Twój Obraz Samego Siebie
Dzisiaj opowiem o koncepcji, która jest bramą do samorozwoju. Zrozumienie tej koncepcji dotyka wszystkiego czego dotyczy rozwój osobisty – od samoakceptacji, przez sukcesy, porażki aż do każdej trwałej zmiany którą chcesz wprowadzić w swoje życie. Opowiem o obrazie samego siebie, o tym co to takiego, jak powstaje, jakie ma znaczenie i o tym jak możesz go wykorzystać do wprowadzania trwałych zmian.
Powód do zmiany
Chcę zacząć od tego, że ostatnio chyba najmodniejszym tematem i też największą zagadką na wszystkich kursach, wykładach, warsztatach i seminariach jest alchemia wprowadzania trwałych zmian w życiu. Wiele osób zaczyna interesować się rozwojem osobistym właśnie dlatego, że chce dokonać jakiejś zmiany. Może też osiągnąłeś etap w swoim życiu kiedy coś doprowadziło Cię do rewolucyjnej myśli – DOŚĆ TEGO, WIĘCEJ TAK NIE BĘDZIE niezależnie od tego, co to było w którymś momencie postanowiłeś coś z tą rzeczą zrobić. Może chodziło o coś namacalnego a może bardziej związanego ze zmianą wewnętrzną.
Doszedłeś do wniosku, że Twój dotychczasowy sposób postępowania i myślenia nie przyniósł Ci rezultatów, których chciałeś. Doszedłeś do ściany, której nie dało się już przeskoczyć ani ominąć na fali przekonywania się, że nie jest tak źle. Zauważenie tego, że dotychczasowa strategia doprowadziła Cię do miejsca w którym jesteś dzisiaj jest pierwszym krokiem do tego, żeby rozpocząć zmianę, ale ten bunt jest aż i tylko wstępem.
Zmiana w praktyce
Wprowadzanie zmian w Twojej wyobraźni może wyglądać jak przeskok przez własną pracę i wysiłek pomiędzy tym czego nie masz do tego czego chcesz, ale zmiana czegokolwiek sięga znacznie głębiej niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Brakuje jeszcze jednego kroku, który możesz pominąć zwyczajnie dlatego, że nie jesteś go świadomy tak jak wiele osób, które bezskutecznie próbują od lat schudnąć, zarobić większe pieniądze, awansować czy osiągnąć cokolwiek czego chcą. W jakimś sensie ten krok odbywa się już w trakcie dążenia do celów czy do zmiany, ale żeby zmiana była trwała wymaga doprowadzenia spraw do końca. Co mam na myśli?
To, że czasem chcemy ułatwić sobie drogę i powierzchownie patrzeć na to czego potrzebujemy do tego żeby się udało. Zaczynamy od tego, że do schudnięcia powinna wystarczyć dieta i ćwiczenia czyli potrzeba twardej dyscypliny, motywacji, świadomego wysiłku itd. I to się zgadza mogę to generować w sobie, mogę nad tym pracować i pewnie osiągnę rezultat, ale z dużym prawdopodobieństwem za jakiś czas wrócę do punktu wyjścia. To trochę przypomina próbę rozpychania rozciągliwego balonu, który przy wysiłku, jasne rozciągnie się, ale kiedy tylko stracisz czujność znów wróci do starych rozmiarów.
Co tu jest kluczem?
To, że każda zmiana nieważne czy polega na pozbyciu się czegoś czy chęci osiągnięcia czegoś żeby była skuteczna na jakimś etapie musi obejmować zmianę naszego sposobu postrzegania nas samych przez nas samych. Jeżeli przez zmianę dodajesz albo odejmujesz jakiś element do złożonego systemu Twojego życia, cały system powinien ulec przebudowie, jeżeli tak się nie stanie to zmiana zostanie odrzucona.
Obraz samego siebie, co to takiego i jak powstaje
Pierwszy raz z koncepcją obrazu samej siebie spotkałam się w książce Maxwella Maltza – Nowa Psychocybernetyka. Niesamowita książka i sporo rzeczy, o których dzisiaj będę mówić odnosi się do niej. O co tu chodzi? W ciągu całego naszego życia spotykają nas różne doświadczenia. Na początku to co się dzieje wokół nas interpretują dla nas rodzice, opowiadają nam o świecie i nas samych na podstawie interpretacji tego co widzą. W ten sposób w pewnym sensie programują nas do widzenia świata i nas samych w określony sposób.
Jeżeli rodzice będą mówić Ci, że sobie poradzisz z zadaniem, bo jest inteligentny i masz w sobie wszystko czego potrzebujesz żeby to zrobić to przy wystarczającej liczbie powtórzeń zaczniesz siebie postrzegać. Jeżeli będą mówić, żebyś dał sobie spokój, bo sobie nie poradzisz, jesteś za mało zdolny itd. to tak będzie się będziesz postrzegał.
To bardzo niebezpieczne, bo nie jesteśmy w stanie na tym etapie zweryfikować prawdziwości tych interpretacji. Te wdrukowane w nas przekonania o nas samych i świecie determinują nasze zachowanie przez całe życie, dlatego, że ZAWSZE działamy w zgodzie z tym jak się postrzegamy, niezależnie od tego czy ten obraz jest prawdziwy czy nie. Dla nas jest prawdziwy jak fakt, że słońce wschodzi. Wyobraź sobie całe życie z przekonaniem, że nie poradzisz sobie, bo jesteś za mało zdolny. Jak to wpłynie na Twoją pracę, na to czego się podejmujesz, na to jak sam postrzegasz nawet swoją najlepszą pracę?
W dorosłym życiu formułujemy obraz siebie i świata całkiem podobnie – nie na podstawie faktów tylko na podstawie interpretacji tych faktów. W dodatku te interpretacje uznajemy za fakty. Właściwie nigdy nie podważamy ich prawdziwości, one po prostu wydają nam się obiektywnie prawdziwe. W ten sposób powstają kolejne warstwy naszego obrazu samych siebie, ale wszystkie te warstwy przechodzą przez filtr poprzednich warstw.
W ten sposób obraz nas samych i otaczającej nas rzeczywistości staje się coraz mniej obiektywny. Twój obraz samego siebie jest ideą zlepioną z interpretacji faktów, które przeszły przez filtr poprzednich interpretacji, które od samego początku i tak często nijak miały się do faktów.
Dlaczego obraz samego siebie jest taki ważny?
Myślę, że już trochę wiadomo dlaczego na podstawie poprzednich przykładów, ale to nie wszystko. Często pomiędzy tym czego chcemy a tym w co wierzymy na temat siebie i świata jest konflikt. Np. jeżeli chcesz schudnąć, ale w czasie całego Twojego okresu dorastania wszyscy od rodziców przez kolegów, ciotki i babcie mówili, że jesteś gruby to wiara w to, że jesteś gruby uniemożliwi Ci schudnięcie dlatego, że dalej będziesz działał według przekonania, że jesteś po prostu gruby a skoro uważasz to za fakt to jakim cudem możesz zmieniać fakty?
To co uznasz za prawdę o sobie dosłownie będzie określało to, co możesz a co jest poza Twoim zasięgiem, bo wszystko w Tobie domaga się spójności. Niemożliwe jest myślenie o sobie jak o grubym człowieku i trwałe działanie wbrew temu przekonaniu na tym etapie. To nic innego jak granice, które sam sobie wyznaczasz w odniesieniu do własnych możliwości, działań, zachowań i myślenia. Obraz samego siebie tworzy niewidzialne, nieprzekraczalne bariery kiedy nie jesteśmy świadomi tego, co się tak naprawdę tutaj wyprawia. Dobra wiadomość jest taka, że obraz samego siebie można zmieniać w całkiem podobny sposób w jaki został stworzony.
Kiedy zaczynasz rozumieć, że to co masz dzisiaj, Twoje działania, uczucia i zachowania są rezultatem Twojego myślenia o samym sobie, zaakceptujesz to i zaczniesz kwestionować to myślenie, okaże się, że wszystkie te myśli są oparte na iluzji irracjonalnych przekonań. Zaczniesz dokopywać się do prawdy o samym sobie. Dojdziesz do wniosku, że to co myślisz na swój temat przypomina więzienie, bezpieczne, ale jednak więzienie, które odgradza Cię od tego czego chcesz i o czym marzysz. Żeby zmienić Twoją rzeczywistość musisz zmienić swój sposób myślenia, ale nie na temat rzeczywistości tylko na swój temat.
Praca z obrazem samego siebie umożliwia trwałe zmiany. Każda zmiana w życiu, czy to będzie awans, czy schudnięcie, czy chęć zarabiania większych pieniędzy będzie wiązała się ze zmianą obrazu samego siebie. Jeżeli mentalnie widzisz się jako szeregowego pracownika mimo, że awansowałeś na managera będziesz działał jak szeregowy pracownik i szybko sprawy na nowym stanowisku zaczną wyglądać kiepsko. Sam dla siebie, we własnej głowie musisz stać się managerem żeby móc działać jak manager, bo jak już mówiłam działamy zawsze w zgodzie z naszym obrazem samych siebie.
Jeżeli chcesz zrzucić 20 kg bez zmiany swojego obrazu siebie jako otyłej osoby i mentalnie nią zostaniesz szybko znów wrócisz do wagi wyjściowej. Jeżeli nie będzie zmiany w obrazie samego siebie próby zmian będą przypominały sprint z przyczepioną z tyłu gumową liną, która w końcu ściągnie Cię z powrotem do punktu wyjścia i parę innych naszych naturalnych mechanizmów jej w tym pomoże.
Obraz samego siebie kontroluje sukcesy i porażki a oliwy do ognia dolewa fakt, że identyfikowanie się ze swoimi porażkami przychodzi nam łatwiej niż zauważanie sukcesów. Jeżeli interpretujesz fakty w sposób, który buduje Twój obraz samego siebie jako osoby, która zawsze odnosi porażki będziesz działać bez przekonania i w strachu przed kolejną porażką, co w rezultacie przyniesie Ci tą kolejną porażkę. Trochę samospełniająca się przepowiednia. Powiedzmy, że zainwestowałeś duże pieniądze i wszystko straciłeś. Możesz pomyśleć – zrobiłem coś głupiego co prowadzi do konkluzji, że muszę wyciągnąć z tego jakąś lekcję a możesz pomyśleć jestem głupi i dorzucić kolejną interpretację faktu do swojego obrazu samego siebie, która raczej w przyszłości nie pomoże.
Dlatego tak ważne jest to żeby mieć świadomość znaczenia interpretacji. Wyzwaniem tu jest tworzenie obrazu samego siebie w oparciu o fakty a nie o interpretacje. Widzenie rzeczywistości nie gorszej niż jest i nie lepszej niż jest a to pomoże Ci podejmować właściwe decyzje i będzie pomagało Ci stworzyć w życiu to czego chcesz w oparciu o fakty a nie przerysowane interpretacje.
Pozytywny albo negatywny obraz samego siebie wpływa na wszystkie sfery życia. Na relacje, pieniądze, pracę, odpoczynek, to w jakiej kondycji jesteś, jak widzisz swoją przyszłość a najlepsze w tej koncepcji jest to, że obraz samego siebie można modyfikować.
Kim jesteś?
Jeżeli już wiesz jak bardzo zwykłe postrzeganie siebie może wpływać na Twoje życie zastanów się w co wierzysz na swój temat? Co uważasz za prawdę o sobie i nigdy nawet nie próbowałeś tego kwestionować? Co rodzice Ci mówili na Twój temat? Co słyszałeś na swój temat w szkole? Jak dzisiaj interpretujesz to, co złego i dobrego Ci się przydarza? To mogą być odpowiedzi na które racjonalnie się nie zgadzasz, ale kiedy przyjrzysz się swoim działaniom może się okazać, że to prawda. Mówię o raczej bolesnej prawdzie i dokopaniu się do rzeczy typu – Jestem gorszy od innych, albo nie zasługuję na pieniądze czy miłość.
To mogą być też bardzo pozytywne rzeczy, zależy od Twojego aktualnego obrazu samego siebie. Tak czy inaczej pierwszym krokiem do zmiany obrazu samego siebie jest poznanie jego aktualnego stanu. Wypisanie wszystkiego w co wierzysz na swój temat i przyjrzenie się temu pod kątem wpływu na Twoje życie, sytuację finansową, relacje, podejście do pracy. Do odnalezienia tych rzeczy świetnie też się nadają powtarzające się schematy np. – ciągle taki sam scenariusz związków albo schemat porażki. Zobaczysz jak irracjonalne, czasami zaskakujące jest w to, co wierzysz na swój temat. Dojdziesz do wniosku, że większość to bzdura, balon, który można przebić.
Kolejny krok to racjonalne podważenie prawdziwości tego w co tak mocno wierzysz. To chyba najbardziej uwalniający krok, bo widać dzięki niemu w jakiej iluzji żyjemy. Czy rzeczywiście jesteś gorszy od innych, jakie są dowody na to, że tak nie jest? Naprawdę nie zasługujesz na miłość czy pieniądze? Jakie są dowody na fałszywość tej myśli? Nigdy nie zarobiłeś pieniędzy?
Skoro stworzyłeś w swoim życiu i w swojej głowie scenariusze, które potwierdzają takie ograniczające myślenie na Twój temat to jakie widzisz inne scenariusze? Te przeżyte i te wyobrażone. Jak chcesz żeby było? Możesz je sobie wyobrażać ze szczegółami tak często jak chcesz, Twój umysł nie rozróżnia wyraźnie wyobrażonego scenariusza od prawdziwego doświadczenia. Zapisuje to wszystko na konto pozytywnego albo negatywnego obrazu, tworzy z wyobrażeń i interpretacji patchwork, od Ciebie zależy jakie to będą wyobrażenia i interpretacje. W co potrzebujesz wierzyć na swój temat żeby to czego chcesz stało się osiągalne?
MAGDA ADAMCZYK
6 Comments
Like!
Dzień dobry 🙂
Dziękuję za materiał. Pamiętam z wejścia w dorosłe życie wizytę u psychologa, w której rozmowa streszczała się do tego o czym Pani mówiła – jaki jest problem? – jestem beznadziejna bo …. Co w takich sytuacjach mówili pani rodzice? – jesteś beznadziejna. Co pani robi w swoim obecnym życiu? widzi pani, że to co pani robi, a to co przedstawiła pani na początku jako problem zupełnie nie pasuje do siebie – oni to po prostu pani wmówili. Pamiętam jak w mózgu zaczęły mi się „przestawiać klapki” – zdumiewające fizyczne odczucie jakby jakieś bąbelki pękały (nie wiem co na to fizjolodzy mózgu). Wyszłam jako zupełnie inna osoba, nie pamiętając tej osoby, która weszła. I tu się kończy szczęśliwa opowieść, gdyż w idealistycznej młodości rzeczywistość własnego postępowania nie chciała się dopasować do bardzo silnych ideałów (i to tak gwałtownie uwolnionych). I tak, mozolnie, przez wiele lat, zbudowałam już swoje własne więzienie. I już dawno mam jego świadomość, ale nie potrafię z niego wyjść … Nie pomagają dobre fakty z przeszłości bo bardziej pamiętam upokorzenia. Nie potrafię sobie siebie wyobrazić w lepszej postaci … bo znam siebie tylko tak jak (źle) pamiętam …
Jest taki dowcip, jak pijany wpadł na słup ogłoszeniowy i zaczął chodzić w kółko obmacując „ściany”, aż w końcu zaczął krzyczeć „ratunku! zamurowali mnie!” – mnie ten dowcip nie śmieszy 😉
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie 🙂
Czekam na następny poniedziałek 🙂
Kasia
Świetny artykuł. Dziękuję,
Pytanie tylko odnośnie książki wspomnianej we wstępie. Gdzie można ją dostać? Ceny na allegro używanych to jakiś istny kosmos! ;-D
Super, uwielbiam Cię słuchać, same konkrety, dzielisz się w skrócie ogromną wiedzą zawartą w wielu wielu książkach. Słucham w samochodzie podczas podroży do pracy, ale nie tylko. A tu na blogu znalazłam jeszcze tekst pisany tego co mówisz, a taki na mnie bardziej oddziaływuje. Pozdrawiam ciepło
Hej. Nie mogę chyba tego ogarnąć. Właśnie jestem w trakcie odchudzania. Jak mam myśleć o sobie, że nie jestem otyła skoro jestem. Gdybym nie była to bym się nie odchudzała. Skąd wiadomo że moja interpretacja faktu nie jest faktem tylko interpretacja. Skoro będę myśleć o sobie ze jestem szczupła a wszyscy wokół mówią że jestem otyła to co jest faktem???
Dziękuję!!