3 Podstawowe Techniki Medytacyjne Dla Początkujących
Dzisiaj temat medytacji dla początkujących. Opowiem o tym czym jest medytacja, o technicznej stronie medytacji, o 3 prostych technikach dla początkujących, o tym co jest najważniejsze na początku, o oczekiwaniach względem medytacji i o tym czego tak naprawdę możesz oczekiwać przez pierwsze miesiące.
Myślę, że mało jest konkretnych, uporządkowanych od A do Z informacji na temat rozpoczęcia medytacji, które jasno i przystępnie pokazywałyby jak to zrobić i jak zamienić medytację w codzienny nawyk. Nie za bardzo wiadomo od czego zacząć, jaką pozycję ciała przyjąć, jak siedzieć, oczy powinieneś mieć zamknięte czy otwarte, co zrobić z rękami, jakiej techniki użyć, czy to jak to robisz jest dobrze czy źle, jak się tego w ogóle dowiedzieć czy potrzeba jakiegoś sprzętu, jak Cię coś zaswędzi to wolno się podrapać czy lepiej się nie drapać, co wtedy jak umysł wariuje i ciężko Ci usiedzieć? Pytań jest sporo, odpowiedzi mało a sam cel i to czym w ogóle jest medytacja nie do końca jasne. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o tym wszystkim od początku dla każdego kto chciałby zacząć medytować, ale w zalewie różnych technik i informacji trudno mu to sobie wszystko ułożyć i wybrać dla siebie najlepszą technikę, która już na początku pozwoli trochę uspokoić umysł i posmakować efektów medytacji i nie pozwoli się zagubić w technicznych meandrach.
Czym jest medytacja
Słowo medytacja odnosi się do wielu tradycji i wielu technik, które służą uspokojeniu wiecznie niespokojnego i rozbieganego umysłu. W ten sposób, przez regularne uspokajanie umysłu medytacja go zmienia. To może się wydawać czymś skomplikowanym taka zmiana, bo w końcu nasz umysł postrzegamy jako coś skomplikowanego i nic dziwnego, bo ciągle wszystko komplikuje. Tymczasem w medytacji chodzi po prostu o oduczanie się patrzenia na rzeczywistość przez pryzmat schematów naszego umysłu, czyli utartych ścieżek interpretacji i przypuszczeń. Chodzi o go żeby przyjmować rzeczy takimi jakie są nie tyle przez zrozumienie, co przez poszerzającą świadomość obserwację tego co się dzieje. Świadomość rośnie kiedy stajemy w pozycji nie oceniającego i niezaangażowanego w te schematy umysłu obserwatora. Można to osiągnąć na wiele sposobów, przez zajęcie umysłu czymś konkretnym albo przez odpuszczenie wszelkiej kontroli i patrzenie, co się będzie działo bez ingerowania w to co się dzieje. W samej naturze umysłu jest wędrowanie, przeskakiwanie pomiędzy myślami i to jest całkiem normalne, nasze codzienne metody i próby kontrolowania tego siłą woli nie są oczywiście zadną medytacją i nie są skuteczne, nie potrafimy zapanować nad swoim umysłem. W medytacji chodzi o maksymalną prostotę doświadczenia. Wiem, że nawet to brzmi tajemniczo, ale jest tak właśnie przez to, że ciągle coś komplikujemy i nie potrafimy upraszczać a jak coś jest proste to wydaje nam się nieskuteczne chociaż w przypadku medytacji jest odwrotnie.
Medytacja oprócz tego, że dotyczy umysłu to też w pewnym sensie jest ćwiczeniem fizycznym, aktywnością fizyczną – ciało to też umysł. Od trzymania odpowiedniej pozycji sporo zależy, nie tylko Twój komfort, ale też to na ile będziesz uważny a nie śpiący, jak będziesz oddychać czy będziesz w stanie wziąć pełny oddech czy nie, utrzymać stan wewnętrznej spokojnej czujności i receptywności czy nie. Pozycja ciała może Ci to utrudniać, ale może też to ułatwiać. Zależy od tego jaka będzie. W takim razie jaka ma być? Jaka pozycja ciała sprzyja medytacji?
Techniczny aspekt medytacji
Pozycja ciała jest naprawdę ważna. Na początek najważniejsze są proste plecy, ale nie usztywnione tylko naturalnie wyprostowane, można sobie wyobrazić np to, że od czubka głowy do sufitu zaczepiony jest sznurek i w ten sposób delikatnie trzyma kręgosłup w wyprostowanej pozycji. To sprzyja uważności nie tylko na to, co pojawia się w ciele, ale też w umyśle. Taka postawa pozwala też przezwyciężyć senność. Ramiona powinny być luźno opuszczone, ciało zrelaksowane. Ważne żeby w miarę możliwości się nie poruszać. Chociaż bezruch ciała na pewno nie znaczy bezruchu w umyśle, ale mu sprzyja. Nieważne jest gdzie usiądziesz, czy to będzie podłoga, specjalna poduszka położona na złożonym kocu czy zwykłe krzesło to co jest ważne to to żeby plecy były wyprostowane. Wygodniej jest taką postawę utrzymać siedząc na poduszce medytacyjnej, która ma 15-20 cm wysokości, można sobie skrzyżować nogi, lekko oprzeć kolana na kocu. W takiej pozycji łatwiej utrzymać naturalnie wyprostowane plecy niż wtedy jak się siedzi na podłodze. Z doświadczenia powiem, że koc i poduszka sprzyjają komfortowi chociaż nogi i tak cierpną przy dłuższym siedzeniu, ale to akurat jest normalne. Dodatkową korzyścią z poduszki i koca jest to, że rozkładanie ich staje się codzienny rytuałem, który wzmacnia nawyk siadania do medytacji. Ale w praktyce nie potrzebujesz ani poduszki ani maty.
Pozycja
Pozycje lotosu a nawet półlotosu z punktu widzenia osoby początkującej są koszmarem i nie są konieczne. To są pozycje, których wypracowanie zajmuje sporo czasu i kosztuje sporo bólu, który nie jest potrzebny. Chociaż faktem jest, że nie za duży dyskomfort fizyczny sprzyja rozwojowi w medytacji, ale na pewno nie jest to poziom dyskomfortu, który jest torturą i powoduje, że na samą myśl o medytacji robi się człowiekowi słabo.
Dłonie
Czyli plecy proste, nogi skrzyżowane albo stopy płasko na podłodze jeżeli siedzisz na krześle, ale co z dłońmi?
Dłonie kiedy siedzisz mogą albo leżeć swobodnie na udach albo mogą zostać ułożone w tak zwaną mudrę – czyli, układasz sobie prawą dłoń na lewej środkiem do góry i łączysz kciuki koniuszkami. Tworzą teraz kołyskę nad którą jest łuk złączonych kciuków – to sprzyja koncentracji.
Oczy
Co z oczami, zamknięte, otwarte, półotwarte. Tu szkoły są różne. Niektórzy mówią, że najlepiej mieć otwarte oczy, bo dzięki temu nauczysz się łatwiej wprowadzać w stan medytacji, uważności w ciągu dnia. Chodzi o to żeby nie ograniczać swojej medytacji tylko do czas czasu kiedy ma się zamknięte oczy i przyzwyczaić się do tego tak mocno, że medytacja z otwartymi oczami będzie trudna. Inni mówią o tym żeby usiąść na wprost ściany z półprzymkniętymi oczami a jeszcze inni żeby najlepiej zamknąć oczy. Muszę powiedzieć, że próbowałam wszystkiego, ale jednak najlepiej na mnie działają zamknięte oczy, ale to jest indywidualna sprawa i trzeba tutaj popróbować różnych rozwiązań. Każdy znajdzie coś innego dobrego dla siebie.
Czas
W ogóle medytacja jest bardzo indywidualną sprawą. Żeby naprawdę zacząć i kontynuować trzeba się dobrze zastanowić nad praktycznymi rzeczami to znaczy o której będziesz medytować konkretnie, jaka to ma być godzina – przed pracą, po pracy, jaka technika danego dnia będzie dobra dla Ciebie, jakie miejsce będzie najlepsze. Tutaj trzeba poeksperymentować i nie wyznaczać nierealistycznych warunków i postanowień, co do medytacji. Jasne, możesz sobie postanowić, że codziennie o 6 będziesz medytować, ale co z tego jeżeli przeważnie wstajesz o 7 półprzytomny. Raczej nic z tego nie będzie, bo to jest nierealistyczne. Zadbaj o to żeby wpleść medytację do swojego dnia w sposób, który nie będzie naiwnym postanowieniem oderwanym od życia ani przykrym obowiązkiem, ale czymś rzeczywiście możliwym do zrealizowania.
Drapanie
Co kiedy będziesz siedzieć i medytować i coś Cię np. zaswędzi albo ukłuje i będziesz chciał odruchowo od razu się podrapać albo zmienić pozycję. Idealnie byłoby gdybyś to zauważył i oparł się temu natychmiastowemu, nieświadomemu impulsowi podrapania się albo chęci zmiany pozycji od razu. W ten sposób samo zauważenie, że coś takiego pojawiło się w polu twojej świadomości wzmacnia świadomość a efektem opóźnienia reakcji będzie większa kontrola nad umysłem i z czasem mniejsza reaktywność na bodźce z zewnętrzne. Coś czego chce wiele osób, które zaczynają medytować – zamiast kierowania się impulsem, chwila oddechu i zastanowienia pomiędzy zdarzeniem a odpowiedzią na zdarzenie. Bardziej adekwatna reakcja.
Oddech
Co do oddechu. Ważne żeby oddech w czasie medytacji był głęboki, schodził aż do brzucha. To uspokaja, sprzyja skupieniu, sprzyja zdrowiu. Na co dzień w stresie oddychamy płytko i szybko a oddech nie jest tylko automatycznym procesem biologicznym który trzyma nas przy życiu. Ma dużo wspólnego z naszymi emocjami z psychiką dlatego też można oddechem na nie wpływać. Po 20 min takiego oddychania w medytacji poczujesz większą energię, spokój i ćwicząc go też w ciągu dnia będziesz odporniejszy na trudy tego dnia. Szybkie i płytkie oddychanie albo w ogóle wstrzymywanie oddechu w stresie może się zamienić w nawyk, który będzie pogłębiał uczucie paniki i niepokoju na co dzień. To może prowadzić nawet do niedotlenienia. Głęboki oddech sprawia, że wszystko zwalnia, jesteś stabilniejszy mniej wrażliwy, spokojniejszy i bardziej skupiony i dotleniony przede wszystkim.
Miejsce
Mitem jest, że do medytacji potrzebne Ci jest ciche miejsce. Bywa, że ludzie siedzą w zupełnym odosobnieniu i ciszy nagle zaszczeka pies albo do pokoju wejdzie dziecko a oni się od razu wściekają, że coś przerywa im medytacje. To wynika z niezrozumienia tego o co chodzi w medytacji. Celem jest akceptacja tego co się dzieje takie reakcje są przejawem braku świadomości. Jeżeli będzie się to powtarzało to raczej ta świadomość nie będzie miała szans się pojawić w naszym idealnym świecie medytacji stworzonym przez myśli, które nie są jej domem. W ten sposób może się wydawać, że praktykuje się medytacje a tak naprawdę praktykuje się głębszą nieświadomość. Możliwość medytowania w hałasie otwiera drzwi do praktyki wszędzie – w domu w autobusie w metrze, kiedy sąsiad robi remont, koty miauczą, dzieci szaleją czyli w każdych warunkach bez wściekania się, że rzeczywistość zakłóca naszą idealną wizję medytację, wymyśloną i ułożoną medytację.
3 techniki medytacyjne dla początkujących
Jak mamy za sobą to wszystko to czas na trzy proste techniki medytacji dla początkujących. Myślę, że ważne jest żeby na początku techniki medytacyjne miały jasną strukturę, której będzie się można trzymać i nie martwić o to czy robi się to dobrze czy źle. Chodzi o to żeby się nie martwić czy nie popełniasz błędów. Potem przyjdzie czas na improwizację i coś trudniejszego. Zanim zastosujesz jakąś technikę kiedy siadasz do medytacji zaobserwuj czy gdzieś w ciele nie ma dużych napięć, rozluźnij ciało, zrelaksuj napięte miejsca i wybierz technikę, która myślisz, ze najlepiej Ci się danego dnia będzie sprawdzała.
Etykietowanie myśli
Pierwsza technika o której chcę powiedzieć to etykietowanie myśli. To dość proste i bardzo angażujące. O co w tym chodzi? Jak już rozluźniłeś ciało, kolejnym krokiem jest to żeby pozwolić umysłowi żeby myślał i robił co tylko chce nawet jeżeli to dziwne albo straszne, trzeba mu na to pozwolić. Potem kiedy pojawi Ci się myśl w głowie na przykład: jutro mam prezentację w pracy zauważasz ją i mówisz sobie w głowie – myślę: jutro mam prezentację w pracy. Kolejna myśl się pojawia – muszę iść do sklepu, powtarzasz sobie w głowie myślę: muszę iść do sklepu, kolejna myśl – nie wiem na co mam ochotę dziś wieczorem i znów powtarzasz sobie w głowie myślę: nie wiem na co mam ochotę dziś wieczorem. I tak dalej. Co to daje?
To wyraźnie uświadamia, że to co pojawia Ci się w głowie to tylko myśli, w pewnym sensie też buduje dystans do tych myśli, dystans pomiędzy Tobą a myślami. Łatwo dzięki temu zauważyć jak myśli są chaotyczne a jednocześnie, jak bardzo i często się powtarzają. Może się okazać, że Twoje myśli krążą wokół np. 4 głównych tematów – praca, pieniądze, bieżące sprawy, relacje. Z czasem jak nabierzesz wprawy w obserwacji możesz po prostu od razu wrzucać myśli do określonej kategorii – praca, pieniądze itd. To też zacznie działać też poza medytacją, nawet katastroficzne myśli zostaną sprowadzone po prostu do myśli i nie będziesz na nie patrzył jak na prawdę objawioną a raczej jak na cienie na ścianie. Jak na coś mało niebezpiecznego.
Obserwowanie oddechu
Kolejna technika wydaje się taka oczywista, że aż nudna a przez to jest stosunkowo trudna. Chodzi o obserwowanie oddechu. Zwracanie uwagi na kilka pierwszych oddechów nie jest trudne, ale im dalej tym ciężej utrzymać uwagę na czymś tak oczywistym dla nas jak oddychanie. Dobrze to odnieść do ciała, tę praktykę. Można po prostu obserwować odczucia w ciele związane z oddechem na przykład to jak zimne powietrze wchodzi przez nos i jak wydychane jest ciepłe powietrze, jakie to uczucie na końcówce nosa. Można też skoncentrować się na na brzuchu, na tym jak się unosi i opada. Oddech za oddechem, nic więcej. Ważne jest to żeby wybrać sobie miejsce w ciele w którym najłatwiej jest Ci ten oddech obserwować, gdzie go najmocniej odczuwasz. Ale nawet to na początku bywa trudne. Można sobie też tę technikę ułatwić na początek i skorzystać z dodatkowych korzyści jakie dają te ułatwienia. Świetnym sposobem na to żeby sobie pomóc jest liczenie wdechów albo wydechów od 1-10. Czyli wdech – 1, wydech, wdech 2 – wydech, wdech -3 wydech itd. Oczywiście nie mówisz sobie tego, ale po prostu liczysz. Albo to samo robić z wydechami. To wymaga skupienia na liczeniu i na oddechu w dodatku liczenie wydechów zmniejsza senność a liczenie wdechów sprzyja skupieniu. Możesz sobie wybierać, co danego dnia jest Ci potrzebne i co lepiej posłuży. To chyba najbardziej pierwotny sposób medytacji, coś co jest zawsze i wszędzie dostępne i w tym tkwi siła i słabość tej techniki.
Skanowanie ciała
Trzecia technika to skanowanie ciała. Ta medytacja ma strukturę określoną przez Twoje ciało więc dla początkujących też w porządku. To znaczy, że kierujesz świadomość kolejno do palców stóp jednej stopy i sprawdzasz jakie odczucia towarzyszą tej części ciała – czy palce są zimne czy ciepłe, czy czujesz w nich pulsowanie, jak dotykają skarpetki czy koca, jakie to uczucie. Kiedy już dokładnie poczujesz tę część ciała możesz ją rozluźnić i wyobrazić sobie, że masz możliwość skierowania oddechu do każdej części ciała jakiej tylko chcesz i teraz kierujesz go do swoich palców żeby je dotlenić i żeby napełnić je zdrową energią. Robisz to samo po kolei z palcami drugiej stopy, potem śródstopiem obu stóp, piętami, łydkami, kolanami, udami, pośladkami, miednicą, podbrzuszem, plecami, klatką piersiową, łopatkami, ramionami, przedramionami, dłońmi, palcami, szyją, karkiem, potylicą, szczęką, ustami, językiem, skórą wokół oczu, czołem, uszami, szczytem głowy. Czyli od stóp do głów. Z każdą częścią ciała to samo – dokładne sprawdzenie jak się ma, rozluźnienie i posłanie tam głębokiego odżywczego oddechu. To jest świetna medytacja na wieczór, na rozluźnienie przed snem może być nawet robiona w łóżku.
Na początku pewnie 20 czy 30 min medytacji to może być dla Ciebie za długo nawet z tymi prostymi technikami. Myślę, że takie niezbędne minimum żeby mieć szansę rzeczywiście zagłębić się w obserwowanie oddechu czy etykietowanie myśli to 10 min codziennie. W miarę jak będziesz się czuł z tym lepiej z medytacją możesz robić to dwa razy dziennie. Myślę, że optimum to 20 min rano albo w ciągu dnia i 20 min przed snem.
Czemu akurat takie techniki, czemu to właściwie służy, co jest najważniejsze na początku w medytacji?
Najważniejsze na początku
Myślę, że najważniejszym celem tych wszystkich technik na początku jest nauczenie się wyraźnego oddzielania myślenia od świadomości. Oprócz tego, że świadomość jest często mylona z myślami, na początku można ją też pomylić z odczuciami. Możesz się skupiać na swoim oddechu, zauważać odczucia w ciele i myśleć, że to jest właśnie świadomość. Tyle, że to, co widzisz albo czujesz nie jest świadomością. Nie jest możliwe opisanie świadomości słowami, ale gdybym to musiała jakoś ująć to powiedziałabym, że chodzi o to, co umożliwia pojawianie się odczuć i tego, co widzisz – czyli o przestrzeń w jakiej one się pojawiają. Bez przestrzeni w której się pojawiają nie istniałyby. Dzięki medytacji możesz bezpośrednio doświadczyć tej przestrzeni. Intuicyjnie pewnie znasz różnicę pomiędzy myślą a przestrzenią w której ona się pojawia, ale rzadko jej doświadczasz, bo absorbują Cię myśli. Medytacja daje Ci spojrzenie na wszystko z dystansem i wybór, bo pokazuje, że to co się pojawia w Twojej głowie to tylko treść a pierwotna względem treści jest przestrzeń w której te rzeczy się pojawiają.
Jak to się ma do Twoich oczekiwań względem medytacji?
Oczekiwania w medytacji
Prawie każdy kto zaczyna medytować robi to po coś, niektórzy traktują medytację jak prozac inni jak lek przeciwbólowy. Jest też cały zestaw oczekiwań co do tego jak sama medytacja powinna wyglądać, jak powinno to iść, jaki powinien być postęp i jak szybko powinien się pojawić.
Oczekiwania co do medytacji i powody medytacji są różne. Niektórzy chcą coś dostać, pozbyć się czegoś albo oddzielić się od czegoś. Możesz chcesz od medytacji więcej spokoju, pozbycia się problemów. Gdzieś usłyszałeś, że medytacja jest sposobem na trwałe szczęście, chcesz być uduchowiony, nieskazitelny, wolny od pragnień i wreszcie pełny bez luk, niedoborów i braków. Czyli w medytacji możesz upatrywać wyleczenia wszystkich swoich problemów egzystencjalnych w taki trochę hollywoodzki sposób oczekując, że to wszystko czego nie chcesz zniknie i pojawi się to czego chcesz z automatu.
Wchodząc w medytację z takimi oczekiwaniami w głowie masz obraz osoby, z którą coś jest nie tak, która nie ma tych wszystkich rzeczy – nie jest ani uduchowiona ani szczęśliwa ani zadowolona z życia ani spokojna. Czyli masz negatywny obraz siebie, swojego życia, swojej przyszłości i tego co Cię otacza. Oczekujesz, że medytacja to wszystko usunie. Dość spore oczekiwania jak na zwykłe siedzenie i oddychanie, ale wiele osób ma takie oczekiwania.
Kiedy nakładasz na medytację te wszystkie oczekiwania czyli medytacja ma to wszystko z czym się borykasz zmienić i stworzyć nowego Ciebie według tych oczekiwań w praktyce tworzysz kolejny fikcyjny obraz siebie. Oba te obrazy to są tylko obrazy i oba są tak samo nieprawdziwe. Jeżeli tego nie zrozumiesz będziesz brnął w tak zwaną sekretną praktykę, czyli fantazję o uleczeniu przez stawianie jednej części siebie w opozycji do drugiej. W taki sposób nie dotkniesz sedna medytacji. To jest forma oszukiwania siebie. Sama praktyka nie ma celu jako takiego, ale żeby do tego dojść trzeba sporo czasu.
Zanim zaczniesz medytować zastanów się dobrze czego oczekujesz od medytacji, jakich cudów, kim masz się przez to stać. Jak już będziesz wiedział to wiedz też, że jeżeli zaczniesz i niedługo potem zrezygnujesz z medytacji to jest bardzo prawdopodobne, że właśnie z powodu tego oczekiwania, którego medytacja nie spełniła. Medytacja nie służy ego, które te oczekiwania tworzy. Oczekiwania oddzielą Cię od medytacji a efekt zawiedzie jeżeli tak do tego podejdziesz. Medytacja nie jest sposobem na ucieczkę od prawdy tylko sposobem na zderzenie się z prawdą. Nie ma możliwości uciekania przed czymś i rozwiązania tego. Jedyny sposób to pobycie z tym, nie uciekanie, obserwowanie i pozwolenie żeby czas i świadomość zadziałały. Walka z tym czego nie chcesz sprawia, że to staje się silniejsze, znika to na co po prostu patrzysz bez lęku i oporu w danej chwili. Oczekiwania są ogromne, że medytacja jakoś uleczy i spowoduje, że będziesz szczęśliwy. Rzeczywiście może się tak stać, ale zupełnie inaczej niż sobie to wyobrażasz. Nie przez usunięcie bólu, ale przez zaakceptowanie go. To nie jest to czego oczekujesz. To nie oznacza bierności a raczej przepływ i kiedy to potrzebne akceptacja oznacza też aktywne działanie.
Oczekiwania na początku dotyczą nie tylko efektów medytacji, ale też tego jak ta medytacja ma przebiegać. W czasie medytacji mogą się pojawiać myśli, że nie powinieneś myśleć o tym o czym właśnie myślisz, powinieneś przestać myśleć. Może się pojawić niepokój – nie mogę już usiedzieć a zaraz potem myśl, że jak to nie mogę usiedzieć miałem medytować nawet siedzieć nie potrafię przez 10 min. Możesz te 10 minut później obudzić się i znów zacząć krytykować się za to że zabłądziłeś w myślach o nowym komputerze albo o fantazjach o dobrym obiedzie. Te myśli możesz oceniać jako porażkę w medytacji a oceniając je w ten sposób zagłębiasz się jeszcze bardziej w nieświadomości. Jeszcze bardziej w labirynt myśli. To jest zadziwiające ile tego wszystkiego powstaje kiedy Ty sobie spokojnie siedzisz.
Zamiast oceniać się negatywnie za to, że dałeś się porwać myślom albo że coś robisz źle potraktuj swój umysł jak małego szczeniaka, którego delikatnie i spokojnie przywracasz do tej chwili, do oddechu, skanowania ciała albo etykietowania myśli. Jesteś dla niego łagodny bo w naturze szczeniaka jest to, że zachowuje się jak szczeniak i nie ma sensu się na niego denerwować, to samo dotyczy Twojego umysłu. Jest umysłem i tak się zachowuje, jak umysł. Szczeniak pogryzie kapcie, kanapę i idzie spać. Umysł jest podobny to znaczy, że czasem szaleje, robi coś co uważasz za złe a czasem jest spokojny. Nie ocenianie tego co robi pozwala nabrać dystansu do tego co wyprawia.
Co będzie kiedy zaczniesz
Przygotuj się na to, że umysł będzie błądził i będziesz mieć poczucie, że medytowanie Ci nie wychodzi, że ponosisz porażkę może nawet. Częścią problemu jest to, że masz jakąś wizję, co do tego jak powinno wychodzić. W Twojej wizji idealnej medytacji miałeś nie myśleć a ciągle myślisz i próbujesz uciszać myśli w jedyny znany Ci sposób czyli w racjonalny sposób, który tutaj na 100% zawiedzie. Umysł nie będzie się uspokajał pod Twoje dyktando a odpuszczenie kontroli po ciągłych usilnych próbach kontroli na co dzień jest wbrew temu co znasz i nie będzie takie proste.
Pojawi się zniechęcenie, znudzenie. Niechęć do konfrontowania się z tym, co z tego umysłu wypływa. A jak dasz mu swobodę to wypłyną bardzo różne rzeczy też te mało przyjemne. Stąd zresztą te próby kontroli żeby poblokować coś czego nie chcesz widzieć. Medytacja wymaga odwagi.
Zauważysz, że medytacja nie spełnia Twoich oczekiwań w taki sposób w jaki sobie to wyobrażałeś, nie uleczy Cię za pomocą magicznej mocy ani nie zrobi z Ciebie osoby uduchowionej w miesiąc. Jeżeli tak się zaczynasz postrzegać to znaczy, że brniesz w sekretną praktykę.
Będą dni w których będzie szczególnie trudno i umysł się nie uspokoi, będą dni w których medytacja będzie najlepszym co Ci się tego dnia przydarzy. Jest bardzo różnie.
Będziesz miał problem z bezczynnym siedzeniem, bo nie jesteś do tego przyzwyczajony, czasem czas będzie się dłużył a czasem minie bardzo szybko w zależności od dnia.
Najtrudniejsza w medytacji jest prostota, bo to się wydaje aż za proste dla naszych umysłów, które są ciągle uwięzione w labiryncie myśli. Medytacja umożliwia spojrzenie na ten labirynt z lotu ptaka, czyli spoza zwykłego schematu skąd widać małość i sztuczność tego schematu. Powoli się będziesz z niego uwalniać tak jak byś był przyczepiony do niego jakąś elastyczną liną, która pod wpływem medytacji staje się coraz cieńsza. Wypróbuj dla siebie te techniki, zobacz, która działa na Ciebie najlepiej, poeksperymentuj, nie myśl o efekcie daj sobie czas i bądź dla siebie wyrozumiały. Myślę, że to najważniejsze na początku. Przestań oczekiwać czegokolwiek – postępu, uleczenia, idealnej sesji medytacyjnej, po prostu zacznij i siedź.
MAGDA ADAMCZYK
12 Comments
Witaj Magda! Natknęłam się na Twój kanał przypadkiem od obejrzena pierwszego filmu jestem pod coraz większym wrażeniem w jak prosty a zarazem szczegółowy i interesujący sposób potrafisz przekazać swoją wiedzę. Masz bardzo racjonalne podejście i całkowicie się z tobą zgadzam w podejsciu. Przywolukesz mnie do wartościowych refleksji i motywujesz! 🙂 dziekuje ! Film o wprowadzeniu do medytacji to coś czego właśnie brakowało. Gratulacje i tak trzymac!
Cieszę się, pozdrawiam!:)
Dziękuję:)
Witaj, Magdo! Uwielbiam Twoją stronę internetową, pomaga mi to się uwolnić od codziennych zmartwień. Chcę Ci podziękować za to wszystko, co robisz dla nas!
Pozdrawiam z Ukrainy,
Witaj, chce spróbować, oczekuję od Ciebie porad, z przyjemnością słuchałam o technikach medytacji, jestem początkująca od jutra zaczynam pozdrawiam
Dziękuję bardzo za jasne informacje. Pozdrawiam.
Pani Magdaleno!
Pierwszy raz „spotkałam” kogoś tak kompetentnego, kto potrafi w prosty i zrozumiały sposób wytłumaczyć zawiłe z pozoru zagadnienia. Cieszę się, że nie sadzi się Pani tak jak większość piszących blogi o podobnej tematyce. Pani styl jest najwyższych lotów. Bardzo dziękuję za wszystkie filmy. Były mi wielokrotnie pomocne.
Wierna odbiorczyni
Marta W.
Pani Magdo, naprawdę swietnie Pani to wyjaśnia. Bardzo dziękuję. Cieszę się, że znalazłam Pani kanał :)) może dzięki Pani uda mi się wytrwać w medytacji…
Dopiero zaczynam przygodę z medytacją, ogrom materiałów w internecie jest tak duży, że nie wiem w co ręce włożyć. 🙂 Po tym filmiku już wiem od czego zacząć bardzo się cieszę, że tu trafiłam. Pozdrawiam
Witam, przez jaki czas mamy wykonywać techniki dla początkujących? Kiedy przenieść się po prostu na normalną medytację? Mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi.
Hej
Dla bardziej doświadczonych polecam medytację Vipassana.
Jest wysoki próg wejścia, bo nauczana jest na 10 dniowych, bardzo intensywnych kursach.
Ale dosięga bardzo głębokich uwarunkowań, przez co jest skuteczność jest bardzo duża 🙂
Polecam i przesyłam Mette :*
[…] niech tak jest. Pozwól mu na to ale ze spokojem wracaj do koncentracji na oddychaniu. To jest technika medytacji, która pomaga nam akceptować myśli. Nie próbuj ich wtedy […]