Jak Poznać Swoją Ciemniejszą Stronę
Dzisiaj temat, który pomoże Ci zobaczyć wartość w przyjrzeniu się swojej ciemniejszej stronie. Opowiem o tym czym jest Cień i jak powstaje, o tym jak Cień ma się do Twojego postrzegania siebie jako dobrego, życzliwego i skupionego na pozytywnych rzeczach człowieka, czemu takie ważne i wartościowe jest to żeby mu się przyglądać i o tym jak regularnie oświetlać go światłem swojej świadomości.
Pomijany Cień
Skąd ten mroczny temat dzisiaj? Bo myślę, że to jest chyba jeden z najbardziej pomijanych aspektów rozwoju człowieka chociaż jest konieczny na pewnym etapie rozwoju to po prostu jest trudniejszy i mniej przyjemny niż typowe rzeczy takie jak – wyznaczanie celów, określanie wartości, skupianie się tylko na pozytywnych rzeczach czy mówienie sobie pocieszających i motywujących afirmacji przed lustrem – chociaż koncepcja Cienia wiąże się z tym wszystkim i to bardzo mocno. Bez świadomości Cienia daleko nie zajdziesz ze swoim autentycznym rozwojem, bo on będzie przeszkodą, która jeżeli nie zostanie zauważona i odpowiednio włączona do Twojego życia zawsze będzie Ci stała na drodze. To jest aspekt Ciebie, który niezauważony i spychany na margines będzie Ci utrudniał głęboki i pełny rozwój. Odcinanie się od własnego Cienia blokuje Ci możliwość zaczerpnięcia z niego energii, bycie dobrym człowiekiem i korzystanie z ukrytych zasobów, które masz. Ignorowanie Cienia powoduje, że sam siebie okłamujesz, co do swoich prawdziwych myśli, uczuć, charakteru i motywacji jakimi się kierujesz. Czym jest ten tajemniczy Cień i jak powstaje?
Czym jest Cień i jak powstaje
Autorem koncepcji Cienia jest Carl Gustav Jung. Jung definiuje Cień jako część struktury osobowości, odszczepioną część ego a ego to nic innego jak wymyślna nazwa tożsamości z którą się identyfikujesz. Część tej tożsamości nazywana Cieniem zawiera Twoje tłumione i odrzucone cechy. To jest ciemny kąt pokoju w którym przechowywane są Twoje przeżycia, cechy, własności psychiczne, którym na poziomie świadomym został nadany status czegoś negatywnego, niepotrzebnego, nieakceptowanego, co najlepiej usunąć i zignorować. Kiedy jesteśmy dziećmi nasze ego jest zintegrowane, jest całością, nie jest rozszczepione, ale podlegamy procesowi socjalizacji, wychowania i w tym procesie nasze ego jest kształtowane. Rodzice nas wychowują – aprobują niektóre nasze cechy i zachowania a inne uznają za niedobre i niewłaściwe i tych nie aprobują. Uczymy się w ten sposób, że nasze pewne cechy są dobre i pożądane a inne nie. Z punktu widzenia naszego dorastania i życia w społeczeństwie to jest ok. Próbujemy zachowywać się w zgodzie z tym, co rodzice uważają za dobre, ale jednocześnie to wymaga od nas usunięcia jakimś sposobem z naszego repertuaru zachowań czy uczuć rzeczy niepożądanych przez rodziców, bo dla dziecka najważniejsze jest przetrwanie. Dziecko zgadza się z opiekunem, bo nie ma wyjścia. Dlatego tłumi te negatywne cechy i zachowania i w ten sposób powstaje pęknięcie w strukturze ego, ego dzieli się na dwie części – świadomość i nieświadomość. Te wszystkie cechy i emocje, które są tłumione przez dziecko w miarę rozwoju ego wędrują do nieświadomości, zasilają Cień. To wszystko w Tobie nadal jest, ciągle żyje, ale Ty na poziomie świadomym nie masz do tego dostępu. Światło Twojej świadomości nie dociera do tych treści, ale one wpływają na Twoje życie. Widać je w sytuacjach trudnych, zaskakujących, stresujących kiedy np. wybuchasz gniewem w niespodziewanym momencie, jesteś agresywny słownie albo fizycznie w taki sposób, który czasem samego Ciebie zadziwia i nie spodziewałbyś się tego po sobie. Czyli Cień jest domem dla złych rzeczy, a raczej powinnam powiedzieć, że dla rzeczy, które powiedziano nam, że są w nas złe i niepożądane. Te które są aprobowane stają się elementami naszej świadomej części ego, to znaczy widzimy te cechy i wiemy o nich. I to wszystko brzmi tak jakby Cień zawierał tylko negatywne rzeczy, ale tak nie jest, wszystko zależy od tego, co nasi opiekunowie uznali za złe albo dobre, za pożądane albo nie, za akceptowalne albo nie. To oznacza, że Twój Cień może zawierać też Twoje ukryte dobre cechy, które zostały przez Ciebie stłumione i powędrowały do nieświadomości a przez to nawet nie wiesz, że je masz.
Dobrym przykładem na stłumioną pozytywną cechę może być na przykład pewność siebie. Powiedzmy, że jesteś dzieckiem – małą dziewczynką, która z natury jest bardzo otwarta, wesoła, śmiała i pewna siebie. Zawsze mówisz co myślisz, wyrażasz swoje opinie z pewnością siebie, jesteś sobą – małym człowiekiem z całą swoją pewnością i wdziękiem w swojej szczerości. Problem w tym, że dorastasz w rodzinie w której dziewczynki takie być nie powinny. Na pewno nie powinny być śmiałe, pewne siebie, zbyt mądre ani zbyt otwarte. W Twojej rodzinie dziewczynki powinny być skromne, miłe, nieśmiałe i posłuszne. Twoi rodzice nadają pozytywne znaczenie skromności i posłuszeństwu a negatywne Twojej pewności siebie i śmiałości. W ten sposób powstaje rozłam – Twoja pewność siebie, śmiałość i otwartość zostaną stłumione i powędrują do nieświadomości, staną się częścią Twojego Cienia. Stłumisz w sobie swoją naturalną pewność siebie jako coś niepożądanego, niepotrzebnego i negatywnego. Wyrośniesz na kobietę niepewną siebie, posłuszną i uległą, bo Twoja siła, asertywność i naturalna pewność zostały stłumione. A Ty będziesz myśleć, że po prostu taka jesteś – nieśmiała, mało asertywna i mało zdecydowana.
Oczywiście tłumione są też tak zwane negatywne cechy. Powiedzmy, że jesteś małym chłopcem, braciszkiem swojej siostry w tej samej rodzinie. Czasami zdarza Ci się zdecydowanie wyrażać gniew a nawet agresję, ale wychowujesz się w domu w którym żadna forma gniewu i agresji nie jest akceptowana, niezależnie od sytuacji. Rodzice uważają, że ludzie nie powinni nigdy wpadać w gniew, w żadnych okolicznościach nawet kiedy są atakowani, kiedy są w niebezpieczeństwie, kiedy ktoś narusza ich granice w bezwzględny sposób. Chłopiec szybko nauczy się, że jego gniew i agresja to jest coś nieakceptowalnego i niepożądanego, te emocje staną się częścią jego Cienia. Wyrośnie na człowieka, który nigdy nie wyraża gniewu, człowieka który nie stawia granic, ale w którym wszystko aż kipi. Na zewnątrz nie będzie pokazywał swojego gniewu, ale ten gniew i agresja będą w nim. W jego myślach, w jego sposobie myślenia o sobie, świecie i innych ludziach. Gniew będzie w nim mimo, że jemu będzie się wydawało, że jest łagodny. Po prostu został odcięty od swojego potencjalnego źródła mocy tak samo jak jego mała siostra została odcięta od swojej pewności siebie. To nie znaczy, że gniew i agresja są zawsze dobre, to znaczy, że odpowiednio zintegrowane z charakterem dają masę energii i pozwalają na funkcjonowanie z pełnym wachlarzem możliwości zachowań – dają wybór i mogą służyć dobrym rzeczom. Paradoksalnie zyskanie pazurów daje możliwość nie używania pazurów tak często.
Wszyscy wiemy, że są okoliczności w których potrzebujemy zdolności przynajmniej do wyrażenia swojego gniewu w ramach oporu przed jakąś formą tyranii i potrzebujemy pewności siebie żeby dobrze funkcjonować w świecie. Prawda na temat Cienia jest taka, że mimo, że są w nim pozytywne rzeczy to jednak większość treści Cienia stanowią negatywne tłumione emocje i wiąże się to z tym, że jednak większość rodziców dba o to żeby ich dzieci zachowywały się dobrze w oparciu o standardy społeczne. Czyli rodzice tłumią zachowania wbrew tym standardom. Przemoc i bicie ludzi niekoniecznie jest czymś co chcemy żeby stało się normą. Dzieci potrzebują norm i granic i to jest dobre, tak rozwija się ich ego, ale dobrze żeby te normy były uzasadnione czymś więcej niż tylko stereotypami czy ograniczającymi przekonaniami rodziców, ważne żeby brały też pod uwagę przyszłość dziecka i użyteczność pewnych cech później. Bo to nie znika. Te tłumione treści mają ogromny ładunek emocjonalny, są ukryte pod progiem świadomości, przypomina to trochę siedzenie na bombie, chociaż używamy całego zestawu mechanizmów, które trzymają nas daleko od tej świadomości to niewiele zmienia. Bo pomiędzy świadomością i nieświadomością panuje ogromne napięcie i czasami objawia się to w postaci autodestrukcyjnych albo destrukcyjnych zachowań w stosunku do innych. Może się pojawić alkohol, narkotyki, niekontrolowana agresja słowna albo fizyczna, której siła szokuje czasami samego człowieka. Nasz Cień jest naszym wewnętrznym smokiem, którego nie chcemy dostrzec, ale też nie jesteśmy go w swoim życiu w stanie uniknąć, bo nie kontrolujemy go świadomie. Dlaczego w takim razie ignorujemy smoka?
Cień dobrego człowieka – ukrywanie smoka
A kto chce się przed sobą i przed innymi przyznać, że ma w sobie też zło, że potrafiłby zrobić rzeczy niewyobrażalne, okrutne, złe, że jest zdolny do tego? Kto potrafi się przyznać do nienawistnych myśli, które czasem ma? Większość ludzi uważa się za dobrych ludzi, chcemy się postrzegać jako osoby, które mają tylko dobre myśli i uczucia. Widzimy się jako łagodnych i miłych, ale wcale tacy nie jesteśmy. Lubimy tak o sobie myśleć, ale prawda jest taka, że tak nie jest. Jesteśmy jak orzeł i reszka a nie tylko jak jedna część. Jung mówił 'W niebie nie rośnie żadne drzewo chyba, że jego korzenie sięgają piekieł.” To jest ta dychotomia z którą mamy do czynienie na co dzień – dobro – zło, miłość – nienawiść, szczerość – kłamstwo jedno nie może istnieć bez drugiego tak jak światło bez ciemności. Dlatego nie możemy zakładać, że jesteśmy tylko dobrzy, bo spotka nas niemiła niespodzianka. Udawanie, że nie ma w nas agresji, gniewu, złości wcale nie sprawia, że ich tam nie ma, są w nieświadomości, są poza kontrolą i poza świadomością są jak uwięzione bestie, które czekają na chwilę nieuwagi, która je uwolni. Ukrywanie przed sobą tej prawdy Ci nie służy. Bo jeżeli jesteś dobrym człowiekiem i tylko tak o sobie myślisz to skąd te myśli o tym żeby trzasnąć szefa w twarz kiedy po raz kolejny odbiera Ci premię za nic, jak możesz być dobrym człowiekiem, skoro czerpiesz przyjemność z porażki swojego przyjaciela albo jesteś zazdrosny o jego sukces. Jak to wyjaśnić u dobrego człowieka? Coś tu się chyba nie zgadza. Takie myśli wywołują szok, zdziwienie, jak to możliwe że moje myśli są takie pełne przemocy i agresji. Zobaczenie tego nie jest przyjemne. Kiedy żołnierze wracają z pola bitwy i mają zespół stresu pourazowego to nie zawsze chodzi o to, co tam zobaczyli, czasami chodzi o to co zobaczyli w sobie, do czego byli zdolni, jak zabijali i w dodatku jak odnaleźli w tym przyjemność w rzeczach o które nigdy nie podejrzewaliby, że są do nich zdolni i właśnie to doświadczenie tak mocno utkwiło im w pamięci. Szok z powodu konfrontacji z własnym Cieniem. Jeżeli bycie tak zwanym dobrym człowiekiem jest sposobem na unikanie własnego Cienia, swojej agresji, złości, niechęci, nienawiści, strachu, bezsilności, odwracanie się od tej części siebie sprawia, że sprawy przybierają jeszcze gorszy obrót. Jest coraz więcej i więcej stłumionych emocji, które spychane są do nieświadomości i działają jak bomba z opóźnionym zapłonem. Te rzeczy muszą dokądś zostać uwolnione. Ignorowanie smoka nie zmienia faktu, że on jest w Twoim pokoju i rośnie. Twój cień zawiera pozytywne i negatywne rzeczy, może albo ziać ogniem albo siedzieć na złocie. Kto wie? Jak się dowiesz jeżeli nie sprawdzisz? Potrzebujesz stanąć twarzą w twarz ze swoją negatywną w większości stłumioną częścią osobowości żeby przestać karmić smoka i mieć go na smyczy. Utrzymywanie tego nieskazitelnego i fikcyjnego obrazu samego siebie Ci w tym nie pomoże, ale jest powszechną strategią uciekania od Cienia. Przez oświetlenie cienia będziesz mógł rzeczywiście skupić się na byciu dobrym człowiekiem zamiast prezentowania swojego obrazu dobrego człowieka, o którym gdzieś głęboko w sobie wiesz, że nie jest do końca prawdziwy.
Niechęć do konfrontacji z Cieniem bierze się też stąd, że jest moda na skupianie się na pozytywnych rzeczach. Cień na coś takiego nie wygląda, dlaczego w takim razie w ogóle się na tym skupiać. Nie lepiej budować to co pozytywne a to co negatywne ignorować konsekwentnie? Nie do końca. Skupianie się na pozytywnych rzeczach działa i to jest naprawdę wspaniałe, ale nie zadziała kiedy będzie sposobem na ucieczkę od tego co jest w nas mało pozytywne. To i tak wyjdzie i widać to, bo to pozytywne myślenie nie zawsze jakoś nam chce działać. Wkrada się bezsilność, złość, agresja, niechęć, zawiść a Ty nie wiesz skąd. Te rzeczy pochodzą z pominiętego kąta pokoju za łóżkiem i niezależnie od tego jak mocno posprzątasz resztę pokoju to tam dalej będzie ciemno i brudno. Żadna ilość sprzątania reszty pokoju nie posprząta tam. W tym przypadku skupianie się na negatywnych rzeczach, oświetlanie tego kąta światłem świadomości pomoże Ci utrzymać porządek w całym pokoju a może znajdziesz tam jakieś użyteczne rzeczy jak swoją pewność siebie np. Skupianie się na Cieniu, obserwowanie go, nie przynosi więcej Cienia, wnosi światło i pozwala wziąć sobie te wszystkie rzeczy z kąta w pokoju i porozkładać je po pokoju tak żeby zwiększyć swój komfort, dać sobie dodatkowe narzędzia, możliwości i wkomponować je w swój charakter, w swoje życie na nowy, lepszy sposób.
Niektórzy uciekają przed Cieniem w duchowość i stają się takim wilkiem w owczej skórze, ukrywają swój Cień sami przed sobą i przed innymi pod płaszczykiem bycia osobą duchową. To spowoduje, że utkną w swoim rozwoju i powierzchownej duchowości, te osoby nie zdają sobie sprawy jak bardzo się oszukują. Ogromną częścią duchowości jest stanięcie twarzą w twarz ze smokiem. To jest jeden z najważniejszych i raczej wstępnych kroków na drodze do Oświecenia, Zbawienia, jakkolwiek ktoś chce to nazywać. Właśnie ta konfrontacja sprawia, że jesteś bliżej prawdziwej prawdy, duchowości. To jest ścieżka bardzo głębokiego rozwoju zamiast rozwijania swojej maski, kolorowanie jej nie sprawia, że przestanie być maską.
To wszystko może brzmieć bardzo mrocznie, ale tak naprawdę cień nie jest niczym złym i mówienie o tym w taki sposób byłoby płytkie i fałszywe. To jest wielkie źródło energii, nieodkrytych potencjalnych zasobów i wiedzy o samym sobie, ale stanięcie z tym twarzą w twarz jest trudne, bo wszystkie uczucia związane z odrzuceniem w przeszłości jakiejś części siebie wyjdą na powierzchnię jeżeli zdecydujesz się swój Cień uczynić świadomym. To nie będą kwiatki i motylki, ale warto się z tym zmierzyć. Oświetlenie obszarów nieświadomych będzie na nowo integrowało Twoją osobowość, to nie będzie osobowość dziecka, ale osobowość dojrzałego, odpowiedzialnego człowieka, bo zyskanie możliwości wyboru złego zachowania albo bycia złym niesie ze sobą odpowiedzialność wyboru dobra, ale sprawia też że rosną Ci pazury a jeżeli masz pazury jesteś nie tylko bezpieczniejszy, ale też mniej agresywny. Prosty przykład. Różnica pomiędzy małymi pieskami a dużym psem. Duży pies ma narzędzia do obrony i o tym wie, nikt go w związku z tym nie atakuje a on nie musi używać przemocy ani swoich narzędzi obrony. Może pozwolić sobie na łagodność na bycie dobrym. Mały piesek wie, że nie ma wystarczających narzędzi do obrony i w związku z tym reaguje niekontrolowaną agresją w najmniej spodziewanym momencie. W moim odczuciu właśnie taka jest różnica pomiędzy osobą, która zintegrowała swój Cień a tą, która tego nie zrobiła.
Dlaczego warto stanąć twarzą w twarz ze swoim Cieniem
Żeby zdać sobie sprawę ze swojej prawdziwej mocy i zasobów. Żeby zyskać energię, być kompletnym człowiekiem zdolnym do pełnego wachlarza zachowań. To wniesie Twój rozwój na inny poziom. Sam fakt możliwości wyciągnięcia pazurów daje spokój i mniejsze prawdopodobieństwo zrobienia tego. To jest jak w sztukach walki w których uczymy się walczyć, ale przez to tak naprawdę uczymy się unikać walki. W praktyce stanięcie twarzą w twarz z Cieniem oznacza wniesienie uwagi i światła w te części Ciebie, które zostały odrzucone. To uwalniające, to jest najwyższa forma pracy ze światłem jaką możesz praktykować mimo, że przecież pracujesz z Cieniem. Bo Cień działający poza świadomością może być źródłem wielkiego zła nie tylko na poziomie indywidualnym, ale też na poziomie zbiorowym.
Włączenie elementów Cienia do swojej świadomej części ego jest też uspokajające. Jest istotne dla Twojego dobrego samopoczucia, masz na stole rozłożone rzeczy, które bywały źródłem lęku, strachu, bezradności albo neurotycznego poczucia winy dla Ciebie. Masz przed sobą źródło zachowań, które czasem samego Ciebie zaskakiwały. Nie wydaje Ci się, że dobrze byłoby to zobaczyć? To zmieni skalę Twojego rozwoju, wydobędziesz z Cienia więcej narzędzi, zobaczysz pozytywne i negatywne rzeczy i porzucisz to przekonanie o sobie jako o perfekcyjnie dobrym człowieku, staniesz się po prostu pełnym człowiekiem. Staniesz się kompletny i zdolny do wybierania.
Właśnie dlatego stanięcie twarzą w twarz z Cieniem umożliwia coś, co górnolotnie nazwałabym nową moralnością. Konfrontacja z cieniem to nic innego jak dialog pomiędzy tym co świadome i nieświadome. Dzięki temu dialogowi zyskasz dostęp do swojej agresywnej części charakteru. Wszystkie uczucia, które tam są staną się dostępne dla Twojej świadomości i możliwe do użycia. Wyrosną Ci pazury, których potrzebujesz do bycia łagodnym i których możesz użyć w sytuacji zagrożenia. To jest podstawa prawdziwej głębokiej transformacji, co w praktyce oznacza zasymilowanie Cienia, włączenie go w strukturę swojej świadomej części osobowości. To umożliwia wybranie bycia dobrym, bo masz też dostęp do zła – to wnosi moralność na zupełnie inny poziom. A raczej w ogóle robi z moralności moralność, bo nie określa jej już bycie dobrym i łagodnym na siłę przez zaprzeczanie i wypieranie, określa ją wybór pomiędzy dostępnymi możliwościami a opcji jest dużo od najgorszych przez złe, po dobre i najlepsze. Kiedy myślisz, że nie możesz okazać gniewu i agresji, bo jesteś dobrym człowiekiem jaki wybór bycia złym masz? Żadnego. To co sprawia, że myślisz, że jesteś dobry? Nawet kiedy ktoś Cię atakuje nie będziesz w stanie się obronić. Zmuszanie się do bycia dobrym nie jest dobre. Kogo to z Ciebie robi? Potencjalną ofiarę a nie ma nic dobrego w byciu ofiarą. Wybranie dobra to co innego. Stanięcie twarzą w twarz z Cieniem wiąże się z odpowiedzialnością w związku z wyborem jaki masz, bo zyskujesz dostęp do arsenału wielu narzędzi – negatywnych i pozytywnych, możesz wybrać i to jest właśnie prawdziwa moralność – mam możliwość wyboru zła, ale wybieram dobro, za to możesz zostać oceniony. Stajesz się dużym psem, który jest łagodny, bo nie musi się obawiać tego, co czai się w ciemności, on wie co czai się w ciemności i to wykorzystuje. Teraz możesz być naprawdę dobrym człowiekiem, bo masz wybór bycia złym. Dostęp do swojej ciemniejszej strony, do swoich pokładów bycia niebezpiecznym sprawi, że pewnie nie będziesz musiał tego używać, bo ludzie nie będą tak chętni do konfrontacji. Czyli wyciągnięcie tego, co nieświadome i praca z tym uzbroi Cię, ale też uchroni Cię przed koniecznością używania pazurów poza kontrolą.
Jak zobaczyć Cień i oświetlić go światłem świadomości
Po pierwsze i najważniejsze, musisz zdać sobie sprawę z prostej prawdy – istnieje ciemny aspekt Twojej osobowości. Możesz go znaleźć w swoim żalu, urazie, pretensjach, złości, nienawiści, agresji, strachu i bezsilności – tak mówi Twój cień.
Wyobraź sobie, że rozmawiasz z kimś i ten ktoś zaczyna Cię obrażać, poniża Cię, ale Ty nie reagujesz, bo jesteś przecież dobrym człowiekiem a dobrzy ludzie nie okazują gniewu. Odchodzisz od tej sytuacji i zaczyna się karuzela myśli w Twojej głowie w stylu ten palant, ten kretyn. Czujesz ogromną niechęć, masz ochotę fizycznie skrzywdzić tę osobę, zemścić się jakoś, odegrać. Myślisz tak, bo nie masz pazurów, które sprawiłyby, że ta osoba nie odezwałaby się do Ciebie w ten sposób. Mając je nie musiałbyś ich używać, bo to zlikwidowałoby cały problem. Twoja reakcja w tej sytuacji po prostu znaczy, że nie zrobiłeś w niej tego co naprawdę chciałeś zrobić, nie powiedziałeś tego co chciałeś, nie przeciwstawiłeś się czemuś co było jakąś formą tyranii. Gdybyś to zrobił takie myśli by Ci nie towarzyszyły, gdybyś miał dostęp do swojego Cienia sytuacja wyglądałaby inaczej. No właśnie, jak by wyglądała? Zastanów się co się w ogóle tak naprawdę stało, opisz sobie tę sytuację. Obserwuj swoje uczucia – swoją niechęć, urazę. Te uczucia podpowiedzą, Ci co tak naprawdę chciałeś powiedzieć w tej sytuacji. Po prostu zdefiniuj to co potrzebowałbyś powiedzieć żeby usunąć swój żal i gniew. Kiedy już wiesz, zapisz to sobie. To Cię może zaskoczyć albo przerazić, ale właśnie to czai się w mroku i potrzebujesz to zobaczyć. To jest Twoja konfrontacja z Cieniem. A potem ćwicz w myślach mówienie tego. Odtwórz w wyobraźni tę sytuację najlepiej wiele razy i za każdym razem w swojej wyobraźni mów to co rzeczywiście chciałeś powiedzieć, praktykuj szczerość. A potem zacznij to robić w rzeczywistości. Zacznij mówić wprost to nie znaczy bycia chamskim czy obcesowym, mów to co naprawdę chcesz powiedzieć. W ten sposób, Twój Cień będzie znikał, będzie włączany w Twoją osobowość, będzie pod kontrolą. To wzmocni Twój charakter, chociaż nie będzie zbyt przyjemne. Nikt nie mówił, że świadomość to jest coś, co osiąga się z łatwością, ale im bardziej jesteś świadomy swojego Cienia tym bliżej Ci do światła i do świadomego człowieka.
6 Comments
Bardzo ciekawy temat, Przyznam, że nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym. Dużo nowej i głębokiej wiedzy, którą muszę teraz przerobić i wiem, że trochę czasu mi to zajmie. Dziękuję serdecznie.
Rewelacyjny materiał, opowiedziany w klarowny i nie pompatyczny sposób. Ogromny progres w samym sposobie prezentacji tematu w porównaniu z wcześniejszymi materiałami, świetne pauzy intonacje, znaki zapytania…
Też jestem tego zdania, co Wioleta. Też zajmie mi to trochę czasu, by przerobić. Na pewno wiedzę tą wykorzystam w pracy. Pozdrawiam
No widzisz teraz wiem jak użyć swojej ciemnej strony do obrony. Ruchem długie wypowiedzi ale niosą wiedzę życia
Poprostu genialnie wytłumaczone.Pozdrawiam
Ale co nam da powiedzenie tego co na prawdę myślimy, Jeśli spowoduje to na przykład to, że nasz przyjaciel się obrazi. Jak w przykładzie radości z porażki przyjaciela, bo jesteśmy zawistni. Co jeśli nienawidzę w sobie tego uczucia? Jak w tej sytuacji mam się zachować? Powiedzieć przyjaciółce że dobrze jej tak bo zawsze jej się wszystko udaje więc chociaż raz jej się coś nie udało tylko po to żeby postąpić zgodnie z samym sobą? Czy to nie sprawia że nie jestem prawdziwym przyjacielem? Wychodzi na to że nie potrafię szczerze jej współczuć więc nie jestem prawdziwą przyjaciółką. Nie potrafię też się cieszyć z jej sukcesów, więc czy nie lepiej nie mówić nic niż powiedziec że zazdroszcze jej sukcesu? Wychodzi na to że jestem okropnym człowiekiem…