Jak Działa Homeostaza | Sposób Na Trwałe Zmiany
Dzisiaj temat homeostazy. Opowiem o tym, co to takiego homeostaza, jak działa, o jej roli we wprowadzaniu trwałych zmian i cofaniu się do punktu wyjścia za każdym razem kiedy myślisz, że udało Ci się je wprowadzić i o tym jak przełamać ten schemat.
Natura zmian
Nie znam osoby, która nie chciałaby czegoś zmienić w sobie albo w swoim życiu. Może chodzić o bardzo różne zmiany, oczywiście przeważnie na lepsze – o to żeby zacząć biegać, wstawać wcześniej, być bardziej produktywnym, przełamywać codzienną rutynę, stworzyć swój własny biznes, zacząć jeść zdrowsze jedzenie, zacząć więcej czytać, lepiej się organizować, lepiej planować czy zwyczajnie być bardziej zadowolonym i uśmiechniętym. Tyle, że chęć zmiany to jest coś zupełnie innego niż rzeczywista zmiana i każdy kto próbował cokolwiek zmieniać wie o tym doskonale. Myślę, że zrozumienie homeostazy i tego jakie w nas wywołuje reakcje jest niezbędne do tego żeby skuteczniej się zmieniać i mieć świadomość z czym to się wiąże.
Generalnie mamy dość ambiwalentny stosunek do zmiany to znaczy – z jednej strony chcemy żeby wszystko było tak jak zwykle i żeby trwało w dobrze znanym pewnym porządku. Z drugiej strony mamy potrzebę różnorodności, nowości i zmian, które sprawią, że nasze życie będzie lepsze, bogatsze. Pomiędzy tymi skrajnymi biegunami panuje ciągłe napięcie i przeważnie wybieramy, ten biegun który jest bezpieczniejszy bardziej komfortowy i dobrze znany czyli albo zostawiamy wszystko tak jak jest albo nawet kiedy próbujemy coś zmieniać kończy się to na kilku nieudanych próbach zmiany i ostatecznej rezygnacji i na powrocie do dobrze znanego miejsca.
Dla mnie przez lata takim obszarem prób zmian było wcześniejsze wstawanie. Dzisiaj już nie mam z tym takiego problemu, bo przeważnie mam coś ciekawego do zrobienia, przeczytania i to motywuje mnie do wstawania, ale kiedyś to był spory problem dla mnie. Kiedy zaczynasz coś zmieniać możesz mieć takie poczucie a przynajmniej ja je miałam, że istnieje jakiś duży magnes, który trzyma Cię w miejscu w którym jesteś i nawet jeżeli już uda Ci się coś zmienić przyciąga Cię z powrotem krok po kroku i w ciągu paru miesięcy jesteś w punkcie wyjścia. Tak właśnie działa homeostaza.
Czym jest homeostaza
Najprościej mówiąc to jest chęć utrzymania całego systemu naszego życia w dobrze znanej równowadze. Homeostaza dotyczy bardzo wielu rzeczy – naszego ciała, psychologii, zachowań, społeczeństwa, rodziny, grupy przyjaciół, zmian które chcemy wprowadzić, wpływa też na zmiany które już wprowadziliśmy i myślimy, że udało nam się to zrobić raz na zawsze.
Homeostaza jest dla nas niezbędnym mechanizmem, bez niej nie przeżylibyśmy, jest ekstremalnie użyteczna dla naszego ciała. Jesteśmy ciągle bombardowani zmianami w środowisku zewnętrznym i nasze ciało odpowiada na nie w taki sposób żeby zachować wewnętrzny balans niezależnie od tego, co się dzieje na zewnątrz. Dba o utrzymanie stałej temperatury ciała, poziom glukozy, poziom nawodnienia, ciśnienie i tysiące innych procesów. Bez homeostazy nasze ciało byłoby bardzo mocno zależne od środowiska zewnętrznego a to utrudniałoby nam niezależne, wolne funkcjonowanie. Homeostaza utrzymuje nasze parametry życiowe w dość wąskich widełkach normy, czyli tak blisko punktu równowagi jak to tylko możliwe i w ten sposób nas chroni.
Z drugiej strony działanie homeostazy może być strasznie frustrujące kiedy rzeczywiście próbujesz wprowadzać jakieś świadome zmiany a ten mechanizm zamiast je wspierać działa jak zwykle czyli – powoduje, że w dość krótkim czasie wracasz do sytuacji sprzed zmiany czyli Twojego punktu równowagi. To może być dość niekomfortowe, odbiera wiarę, że zmiany są możliwe. Możesz poczuć, że poniosłeś porażkę w zmienianiu siebie, poczuć się rozczarowany sobą na tyle, że już nigdy nie zdecydujesz się na wprowadzenie tej zmiany nawet jeżeli to była dobra zmiana dla Ciebie.
Zaburzenie równowagi
Każdą taką próbę Twój system odbiera jako zaburzenie równowagi. Załóżmy, że decydujesz, że będziesz co drugi dzień biegał. Może nigdy wcześniej nie biegałeś, ale zależy Ci na tym żeby zrzucić parę kilogramów, poczuć się lepiej i mieć więcej energii poza tym wszyscy w Twoim otoczeniu uprawiają jakiś sport i Ty też chciałbyś zacząć. Tyle, że Twój aktualny punkt równowagi to bardziej siedzenie niż bieganie. Ale to nic, już postanowiłeś, czujesz się dobrze wychodzisz z domu zadowolony z siebie i zaczynasz biec. Po 10 minutach czujesz coś dziwnego, coś niedobrego się zaczyna dziać z Twoim ciałem. Wydaje się jakby Twoje ciało uruchomiło wszystkie możliwe alarmy.
Tak jakby działo się coś naprawdę złego. Wydaje Ci się, że zaraz zemdlejesz, nagle czujesz jakbyś miał w żołądku kamień, mdli Cię, Twoje kolana i mięśnie zaraz eksplodują, płuca wydają się za małe na to żeby dostarczyć Ci wystarczającą ilość tlenu. Twoje ciało dosłownie walczy ze zmianą stanu. Chce utrzymać Cię w ramach bezpiecznych, znanych i komfortowych warunków, które do tej pory Ci służyły. Przynajmniej z punktu widzenia przetrwania – w końcu żyjesz do dziś bez biegania więc nie bieganie się sprawdziło jako strategia przetrwania.
Skoro żyjesz to dla Twojego ciała znaczy, że nie trzeba nic zmieniać a każda zmiana działającej do tej pory strategii może nieść potencjalne niebezpieczeństwo i jest tak postrzegana i przez to będzie zwalczana. Dlatego właśnie wszystko w Twoim ciele mówi Ci żebyś przestał natychmiast robić to co robisz, bo to nie jest normalne i to nie jest coś co do tej pory działało. Twoje ciało odmawia zmiany wcale nie dlatego, że ta zmiana jest dla niego zła, ale dlatego, że to jest jakakolwiek zmiana.
Bieganie zaburza homeostazę, którą stworzyłeś nie ćwicząc. Homeostaza nie dba o to czy zmiana jaką wprowadzasz jest dla Ciebie dobra czy nie po prostu chce zatrzymać Cię w bezpiecznej strefie dlatego doświadczasz tak dużego oporu. To jest Twój mechanizm obronny. Inaczej mówiąc homeostaza nie przejmuje się Twoim rozwojem, szczęściem czy zdrowiem – ten mechanizm chce po prostu żebyś robił to co do tej pory działało i utrzymywało Cię przy życiu. Właśnie dlatego homeostaza mimo wszystkich swoich zalet jest jednym z najważniejszych i największych wrogów zmiany.
Jak działa homeostaza
Homeostaza będzie odrzucała każdą zmianę. Zanim zaczniesz cokolwiek robić już to poczujesz, poczujesz to też po zmianie. Ale żeby mogła działać niezbędne są trzy elementy:
- Wyraźnie określony punkt równowagi – standard, który jest postrzegany jako normalny.
- Zdolność wykrywania odchyleń od tego punktu.
- Umiejętność odpowiedzi na te odchylenia, która mają na celu powrót do stanu równowagi
Najprostszym przykładem tego mechanizmu jest temperatura Twojego ciała. Punkt równowagi to 36,6. Jeżeli będzie na zewnątrz -20 stopni albo +40 stopni Twoje receptory w skórze to odbiorą i przekażą informację dalej. Twoje ciało zacznie reagować, zaczniesz drżeć i ubierzesz sweter albo zaczniesz się pocić, zdejmiesz sweter, zrobisz sobie coś zimnego do picia i usiądziesz w cieniu. Od razu zrobi Ci się lepiej, bo zbliżysz się do stanu równowagi.
Podobnie z bieganiem. Jeżeli nigdy nie biegałeś Twój punkt równowagi to siedzenie. Twoje ciało natychmiast będzie wiedziało, że robisz coś do czego nie przywykło, że zwykle używasz go w inny sposób. Zmuszenie go do niespodziewanego wysiłku odbierane jest jako zaburzenie równowagi i dlatego będą dość gwałtowne i jasne sygnały ze strony ciała, które służą temu żebyś przestał zaburzać homeostazę. Kręci Ci się w głowie, masz uczucie jakbyś zaraz miał umrzeć więc przestajesz biegać. Wraca równowaga.
Podobnie to wygląda kiedy chcesz wstawać wcześniej na przykład zamiast o 9 chcesz wstawać o 7. 9 to Twoja równowaga wstawanie o 7 ją zaburza. Dlatego o 7 będziesz się czuł fatalnie, śpiący i zmęczony. 5 razy przestawisz budzik zanim się podniesiesz. Będziesz odrzucać zmianę a opór w przypadku tej zmiany potrafi naprawdę wymęczyć człowieka. Nawet jak Ci się uda wstawać wcześniej przez kilka dni to jeszcze nic nie znaczy, bo w praktyce nadal jesteś pod urokiem homeostazy.
Wszystkie te mechanizmy są oparte na negatywnych i pozytywnych sprzężeniach zwrotnych. Negatywne sprzężenie promuje homeostazę, czyli jeżeli robisz coś i doświadczasz nieprzyjemego, negatywnego uczucia to będzie sprzyjało utrzymywaniu homeostazy. Pozytywne sprzężenie sprzyja wzrostowi i rozwojowi. Krótko mówiąc negatywne sprzężenie zbliża Cię do punktu równowagi a pozytywne zaburza ją, oddala Cię od tego punktu, ale sprawia, że się rozwijasz. Oba sprzężenia ciągle działają i oba są niezbędne.
Homeostaza blokuje zmiany na wszystkich możliwych frontach nawet kiedy tylko o tych zmianach myślisz. Jak działa homeostaza przed zmianą?
Homeostaza przed zmianą
Wszyscy mamy tendencje do tego, żeby mówić o zmianach i nie robić nic żeby cokolwiek zmienić. Możemy narzekać latami na naszą pracę i nic z tym nie zrobić, latami narzekać na nasz związek i ciągle w nim tkwić. Możemy latami zastanawiać się nad wyjazdem za granicę i nic z tym nie zrobić. To jest to uczucie zawieszenia, świadomość, że utknęliśmy i – opór przed tym żeby podjąć wreszcie jakieś działanie mieści w sobie całą gamę mało przyjemnych uczuć – strach, niepokój, chęć ucieczki przed niepewnością z jaką wiąże się zmiana i o ucieczkę przed ryzykiem porażki. Nasze własne uczucia są przeciwko nam. Sprawiają, że cały proces zmiany od początku wydaje się być czymś tak trudnym i wymagającym, że możemy się zniechęcić nawet do próby.
Właśnie wtedy kiedy jesteśmy w takiej sytuacji można ją wyraźnie poczuć – kiedy trwasz nieruchomo w paraliżu analizy poddając się z powodu emocji, które Cię bombardują. Tak jak Twoje ciało tak samo Twoja psychika też nie jest fanką zmiany i nie będzie Ci tego ułatwiała. Ani budowania dyscypliny, zmiany nawyków ani zwyczajnego przejęcia kontroli i decyzyjności co do Twojego własnego życia jeżeli do tej pory tego nie robiłeś będzie się temu opierać czyniąc zmianę jeszcze trudniejszą.
Homeostaza po zmianie
Nawet jeżeli pokonasz ten pierwszy opór i swoje emocjonalne blokady i rzeczywiście wprowadzisz zmianę może się okazać i przeważnie się tak dzieje, że parę miesięcy później wrócisz do punktu wyjścia. Powiedzmy, że biegasz przez ostatnie 3 miesiące, wszystko idzie świetnie i coś jeden, drugi, trzeci raz zaburza Twój rytm i nagle przestajesz w ogóle myśleć o bieganiu i przestajesz biegać. To małe zaburzenie rytmu wystarczyło żebyś nie wrócił do biegania przez kilka tygodni.
Już wydawało Ci się, że już się zmieniłeś, ale homeostaza zadziałała. Trzy miesiące to za krótko żeby przełamać to co było Twoją normą przez lata. Problem w tym, że ogólnie mamy tendencje do mylenia podejmowania działania z właściwą zmianą a to na pewno nie to samo. Jasne, że działanie samo w sobie jest sukcesem, ale rezultaty, które osiągniesz dzięki swojemu działaniu to nie jest coś co zostanie z Tobą na zawsze z chwila osiągnięcia tych rezultatów czy Twojego celu. To raczej stały proces, ciągła praca polegająca na utrzymywaniu tych efektów. To jest tak samo ważne jak sama zmiana. To decyduje o jej trwałości. Bez dalszej pracy utrzymywania efektów wrócisz do punktu wyjścia.
Rewolucyjne zmiany
We wprowadzaniu zmian z sukcesem ważne jest też to o jak dużą zmianę chodzi i jak szybko próbujesz ją wprowadzać. To dużo ważniejsze dla skuteczności niż to czy to jest dla Ciebie zmiana pozytywna i korzystna. Kiedy próbujesz szybko wprowadzić rewolucyjną zmianę jest duże prawdopodobieństwo, że wrócisz do punktu wyjścia niż kiedy obmyślisz cały proces, stworzysz plan i będziesz według niego działał mądrze. Zbyt duża zmiana bardzo mocno zakłóca równowagę i szybko powoduje powrót do stanu sprzed zaburzenia równowagi, za mała zmiana albo jej brak zamieni się w stagnację.
Jak radzić sobie z homeostazą
Myślę, że sama wiedza o tym jak działa homeostaza jest wielką pomocą. Zaczynasz rozumieć, że to nie jest żadna magiczna siła, która przeszkadza Ci w zmianach i to nie dotyczy tylko Ciebie, nie tylko Ty się z nią zmagasz. To jest coś, co jest głęboko zakorzenione w naszej naturze i ma swoje dobre i złe strony. Każdy kto coś zmienia albo będzie zmieniał stanie twarzą w twarz z homeostazą.
Poza tym żeby coś zmienić musisz być gotowy na przejściowy brak komfortu i pewności. Kiedy przechodzisz transformacyjną zmianę siłą rzeczy pojawi się brak równowagi. Kiedy zmiana jest naprawdę duża, na tyle duża, że dotyka Twojej tożsamości czyli tego jak postrzegasz to kim jesteś to opór ze strony całego systemu będzie naprawdę silny. Wiele osób nie jest w stanie tego znieść i rezygnuje z ważnych dla siebie zmian, które są rozwojowe i sprawiłyby że ich życie byłoby lepsze. Wszystko z powody tego, że bardzo ciężko radzić sobie z natłokiem emocji ze strachem i niepewnością czy to się w ogóle uda czy nie.
Kolejna rzecz to to, że powinieneś się spodziewać homeostazy wprowadzając jakiekolwiek zmiany. Ona na pewno się pojawi. I kiedy zdecydujesz się na zmianę albo nawet jej dokonasz będą nawroty do stanu sprzed zmiany i opór ze strony Twojego ciała, psychiki, przyjaciół, rodziny i każdego innego systemu, który Cię otacza. Dlatego takie ważne przy wprowadzaniu zmian jest szukanie wsparcia, bo kiedy wszystko i wszyscy wydają się być przeciwko Tobie łącznie z Tobą samym szanse na zmianę są naprawdę słabe. Dlatego szukaj wsparcia u innych, nawiązuj relacje z ludźmi, którzy wprowadzają podobne zmiany i doskonale wiedzą co czujesz. Nie zrażaj się porażkami dlatego, że zwykle trzeba kilku podejść żeby dokonać właściwej, trwałej zmiany – to normalne. To, że raz się nie powiodło nie znaczy, że takie jest Twoje przeznaczenie i tak zostanie.
Nie zmieniaj byle czego. Wybierz najważniejsza rzecz, nie pierwszą z brzegu a coś, co rzeczywiście maksymalnie wpłynie pozytywnie na całe Twoje życie i niech to nie będzie 50 rzeczy na raz. Tak jak wspominałam w filmie o nawykach najlepiej zająć się jedną rzeczą i ją doprowadzić do końca zamiast zacząć 50 i żadnej nie dokończyć.
Radzenie sobie z homeostazą wspiera też fakt, że jesteśmy stworzeniami, które mają wielką siłę przystosowywania się do warunków a to oznacza, że możemy wykorzystywać homeostazę. Dzięki zdolnościom adaptacji naszego ciała i mózgu dzięki neuroplastyczności jesteśmy w stanie tworzyć dla siebie nowe homeostazy. Robi się to przez powolne, ale regularne poszerzanie naszych stref komfortu. Strasznie nie lubię tego określenia, ale z braku lepszego niech będzie. Chodzi o to, że kiedy zaczynasz biegać, zaczynasz od 1 km Twoje ciało przystosuje się do tego wysiłku z czasem będziesz mógł biegać więcej i więcej potem przeskoczysz na 3 km potem na 5, potem na 10.
Twoja wytrzymałość będzie rosła, kawałek po kawałku, milimetr po milimetrze. Powstaną nowe normy i nowe standardy, standardem już nie będzie siedzenie, a to spowoduje powstanie nowej homeostazy. Oczywiście pod warunkiem regularnej praktyki i tego, że podejdziesz do tego inteligentnie. Czyli nie wielka zmiana w tydzień, bo to sposób na zepsucie wszystkiego, ale regularna praktyka oparta na zdrowym rozsądku w połączeniu z pewną, silną decyzją, że Ty coś zmieniasz. To razem tworzy warunki do tego żeby powstała nowa homeostaza w Twoim życiu i do rzeczywistej trwałej zmiany.
MAGDA ADAMCZYK
9 Comments
Gratuluje, dobra robota i podziwiam Twoją sumienność w pojawianiu się kolejnych odcinków. Gratuluję 🙂
Dzięki, pozdrawiam:)
A może po prostu przesunąć punkt równowagi homeostazy zanim zacznie się zmiana? Może sprawdzi się postrzeganie samego siebie jak czegokolwiek nieuszkodzonego albo po prostu otwartego, z czym najlepiej delikwent rezonuje. A potem przenieść to, co jest do zmiany w obszar w miarę standardowego „zepsucia”. To znaczy zamiast wprowadzać zmianę z pozycji „od homeostazy” – wprowadzać ją „do homeostazy”. Bo w sumie to, gdzie jest naszą homeostaza zależy od nas.
Przykład – Wyobraziłam sobie siebie jako system komputerowy, który został wypuszczony jak większość – ze świadomością „dziur” ale też taki, który da się programować i instalować specjalistyczne programy na tą „platformę”. I teraz muszę sobie po prostu instalować nakładki, które i tak miały tam być od samego początku.
Albo ćwiczenia – wyobraziłam sobie, że częste ćwiczenie to coś, co już od dawna wiem, że jest częścią mnie. Więc tylko „zainstalować” nową poprawkę na wykonywanie i w drogę. Oczywiście i poprawki nie są idealne, więc często instaluję też poprawki do poprawek.
Ciekawi mnie czy to ma sens też dla kogoś innego.
Witaj Magda! Jestem Ci wdzieczna za tak wspaniały przekaz.Nigdy nie zastanawiałam się nad homeostazą.Teraz juz wiem dlaczego mój organizm reaguje nie tak jakbym tego chciała. Małymi kroczkami dokonac można wielkich zmian. Bardzo ciekawie wytłumaczyłaś ten proces.Pozdrawiam serdecznie. Krystyna
Pozdrawiam:)
Wspaniałe wy
Teraz wiem dlaczego tak trudno wprowadzić zmiany w moim życiu…co znaczy kryzys we wprowadzaniu nowych nawyków…Dziękuję.
Jak zwykle bardzo ciekawie i rzeczowo. Bardzo dla mnie wartościowy przekaz. Dziękuję bardzo
Basia
Dzień dobry zDolnej Saksonii 🙂
Jest Pani niesaowita!!! Dziękuję za ten filmik