Jak Raz Na Zawsze Poradzić Sobie z Rozproszeniami
Dzisiaj opowiem o tym jak radzić sobie z rozproszeniami w praktyce.
Przejmij kontrolę
Jeżeli nie przejmiemy kontroli nad rozproszeniami, to rozproszenia przejmą kontrolę nad nami – takie jest sedno tego filmu. Bo nie do końca prawdziwy jest argument mówiący o tym, że to my sami, świadomie decydujemy o tym w jaki sposób używamy narzędzi, które nas rozpraszają i że w związku z tym mamy pełną kontrolę nad tym, jak wykorzystujemy naszą uwagę, energię i czas. Nie jest tak i nie będzie, dopóki rzeczywiście świadomie tej kontroli nie przejmiemy. Tym bardziej, że narzędzia o których mówię, są tworzone w taki sposób żebyśmy za dużo o tej kontroli nie myśleli, a w mechanizmie ich działania umiejętnie zaszyte są sposoby na obejście naszych systemów kontroli. Wszystko to oczywiście, po to żeby ktoś mógł na tym zarabiać a żeby tak było, to te narzędzia muszą z nas wyciskać jak najwięcej czasu, sił witalnych, naszej energii, pieniędzy, skupienia i muszą odwracać naszą uwagę od tego, co ważne – krok po kroku, kawałek po kawałeczku. Aż do momentu w którym stajemy się właściwie bezbronni, wobec dalszego drenowania nas z naszych zasobów. I ani silna wola ani mocne postanowienie poprawy tutaj niewiele pomogą. Tym bardziej, że te narzędzia stają się coraz lepsze, są coraz doskonalsze. Ktoś pracuje nad tym żeby coraz mocniej przyklejały nas do siebie. Właśnie dlatego, nawet jak sobie postanowimy, że będziemy mniej używać telefonu albo, że wstaniemy od komputera najpóźniej o 22, to z czasem wracamy do punktu wyjścia. Nie da się w taki sposób w nieskończoność odpierać ataków i pokus tej potężnej i inteligentnej machiny, która bez przerwy uczy się coraz skuteczniej nas dekoncentrować. Oczywiście sami też się w to pakujemy, bo te rzeczy, które oferuje się nam w zamian za naszą uwagę, pieniądze i siły witalne są dla naszego wyposażenia psychicznego bardzo atrakcyjne. Ciągle serwuje się nam coś nowego, błyszczącego, szokującego, wciągającego i łatwego. A my naciskamy dźwignię i ciągle chcemy więcej. To z kolei prowadzi nas prostą drogą do uzależnienia behawioralnego, czyli do stanu w którym sprawdzamy telefon 200 razy dziennie i reagujemy jak psy Pawłowa na każde powiadomienie. Oczywiście nie wszyscy doszli do tego etapu, ale sporo osób już niestety tak, szczególnie tych młodych. Ich mózg jest jednocześnie przeciążony i ciągle głodny nowości i stymulacji. Nie może się nimi nasycić, ale ciągle próbuje tą samą metodą, która wciąga w jeszcze większy głód i kompulsję. W ten sposób mózg uczy się funkcjonować w rozproszony sposób. A kiedy to się stanie, to bardzo trudno będzie skupić się na czymkolwiek przez dłuższą chwilę na zawołanie. I co jest istotne, nie da się tej zdolności tak łatwo przywrócić, nawet przez regularne ćwiczenia koncentracji. Szczególnie kiedy każdą wolną chwilę poza ćwiczeniami koncentracji, będziemy poświęcać dalszemu ćwiczeniu dekoncentracji – na przykład sięgając po telefon w każdej wolnej chwili, nawet jak minutę trzeba postać na przystanku czy w kolejce. Z tych wszystkich powodów, nie wydaje mi się, żeby istniał jakiś mało radykalny, prosty, intuicyjny i nie wymagający intencjonalnego myślenia i działania sposób na to, żeby ze zdrowym umiarem korzystać z tych, coraz bardziej uzależniających technologii. Potrzeba czegoś więcej. Potrzeba systemu, który zmieni paradygmat naszego funkcjonowania a przez to sposób korzystania z tych narzędzi. To my musimy przejąć kontrolę nad tym, co się tutaj dzieje. I w dzisiejszym filmie chodzi właśnie o to. O to żeby z powrotem nasze życie przewrócić na prawą stronę. A do tego potrzebujemy zmienić reguły gry – czyli Ciebie, mnie i nas posadzić na siedzeniu pilota. Nie tylko przez lepsze zrozumienie tego tematu, ale też przez praktyczne i realne zmiany, które temu zrozumieniu będą towarzyszyć. Stworzymy system rozwiązań wewnętrznych i zewnętrznych a elementy tego systemu będą się wzajemnie wspierały i ułatwiały nam korzystanie z technologii w sposób budujący a nie drenujący i męczący. Czyli będzie chodziło o złapanie zdrowej równowagi. O to żeby wytyczyć szlak pomiędzy całkowitym odrzuceniem narzędzi, które nas rozpraszają a totalnym brakiem kontroli i uzależnieniem od nich, które powoduje, że zaniedbujemy co, co najważniejsze. Co w takim razie będzie podstawą naszego systemu i jak zacząć go tworzyć?
To, co ważne dla Ciebie
Żeby stworzyć nasz system, potrzebujemy fundamentu, punktu odniesienia i punktu wyjścia. A skoro to my mamy przejąć kontrolę, to my powinniśmy być tym punktem wyjścia – a konkretnie to, co jest dla nas w życiu najważniejsze. To będzie nasze centrum, wokół którego, będzie się kręciło wszystko. To o co mi teraz chodzi, dobrze obrazuje taka popularna metoda porządkowania rzeczy w życiu. Chodzi o metodę słoika, kamieni, żwiru i piasku. Idea jest prosta. Jeżeli do słoika nasypiesz piasku – czyli Netflixów, filmików na YouTubie, Instagramów i innych Facebooków, to może zmieści Ci się jeszcze trochę żwiru w postaci jakiejś tam pracy, może uprawiania sportu od czasu do czasu, jakiegoś czasu ze znajomymi, wyjścia, imprezy, prostych, powtarzalnych codziennych czynności, ale dużych kamieni już nie zmieścisz. Albo w ogóle o nich nie pomyślisz, bo te rzeczy, które wymieniłam wystarczają do tego żeby we współczesnym świecie sobie spokojnie istnieć. Ale w systemie o którym ja mówię, będzie chodziło o dokładną odwrotność tego, co właśnie opisałam. Czyli o to żeby zacząć od dużych kamieni, potem wsypać żwir a na końcu piasek. Najpierw najważniejsze rzeczy, potem cała reszta. I tu robi się ciekawie. Pytanie czy w ogóle wiesz, co jest dla Ciebie ważne? O co tak naprawdę chodzi w Twoim życiu? Co jest w nim najważniejsze? Jakie wartości w Twoim życiu domagają się realizacji? Nie jakie wartości wybierasz realizować, ale jakie wartości są pierwotnie i naturalnie dla Ciebie istotne? Potrafisz odpowiedzieć sobie na te pytania? Zacznij od tego. Daj sobie więcej czasu na odpowiedź, nie mów bez zastanowienia, że najważniejsza jest rodzina i zdrowie. Zastanów się nad tym głębiej – O co tak naprawdę chodzi w Twoim życiu?
Jakiś czas temu nagrałam film, który ma tytuł – ‘To Co w Twoim Życiu Najważniejsze’ – wrzucę link do niego pod tym filmem. Obejrzyj jeżeli masz ochotę głębiej wejść w ten temat. A jeżeli mimo obejrzenia tego filmu, masz trudność z określeniem tego, co najważniejsze, możesz zastosować bardzo proste pytanie, które natychmiast stawia do pionu. Gdybym miał czy miała umrzeć za 5 lat, co byłoby najważniejsze? Celowo nie mówię o perspektywie pół roku czy roku ani 10 lat. W 5 lat można naprawdę dużo zrobić. Taki czas nie pozwala się za bardzo rozwlekać, ale też daje możliwość dokonania czegoś więcej, poza załatwieniem spraw spadkowych i pożegnaniem się ze wszystkimi. Myślę, że to jest dobry punkt wyjścia. Kiedy już wiesz, co jest naprawdę najważniejsze, Twoim zadaniem jest doprowadzenie do tego, żeby Twoje życie było odzwierciedleniem tego, co naprawdę ważne i znaczące a nie tylko łatwe, przyjemne, ekscytujące, nowe, błyszczące, fajne i korzystne w danej chwili. A to prowadzi nas do naszych wyborów, celów, planów, decyzji i działań. One wszystkie powinny wychodzić od naszych najgłębszych wartości. I tutaj nie bierzemy jeńców. Pamiętaj, masz 5 lat. Nie ma tu kompromisów, nie ma czasu. Jeżeli tak podejdziemy do sprawy, czyli nasze najgłębsze wartości staną się naszym kompasem, wszystko będzie prostsze – łatwiej będzie wybierać, co robić a czego nie, co jest ważna a co nie. Ale o tym jeszcze będę mówić później. Teraz przyjrzyjmy się temu na ile to, co ważne już teraz w jakiejś formie istnieje w Twoim życiu. Znowu zadaj sobie parę prostych pytań. Na ile dzisiaj żyję w zgodzie z tym, co jest dla mnie naprawdę ważne? Na ile moje życie jest odzwierciedleniem tego, co ważne? Czy te wartości są ważne tylko na poziomie deklaratywnym, czy na poziomie organicznie praktycznym? Czy ja korzystam z tego, że wiem, co jest dla mnie ważne i podejmuję decyzje oparte o to, co istotne czy niekoniecznie? A jeżeli nie, to czym się kieruję teraz i dokąd mnie to zaprowadzi jeżeli tak będzie dalej? Pamiętaj, masz 5 lat. Jeżeli odpowiedzi na te pytania Ci się nie spodobają, to idź dalej i zadaj sobie jeszcze kilka pytań. Co musiałoby się zmienić żebym rzeczywiście żył, żyła w zgodzie z tym, co jest dla mnie ważne? Co oznaczałoby życie w kontakcie z tymi wartościami? Jak by to wyglądało? Zapisz sobie te odpowiedzi. Wiem, że to nie są zbyt wygodne pytania, ale jeżeli chcesz przejąć kontrolę nad rozproszeniami, to warto mieć naprawdę dobry powód do tego. A to, co dla nas ważne i wizja tego jak nasze życie będzie wyglądało jeżeli z tego, co ważne zrobimy jego centrum, może być takim powodem. Jak w tym wszystkim radzić sobie z rozproszeniami?
Nie negocjuj
Najprościej mówiąc – nie negocjować. Czyli określić jasne zasady i granice dla różnych technologii w naszym życiu, wychodząc od naszych najważniejszych wartości. A przez to sprawiać, żeby naszym stanem domyślnym, stawało się skupienie a nie rozproszenie. Jak to zrobić? Możemy tutaj skorzystać z dobrej koncepcji Cala Newporta z książki ‘Cyfrowy minimalizm’. Cyfrowy minimalizm to nic innego, jak filozofia korzystania z technologii w sposób, który wspiera najważniejsze wartości prawdziwie i konkretnie a nie iluzorycznie. Od czego tutaj zacząć? Jak już mamy określone to co ważne i jesteśmy zdecydowani się tego trzymać – dobrze będzie złapać dystans do tego w jaki sposób podchodzimy do technologii teraz. Pomoże nam w tym tak zwane ‘cyfrowe odgracanie’. Chodzi o to, żeby zrobić sobie 30 dniową przerwę od każdej technologii, którą uzna się za ‘opcjonalną’. W praktyce oznacza to, że robimy przerwę od technologii, której nie potrzebujemy tak naprawdę i której brak nie spowoduje jakiejś katastrofy w naszym życiu zawodowym i osobistym. Z kolei dla technologii, które są nam niezbędne określamy jasne granice i zestaw reguł, którymi się będziemy kierować używając jej. To będzie znaczyło, że z niektórych rzeczy w ogóle przestaniemy korzystać. Na przykład jeżeli oglądasz filmy na Netflixie albo bezmyślnie scrollujesz Facebooka i niczego to nie wnosi w kontekście tego, co dla Ciebie najważniejsze – to te rzeczy powinny zniknąć na 30 dni. Natomiast jeżeli nie możesz wyrzucić ze swojego życia sprawdzania maili na 30 dni, bo wtedy Ciebie wyrzucą z pracy, to określ sobie zasady na jakich będziesz korzystał z maili przez miesiąc. Przygotuj sobie zestaw procedur, reguł, które jasno będą określały kiedy i jak będziesz z nich korzystał. Na przykład, że będziesz je sprawdzał trzy razy dziennie przez 20 minut w określonych godzinach – zaraz po przyjściu do pracy, po obiedzie o 14 i godzinę przed wyjściem z pracy – a potem, po sprawdzeniu zamykasz skrzynkę i się nią nie zajmujesz. Zapisz sobie te swoje procedury i powieś w widocznym miejscu – te rzeczy powinny być jasne, napisane czarno na białym. Trzymanie się tego będzie sprawiało, że zaczniemy przesuwać się w stronę dominacji skupienia ponad dotychczasową hegemonią rozproszeń. Tym sposobem zamiast wyrywanych tu i tam strzępów skupionego czasu, będziemy mieć coraz więcej skupienia z planowanymi rozproszeniami, które wreszcie zajmują swoje miejsce. Czyli zaczną przypominać bardziej rodzynki w cieście a nie samo ciasto. Po, co w ogóle nam ten etap? Po to żeby złapać trzeźwą perspektywę, żeby spojrzeć na sprawy mniej uzależnionym okiem. Żeby wypłynąć na powierzchnię i wziąć oddech, czyli odciążyć nasz przeciążony bodźcami mózg. Wszystko fajnie, ale co dalej? Co zrobić z czasem, który odzyskamy dzięki ‘cyfrowemu odgracaniu’? Jeżeli nic nie wstawimy w miejsce rozproszeń i zostanie nam pusta przestrzeń a w niej tylko nasza wewnętrzna walka z atakującymi nas pokusami, to łatwo wrócimy do punktu wyjścia. Dlatego jak już mamy tę całą teorię, to czas powoli przejść do praktyki. Wykorzystajmy te 30 dni i skupmy się na dwóch rzeczach – po pierwsze na jasnym określeniu celów, które wynikają z najgłębszych wartości i rozpoczęciu pracy nad nimi. I po drugie na eksplorowaniu przyjemnych sensownych, nowych aktywności i sposobów na odpoczynek. Praca i odpoczynek to są dwa obszary, które rozproszenia często nam utrudniają albo w ogóle zagarniają. Dlatego będziemy potrzebować dodatkowych narzędzi i jasnego podziału pomiędzy okresami całkowitej koncentracji na pracy bez rozproszeń a czasem przynoszącym prawdziwe wytchnienie odpoczynkiem wysokiej jakości. Czyli trochę uczymy się i pracować i odpoczywać – przywracamy równowagę. Zamiast wymiętolonego czasu przelatującego przez palce z powodu rozproszeń i w pracy nad celami i w ramach odpoczynku, mamy jasny podział na efektywną pracę i konkretny odpoczynek. Co z tym dalej w praktyce?
Praca
Żeby tak rzeczywiście było, określ cele jakie wynikają z Twoich najważniejszych wartości, potem określ działania, które maksymalnie w danym czasie zbliżają Cię do Twoich celów a potem określ pierwsze działanie, które jest najważniejsze w ramach najważniejszego celu. To ma być naprawdę konkretna rzecz. Żeby to sobie ułatwić zadaj sobie proste pytania: Jakie cele wynikają dla mnie z moich najważniejszych wartości i z podjęciem jakich działań to się wiąże? Które z tych działań jest teraz najważniejsze w kontekście moich wartości? Jaki jest pierwszy krok do jego wykonania? Czemu właśnie to? Dlaczego właśnie teraz? Co to dla mnie oznacza? Te wszystkie pytania służą rozpatrywaniu rzeczy przez pryzmat rzeczywistej ważności danej rzeczy. To jest dużo trudniejsze niż robienie byle czego w kierunku jakichś tam celów. Jak to wszystko zacząć? Jak w to wejść? I tutaj przydadzą nam się mniejsze narzędzia, które pomogą nam zabrać się za pracę i będą nam pomagały uporać się z potencjalnymi rozpraszaczami w jej trakcie. Nie będę w ten temat wchodzić głębiej dlatego, że mówiłam o tych metodach i narzędziach dodatkowych w filmie na temat produktywności. Film ma tytuł ‘Jak Być Produktywnym’ – w nim znajdziesz proste techniki, które pomogą Ci zacząć pracę i nie rozpraszać się po drodze. W tym filmie znajdziesz też sposoby na łagodne przejście od pracy do odpoczynku z czym sporo osób też ma problem. W ten sposób możemy przejść do odpoczynku.
Odpoczynek
Te 30 dni z bardzo mocno ograniczonym kontaktem z technologią oprócz pracy nad tym, co ważne, powinny też służyć do odkrywania i próbowaniu nowych sposobów na odpoczynek i spędzanie wolnego czasu. Próbuj rzeczy, których od dawna chciałeś spróbować. Jeżeli to jest jazda konna…to jazda! Jeżeli zrobienie stołka z drewna – super. Jeżeli spotkanie ze znajomymi i gra w planszówki, tym lepiej. Możesz robić cokolwiek – rysować, pisać, malować, grać na gitarze, naprawiać motocykl. Pojeździć na rowerze ze znajomymi, wybrać się na ognisko, grilla na świeżym powietrzu. Próbuj wszystkiego czego tylko chcesz. Spędzaj też czas samotnie, bez niczyjego towarzystwa, bez telefonu, bez podcastu, książki. Spaceruj na łonie natury. To Ci ułatwi złapanie kontaktu ze sobą i pomoże Ci być produktywnym, kreatywnym, spokojnym i wsłuchanym w głos intuicji. Człowiek jest najbardziej sobą kiedy jest sam. Przeplataj czas z ludźmi, czasem w samotności. Pisz dziennik, poświęcaj czas na refleksję. Chodzi o to żeby w tym wszystkim przywrócić równowagę, żeby to stało się znowu ludzkie. Żeby był czas na pracę i odpoczynek, na samotną refleksję i na czas z innymi. To ma być 30 dni poświęcone właśnie tym rzeczom. Ale wiadomo, że 30 dni się kiedyś skończy, co wtedy?
Co dalej
Usiądź sobie spokojnie i podsumuj, co się właściwie wydarzyło w czasie tych 30 dni. Jak się czujesz? Jak Twoje cele, odpoczynek, relacje, praca, jak Twoje samopoczucie? jak Twoje poczucie spójności wewnętrznej? Potem przyjrzyj się technologiom opcjonalnym, które wcześniej wyrzuciłeś ze swojego życia. Jak one i ich wartość mają się do Twojego życia teraz, kiedy patrzysz na nie z perspektywy czasu? Czy warto żeby one wróciły do Twojego życia czy niekoniecznie? Jak to sprawdzić? Cal Newport proponuje serię trzech konkretnych i dobrych pytań, zanim po tej przerwie wpuścimy do naszego życia technologie, które wcześniej z niego wyrzuciliśmy. Bierzemy pierwsze, drugie, trzecie narzędzie czy technologię i pytamy sami siebie: ‘Czy ona wspiera bezpośrednio coś, co głęboko sobie cenię?’ Jeżeli tak, to zadajemy sobie następne pytanie: ‘Czy ta technologia jest rzeczywiście najlepszym sposobem na wspieranie danej wartości?’ Jeżeli uznamy, że tak, to zadajemy sobie ostatnie pytanie: ‘Jak będę od teraz jej używać, żeby zmaksymalizować jej wartość i zminimalizować szkody?’ Czyli określamy sobie stałe granice dla danej technologii w naszym życiu. Ona dalej będzie obecna, ale na naszych warunkach. Czyli znowu – planujemy rozproszenia, reszta to czas skupienia na prawdziwym życiu. Nie chodzi oczywiście o to żeby już nigdy nie obejrzeć filmu na Netflixie, tylko o to żeby to był rodzynek w cieście. Jak już to wszystko mamy to nie pozostaje nam nic innego jak tylko kontynuować. Właśnie w ten sposób radykalnie zmieniamy reguły gry i sprawiamy, że w centrum naszego życia jest to, co najważniejsze. Przejmujemy kontrolę. Teraz wszystko ma swoje miejsce. Są duże kamienie, potem jest żwir a na końcu jest piasek. Stworzyliśmy system.
MAGDA ADAMCZYK
4 Comments
Dziękuję Magdo. Chłonę wszystko co przekazujesz. Jakie to mądre. I te wskazówki , jak drogowskaz. Zawsze po spotkaniu z Tobą zatrzymuję się na przemyślenia. Bardzo sobie cenię taką nadzieję, że jeszcze dużo zależy od nas i tak wiele można zmienić na lepsze.
Danusia
Dziękuję
Mądre, wartościowe, budujące, motywujące. Selfmastery sprawia, że świat staje się lepszy. Dziękuję.
Janka
Lubię jak się uśmiechasz , mimo że nie chcesz……oraz bardzo wartościowa wiedza , dziękuję ze Jesteś.