Jak Pokonać Prokrastynację
Dzisiaj temat prokrastynacji. Opowiem o tym czym jest prokrastynacja, o tym co powoduje, że zamiast robić to co sobie obiecałeś ciągle przekładasz to na wieczne jutro, o konsekwencjach prokrastynacji i o tym jak ją pokonać.
Co takiego postanowiłeś sobie, że zrobisz dzisiaj i zamiast tego oglądasz ten film? Może miałeś wyjść pobiegać, zacząć czytać albo pisać. Uświadom sobie teraz co to takiego, jeżeli rzeczywiście coś takiego masz posłuchaj tego filmu i to zrób to co sobie obiecałeś. Zanim skończy się to nagranie będziesz wiedział jak się za to zabrać natychmiast i dlaczego będzie warto. Temat prokrastynacji łączy się z masą innych tematów które do tej pory się pojawiły na Selfmastery; szczególnie z: nawykami, podświadomością, mentalnością ofiary, ekstremalną odpowiedzialnością, wyznaczaniem celów, oporem, samodyscypliną, poczuciem własnej wartości, uważnością i medytacją, wizualizacją, uwagą i skupieniem, stresem ale też z mistrzostwem.
Czym jest prokrastynacja
Słowo prokrastynować znaczy dosłownie odkładać coś do jutra. To nie jest to samo, co postanawiam sobie, że od jutra zaczynam uczyć się do egzaminu i rzeczywiście zaczynam się jutro uczyć. Prokrastynujesz kiedy postanowisz sobie, że zrobisz konkretną rzecz w konkretnym czasie z konkretnego powodu, przychodzi ten czas a Ty wtedy mówisz sobie – wiem, że miałem uczyć się do egzaminu, który mam już za tydzień i wiem, że powinienem to robić, ale nie chcę tego robić teraz. Nie czuję tego w tym momencie, nie mam ochoty, zdążę – teraz chcę się zrelaksować, może naprawię rower, umyję samochód, zacznę czytać jutro, mam jeszcze czas. I tak z milionem rzeczy codziennie – od jutra zaczynam dietę, od jutra zacznę biegać i chodzić na siłownię, jutro pozbędę się wszystkich słodyczy z domu, jutro zacznę pisać tę książkę, albo dowiem się czegoś o samodzielnym prowadzeniu firmy, jutro na pewno zacznę ten projekt, który zaczynam jutro już od miesięcy albo nawet od lat. To zacznę jutro brzmi niewinnie i całkiem rozsądnie kiedy nie masz na coś ochoty, ale problem w tym, że jutro to nie jest żaden termin, bo codziennie myślisz sobie – przecież mogę to zrobić jutro przecież zawsze jest jutro, ale czy rzeczywiście zawsze jest jakieś jutro i dokąd finalnie Twoje codzienne jutro Cię prowadzi? Jak dużo czasu już teraz straciłeś a tym samym jak dużo straciłeś swojego życia nie zbliżając się nawet o 1 mm do swoich marzeń i celów. Do lepszego zdrowia, do wydania książki czy do zarabiania na swojej firmie. Czy Twoje życie patrząc z perspektywy całości stało się chociaż odrobinę lepsze dzięki prokrastynacji? Wątpię, bo kiedy prokrastynujesz nawet jeżeli wydaje Ci się, że odpoczywasz w tym czasie, to nie jest tak do końca wiesz, że uciekasz i w przyszłości serwujesz sobie duże napięcie albo żal, ale i tak to robisz. Ta chwila, ta przyjemność i ulga od zajmowania się czymś niekomfortowym, trudnym, wzbudzającym emocjonalny opór tu i teraz staje się ważniejsza niż Twoje cele, postanowienia i marzenia w przyszłości. Kupczysz swoją przyszłością.
Twoje wielkie plany
Może zdarzało Ci się kiedyś opowiadać znajomym o swoich wielkich planach na biznes, które masz do zrealizowania w rok i o tym ile masz w związku z tym pracy, ile masz zajęć i o tym, że zaczynasz w przyszłym tygodniu już, ale kiedy przychodzi przyszły tydzień to albo nie robisz nic albo robisz wszystko inne tylko nie zajmujesz się swoim biznesem. Może siedzisz w pokoju i trzymasz się blisko możliwości zrobienia czegoś, ale w rzeczywistości oglądasz filmy z kotkami w Internecie. Jak dzwonią znajomi i pytają czy idziesz z nimi na spacer to mówisz, że nie możesz bo pracujesz. Potem spotykasz tych znajomych po roku i oni Cię pytają jak tam Twój biznes a Ty mówisz, że dobrze, że masz plany i wiesz jak to zrobić i dalej nic nie robisz. Nawet nie drgnęło, ale co się działo w międzyczasie, to znaczy, że nic nie robiłeś? Jasne, że robiłeś – oglądałeś filmy, wymyłeś zmywarkę, obejrzałeś Wimbledon, naprawiłeś rower i samochód, chodziłeś na spacery z psem, myłeś okna, robiłeś porządek w garażu w dokumentach w domu i w biurze, sadziłeś kwiatki albo agrest w ogrodzie, szlifowałeś schody, malowałeś pokój itd. Zrobiłeś masę rzeczy. Może się wydawać, że to był produktywny czas. Podobnie to wygląda kiedy masz zewnętrznie narzucony termin zrobienia czegoś, odkładasz pracę do ostatniej chwili, do ostatniego dnia zajmując się tym wszystkim, co nagle wydaje Ci się takie pilne, że nawet dnia nie może poczekać mimo, że wcześniej być może to odkładałeś miesiącami. Prokrastynacja pozwala Ci stworzyć taką iluzję działania, skuteczności, produktywności, że wszystko jest fantastycznie w danej chwili że, wszystko jest w porządku w danym momencie, że dzięki odłożeniu czegoś na jutro zyskasz coś dzisiaj, będziesz miał czas na coś przyjemniejszego. Ale kij ma dwa końce. Kiedy odkładasz ważne dla siebie rzeczy ciągle na jutro odczuwasz dwie rzeczy – z jednej strony ulgę – jaka to ulga nie musieć się tym zajmować teraz i tak przecież według Ciebie nie potrzebujesz roku na ten biznes tylko w 3 miesiące da się wszystko spokojnie zrobić, to samo z raportem, zrobisz go w dwa dni, nie potrzebujesz 2 tygodni. Z drugiej strony czujesz, że ciągnie się za Tobą ciemna chmura poczucia winy i wstydu, bo brak Ci spójności w tym wszystkim. Mówisz jedno, robisz drugie. Dlaczego tak robisz? Czy to kwestia lenistwa nieumiejętności planowania o co tu chodzi?
Sekret działąnia prokrastynacji
Wbrew pozorom prokrastynacja to nie jest wcale lenistwo ani słabe zarządzanie czasem, bo przecież chciało Ci się zrobić te wszystkie inne nagle niezbędne rzeczy rzeczy i świetnie zarządziłeś swoim czasem żeby nie robić tego, co sobie obiecałeś. Prokrastynacja to jest bardziej złożona sprawa. Żyjemy w czasach epidemii oczekiwań szybkich nagród kosztem długofalowych korzyści i prokrastynacja świetnie się w ten trend wpisuje. Coraz częściej wymaga się od nas tego żebyśmy sami zarządzali swoim czasem, pracą i zadaniami. Pracodawcę coraz częściej interesuje tylko efekt końcowy naszej pracy a nie cały proces. Jesteśmy w tym coraz bardziej samodzielni dlatego potrzebujemy coraz więcej samodyscypliny i umiejętności samoregulacji, wymagania ciągle rosną a nasza kultura wydaje się działać przeciwko nam – chce żebyśmy impulsywnie dokonywali wyborów w imię przyjemności tu i teraz. A przecież czy chodzi o tworzenie własnego projektu, biznesu, portfolia artystycznego czy jakąkolwiek samodzielną pracę dla kogoś trzeba się motywować i mobilizować samemu długofalowo. W obu przypadkach najlepsze efekty przynosi regularna praca a nie praca wtedy i tylko wtedy kiedy mamy na to ochotę albo czujemy natchnienie. Bo jak często rzeczywiście nachodzi Cię ochota do zrobienia czegoś wymagającego wysiłku, czegoś trudnego? Lepiej to odłożyć na później i dostać natychmiastową nagrodę w postaci ucieczki przed nieprzyjemnymi uczuciami, wątpliwościami, zagubieniem i oporem jaki odczuwasz zanim zajmiesz się tym, co prędzej czy później i tak będziesz musiał zrobić albo czymś, co realizuje Twoje marzenia – tego nie musisz robić, ale koszty są bardzo wysokie. Po raz kolejny chwilowe unikanie bólu staje się ważniejsze niż osiąganie głębokiej przyjemności. Dbając ciągle tylko o swoje chwilowe dobre samopoczucie okłamujesz sam siebie i trenujesz się w dalszym odkładaniu rzeczy na jutro w przyszłości, bo unikanie przynosi Ci właśnie tą natychmiastową przyjemność, nagrodę. To nic, że ona jest chwilowa, Twój mózg tonie w przyjemności przez godzinę, dwie. Ta sytuacja się powtarza, powstaje nawyk – unikam, dostaję nagrodę. Z czasem coraz trudniej będzie Ci to zauważać, nawyk będzie działał automatycznie, poza Twoją świadomością. Nie będziesz myślał o tym, że ta chwilowa przyjemność nie jest nawet w 10% tak satysfakcjonująca jak dotrzymanie sobie samemu słowa i obserwowanie swoich postępów zbliżających Cię do Twoich celów choćby o mały krok, ale krok we właściwym kierunku. Dlaczego w takim razie sobie to robisz?
Przyczyna prokrastynacji
Brakuje Ci samokontroli i silnej woli. Właściwie wszystko w Twoim życiu sprowadza się do Twojej umiejętności samoregulacji czyli w praktyce do emocji. Jak to się ma do prokrastynacji? Jak emocje powstrzymują Cię przed zrobieniem tego, co chcesz zrobić? Czujesz negatywne emocje i opór bo, może oczekujesz od razu perfekcyjnego rezultatu tego co robisz, jesteś po prostu perfekcjonistą, może nie wiesz od czego zacząć, bo zadanie wydaje się przytłaczająco duże i skomplikowane, może oczekujesz od siebie tego, że jeżeli już zaczniesz to będziesz musiał skończyć i nie opłaca Ci się siadać na godzinę czy dwie, bo wiesz, że to co masz do zrobienia zajmie 10 godzin a nie chcesz wstawać od biurka z poczuciem porażki, zawodu, że nie skończyłeś i że się nie udało – wszystko kręci się wokół emocji.
Nie pomaga też, to co myślisz o danej czynności, w głowie masz przesadnie negatywny film na jej temat, wyolbrzymiasz wszystko. Widzisz cały zestaw, nużących, nieprzyjemnych czynności jakie będziesz musiał wykonać żeby to w ogóle zacząć robić. Czyli na przykład dajmy na to, że postanowiłeś sobie, że po pracy zaczniesz pisać swój tekst do filmu, który zamierzasz opublikować na YouTubie. W głowie pojawia Ci się sekwencja myśli w stylu – znów będę siedział przed komputerem po całym dniu przed komputerem, będą mnie bolały oczy, głowa, będę musiał się skupiać na tym, co piszę, poprawiać to wiele razy, potem parę razy sobie to powiedzieć, znów poprawić…Nie chce mi się tego robić. Jakie jest wyjście? Możesz się zmuszać, bo coś postanowiłeś i w głębi duszy chcesz dotrzymać sobie słowa dlatego myślisz no przecież muszę to napisać, muszę to zrobić, ale w ten sposób tylko pogarszasz sprawę, bo nie dajesz sobie wyboru przez co opór staje się jeszcze większy i prowadzi do prostego – zrobię to jutro, dzisiaj nie mam na to ochoty. W Twojej głowie ten cały proces jest tak nużący i trudny, że wolisz zrezygnować nawet nie myśląc o tym jakby to było gdybyś dał sobie wybór i powiedział mógłbym o dzisiaj zrobić i odnalazł w tym chociaż odrobinę sensu i po prostu zaczął, tylko zaczął. Ten Twój film w głowie działa trochę jak reklama w której najpierw pokazują Ci jak ciężko Ci się żyje w obecnej sytuacji, najlepiej w czarno białych barwach na ekranie – jak musisz się namęczyć żeby zrobić sobie kanapkę, naprawić samochód albo nasypać proszek do pralki i to jest ta część, którą Ty sobie wyświetlasz na temat przesadnej trudności zadania za które masz się zabrać dokładnie jak w reklamie. W drugiej części reklamy pokazują Ci na kolorowym ekranie uśmiechniętych ludzi łatwe przyjemne i proste rozwiązanie Twojego problemu jakiś cudowny produkt – nóż, klucz, kapsułki do prania cokolwiek czyli to co przy prokrastynacji można byłoby opisać jako Twoją ucieczkę w najłatwiejsze rozwiązanie w danym momencie, chwilową przyjemność tą niby ulgę, którą odczuwasz kiedy odkładasz coś co sobie obiecałeś, że zrobisz do jutra. Prokrastynujesz żeby dostać tą natychmiastową nagrodę i nie musieć zmagać się z nieprzyjemnymi uczuciami. Jesteś w pułapce skonstruowanej z Twoich oczekiwań i emocji. Wszystko kręci się wokół emocji i tego żeby dobrze się czuć w tym konkretnym momencie. Jakie są koszty prokrastynacji i czy rzeczywiście ta chwilowa ulga jest warta tego żeby je płacić?
Konsekwencje prokrastynacji
- Dwie najważniejsze rzeczy, jedna wynika z drugiej – największą ceną jaką płacisz za prokrastynację jest marnowanie swojego czasu, co w praktyce znaczy marnowanie swojego życia a potem żal – mogłem tyle zrobić, dokonać tylu rzeczy a teraz jest już być może za późno, ale teraz się tym pewnie za bardzo nie przejmujesz może liczy się dla Ciebie tylko ta chwilowa przyjemność. To czy prokrastynujesz czy nie w praktyce jest różnicą pomiędzy braniem swojego życia we własne ręce czyli odpowiedzialnością za nie a pomiędzy odkładaniem własnego życia na później. To ciągłe unikanie prowadzi do powstania nawyku prokrastynacji, który rozciąga się na całe życie. Za każdym razem kiedy odkładasz coś uczysz się prokrastynować nawet bardziej dzięki silnemu bodźcowi jakim jest natychmiastowa nagroda. Szkolisz się na zawodowego przekładacza wszystkiego na jutro. Z czasem to stanie się Twoja strategia radzenia sobie z sytuacją, nawyk unikania będzie działał bez zastanowienia tak jak wszystkie inne nawyki – Twój podświadomy umysł zadba o to żebyś działał w oparciu o to co powtarzałeś wiele razy.
- Prokrastynacja jest zabójcą rezultatów. Właściwie nigdy nie będziesz miał rezultatów przekładając ciągle to co masz do zrobienia na jutro a potem na kolejne jutro. Często tak robimy z rzeczami ważnymi a nie pilnymi. A rzeczy ważne decydują o jakości naszego życia to są sprawy typu dbanie o zdrowie, regularna praca nad czymś, co nie jest przymusem, ale w perspektywie prowadzi nas do życiowej wizji jaką mamy a nie tylko do gaszenia pożarów i przetrwania. Zaniedbywanie rzeczy ważnych uderzy w Twoją przyszłość. Teraz masz czas na to żeby Twoja przyszłość za 10 lat wyglądała tak jak chcesz, ale jeżeli nic z tym nie zrobisz to się nie stanie. Prokrastynacja Ci w tym nie pomoże. To dotyczy też Twoich bieżących rezultatów w pracy. Z powodu prokrastynacji i robienia wszystkiego na ostatnią chwilę jakość Twojej pracy będzie dużo gorsza. Przez to będziesz miał mniejsze szanse na to żeby lepiej zarabiać czy awansować.
- Prokrastynacja powoduje obniżanie poczucia własnej wartości. Wiele osób pod filmem o poczuciu własnej wartości pytało jak budować poczucie własnej wartości w praktyce, między innymi właśnie tak – dotrzymywać dawanych samemu sobie obietnic. To, co jest tu najważniejsze to to żeby móc na sobie polegać. Jeżeli prokrastynujesz nawykowo nie możesz na sobie polegać i sobie ufać, bo siła Twojego postanowienia jest równa 0. Kiedy nie odkładasz rzeczy na jutro powstaje z czasem nawyk dyscypliny, która stanie się automatyczna tak jak wcześniej nawyk prokrastynacji. Nowy nawyk dyscypliny pomoże Ci w drodze do mistrzostwa niezależnie od tego, co chcesz osiągnąć. To wszystko razem będzie budowało poczucie Twojej wartości, poczucie skuteczności a przez to też pewność siebie.
- Prokrastynacja to jest zwykłe okłamywanie się – mówienie sobie zrobię to, zrobię to i potem nie zrobienie tego jest najszybszym i bardzo skutecznym sposobem na wypełnienie się negatywnymi uczuciami do samego siebie – wstydem i poczuciem winy. Prokrastynacja, wstyd i poczucie winy nie ma lepszego zestawu. To napędza spiralę negatywnych myśli i złość na samego siebie. Myśli w stylu dlaczego ja nigdy nie potrafię, inni to robią, może jestem jakiś gorszy, bo oni mają rezultaty, których mi brakuje, których ja nie potrafię osiągnąć. Prawda o tych innych jest taka, że oni też zmagają się z prokrastynacją podobnie jak Ty, ale są w stanie zarządzać swoim stanem emocjonalnym lepiej niż Ty. Po prostu się tego nauczyli, to nie jest żadna magia ani coś co przekraczałoby Twoje możliwości. Chodzi o lepszą samokontrolę i siłę woli. Oni nie czekają aż poczują, że mają ochotę żeby coś zrobić, po prostu biorą się za pracę niezależnie od tego czy czują się do niej mocno zmotywowani czy nie. Jeżeli się nie czują mocno zmotywowani liczą na to i wiedzą to, że ich działanie na jakimś etapie wyzwoli motywację i często się tak dzieje. Nie czekają latami na natchnienie żeby zabrać się za pisanie książki czy biznesplanu wiedzą, że wystarczy zacząć żeby napisać swoją dzienną normę. Nawet gdyby to miały być najgorsze co do tej pory napisali są gotowi zaryzykować, ale przynajmniej się nie okłamują.
- Prokrastynując odbierasz sobie szacunek do siebie i utrudniasz innym szanowanie Ciebie i poleganie na Tobie. Stajesz się po prostu kolejną osobą, która dużo mówi i nic nie robi, nic z tego nie wynika. Osobą, która nie ma żadnej kontroli nad sobą. Inni przez to nie mogą na Tobie polegać, Ty też nie możesz polegać na sobie. To trochę smutne, bo nic nie kontroluje Twojego życia oprócz impulsów, zachcianek i przymusów, którym jesteś posłuszny.
Jak pokonać prokrastynację
Przez działanie. Tyle, że nie chodzi o zwykłe zmuszenie się do działania, muszę to zrobić, bo tak postanowiłem bez względu na wszystko, muszę. Chodzi raczej o nauczenie się kontrolowania samego siebie, swoich emocji i impulsów w połączeniu ze zrozumieniem tego jak działa prokrastynacja. Przede wszystkim przestań unikać oporu przed zrobieniem tego co masz zrobić. Nie walcz z tymi uczuciami, uznaj, że one są, zauważ je, zaakceptuj, że tak się czujesz. Nie zmuszaj się, nie mów muszę to zrobić. Chodzi o inne skonfrontowanie się z oporem niż zazwyczaj. Siłowa walka nic nie da, spowoduje tylko, że stworzysz dodatkowy opór w stosunku do swojego pierwotnego oporu czyli mur dzielący Cię od zabrania się za działanie staje się coraz wyższy. Pozwól żeby ten opór był, uznaj wszystkie uczucia to jakie masz w ten sposób w dużym stopniu pozbawiasz je wpływu na siebie, daj sobie wybór – mógłbym to teraz zrobić. Uwolnienie energii z walki z oporem wzbudzi większą chęć do działania.
Żeby to wszystko się udało ekstremalnie ważna jest uważność. Uważność pozwala nie tylko zauważyć sam opór, negatywne emocje i chęć uniknięcia tych nieprzyjemnych uczuć, ale pomaga też w kontrolowaniu impulsów, które mogą spowodować, że nie zrobisz tego, co zaplanowałeś. Np. siadasz do pisania tekstu a tu nagle impuls żeby sprawdzić pocztę albo telefon, dzięki uważności zauważysz ten impuls i będziesz w stanie wydłużyć czas pomiędzy impulsem i działaniem, który będziesz mógł wykorzystać na decyzję i podjąć dobrą dla siebie decyzję.
Żeby rozwiązać problem perfekcjonizmu, niechęci do zabierania się za zadania, których nie można skończyć w czasie który masz i problem przerażenia skalą zadania, podziel swój duży cel na malutkie bardzo konkretne kroki. Jaka czynność teraz musi zostać wykonana, jaka jest następna czynność, jaka kolejna – krok po kroku… Rozbij to duże działanie na małe kroki. Chodzi o to żeby to były czynności, które będziesz w stanie z łatwością zacząć i skończyć w czasie jaki masz niezależnie od tego czy to jest 5 min czy 2 godziny. Chodzi o jasność, masz jasny, mały cel który ma zostać zrealizowany i poczucie, że coś osiągasz kiedy kończysz dane zadanie. Nie ma lepszego sposobu na to żeby trochę uśpić perfekcjonizm i na to żeby przestać bać się skali zadania niż podzielenie go na małe, jasno zdefiniowane kroki.
Jeżeli jesteś osobą, którą łatwo zapomina o tym, co sobie postanawia i ulega impulsom możesz sobie pomóc wcześniej dokładnie określając co będziesz robił stosując proste wyzwalacze po których ma się pojawić określone zachowanie. Czyli możesz sobie powiedzieć: Dzisiaj po obiedzie o 18 napiszę 1 akapit mojego raportu żeby w przyszłym miesiącu dostać premię i oddać raport na czas. To pozwoli Ci nie tylko zdefiniować jasno kolejny mały krok, ale pomoże też z nagłym impulsem, który może nadejść niespodziewanie. Czyli zamiast abstrakcyjnego zrobię dzisiaj raport masz konkretny cel. Jasność i konkret wspierają działanie i pozwoli Ci się trochę przebudzić kiedy nagle pojawi się coś co będzie chciało Cię odwieść od Twojego postanowienia. Dzięki temu stres, który być może odczuwałeś i niechęć do tego raportu kiedy patrzyłeś na niego jako na duże, pełne zadanie będzie znikać z każdym kolejnym krokiem.
Po osiągnięciu każdego kroku zadbaj o jakąś drobną nagrodę, czyli to co normalnie dostałbyś gdybyś unikał zadania. Wykorzystaj strategię prokrastynacji przeciwko niej. W końcu sekretem działania prokrastynacji jest właśnie natychmiastowa nagroda, tutaj też możesz to wykorzystać tyle, że nagradzając się za coś, co realnie Cię zbliża do Twoich celów. Chodzi o przełamanie nawyku prokrastynacji jeżeli go masz a większość z nas go ma w jakimś obszarze i zbudowanie nowego nawyku – nawyku dotrzymywania sobie słowa i dyscypliny. To bardziej zasługuje na nagrodę niż prokrastynacja.
Dobrze też wiedzieć, jeżeli coś postanawiasz co ważnego dla Ciebie jest w tym, za co się zabierasz. To zwiększa prawdopodobieństwo, że to zrobisz. Jeżeli postanowiłeś że będziesz czytał codziennie przez 2 godziny może się to okazać pożywką dla rozwoju Twojego nawyku prokrastynacji jeżeli czytanie tak naprawdę nie jest dla Ciebie ważne. Połączenie tego co chcesz zrobić z wartościami i tym, co Ci to daje na głębszym poziomie i w dłuższej perspektywie jest kluczem do wewnętrznej motywacji. Niektórzy nie widzą wartości w czytaniu i z większym prawdopodobieństwem będą tego unikać hodując nawyk prokrastynacji mimo, że przecież postanowili, że będą czytać.
Dużym kłopotem w skutecznym działaniu i w opieraniu się prokrastynacji jest brak umiejętności skupienia uwagi, to jest coraz większy problem. Żeby sobie to ułatwić kiedy zaczynasz coś ważnego robić wyłącz telefon, ustaw go na tryb samolotowy, wyłącz Internet, odłącz wtyczkę. Zadbaj o to żeby środowisko wspierało Cię w Twoim postanowieniu. Zrób wszystko co potrzebujesz żeby móc się spokojnie skupić tylko na tym, co masz do zrobienia. Jeżeli tego nie zrobisz to rozproszenia nie pozwolą Ci wykonać żadnej głębokiej pracy i uderzą w Twoją efektywność, bo nawet dźwięk smsa, którego od razu nie odczytasz i zignorujesz rozproszy Twoją uwagę, bo nawet kiedy tego nie zauważasz, Twój mózg to zauważy i część uwagi zostanie skierowana na telefon.
Uważaj na przerwy. Kiedy robisz sobie przerwę i masz ochotę żeby włączyć sobie Facebooka albo Instagrama czy pocztę – to będzie spore ryzyko. Te rzeczy są tak skonstruowane żeby Cię złapać i nie wypuścić przez wiele godzin, dlatego lepiej wybrać robienie w czasie przerwy innych rzeczy żeby lepiej kontrolować swoją i tak nadwątloną uwagę i siłę woli.
Prokrastynacja – wstyd i poczucie winy
Jeżeli do tej pory prokrastynacja to było Twoje drugie imię nie dręcz się teraz wstydem i poczuciem winy, to sprawi, że jeszcze bardziej skojarzysz zadania które miałeś wykonać a które odsunąłeś z tymi negatywnymi uczuciami i sprawi że będziesz ich unikał jeszcze bardziej. Stworzysz negatywne perpetum mobile wyrzucając sobie to, że czegoś nie zrobiłeś. Dlatego wybacz sobie, zapomnij i skup się na drobnym progresie w stronę Twoich celów, który przyniesie Ci satysfakcję i poprawi Twoją jakość życia i pracy – teraz. Wystarczy, że będziesz wiedział jaki jest Twój malutki kolejny krok żeby posuwać się w stronę nawet największego celów. Wybacz sobie za bycie niekonsekwentnym, odetnij się od tego co było i zacznij budować swoje rezultaty, poczucie własnej wartości i głęboką satysfakcję ze swoich osiągnięć, zaraz po tym jak ten film się skończy – wybierz zamiast się zmuszać i najważniejsze tylko zacznij. Zacznij od małego kroku – sięgnięcia po dokumenty albo pójścia po koszulkę do szafy. Zacznij świadomie działać krok po kroku ze zrozumieniem tego jak prokrastynacja działa i oczekuj prawdziwej nagrody.
MAGDA ADAMCZYK
10 Comments
Kolejny świetny film! Co poniedziałek od rana czekam z niecierpliwością na kolejny. Jest tyle różnych rzeczy nad którymi pracuję a Twoje filmy bardzo mi to ułatwiają. Widać że wkładasz w to serce. Bardzo dziękuję za Twoją pracę.
Pozdrawiam gorąco
Jeden z najlepszych wykładów o predestynacji jaki dotąd słyszałam z masą praktycznych rad i bez owijania w bawełnę.
Pani Magdo jest Pani Najlepsza w tym kraju
?
Bardzo wartościowy wpis. Bardzo za niego dziękuję!!!! Zrozumiałam ze kluczowe w prokrastynacji są emocje a to zmienia wszystko, wyzwala przepływ energii.
Dziekuje i prosze o wiecej takich madrych rzeczy. Pozdrawiam serdecznie
Świetne są Pani nagrania, dziękuję za takie rozpracowanie mechanizmów naszych umysłów. To pozwala uważniej przyjrzeć się swoim torom myślowym i co najważniejsze, uczyć się, jak świadomie je kontrolować.
Pani Magdo, dziękuję! Pani filmy bardzo mi pomagają. Serdeczności.
Pani Magdo,
Dziś całkiem przypadkowo trafiłem na Pani film, Zacząłem oglądać ze sceptycznym nastawieniem ale szybko zmieniłem zdanie, Na razie obejrzałem materiał o prokrastynacji, lenistwie, postawie ofiary i okazało się, niestety, że wszystkie one są o mnie…;) Mam wrażenie, że jestem książkowym przykładem wszystkich tych postaw. Aż strach włączać kolejne filmy, Czułem, że w ostatnim czasie jest coś nie tak i nie potrafiłem zlokalizować źródła, przyczyny, aż do dziś.
Pora zabrać się za siebie i zacząć pracować choć nie będzie łatwo oddać mistrzowski tytuł prokrastynacji, o który ubiegałem się latami.
Do tej pory pracowałem głównie nad swoim ciałem, sylwetką zapominając o głowie i przysporzyło mi to sporo kłopotów i komplikacji chyba na każdej płaszczyźnie. Dzięki Pani postanowiłem dziś rozpocząć zmiany. Zaczynam od jutra…
Taki żarcik;)
Pozdrawiam.
Pani Magdo ten film otworzył mi oczy. Spotkałem się już kiedyś z pojęciem prokrestynacji i nawet przyznałem przed sobą, że mnie dotyczy ale było to pół żartem, pół serio. Po tym filmie okazało się, że mam poważny problem i chcę coś z tym zrobić, Nie będzie łatwo oddać mistrzowski tytuł „prokrestynatora”, na który pracowałem latami. Dotarło do mnie, że to jedyne mistrzostwo jakie udało mi się osiągnąć choć plany były zgoła inne.