Jak Być Atrakcyjnym
Dzisiaj temat atrakcyjności.
To COŚ
Żyjemy w kulturze w której wiele osób kojarzy bycie atrakcyjnym z wyglądem zewnętrznym. Ładne czyste ubranie, może jakiś makijaż, ładna skóra, zadbane ciało – to są ważne rzeczy, ale one wcale nie sięgają sedna atrakcyjności. Pomagają, ale to nie jest wszystko, to jest ledwo początek. Często w tej powierzchowności gubimy prawdziwe sedno atrakcyjności. Mało kto poświęca czas i energię na to żeby przyjrzeć się temu, co dzieje się w środku nas samych w związku z tematem relacji i atrakcyjności. W związku z tym jak podchodzimy do relacji, jakie mamy przekonania na ten temat, na co liczymy kiedy wchodzimy w relację, jakie mamy oczekiwania, potrzeby, jak podchodzimy do swojego życia, do siebie i do swojego partnera a to jest bardzo ważne. Dlatego, że to podejście będzie miało ogromny wpływ na to jak nasze relacje wyglądają. Pewnie, że łatwiej jest kupić sobie ładne ubranie i perfumy niż poukładać w głowie i w swoim życiu na tyle, żeby być atrakcyjnym dla naprawdę wartościowej osoby, ale potrzebujemy obu rzeczy – poukładanego wnętrza i zadbania o wygląd zewnętrzny. Nie zadziałają skróty. W Internecie jest pełno różnych prostych trików i sposobów na to jak być bardziej atrakcyjnym, ale one też nie sięgają sedna, działają powierzchownie i tylko na początku a potem wszystko się rozpada, bo nie ma za tym nic więcej. Z czasem wszystko wychodzi na jaw – nasze lęki, przekonania, obawy i oczekiwania czyli całe wnętrze. Dlatego te powierzchowne sposoby nie działają długo. Na początku możemy kogoś w ten sposób zainteresować, ale potem to już nie działa. Trzeba czegoś więcej. Mówi się czasem o niektórych ludziach, że mają w sobie to COŚ. Trudno to COŚ nawet zdefiniować i uchwycić, ciężko powiedzieć, co to takiego jest. Tym bardziej, że atrakcyjni ludzie nie zawsze są piękni, zgrabni i powabni a jednak z jakiegoś tajemniczego powodu są pociągający i atrakcyjni. Dzisiaj porozmawiamy właśnie o tym CZYMŚ. O atrakcyjności w bardziej sensowny i głębszy sposób.
Problem z atrakcyjnością
Zacznę od najważniejszego. Myślę, że jeżeli masz problem z atrakcyjnością, to jest jeden najważniejszy powód dla którego tak jest. Nie jesteś atrakcyjna czy atrakcyjny dla ludzi z którymi chciałbyś mieć głębszą relację, bo uwierzyłeś w mit drugiej połówki, bo szukasz wypełnienia pustki, którą masz w środku przez kogoś z zewnątrz, bo czujesz jakiś brak. I liczysz na to, że ktoś przyjdzie i da Ci to czego Ci Twoim zdaniem brakuje. Szukasz w relacji dopełnienia i ratunku a w partnerze widzisz ratownika. Kogoś kto powinien dać Ci to czego Ci brakuje – szczęście, towarzystwo, akceptację, miłość, pieniądze, bezpieczeństwo, seks albo cokolwiek innego czego Ci brakuje. Ale to nie wszystko to sięga nawet głębiej. Niektórzy ludzie idą jeszcze dalej i traktują relację i partnera jak remedium na swoje nieszczęście. W ich życiu nic nie idzie dobrze – nie mają takiej pracy jakiej chcą, nie robią niczego ciekawego, nie mają żadnych zainteresowań, jedzą byle jak, nie ćwiczą, nie uczą się, mają za to pełno negatywnych przekonań na swój temat – uważają że są bezwartościowi i beznadziejni, że ich życie jest do niczego, nie są zadowoleni ani szczęśliwi i myślą sobie tak – gdybym tylko miał czy miała tę moją ukochaną osobę to moje życie stałoby się lepsze. To wszystko by się dla mnie zmieniło. Nie czułbym tego, co teraz czuję. Moje życie nabrałoby kolorów, byłbym szczęśliwy i zadowolony. Czyli niektórzy ludzie zamiast rozwiązywać swoje problemy, próbują uciec od swojego nieszczęścia w relację, która ma to wszystko naprawić. To jest część problemu. Twój brak atrakcyjności polega właśnie na takim sposobie myślenia, na takim nastawieniu i na takiej metodzie na rozwiązywanie swoich wszystkich problemów. W takiej sytuacji szukanie partnera jest sposobem na ucieczkę od tych problemów, od tego co czujesz, co się dzieje w Tobie i w Twoim życiu. Uciekasz od swojej pustki i poczucia nieszczęścia i liczysz na to, że relacja rozwiąże wszystkie Twoje problemy bez przyglądania się im i w sumie bez Twojego udziału w rozwiązywaniu ich. Po prostu Ciebie tam nie ma. Ale to tak nie działa. Musisz brać udział w uratowaniu samego siebie. Takie bierne nastawienie nie jest atrakcyjne dla ludzi z którymi chciałbyś się spotykać i chciałbyś mieć jakąś relację. Bo pewnie chciałbyś mieć relację z zadowoloną z siebie osobą, która osiąga sukcesy, jest zadowolona ze swojego życia, jest mądra i wartościowa. Ale jeżeli liczysz na to, że taka osoba się Tobą zainteresuje i przeleje na Ciebie trochę tego, co ma i Twoje życie nabierze dzięki temu kolorów to się bardzo mylisz. Powód dla którego to się nie stanie jest prozaiczny – Twoje nastawienie i myślenie nie jest atrakcyjne dla takich osób, jest dla nich odpychające. Dlatego nie będziesz miał takiego partnera. Takie nastawienie i myślenie jest atrakcyjne dla osób, które szukają tego samego, co Ty. Czyli szukają kogoś kto będzie ich uszczęśliwiał, spełniał ich potrzeby, wypełniał ich pustkę. Szukają kogoś na kim będą mogły się uwiesić i do kogo będą mogły się przyczepić z oczekiwaniem, że ta osoba sprawi, że będą szczęśliwi. Jeżeli nie jesteś atrakcyjny dla naprawdę wartościowych dla Ciebie osób, z którymi pewnie chciałbyś mieć relację to myślę, że już wiesz czemu. Jeżeli zastanawiasz się czemu ciągle kończysz z tym samym typem nieszczęśliwych i niezadowolonych osób, zawiedziony i zraniony to pewnie też już wiesz czemu. Zamienianie relacji w handel wymienny, wchodzenie w relację z zestawem oczekiwań nie do spełnienia przez drugą osobę, to jest przepis na nieszczęście.
Słodko-gorzka prawda
Powiem teraz coś, co może Cię zaskoczyć, ale mam nadzieję, że Cię nie zaskoczy, bo jeżeli jednak Cię zaskoczy to będzie znaczyło, że czeka Cię bardzo dużo pracy ze sobą. Czas na słodką-gorzką prawdę na temat szczęścia i uzupełnienia braków przez kogoś innego. Druga osoba nie może Ci dać ani szczęścia ani spełnienia, to jest niemożliwe. Jeżeli nie jesteś szczęśliwy sam ze sobą, nie jesteś zadowolony z siebie i ze swojego życia, to żaden partner ani partnerka na dłuższą metę tego nie zmieni. Może na jakiś czas dać Ci trochę energii i ekscytacji, to tak. Ale samo wchodzenie w relację z takim potrzebującym podejściem i z takimi oczekiwaniami nie skończy się dobrze, to zatruje Twoją relację. Zadbanie o swoje spełnienie to Twoja rola. Te rzeczy w Twoim życiu z których nie jesteś teraz zadowolony i które próbujesz załatwić relacją – cokolwiek to jest – Twoja praca, Twoje zdrowie, Twoje ciało, Twój brak pewności siebie, zero pasji, brak zainteresowań nie znikną magicznie dlatego, że w Twoim życiu pojawi się jakaś osoba. Nic się tu nie zmieni bez Twojego udziału. Nigdy nie będziesz miał zdrowej relacji z takim nastawieniem. Z takim podejściem będziesz zależny emocjonalnie od partnera, stworzysz związek oparty na wzajemnych oczekiwaniach i pretensjach. Każdy w tej relacji będzie chciał tylko brać, nikt nie będzie chciał dawać. A celem relacji jest to żeby w niej dawać. Problem w tym, że w relacjach opartych na wzajemnej zależności i oczekiwaniach nikt nie chce dawać, każdy chce brać. Nie ma nic bardziej nieatrakcyjnego niż ktoś kto potrzebuję emocjonalnie drugiej osoby żeby coś dla siebie od niej uzyskać. To odpycha ludzi od Ciebie. Ale niestety taki model relacji jest lansowany w mediach. W filmach ciągle widzę takie relacje oparte na połączeniu przez wspólne nieszczęście i wzajemne potrzebowanie się na śmierć i życie. Niezależnie od konfiguracji – pan z panią, pan z panem czy pani z panią idą na randkę i ta randka bardziej przypomina stypę niż randkę. Zwierzają się sobie ze swoich największych problemów, wad i nieszczęść, ich życie się rozpada i to ich łączy. Potem jest koniec filmu i napis – żyli długo i szczęśliwie. Gdyby reżyser pokusił się o dalszy ciąg takiej opowieści to okazałoby się, że może i żyli długo, ale raczej mało szczęśliwie i pewnie już osobno. Filmy są pełne opowieści o ludziach, którym czegoś brakuje i nagle zjawia się ktoś kto ich uzupełnia, jakaś druga połówka się pojawia, ale nie tak wygląda zdrowa relacja. Celem każdej relacji jest to żeby w niej dawać a nie żeby tylko brać i szukać ratunku ani dopełnienia, bo prawda jest taka, że jeżeli tego właśnie szukasz to znajdziesz rozczarowanie i cierpienie. Pół biedy jak chociaż czegoś się na tym nauczysz, ale jeżeli tak nie będzie i dalej będziesz unikać pracy ze sobą i zadbania o swoje życie, to nic z tego nie będzie oprócz powtórki nieszczęśliwego zakończenia za każdym razem kiedy użyjesz tej strategii. Już samo to, że szukasz ratunku, szczęścia i dopełnienia u innych ludzi znaczy tylko tyle, że nie wykonałeś jeszcze wystarczającej pracy sam ze sobą. Nie potrafisz być szczęśliwy sam. Nie zabrałeś się za swoje życie, za swoje ograniczające przekonania, za swoje braki emocjonalne, psychologiczne i nie doszedłeś do prostego, przełomowego wniosku, że dopóki z tym sobie nie poradzisz to wszystko będzie po staremu. A czemu tak będzie? Bo żaden człowiek nie jest w stanie Cię uszczęśliwić ani wypełnić od środka Twoich braków, które wydaje Ci się, że masz. To jest Twoje; tylko i wyłącznie Twoje zadanie. To też nie znaczy, że musisz być ideałem żeby wejść w relację. Ale to znaczy, że powinieneś być świadomy pewnych rzeczy i sam działać żeby sprawy polepszyć, zamiast uciekać od nich w relację, która na dłuższą metę niczego nie rozwiąże. To jest gorzka pigułka do przełknięcia, ale w końcu będzie trzeba coś z tym zrobić. Bo zdrowa relacja polega na tym, że dwie pełne, niezależne i zadowolone z siebie i ze swojego życia osoby, spotykają się i wspólnie tworzą coś większego niż każda z nich z osobna. Niektórzy mogą teraz powiedzieć no dobrze, ale relacje są przecież po to żeby się w nich wspólnie rozwijać. I jasne, zgadzam się relacje są po to żeby w nich wspólnie się rozwijać, ale nie w takim pasożytniczym sensie. Ten wspólny rozwój musi mieć jakąś podstawę. A zbudowanie podstawy polega na tym żeby doprowadzić się do momentu w którym możesz być równorzędnym partnerem dla osoby, z którą chcesz tę relację mieć i z którą chcesz się wspólnie rozwijać. Ale zanim to będzie możliwe to będzie trzeba wyrwać z korzeniami te przekonania o drugich połówkach, uszczęśliwianiu przez drugą osobę i ratownikach. To będzie wymagało pracy z samym sobą i zbudowania dla siebie dobrego życia. Skoro już wiemy, co nie jest atrakcyjne to jak w takim razie być atrakcyjnym?
Jak być atrakcyjnym
Po pierwsze zapomnij o tym, że zadaniem drugiej osoby jest sprawienie żebyś był szczęśliwy i spełniony. To jest Twoje zadanie. Po drugie uniezależnij się emocjonalnie od tego czy w Twoim życiu jest relacja i partner czy go nie ma. Robi się to przez pracę ze sobą. Przestań rozpaczliwie potrzebować partnera. Atrakcyjna jest pełna niezależność emocjonalna i totalna autentyczność. Problem polega na tym, że nie można być autentycznym w stosunku do ludzi od których czegoś się potrzebuje. Dlatego nie powinieneś potrzebować partnera, bo jeżeli będzie inaczej będziesz poświęcał swój autentyzm. Zastanów się chwilę nad tym. Powiedzmy, że idziesz do jakiegoś urzędu. Urzędnik ewidentnie popełnił błąd, ale Ty potrzebujesz od niego tego żeby sprawę doprowadził dla Ciebie do końca i żeby wszystko skończyło się na Twoją korzyść. Dlatego uśmiechasz się chociaż wcale nie masz ochoty, nic nie mówisz o tym błędzie i udajesz, że nic się nie stało. Potrzebujesz czegoś od tej osoby i w związku z tym wolisz przemilczeć to, co w sumie chciałbyś powiedzieć. Nie jesteś autentyczny, bo potrzebujesz czegoś od tej osoby. To samo w pracy. Powiedzmy, że Twój szef regularnie prosi Cię o robienie rzeczy, które kompletnie i nijak mają się do Twoich obowiązków. Prosi Cię żebyś ciągle kupował mu kawę po drodze do biura mimo, że to nie jest po drodze a Twoja rola w firmie polega na motywowaniu pracowników a nie na noszeniu kawy. Ale Ty się zgadzasz na to, bo myślisz sobie – ten człowiek daje mi pracę, daje mi pieniądze na życie a przecież trzeba z czegoś żyć więc muszę się uśmiechać i zgadzać mimo, że za piątym razem masz ochotę rzucić tą kawą o ziemię. To samo dotyczy relacji. Jeżeli czegoś od kogoś rozpaczliwie potrzebujesz to boisz się powiedzieć coś, co mogłoby się nie spodobać tej osobie. Nie możesz autentycznie się wyrażać. Boisz się zwrócić na coś uwagę tej osobie, poprosić o coś na czym Ci zależy. Boisz się to zrobić, bo być może przez to ta osoba przestanie Ci dawać to czego tak bardzo od niej potrzebujesz. To nie jest ani autentyczne ani atrakcyjne. Niektórzy rezygnują z siebie jeszcze bardziej nawet. Kiedy już wchodzą w relację to myślą, że muszą się jej oddać bez reszty i rezygnują ze wszystkiego, co lubią. Rzucają siłownię, zajęcia z malarstwa, jogę, rezygnują ze spotkań ze znajomymi żeby tylko zatrzymać przy sobie tę osobę. Przestajesz być sobą jeżeli to robisz. Takie zachowanie pokazuje drugiej stronie, że nie jesteś niezależną emocjonalnie i autentyczną, wartościową jednostką, nie jesteś wtedy atrakcyjny. Twoja wartość w oczach drugiej osoby maleje, ta osoba zaczyna się od Ciebie oddalać a Ty panikujesz i robisz różne dramaty żeby tylko coś uzyskać dla siebie – to jest manipulacja. Autentyczność i niezależność to jest to COŚ, co przyciąga ludzi. Desperacja i przyklejanie się, ograniczanie wolności i rezygnowanie z siebie odpycha wartościowych ludzi. To psuje relację, bo ta osoba, która rezygnuje z siebie ma potem pretensje do partnera, że musiała z siebie zrezygnować i jest zazdrosna o to, że on ma swoje życie z którego nie rezygnuje tak jak ona i zaczynają się problemy. Prawda jest taka, że żadna osoba nie lubi jak jej się ogranicza wolność. Nikt nie lubi takich sytuacji. Nie lubią tego ani kobiety ani mężczyźni. Dla obu płci to jest odpychające i nieatrakcyjne. Właśnie dlatego musi dotrzeć do Ciebie jeden prosty fakt – żadna osoba Cię nie naprawi, nie uszczęśliwi i nie da spełnienia choćbyś nie wiem jak kombinował. Nie dostaniesz tego od drugiego człowieka, też nie potrzebujesz go do tego, bo to jest Twoje zadanie, powtarzam po raz kolejny. I po to właśnie jest ten cały rozwój przecież. Robisz to dla siebie a skutkiem ubocznym jest to, że pojawia się w Twoim życiu osoba na Twoim poziomie a nie ktoś kto się do Ciebie przyklei i będzie nakręcał dramaty, pretensje i wyrzucał to, że nie spełniasz jego czy jej oczekiwań. Nie używaj relacji i innych ludzi żeby uciec od siebie. Jeżeli masz coś do załatwienia zrób to sam. Stań z tą pustką, którą odczuwasz w środku twarzą w twarz. Nie uciekaj w relację. Bo to jest ten sam mechanizm ucieczki jak przy braniu narkotyków, piciu alkoholu, pracoholizmie, potrzebie ciągłego towarzystwa, ciągłego robienia czegoś bez przerwy. To jest to samo, tylko dla Ciebie sposobem ucieczki jest może relacja, założenie rodziny, małżeństwo. To też może być ucieczka i dla niektórych ludzi tak właśnie jest. Bandażują swoje nieszczęście rodziną. Problem w tym, że to na poziomie wewnętrznym niczego nie zmienia, bo zmienić nie może i z czasem wychodzi w mało przyjemnej formie to ich zabandażowane nieszczęście. Jakie w takim razie jest rozwiązanie?
Przyczyna problemu
Zamiast szukania rozwiązań na zewnątrz powinieneś pracować ze sobą i zaatakować przyczynę problemu a nie tylko podmalowywać twarz, szukać tanich trików, nowego partnera albo kupować nowy strój. Zastanów się nad tym skąd u Ciebie ta potrzeba przyklejenia się do kogoś? Dlaczego tak bardzo potrzebujesz tego partnera? Czego Ci tak naprawdę brakuje? Czemu się tak do niej czy do niego przyklejasz emocjonalnie? Od czego próbujesz w ten sposób uciec i co sobie chcesz załatwić? Dlaczego nie czujesz się komfortowo teraz ze sobą takim jakim jesteś? Cokolwiek sobie odpowiesz na te pytania, właśnie tym powinieneś się zająć. Ale nie rób tego ze względu na relację, zrób to dla siebie, dla swojego rozwoju. Niestety większość ludzi tego nie robi w ogóle. Łatwiej się do kogoś przyczepić i na chwilę zapomnieć o swoim nieszczęściu, ale to nic nie zmienia. Nie ma tu drogi na skróty. Skup się na tym żeby samemu być zadowolonym z siebie i ze swojego życia. Zmień to co potrzebujesz zmienić dla samego siebie. Dlaczego to jest takie ważne? Bo jeżeli to zrobisz to będziesz niezależny. Nie będziesz panicznie się bał tego, że ktoś Cię zostawi albo czegoś Ci nie da, bo będziesz miał to czego potrzebujesz. A dzięki temu będziesz mógł być autentyczny, bo Twoje życie jest w porządku bez względu na to czy ktoś w nim jest czy go nie ma i to jest atrakcyjne. Jasne, dobrze jak jest ten ktoś i pewnie chcesz tego, ale też jest dobrze jeżeli nie ma nikogo w Twoim życiu, bo Twoje życie jest dobre wtedy. Jeżeli masz takie nastawienie i Twoje życie wygląda dla Ciebie dobrze, jesteś z niego zadowolony, wtedy relację traktujesz jak wisienkę na torcie swojego życia a nie jak cały tort. To jest coś pięknego i cudownie móc dzielić się taką pełnią z partnerem. Kto nie chciałby być częścią czegoś takiego. Nawet jeżeli taka relacja się rozpada to nie odbywa się to z jakimiś wielkimi dramatami i nienawiścią. Po prostu nie wyszło i jest w porządku. Każdy ma swoje dobre życie. Ale jeżeli relacja ma Ci zastąpić cały tort to w końcu dostaniesz nim w twarz. Takim relacjom towarzyszą bez przerwy dramaty, pretensje, ograniczanie wolności, zazdrość, strach i można łatwo przewidzieć, co będzie dalej. Taka relacja prędzej czy później się rozpadnie z wielkim hukiem i dramatami albo zamieni się w piekło. A tego chyba nie chcesz. Dlatego pracuj nad tym żeby zająć się przyczyną problemu we właściwy sposób, pracuj ze sobą i nie oczekuj, że inni ludzie to za Ciebie zrobią, bo nie zrobią. Zamiast szukać kogoś kto Ci coś da i naprawi Cię, zainwestuj swoją energię i czas w to żeby samemu stać się zadowolonym człowiekiem. Żeby samemu sobie to zbudować. Zadbaj o siebie w wielu wymiarach. Pracuj nad swoim nastawieniem, nad swoimi przekonaniami, zadbaj o swoje ciało, o swoją dietę, o ćwiczenia, o medytację jeżeli to robisz, o siłownię, miej ciekawe życie, pracę którą lubisz albo biznes, ludzi których lubisz, rozwijaj swoje zainteresowania, ucz się, zadbaj o swoje finanse, skończ z nałogami, zadbaj o higienę i nie rezygnuj z tego co lubisz. Zadbaj o proste rzeczy typu – fryzjer, dentysta, prysznic, antyperspirant, szczoteczka i pasta do zębów, perfumy, wyprasowane ubranie. To też się liczy. Chociaż prawda jest taka, że ładna skóra i figura, nie zaniosą Cię daleko jeżeli nie zajmiesz się tym, co jest w środku. To są tylko wspomagacze, sedno jest gdzie indziej. Sedno jest w Twojej autentyczności, niezależności, zadowoleniu z siebie i w stworzeniu szczęśliwego życia dla siebie, w którym Ty nie potrzebujesz rozpaczliwie nikogo innego do tego żeby być szczęśliwym. Nie potrzebowanie nikogo jest bardzo atrakcyjne. Nikt nie chce być w relacji z kimś kto myśli tylko o tym jak tu coś zyskać dla siebie i dostać to wszelkimi metodami – szantażem emocjonalnym, manipulacją, płaczem, dramatami albo zazdrością. Dla żadnej zdrowej emocjonalnie i niezależnej osoby to nie będzie atrakcyjne.
Zdrowy balans
Chcę zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz w tym wszystkim. I to jest coś, co obserwuję i coś co też może przeszkadzać. Niektórzy idą z tą swoją niezależnością i niepotrzebowaniem nikogo, trochę za daleko i w ten sposób odcinają sobie drogę do dobrej relacji z kimś równie wartościowym jak oni. Czyli tworzy się taka trochę dziwna sytuacja w której raz kogoś chcę a raz go odpycham. Jest jakiś konflikt pomiędzy niezależnością i intymnością. I tutaj też potrzebny jest zdrowy balans żeby byłą atrakcyjność. I tym balansem jest połączenie niezależności emocjonalnej, może nawet odrobiny obojętności na to czy ta relacja się pojawi czy nie z serdecznością i otwartością na to żeby jakaś osoba mogła się pojawić w Twoim życiu. Bo nie chodzi o to żeby uszczęśliwić siebie i zamknąć się na ludzi. Chodzi o stworzenie dla siebie dobrego życia, ale też uwzględnienie w nim przestrzeni na jakąś relację. Czyli pracujemy ze sobą, ze swoimi lękami i przekonaniami, budujemy dobre życie dla siebie, ale bez arogancji w rodzaju – jak chcesz to bierz jak nie to wynocha, bo jestem szczęśliwa i nikogo nie potrzebuję. Ten balans można złapać kiedy człowiek nie potrzebuje partnera, ale jest na niego otwarty. Atrakcyjna jest pewność siebie, autentyczność, otwartość, samoakceptacja i brak potrzebowania jakiejkolwiek walidacji i potwierdzania swojej wartości z zewnątrz. A to buduje się w procesie samorealizacji. Dlatego taki ważny jest rozwój. To jest właśnie to COŚ co mają ludzie, którzy są atrakcyjni i Ty też możesz to mieć.
MAGDA ADAMCZYK
16 Comments
Droga Madziu, dziękuję Ci za te wszystkie Twoje mądrosci i rady, za wiedzę i przekaz, zwlaszcza z tego filmiku. Mam nadzieję, że uda mi się przepracowac swoje dotychczasowe życie, stać się niezależną i szczęśliwą jednostką samą w sobie i w zdrowy sposób pozostałć w swojej obecnej relacji. Polecam gorąco Twoje nagrania i pozdrawiam 🙂
Poruszający i głęboki komunikat. Rozumiem to tak, że atrakcyjność wewnętrzna jest wtedy gdy jesteśmy autentyczni, a tym samym jest możliwa gdy relacja, którą tworzę z drugim człowiekiem nie opiera się na uzupełnieniu własnych potrzeb. Czy zatem jest możliwe stworzenie autentycznych relacji pracując w sprzedaży ze swoimi klientami? W mojej ocenie wszystko zależy kogo spotkam po drugiej stronie i na jaką autentyczność sama sobie pozwolę. Magda jak Ty to widzisz?
Czyli pracujemy nad swoim „szczęściem” by móc się nim dzielić.
Dzień dobry Pani Magdo:)
Słucham Pani od jakiegoś czasu.Ten dzisiejszy temat, to dla mnie chyba najważniejszy,chociaż nie zrozumiałabym go ,gdybym nie „układała” w sobie poprzednich treści.Jestem osobą baaardzo 🙂 dorosłą( rocznik 1950). Jestem wdową od 38 roku życia.Od jakiegoś czasu „odważyłam się” przyznać przed sobą,dziećmi,przyjaciółmi,że jest we mnie pragnienie spotkania mężczyzny -przyjaciela-męża.Jestem samodzielna, w miarę ustabilizowana finansowo,zdrowotnie.
Dzisiejszy wykład „ubrał ” w słowa ,to ,co intuicyjnie przeczuwałam i dlaczego kilka relacji są już przeszłością.
Dziękuję.Pozdrawiam
Ten odcinek uswiadomił mi taaaak wiele !
To wszystko nad czym myślałam przez ostatnie miesiące zostało mi dokładnie wytłumaczone.
Od kilkunastu miesięcy z mim cjlopakiem przechodzilismy trudne chwile. Miała do niego wiele zalu w różnych tematach obwiniając go i dopero teraz zdałam sobie sprawę że to nie jest z nim problem tylko ze mną… że to ja nim manipulowałam prosząc żeby mnie nie zostawiał…
Smutne ale prawdziwe.
Przez tyle lat nigdy nie miałam swojego zycia i popełniłam chyba każdy wymieniony przez Ciebie błąd.
Zawsze wiedziałam że coś robie zle i lata zajelo mi dkrycie wlasnie tego o czym mówisz.
Dzieki Tobie będę mogła zacząć ta piękną podróż w głąb siebie mając 31 lat !!
Niesamowite jak wiele czasu potrzeba na to żeby coś do nas dotarło ale też jak świetnie ten materiał musi być przedstawiony żeby sobie ze wszystkiego zdac sprawe!!
Dziekuje!!!!!!!!!!!
Dlaczego ten film zakłada że wszyscy szukaja relacji długoterminowych? Jest przecież cała RZESZA ludzi, szczególnie młodych ludzi w wieku 18-30 którzy szukaja tylko i wyłacznie seksu…
Pani Magdo, super temat! Dziękuję. Jest dokładnie tak jak Pani mówi. Ja sama jestem tego przykładem. Dzięki, ze Pani mi to uzmysłowiła.
Droga Magdo, trudno mi juz sobie wyobrazic poniedzialku bez twojego nowego filmu… I co takie niesamowicie ciekawe, kazdy temat pasuje do przemyslen, do problemow, do tego co sie dzieje w moim zyciu….kazdy jeden temat jest zawsze trafiony, przemyslany tak dokladnie, wszystko takie usystematyzowane… Ja tez wracam do twoich filmikow, do poszczegolnych tematow prosze o niewymazanie, nie wyobrazam sobie! Mysle, ze wszyscy Selfmasterowicze bardzo lubimy kiedy do nas przemawiasz ! Serdeczne dzieki…Alicja P.
Super temat w super ujęciu. Dodałbym tylko, że nie jest łatwo dostrzec co musimy w sobie przepracować a jeszcze trudniej wiedzieć jak to zrobić. No cóż, ale gdyby wszystko było proste to Magda nie miałaby zajęcia i nigdy nie wynaleziono by koła ?
Super temat,malo osob go porusza,a raczej wiekszosc nie rozumie tego zagadnienia.Kluczowa sprawa w zyciu kazdego czlowieka.Drodzy sluchacze czapki z glow,Pani Magda jest najlepsza.
Fajnie było w cztery oczy porozmawiać z Pania
Pani Magdo jestem bardzo Wdzięczna tobie za to że jesteś. Ten temat uświadomił mi dlaczego moje poprzednie związki zawsze kończyły się tak samo. Teraz sobie zdałam z tego sprawę że jest czas pracować nad soba i nie oczekiwać niczego od drugiej osoby. Nie obwiniać Nikogo za swoje błędy. Z całego serca dziękuję. Teraz czas na pracę nad soba!!!
Pani Magdo,jestem oczarowana ,bo w zasadzie mowi Pani o rzeczach oczywistych ,a mimo to jestem tego nieswiadoma do poki niezostanie to ujete w slowa .To bardzo prosty ale skuteczny sposob otwarcia umyslu i spojrzenia na siebie tj.z boku .Niesamowite jaka ma moc Pani wiedza i wskazowki ,przy tej okazji serdecznie dziekuje
Pani Magdo.
Może to śmieszne co napiszę ale brakuje mi niebieskiej koszulki.
A tak na poważnie to uwielbiam Pani filmy. Czerpię z nich bardzo dużo dla siebie i próbuję przekazywać dalej. Pracuję nad sobą z Pani pomocą. Już się nie zamartwiam na zapas, już prawie nie mam kompleksów. Bardzo dziękuję że jest Pani w moim życiu. Uczę się cały czas. Dziękuję.
Dzień dobry pani Magdo
Potrzebuje się z panią skontaktować
Pozdrawiam
Małgorzata
Zgadzam się z tym. Tylko właśnie sęk w tym że ciężko uwierzyć w siebie, stać się pewnym siebie itp kiedy ma się za sobą porażki, odrzucenia i wychodzi się z,, dna,,. Wtedy człowiek ma się za nic i nie umie sobie sam poradzić, a właśnie to od niego zależy jak potoczy się jego życie i relacje. Ja właśnie jestem w takiej sytuacji, nie wiem jak sobie z tym poradzę wszystkim, masz rację, że najpierw trzeba zadbać o siebie. Pozdrawiam