Jak Dążyć Do Zrozumienia i Ciągle Poszerzać Swoją Perspektywę
Dzisiaj temat zrozumienia i poszerzania swojej perspektywy. Opowiem o tym jak sama podchodzę do swojego rozwoju, jak dbam o to żeby otwierać się na nowe perspektywy i o tym dlaczego to jest takie ważne.
Błędne koło
Generalizując myślę, że tak naprawdę niewielu osobom zależy na tym żeby mieć szeroką perspektywę i rozumieć jak najwięcej. Większość ludzi jednak patrzy na różne rzeczy tylko pod kątem ich użyteczności dla siebie. Jak coś się przyda już teraz i natychmiast to to chcę jak nie to nie. I to niekoniecznie jest coś złego, ale to produkuje bardzo wąskie i ograniczone spojrzenie. Ludzie raczej szukają prostych i szybkich rozwiązań dla siebie i przez to, że brakuje im tej szerszej perspektywy bardzo upraszczają różne czasami skomplikowane rzeczy. Pojawia się coś z czym sobie nie radzą i od razu chcą sposobu na to jak sobie z tym poradzić najlepiej jak najszybciej i jak najprościej. Żeby tylko dla siebie coś uzyskać, albo rozwiązać problem na skróty niekoniecznie zrozumieć. Interesuje ich na przykład to jak szybko i najmniejszym kosztem wpłynąć na podświadomość, jak pozbyć się ego, jak wizualizować żeby dostać to czego się chce i przeciągnąć na swoją stronę tak zwane prawo przyciągania, ale to wszystko bardzo uproszczone i pozbawione jakiejkolwiek głębi. Ludzie patrzą na te rzeczy pod kątem użyteczności a nie zrozumienia o co tak naprawdę chodzi. Przez to popełniają masę błędów, frustrują się, bo jakoś nic nie działa tak jak sobie to wyobrażali albo tak jak ktoś im powiedział, że zadziała. Ludzie też nie są za bardzo skłonni do poszerzania swojej perspektywy poza swoje pewne i bezpieczne granice jeżeli nie muszą tego robić. Dla nich wszystko kręci się wokół tego, czego chcą, czego nie chcą i wokół nich samych. Tkwią w swojej perspektywie i tylko w jej ramach gotowi są się poruszać, bo według nich oni już wiedzą i ich perspektywa jest słuszna. Problem w tym, że w ten sposób w rozwoju moim zdaniem za daleko się nie dojdzie. Przypomina mi to taki automatyczny odkurzacz, który jeździ po pokoju, odbija się od różnych rzeczy, wraca, znów się odbija i tak dalej i nie wychodzi nigdy poza pokój. Bardzo ciężko zobaczyć większy obraz, kontekst i cokolwiek zrozumieć kiedy tkwi się w ramach samego obrazu, trzeba wyjść poza ramę żeby coś więcej dostrzec. Niestety myślę, że mało kto rozumie sens jaki to ma i poziom wysiłku mentalnego, jaki trzeba włożyć w to żeby ten pełniejszy obraz zobaczyć i ciągle go poszerzać, bo niby po co? Myśli sobie większość ludzi i dalej kręci się w kółko. Zobaczenie tego obrazu to jest różnica pomiędzy staniem na środku wysypiska śmieci i przyjęciem, że tak wygląda ziemia a zobaczeniem jej z orbity jako pięknej, błękitnej i zielonej planety. Taka jest różnica pomiędzy wąską i szeroką perspektywą. Potrzebujemy tak naprawdę obu perspektyw a żeby je mieć potrzebujemy możliwości przełączania się pomiędzy nimi. Teraz raczej tego nie mamy. Łatwo jest tkwić w swoich przekonaniach, sposobie widzenia świata i trzymać się jednego mentalnego pokoju przez całe życie i chociaż to czasem boli to myślę, że tak właśnie żyje wiele osób. I wiele osób jest przekonana że już wszystko rozumie, wie i niczego im więcej nie potrzeba, ale to przekonanie szybko umiera kiery pojawia się jakiś problem w życiu, ale wtedy znów większość ludzi raczej szuka rozwiązań podanych na tacy niż zrozumienia. To jest błędne koło z którego będziemy chcieli wyjść.
Nowy paradygmat rozwoju
W ostatnim filmie, mówiłam o zmianie paradygmatu rozwoju na tym kanale – ze skupienia się na dawaniu prostych rozwiązań i mówienia o sposobach na to żeby coś sobie załatwić bardziej na paradygmat rozwoju przez zrozumienie i budowanie szerszej perspektywy na różne dziedziny życia – w tym na samo życie i nas samych. Czyli powoli będziemy się przesuwać od myślenia tylko w kategoriach rozwiązywania problemów, do tego o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi i jak możemy zrozumieć więcej i głębiej różne tematy i z tej szerszej perspektywy patrzeć na świat, na siebie i wdrażać rozwiązania. Dodam tylko, że to są często zupełnie inne rozwiązania niż te które zastosowalibyśmy na początku i zupełnie inna postawa w stosunku do świata, ludzi i nas samych w tym wszystkim. Ostatnio powiedziałam też, że podzielę się moim sposobem na poszerzanie perspektywy i dążenie do zrozumienia. Zrobię to, bo myślę, że zanim zaczniemy trochę inaczej patrzeć na rozwój, będziemy potrzebować podstaw do tego żeby zaangażować się w swoje własne poszukiwanie głębszego zrozumienia i przyglądania się różnym tematom. Wiem, że to jest trudniejsza droga niż wpisanie hasła w Google i zdecydowanie bardziej długofalowe podejście do rozwoju, ale to dobrze, bo tak właśnie to widzę – jako coś, co się robi już do końca życia a nie tylko wtedy jak pojawia się problem. Właśnie takie podejście do rozwoju mam i ono wiele razy pomogło mi nie tylko rozwiązać problem, ale w ogóle go uniknąć. Pozwoliło mi też sięgnąć do rzeczy, do wiedzy i do doświadczeń, które bez tego podejścia, otwartego i skupionego na rozciąganiu własnej perspektywy, pewnie bym zignorowała i straciła na tym bardzo dużo. Dzisiaj już to wiem i zamierzam kontynuować po swojemu. Zauważyłam w komentarzach, że sporo osób po poprzednim filmie uznało, że będę mówić od tej pory tylko o duchowości, pewnie dlatego, że podałam taki przykład w odniesieniu do siebie, ale nie do końca o to mi chodziło. Chciałabym zająć się jeszcze wieloma innymi tematami – na przykład pieniędzmi, prowadzeniem własnej firmy, na pewno chciałabym zająć się relacjami, tematami związanymi z ego, z różnymi tradycjami duchowymi na świecie, trochę filozofią, wiedzą i świadomością, ale wszystko z intencją rozciągania perspektywy, wychodzenia z utartych schematów i zrozumienia a nie dawania gotowych odpowiedzi. Bo żaden 20 minutowy film nie wyczerpie takich tematów, nawet kilkugodzinny film ich nie wyczerpie. Dlatego chciałabym żebyście, oczywiście jeżeli chcecie, spróbowali takiej formy rozwoju, nowego paradygmatu rozwoju i zaangażowali się w to na dłuższy czas. Bo tutaj efektów nie widać od razu, ale ich jakość jest nie do osiągnięcia w inny sposób.
Żeby wejść na statek musisz opuścić tratwę
W następnym roku chciałabym się też bardziej dzielić moimi doświadczeniami, tym co sama zrozumiałam i też wiedzą. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że racjonalność i zrozumienie mają swoje granice i natkniemy się na nie w wielu tematach pewnie, bo niektórych rzeczy nie da się po prostu zrozumieć. Ale wiem też, że mimo to jest sens o nich mówić, bo gdyby nie to i gdyby nie praca włożona w otwieranie się, poszerzanie perspektywy i próby zrozumienia tych tematów, to te rzeczy mogłyby nigdy się w naszym życiu nie pojawić. A żeby się pojawiły potrzebujemy eksplorować z otwartością wiele różnych perspektyw, podążać za nimi też za niewygodnymi dla nas perspektywami a może przede wszystkim właśnie za nimi, bo one mogą podważyć nasze przekonania na temat tego kim jesteśmy, jak działa świat i czym jest i na temat ludzi i ich miejsca w tym świecie. I to dobrze. Chociaż to podważanie swoich przekonań w drodze do wyjścia z pokoju może być trochę przerażające, bo najczęściej jednak szukamy jasności i pewności, lubimy się chwytać różnych rzeczy, bo tak czujemy się bezpieczniej. Raczej nie lubimy niepewności, wiecznego szukania i braku stabilnego gruntu. Nie lubimy nie mieć zdania i nie mieć przekonań. Zamiast szukać chcemy raczej znaleźć, do czegoś się przykleić nawet jeżeli to jest gdzieś w połowie drogi do zrozumienia to przynajmniej jest się czego chwycić. Problem w tym, że kiedy tak kurczowo próbujemy się różnych rzeczy trzymać – czy wiedzy na jakiś temat czy przekonania na temat tego jak coś działa – tym mniej chętnie do tego wracamy, sprawdzamy czy rzeczywiście tak jest jak nam się wydaje i to kwestionujemy. Okopujemy się na swoich pozycjach. Tto nam daje trochę komfortu i pewności, ale też blokuje nas przed dalszym eksplorowaniem i rozwojem – zostajemy w połowie drogi. Potem denerwujemy się jak życie zmusza nas do zweryfikowania przekonań i przynosi różne wydarzenia, które nas do tego zmuszają. Nie lubimy tego, bo to wytrąca nas z równowagi, z naszej pozornej pewności i powoduje, że znów żyjemy w poczuciu niepewności i zagubienia i znów szukamy czegoś czego możemy się chwycić i znów się czegoś chwytamy aż do kolejnego kryzysu. Tak to zwykle działa. Ale, celem Selfmastery będzie to żebyśmy sami wchodzili w ten obszar niepewności, na własne życzenie. A nie tylko wtedy kiedy jesteśmy do tego zmuszeni, bo wszystko się wali i trzeba coś z tym zrobić. To, co chcę zaproponować to w rzeczywistości jest utrzymywanie się w tym braku poczucia pewności. Bo nie ma za dużo pewnego gruntu w poszerzaniu swojej perspektywy. Sama idea poszerzania, zakłada przekraczanie granic, kwestionowanie a to nigdy nie jest przyjemne. Zwykle czujemy coś na kształt ulgi kiedy możemy się czegoś chwycić, jakiegoś przekonania, pewnej informacji, ale to co ja chcę przekazać to to, że nie ma niczego na zawsze i na 100% włączając w to Twoje postrzeganie samego siebie. I też nie chodzi mi o porzucenie wszystkiego, bo to by było nawet niemożliwe. To, co mam na myśli to jest raczej rozluźnienie więzów i to będzie trudne. Największym wyzwaniem w tym paradygmacie rozwoju opartym na zrozumieniu i poszerzaniu perspektywy będzie to, żeby nie przywiązywać się za mocno do tego, co wydaje nam się, że już wiemy, ewentualnie rozluźnić te więzy i nie za mocno chwytać się tego czego się dowiadujemy. Jest w porządku kiedy na jakiś czas chwycimy się tych rzeczy, albo będziemy na czymś stać, ale rozwój przez zrozumienie zakłada wychodzenie poza to terytorium i stawanie w nowym miejscu. Żeby to było możliwe potrzebujemy dużej otwartości i świadomości. Potrzebujemy otwierać się na nowe perspektywy i na to, że możemy wcale nie mieć racji, co do tych tak zwanych pewnych na daną chwilę rzeczy. Czyli innymi słowy odrywamy się od swojej pewnej pozycji jaką przyjęliśmy w życiu, żeby móc wejść na kolejny poziom zrozumienia. Żeby wejść na statek musisz opuścić tratwę. Ale, co mam tak naprawdę na myśli kiedy mówię o otwieraniu się?
Chodzi mi o zachowanie postawy jednocześnie wątpiącej i przyjmującej. Takiej, która chwyta się rzeczy tylko na tyle na ile to jest konieczne w danej chwili, ale na nich się nie zatrzymuje. Potem je puszcza, zastępuje innymi żeby znów je puścić i zastąpić innymi, bardziej zaawansowanymi, jeszcze szerszą perspektywą. Właśnie o to chodzi i to się nigdy nie kończy. Niektórzy twierdzą, że wszystko się kończy na oświeceniu, ale skąd to wiedzą? Właśnie o takim poziomie otwartości i zwątpieniu mówię. Nie wiemy tego. Ja to przyjmuję i w to wątpię jednocześnie, bo nie wiem jak jest dopóki to nie stanie się moim doświadczeniem a raczej kiedy zniknę ja i zostanie tylko doświadczenie, bo na tym polega z grubsza oświecenie. Chodzi o eksplorowanie różnych tematów, ale nie po to żeby w nie uwierzyć i zamienić jeden system przekonań na inny system przekonań. Chodzi o to żeby chwycić się na chwilę i nie przestawać drążyć, chwycić się odrobinę głębiej i znów drążyć i patrzeć na rzeczy szerzej. Jak się to robi, jak ja to robię, jak ja podchodzę do rozwoju, poszerzania perspektywy i od czego można to w ogóle zacząć wszystko?
Od czego zacząć
Mi to przychodzi dość łatwo, bo w moją osobowość wpisane jest patrzenia z wielu perspektyw i szukanie sedna, ale wiem, że nie każdy tak ma dlatego dobrze byłoby od czegoś zacząć. Można zacząć od jakiegoś obszaru, który z jakiegoś powodu jest dla Ciebie trudny. Powiedzmy, że dla Ciebie to są relacje na przykład. Sporo osób szuka sposobów na poprawienie swoich relacji. Niektórzy pracują tylko ze sobą, inni też z partnerem i to jest fantastyczne, ale czego tutaj dla mnie jeszcze brakuje. Mam na myśli głębsze rozeznanie się w tym jak w ogóle tworzy się relacje, jak to wszystko działa, o co w tym tak naprawdę chodzi. Bardzo mało osób zagłębia się w takie rzeczy, brakuje zrozumienia, ludzie skupiają się na problemie i próbują go rozwiązać i na tym zakończyć aż pojawi się kolejny problem. Ale żeby coś więcej zrozumieć to nie może tak wyglądać. Musisz zacząć od zera. Czyli kiedy zaczynasz zgłębiać temat relacji, musisz odpuścić wszystkie wcześniejsze założenia, oczekiwania i to co już wiesz o relacjach. Ludziom się wydaje, że budowanie relacji to jest coś naturalnego, powiedziałabym, że i tak i nie dlatego warto się otworzyć na to żeby trochę poeksplorować ten temat, szczególnie jeżeli to jest kłopotliwy obszar dla Ciebie. Zachowuj się jakbyś po pierwszy usłyszał o relacjach, był ich ciekawy i nie wiedziałbyś, co to jest – niczego nie wiem, niczego się nie spodziewam i niczego nie zakładam, ale chcę się dowiedzieć. Utrzymywanie takiej postawy jest trudne, ale jeżeli tego nie zrobisz to wszystko, co wydaje Ci się, że wiesz o relacjach, o czym jesteś przekonany i czego jesteś pewny, to wszystko popsuje Twoje zrozumienie relacji, bo zadziała efekt potwierdzenia, zadziała sieć przekonań i tak naprawdę skończysz w punkcie wyjścia. Dlatego trzeba zacząć z czystą kartą. To też obejmuje wybieranie źródeł informacji na temat relacji. Jeżeli działa efekt potwierdzenia to chętnie będziesz wybierał materiały zgodne z tym, co już niby wiesz o relacjach a te, które mogłyby rzeczywiście wnieść coś nowego będziesz odrzucał, bo pojawi się opór przed nimi. Ja osobiście kiedy czuję silny opór przed przeczytaniem czegoś to właśnie to czytam, bo wiem, że coś tu działa. Czasem wiem, co to jest a czasem trudno powiedzieć, ale mimo to sięgam po materiał przed, którym coś mnie hamuje. Prawdziwe otwieranie się właśnie to oznacza, oznacza szukanie wielu perspektyw, też tych kompletnie absurdalnych dla Ciebie, tych, które na ten moment mogą nie być do przyjęcia dla Ciebie. To nie jest jakieś specjalnie przyjemne. Ale, żeby zrozumieć trzeba się otworzyć na tyle żeby to zrobić. Te różne perspektywy mogą się wydawać głupie albo nieprawdziwe i może rzeczywiście się takie okażą, ale na razie tego nie wiesz. W ogóle po drodze natkniesz się na sporo śmieci, ale niezależnie od tego celem jest zgromadzenie tak wielu perspektyw jak to tylko możliwe. I jeszcze jedna ważną rzecz chcę tutaj przy okazji powiedzieć. Teraz mówię o poszerzaniu perspektywy na konkretnym przykładzie, na przykładzie relacji. Ale chodzi mi o wiele tematów, bo z rozwojem jest tak, że jeden temat prowadzi nas do kolejnego a kolejny do następnego. Jeżeli zatrzymasz się na relacjach to będzie dalej stary paradygmat rozwoju mimo, że już będzie trochę lepiej, bo skupiłeś się na zrozumieniu tematu a nie na szybkim rozwiązaniu. Ale to w skali Twojego życia będzie za mało. Trzeba kontynuować ten sam proces z różnymi, bardzo różnymi rzeczami i tematami. Trzeba dać się nieść kolejnym tematom i studiować wiele różnych perspektyw, gromadzić je i obserwować siebie żeby nie filtrować informacji przez swoje przekonania i wcześniejsze założenia. Bo jeżeli zaczynasz próby zrozumienia czegokolwiek z założeniem, że już wiesz jak jest to robisz to źle. Bo jeżeli wiesz jak jest, to dalej trzymasz się swoich przekonań, dalej tkwisz w swoim pokoju, w swojej perspektywie i obijasz się o ściany. To nic nie daje. Jest tu też inne wyzwanie. Jeżeli już zgromadzisz te wszystkie informacje i perspektywy na temat relacji to skąd wiadomo, które mają sens a które nie mają żadnego sensu? Oczywiście wiele rzeczy, które będziesz odkrywał to będą bzdury i głupie rzeczy, to na pewno, ale bycie otwartym na taką możliwość i bycie otwartym na najbardziej absurdalne z rzeczy jakie możesz przeczytać albo usłyszeć, pozwoli Ci sprawdzić czy rzeczywiście nie ma ani odrobiny prawdy w tych rzeczach. Żeby to sprawdzić musisz to do siebie dopuścić. Im więcej będziesz odkrywał, tym łatwiej Ci zweryfikować czy to co do Ciebie dociera ma sens czy nie. Człowiek czuje czy to na co się natknął jest prawdziwe. Ja też to czuję, ale to jest proces rozwijania tego też. Czytam coś, dowiaduję się czegoś, uczę się o czymś, myślę o czymś i od razu na czucie sprawdzam czy w tych rzeczach jest jakieś ziarno prawdy czy nie i jest różnie. Czasem jest a czasem nie ma. Prawda jest też taka, że może w czymś jest to ziarno prawdy, ale ja mogę nie chcieć go zobaczyć, bo może nie jest zgodne z tym, co chciałabym żeby mi z poszukiwań wyszło, ale właśnie tu z pomocą przychodzi świadomość i obserwowanie siebie i uważanie na swoje uprzedzenia. Trzeba widzieć te rzeczy, żeby móc dalej eksplorować i się nie zamykać. Jak już mamy dużo tych różnych perspektyw to potem przychodzi moment zintegrowania ich i rozwinięcia bardziej pełnego spojrzenia na sprawy. Zrozumienie jest właśnie tym. To jest tak naprawdę uchwycenie idei, która jest w tle różnych zgromadzonych perspektyw i znalezienie w nich wspólnej prawdy. Zrozumienie jest szukaniem punktów wspólnych, łączeniem różnych punktów widzenia. Jest ich integracją i zobaczeniem tego, co jest u ich podstaw. Kiedy będziesz wystarczająco mocno otwarty, zobaczysz wspólne elementy w pozornie różnych rzeczach i będziesz w stanie widzieć połączenia wielu pozornie różnych punktów widzenia. Nie będziesz dłużej widział ich jako przeciwstawnych, zobaczysz je jako inne sposoby na podejście do tej samej rzeczy, czyli zobaczysz tę samą prawdę, która przebija się przez różne opowieści i zrozumiesz. To mi przypomina Carla Gustava Junga, który łączył filozofię Zachodnią i Wschodnią w swojej pracy. One są w wielu elementach niby sprzeczne, ale jednak nie są. Przypomina mi to też Josepha Campbella i jego książkę ‘Bohater o tysiącu twarzy’. Campbell zintegrował w niej mity z różnych kultur i części świata i doszedł do tego, że one wszystkie mówią o tym samym tylko w inny sposób. Kiedy dojdziesz do podobnego momentu w swoim zrozumieniu, to przenieś zrozumiane do swojego życia. Zacznij to wdrażać i szukaj dalej, szukaj głębszego zrozumienia i znów szukaj dalej. Niezależnie od tematu, czy będzie chodziło o religię, relacje, filozofię, pieniądze, duchowość. Te rzeczy zaprowadzą Cię w miejsca o których nigdy nie myślałeś i nie miałeś pojęcia o ich istnieniu a to otworzy Cię jeszcze bardziej. Na pewno tak było i jest ze mną. To jest właśnie filozofia bez filozofii, czyli metoda oparta na nieprzywiązywaniu się i nie budowaniu ostatecznego modelu, bo wszystko tutaj jest ciągle w procesie i ciągle jest w jakiś sposób kwestionowane. Wszystko jest płynne. Ledwo zdążysz się czegoś chwycić już to puszczasz, bo przychodzi coś innego. Myślę, że lepsze to niż utknięcie. Nie chciałabym się stać osobą, która utknęła w jednym pokoju i ciągle odbija się od tych samych ścian w ramach swojego małego świata, który sama dla siebie stworzyła. Osobą, której nie zależy na zrozumieniu tego, co jest poza tym. Mi bardzo na tym zależy. Myślę, że właśnie tak poszerza się perspektywę, przynajmniej ja tak to widzę i tak to robię.
Mam nadzieję, że ten film będzie pomocny w dalszym rozwoju w Nowym Roku i w zmianie tego starego paradygmatu. Na dzisiaj to tyle jeżeli uważasz ten film za ważmy i przydatny dla siebie, podziel się nim z przyjacielem, polub go, zostaw mi swój komentarza, właściwie wszystkie komentarze czytam, odpowiadam jak tylko mogę. Zapraszam też na coaching 1 na 1 ze mną, więcej informacji znajdziesz na Selfmastery.pl. Ale zanim powiem do zobaczenia chcę Wam wszystkim jeszcze bardzo podziękować za kolejny rok z Selfmastery i ze mną. Kanał ma ponad 90 000 subskrypcji i trudno mi nawet wyrazić wdzięczność dla każdej osoby, która tutaj jest. Tworzymy społeczność Selfmastery i chciałabym żeby tak było dalej. Dziękuję za wszystkie rozmowy, wszystkie komentarze i wszystkie maile. Poza tym postanowiłam w tym roku trochę dłużej odpocząć i więcej czasu dać sobie na przygotowanie się do kolejnego roku pracy nad Selfmastery dlatego to jest ostatni film w tym roku. Kolejny będzie 6 stycznia. Życzę Wam wszystkiego dobrego, spokojnego odpoczynku i teraz już mogę powiedzieć – do zobaczenia.
MAGDA ADAMCZYK
5 Comments
Magdo
znów nie mogę powstrzymać się od wyrażenia słów wdzięczności za Ciebie i wiedzę której szukałam przez całe życie. Jestem zdumiona jak bardzo to co przekazujesz w swoich mini wykładach rezonuje z tą częścią mnie która wie ( i nie mam pojęcia skąd ) ale czuję, że mogłabym oddać wszystko w obronie tych idei ( mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby bo wiem ,że potrafią obronić się same).
Życzę Ci droga Magdo pięknego, głębokiego wypoczynku. Ja będę za Tobą tęsknić. Dziękuję za tegoroczną DOBRĄ ROBOTĘ.
Spokojnego wypoczunku !
Spokojnego wypoczynku i do uslyszenia !
Pani Magdo, odkryłam Panią w tym roku, bardzo dziękuję za Pani pracę, to co Pani mówi, pisze porusza moje najgłębsze to „coś”, życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Kocham Cię ❤️ ten film był czymś czego szukałem nie wiem na ile Ty zdajesz sobie sprawę z potęgi tego o czym mówisz , do mnie powoli zaczynają docierać nieograniczone możliwości z tym związane . Przede wszystkim to że w końcu mogę się rozpłynąć w powietrzu znikają z pola widzenia innych już nikt nigdy więcej nie będzie potrafił określić mojej tożsamości nie ważne na jakim poziomie emocjonalnym i świadomości będzie … To jest niesamowite . Bardzo Ci dziękuję , nie staraj się zrozumieć tego co napisałem bo nawet gdy wyda Ci się to zrozumiałe i wyciągniesz kolejne wnioski z tym związane utkniesz w zyskach i stratach odnoszonych względem samej siebie , i możliwości z tym związane również odniesiesz względem siebie lub neutralnym , możliwe że już to zrobiłaś wcześniej sama zdając sobie z tego sprawę ?.Tak że zasadniczo mógłbym napisać dziękuję znaczyłoby to dosłownie to samo . Ale Ty dałaś mi coś więc ja też chcę dać coś Tobie nie wiem czy już wiesz o czym mówię , jest to wiara, tak wiara w to że to co robisz dla siebie a przy okazji dla innych jest czymś fantastycznym , i oczywiście nie uważam że takiej wiary Ci brakuje ? Tak że dziękuję .