Cel Rozwoju o Którym Się Nie Mówi
Mastery Insights to seria krótkich filmów uzupełniających większe bloki tematyczne. Będę się za jej pomocą dzieliła wskazówkami rozwojowymi, użytecznymi obserwacjami i refleksjami.
Transkrypcja nagrania jest dostępna tylko dla osób zapisanych do Newslettera Selfmastery.pl Jeżeli masz ochotę się zapisać, możesz skorzystać z formularza zapisu na stronie głównej Selfmastery.pl Mam nadzieję, że do nas dołączysz. Wielkie dzięki i wszystkiego dobrego:)
21 Comments
Strata to ważny dla mnie temat i rozumiem o czym mówisz. Umiejętność tracenia daje wolność, pytanie tylko jak się tego uczyć. Zatrzymało mnie kiedyś takie zdanie, że osoby, którym brakiwalo stabilności w dzieciństwie mają ogromne problemy, aby stracić to, co sobie poukładały, bo tracą poczucie bezpieczeństwa.
Witam bardzo serdecznie 😊
Przede wszystkim zycze Ci duuuzo zdrowia bo jest najwazniejsze 🤗
Dziekuje za przyjecie do spolecznosci i kopalnie wiedzy 😇 Piekny gest i nieoceniona pomoc dla nas, spoleczenstwa. Za co bardzo serdecznie Dziekuje ❤️
Mysle, ze rozwoj i wspomnienia sa czyms, czego nikt i nic nie jest w stanie nam odebrac (poza choroba). Wszystko inne jest ulotne. Biznesy, rzeczy materialne, czasem nawet rodzina. Dzis mam, jutro nie mam. I to czy jestesmy w stanie wziac na klate ta strate, zalezy od tego, na jakim jestesmy etapie rozwoju i swiadomosci 😇
Gotowość na stratę, daje wolność i przekonanie że pewne osiągnięcia, przedmioty, relacje są tylko tymczasowe. Gdy wiemy że coś się kiedyś skończy daje nam poczucie że nie jesteśmy tak bardzo z tym splątani. Naturą tego świata jest, zmiana i im prędzej to pojmiemy tym bardziej będziemy doceniać to co mamy i jak to się skończy, nie będziemy latami po tym rozpaczać tylko będziemy otwarci na nowe, inne. Pójdziemy do przodu 🙂
Dziekuje ze jestes spowrotem! Szybkiego powrotu do zdrowia ! Jesli chodzi o tytul dzisiejszego filmu to wydaje mi sie ze bez tego nie ma prawdziwego rozwoju, bycie przygotowanym na mozliwosc straty czegos jest czescia rozwoju osobistego.
Przygotować się na stratę czegoś czemu wcześniej się poświęciliśmy i w co się zaangażowaliśmy jest o tyle trudne, że przecież straty tej nie planujemy. Zatem czy da się dobrze na to przygotować ?Budowanie otwartej, akceptującej postawy na to co może się wydarzyć (również na możliwość straty) jest tu kluczem oraz z pewnością krokiem w samorozwoju, krokiem do tworzenia nowych możliwości, szans, nowej drogi. 🙂
Cześć, Magdo
ten odcinek przyszedł idealnie w czasie, gdy potrzebowałam właśnie takiego spojrzenia, refleksji….
Dziękuję za całą Twoją pracę i życzę pełni zdrowia.
Serdecznie pozdrawiam :)!
Myślę, że lubimy tworzyć wizję idealnej przyszłości i zazwyczaj w pierwszej wersji stawiamy sobie właśnie bardzo nierealne cele. Potem przychodzi pierwsze zderzenie z rzeczywistością i zauważamy, że pewnych rzeczy nie da się ze sobą pogodzić, że nie da się być mistrzem w każdej dziedzinie życia, bo mistrzostwo wymaga czasu i uwagi, a tej mamy tyle ile mamy, doba nie jest z gumy. Wtedy zaczynamy dojrzewać (rozwijać się 😉 ), uczymy się wybierać, uczymy się co tak naprawdę jest ważne, jak pewne rzeczy robić lepiej, czy bardziej efektywnie, zaczynamy zauważać, że nasze działania, to strategie, które czemuś służą i bez żalu zaczynamy coś odpuszczać, zamieniamy jedne strategie na inne świadomie podejmując decyzję, że to lepiej nam służy, albo że ta jedna pozwala objąć więcej obszarów życia. Wtedy wydaje mi sie, że pojawia się miejsce na taką bardzo realną wizję naszego życia, w której zaczynamy zdawać sobie sprawę, co jest tak naprawdę ważne i że droga do szczęścią jest celem samym w sobie i że nie da się zapomnieć o fundamentach budując coś dużego, a także że przepis na szczęśliwe życie, to ta realizowana z pasją i/lub poświęceniem mała i duża codzienność. I myślę, że wtedy przychodzi świadomość, a później zgoda na to, że o ile nadrzędny cel życia, który chyba wszyscy mamy bardzo podobny, jest niezmienny, to droga do niego jest różna i o ile dzisiaj strategię na jego osiąganie mam taką, to jutro mogę wszystko stracić, firmę, pracę, zdrowie, sprawność, najbliższych, a wtedy po prostu przełączę się na inny plan. Pewien mądry człowiek wiedząc, że dość mocno obmyślam, rozstrząsam i planuję poszczególne obszary życia poradził mi kiedyś, abym stworzyła identyczny plan, ale biorąc pod uwagę, że miałam wypadek i nie potrafie poruszyć żadną kończyną. Było to najtrudniejsze, ale bardzo uwalniające ćwiczenie, które przyniosło wiele dobrego. Później powtórzyłam je z innymi opcjami, uwzlędniając stratę tego, co cenię sobię najbardziej. Dlatego bardzo się zgadzam z dziejszym przesłaniem, zgoda na stratę jest koniecznością biorąc pod uwagę, że właśnie takie jest nasze życie i pozwala lepiej dostosować optykę do wielu mniejszych i większych przeciwności lub ich braku 😉
Cześć Magda ! Tu Grażyna . Cieszę się, że znowu jesteś, bo bardzo lubię oglądać Twoje filmy i słuchać tego, co mówisz oraz podziwiam sposób w jaki to robisz. Zgadzam się z Tobą w 100%. Nie chodzi przecież o to żeby jedynie mieć to czy tamto, co owszem ułatwia życie, ale żeby być nieustannie otwartym na tę nowość i tajemnicę, która właśnie się pojawia i jest do odkrycia. Tylko w ten sposób można się prawdziwie i trwale wzbogacić. W końcu i tak trzeba będzie wszystko tu zostawić, a wtedy warto być wolnym, a nie niewolnikiem rzeczy, ludzi, struktur, układów itd. itp. .To wszystko, co zdobywam, nie jest prawdziwym celem, ale drogą i środkiem do celu. Myślę, że nawet rozwój nie jest prawdziwym celem, ale pełnia człowieczeństwa, to, kim się staję, nieustannie, aż po kres………To bywa trudne, ale naprawdę warto. Wybacz, że się rozpisałam. Raczej rzadko komentuję, ale doświadczyłam właśnie jakby rezonansu i dlatego się dzielę. Życzę Ci owocnego szukania dalszej drogi, wolności i młodości ducha, porzucania sztywnych schematów i zdrowia na ten Nowy Rok .
Z wielką sympatią dla Ciebie :
Grażyna
Bezcenny tekst! Dzięki! Życzę zdrowia i pomyślności!
Gotowość straty może brzmi trochę za mocno, ale nie mam własnej opcji lepszej. Akceptacja możliwości strarty? Umiejętność “Let go”? Nieprzywiàzywanie się do niczego? “Pożegnanie z bronia”?😀 Różne systemy maja określenia na tę bardzo ważna cechę jako aspekt rozwoju osobistego. Jest to bezcenna umiejętność i fantastycznie że poruszyłaś ten temat. Czekam na dalszy ciag jak rozwinać to w sobie by nie tkwić na kotwicy. A równocześnie by nie żałować tego co można stracić.
Pozdrawiam serdecznie,
Teresa Wojciechowska
Zgadzam się w 100%. Zrób wszystko, co możesz, najlepiej jak potrafisz nie oczekując niczego a jeśli osiągniesz swój cel to nie przywiązuj się do niego. Doświadczyłam tego jakiś czas temu, że cel, który był dla mnie ważny osiągnęłam, a potem trzeba było pogodzić się z jego utratą. To było bardzo trudne doświadczenie ale gdyby nie to, że wypracowałam w sobie zgodę na stratę i zmianę, to tkwiłabym w miejscu. Zmiana okazała się sukcesem i wszystkim wyszła na dobre. Teraz jest kolejny w moim życiu taki etap ale mądrzejsza o tamte doświadczenia postaram się przejść tę drogę w lepszym stylu .
Przecież i tak wszystkich rzeczy nie zabierzemy ze sobą gdy zmienimy nasz stan skupienia, to właśnie daje dystans do zarabiania i gromadzenia rzeczy. W codziennym pędzie nie pamiętamy o tym, a gotowość i dopuszczenie straty daje poczucie wolności – liczy się to co jest teraz. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za bardzo wartościowe przekazy.
Akurat jest temat trzęsienia ziemi i wojny w Ukrainie. Ludzie pracowali ciężko i dużo i tracą teraz dobytek życia. To daje do myślenia. Bo czymże jest taka strata, gdy ocaliło się Życie ( jeśli ). Trzeba żyć i dorabiać się od początku. Tak więc brak mi tego w rozwoju osobistym, gdzie dominują hasła materializmu głównie. Dziękuję za poruszenie tej tematyki. Pozdrawiam cieplutko Magda i pieska także.
Czy dobrze zrozumiałem, że zbliżamy się do końca kanału Selfmastery?
Jeśli chodzi o kwestie dalszego rozwoju, to jestem to w stanie zrozumieć. Jednakże nie znam drugiego takiego kanału jak Twój, o tak wnikliwym, szczerym, prawdziwym przekazie na temat szerokopojetego rozwoju.
Po prostu nie przywiązujmy się do naszych celów.
Witam, Pani Magdo, nie wiem czy jest Pani związana z jakąkolwiek szkoła mistyczną ale zdecydowanie ostatni czas Pani wpisów/filmów pokazuje osobę, która odnalazła Drogę. Ja sam nie wiem dokąd mnie ona powiedzie ale widzę bardzo dużo zależności między nią a informacjami z Pani ostatniego filmu – gotowość do pozostawienia całego przybytku (i pójścia dalej Ścieżką)… Do samoofiary, w której składamy swoje ego wraz ze wszystkimi jego dokonaniami. Nie wiem czy cokolwiek pomogę ale osobiście trafiłem ostatnimi czasy na Różokrzyżowców gdzie spotkałem się z bardzo podobnymi ideami do tych, które odnajduje w Pani filmach. Nie będę spamował linkami, które potencjalnie wcale nie muszą Pani interesować 🙂 niemniej jednak proszę dać znać gdyby potrzebowałaby Pani dodatkowych informacji. Pozdrawiam serdecznie – bardzo dziękuję za chęci i odwagę!
Rozmyślam nad tym tematem od paru tygodni. Mam firmę, zajmuję sie szkoleniem psów i behawiorem. Od jakiegoś czasu jednak dużo bardziej interesuje mnie sportowe szkolenie psów, realna praca z psem. Żeby się w tym rozwinąć, potrzebuje czasu, przestrzen i pieniędzy, ale cięzko mi pogodzić to z aktualnym zajęciem, mimo że jest tak zbliżone. Z drugiej strony cięzko mi firmę odpuścić, zostawić, bo bardzo dużo się napracowałam by być w tym miejscu w ktorym jestem tutaj. Czuje realną zazdrość, gdy pomyśle że konkurencja szybko mnie „zje” gdy odpuszcze starania w dziedzinie która zajmuję się dotychczas, ale moje serce już chce byc gdzies dalej. Mam poczucie straty ale też radość nowej podróży, a pozniej wyrzuty sumienia że nie dbam o firmę. Dziwne, że wszystkie te uczucia mogą ze sobą funkcjonować jednocześnie.
…może czas zaprzestać gonić za tym, czego się nia ma a chce. Być nikim w niczym, z niczym. Zanurzyć się w otchłań pustki
Wow!
Rzeczywiście mało popularne sedno sprawy.
Tak sobie też myślę, że zazwyczaj jednak przejście przez ,,trampolinę,, lub bycie na ,,dnie,, daje okazję i możliwość porzucenia wszystkiego….
A kto z tej okazji skorzysta to już inny wątek.
Fajnie, że znów jesteś ! Bardzo inspirujesz!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Ten cel rozwoju o którym mówisz, jest najistotniejszym, prowadzi do pełnej wolności ,nie wyobrażałam sobie, że istnieje taka moc ,
Pozdrawiam serdecznie!
To bardzo ważny przekaz. Odpuścić przywiązanie to bodaj najtrudniejsza rzecz w rozwoju, która prowadzi do akceptacji tego co jest. A to już całkiem blisko do tzw. złotego środka czyli równowagi. Życzę tego sobie i wszystkim:)
Dużo zdrowia!
„Gotowość straty tego wszystkiego” to jest źle powiedziane. Myśle ze chodzi raczej o odłozenie do osobistego archiwum jak zdjęcia z dzieciństwa, kosmyk włosów. Odkładam coś co nie jest mi juz potrzebne. Jak odkłada sie parasol bo zmieniła sie pogoda. Jest to jakaś pułapka językowa narzucająca myślenie. A swoją droga – gratuluję bo wchodzisz na kolejne piętra. Jeśli ktoś osiągnął cos dzięki pracy z Selfmastery to może mu się nie podobac to co powiedziałaś. Pozdrawiam ciepło.