigranci ukraińscy?
Dziękujmy tym. którzy zmarnowali swój potencjał aby nam służyć w niewdzięcznych i źle opłacanych pracach.
Pytanie czy wychowanie dzieci albo pielęgnowanie chorych nie może być dla kogoś realizacją jego potencjału? Dla jednej osoby to może być marnowanie potencjału a dla kogoś to może być coś przez co się będzie realizował. Przekonanie, że to są 'niewdzięczne zajęcia’ nie jest prawdziwe dla każdego. Pozdrawiam.
Renata
Dziękujemy Ci
Rok po urodzeniu dziecka założyłam firmę, otworzyłam sklep. Chciałam mieć dziecko, ale po kilku miesiącach czułam, że się duszę, nie realizuję się. Po trzech latach wprowadziłam do firmy (wypalonego swoją pracą) męża. Po siedmiu latach mam 3 sklepy, mąż jeden. Wszystko jest na mojej głowie, przede wszystkim sprawy materialne. od siedmiu lat nie miałam urlopu, dwa tygodnie w zeszłym roku, ponieważ miałam zapalenie żołądka i trzustki. Na chwilę obecną nie ogarniam niczego. Zaniedbuje dom na rzecz sklepów, sklepy, kiedy chcę ogarnąć dom. Dziecko nie chce mojego przytulania do snu, woli żeby to robił tata. Czuję się bezwartościowa we wszystkim co obecnie robię – zły szef, zła matka, zła żona, zła kobieta. Nie chcę być w sklepach, nie chcę być w domu. Zaczynam unikać ludzi, jestem zmęczona i zrezygnowana. Coaching mnie ratuje, motywuje, sprawia, że mam w sobie wolę walki, ale ja nie chcę walczyć, nie tak chcę postrzegać moje życie – jako pole walki ? Gdzie popełniłam błąd ? Kiedy się pogubiłam ? Chiałam się jedynie realizować, spełniać swoje marzenia, rozwijać się.
Dziękuję bardzo i polecam Panią moim dorosłym już dzieciom. wszystkiego naj- naj- najlepszego .
Bardzo dobry artykul i odpowiedz Pani Magdy👍polecam