Jak Uzdrowić Relacje | Trójkąt Dramatyczny Karpmana
Dzisiaj temat Trójkąta Dramatycznego Karpmana. Opowiem o tym co to takiego, o rolach w jakie możesz wchodzić w ramach tego Trójkąta i czym one się charakteryzują, o tym jak ich odgrywanie może wyglądać w Twojej rzeczywistości, o tym czemu w ogóle w nie wchodzisz i o tym jak wyzwolić się z Trójkąta Dramatycznego.
Czym jest Trójkąt Dramatyczny Karpmana
Ktoś kiedyś w komentarzach prosił o ten film, pomyślałam sobie, że to jest świetny dobry pomysł. Szczególnie, że mamy już za sobą filmy o mentalności ofiary, o tym jak ważne jest to żeby brać odpowiedzialność za siebie i swoje życie, o tym jak mogą wyglądać toksyczne relacje, o bezwarunkowej akceptacji, o przekonaniach, o narzekaniu – pewnie jeszcze bym znalazła kilka innych, które wiążą się z dzisiejszym tematem. Dlatego właśnie nie chcę pominąć tego tematu, on jest zbyt ważny i łączy w sobie zbyt wiele tematów. Myślę, że sporo osób wie o istnieniu modelu o którym dzisiaj będę mówić, zna go albo chociaż obiła im się o uszy nazwa – Trójkąt Dramatyczny Karpmana, bo to jest już dość leciwy model, co nie zmienia faktu, że ciągle działa i nie przestanie dopóki nie zrozumiemy jak działa w praktyce w naszym życiu i co się z tym wiąże. Ale do rzeczy. Czym jest Trójkąt Dramatyczny Karpmana?
To jest model, który pokazuje relacje międzyludzkie przez pryzmat gier psychologicznych jakie prowadzą ze sobą ludzie. A gramy żeby osiągać swoje cele i spełniać swoje potrzeby. Jeżeli interesuje Cię temat gier psychologicznych polecam książkę Erica Bearne’a ‘W co grają ludzie’ – warto przeczytać. W przypadku gier w ramach Trójkąta Dramatycznego, modelu stworzonego przez Stephena Karpmana nawiasem mówiąc współpracownika Bearne’a to nie są gry, które prowadzą do realnych rozwiązań, do prawdziwego zaspokojenia swoich potrzeb, to nie są interakcje, które prowadzą do zdrowych, partnerskich relacji w których odpowiedzialność, władza i granice są właściwie podzielone. Prowadzą za to do poruszania się w ramach uproszczonego, toksycznego schematu relacji, który daje duże skoki emocji, wzmacnia nasze przekonania o nas samych, innych ludziach i świecie a po wszystkim zostawia nas wyczerpanych i sfrustrowanych, gotowych na kolejną rundę. Trójkąt Dramatyczny nazywa się Trójkątem Dramatycznym, bo składa się z trzech ról w jakie możemy wejść w ramach tego Trójkąta. Każda z ról jest jednym z wierzchołków Trójkąta odwróconego podstawą do góry – na dole jest rola Ofiary a na górze rola Prześladowcy i Wybawiciela. Co łączy te role? To, że wszystkie są elementami gry. Czyli nie patrzymy na nie jak na samodzielne elementy, ale raczej jak na elementy, które są ze sobą w relacji, wpływają na siebie, jeden określa drugi. Bez roli Ofiary nie ma roli Prześladowcy i nie ma roli Wybawiciela, rola Wybawiciela łączy się z rolą Prześladowcy i Ofiary a rola Prześladowcy łączy się z rolą Ofiary i Wybawiciela. Wszystko jest tu połączone. Ten model ma swoje korzenie w terapii uzależnień i bardzo dobrze widać to jak działa właśnie na takim przykładzie ale, ale można też zobaczyć jego działanie praktycznie w każdej relacji w każdej sferze życia. Działa w rodzinie, w biznesie, w relacji pomiędzy liderem i pracownikami, w relacji ze znajomymi, przyjaciółmi – to jest bardzo uniwersalny model. Kluczem do zrozumienia tego modelu jest zrozumie ról i przyjrzenie się temu jak wzajemnie na siebie wpływają i jak płynnie potrafią się zmieniać – czasami w jednej rozmowie możesz przyjąć wszystkie trzy role, to się może zmieniać z minuty na minutę. Raz będziesz Ofiarą, raz Wybawicielem innym razem Prześladowcą. Czym charakteryzują się te role? Zacznę od roli Ofiary…
Rola Ofiary
Dlaczego akurat od Ofiary? Dlatego, że często cały Trójkąt zaczyna się właśnie od Ofiary. Zwykle Ofiara inicjuje rozpoczęcie gry – zarzuca przynętę wabiąc Wybawiciela, ale może zwabić w ten sposób też Prześladowcę. Przynętą Ofiary jest jej narzekanie, użalanie się nad sobą, lament o wiecznym nieszczęściu, bezsilności i krzywdach jakich doznaje, oczywiście w swojej ocenie, bo rola Ofiary różni się od rzeczywistej ofiary jakiegoś przestępstwa czy wydarzenia. Różni się w ten sposób, że Ofiara z Trójkąta wcale nie musi obiektywnie doznawać jakichś krzywd żeby grać rolę Ofiary i się nad sobą użalać. Po prostu taki ma filtr i tak interpretuje to co się dzieje, to co jej się przydarza i to nie ma nic wspólnego z tym jak jest naprawdę. W ogóle Ofierze całe jej życie się przydarza, dzieje się jakby kompletnie bez jej udziału i wpływu. Ofiara jest, jak sama nazwa wskazuje, zawsze pokrzywdzona, ale jej sposobem na to żeby poczuć się lepiej jest szukanie Wybawiciela a nie branie odpowiedzialności za siebie i podejmowanie jakichś działań. Ofiara jest bierna, unika zajmowania konkretnego stanowiska, woli udawać bezsilną, niekompetentną, nie radzącą sobie z niczym. Czuje się pozbawiona mocy sprawczej, jej celem jest to żeby ktoś zdjął z niej odpowiedzialność – do tego dąży. Właśnie dlatego łowi Wybawiciela, który o nią zadba, wyręczy, pocieszy, pomoże. Ciągle potrzebuje kogoś kto jej pomoże. Osoba, która wchodzi w rolę Ofiary w ramach Trójkąta jest niezdolna do tego żeby pomóc samej sobie na własne życzenie. I jeszcze raz powiem nie mówię tutaj o ludziach, którzy obiektywnie doznali jakiejś krzywdy, mówię o ludziach, którzy podkreślają swoją rzekomą krzywdę żeby zrzucić z siebie odpowiedzialność za siebie i swoje życie na innych. Różnica jest jeszcze taka, że kiedy Ofiara w ramach Trójkąta będzie miała szansę na rozwiązanie swoich problemów, na wyjście z kłopotów, ktoś jej da szansę, dobrą radę, ktoś jej pomoże. To właściwie nic nie zmieni się w jej mentalności, czyli ona sama w oparciu o swoje przekonania na temat swojej niemocy podważy radę, pewnie nie przyjmie propozycji, która mogłaby rzeczywiście jej pomóc. Niektórzy ludzie z tej roli uczynili swój sposób na życie i czerpią z tego korzyści. Ofiara nie chce żebyś jej proponował rozwiązania, Ofiara chce żebyś za nią rozwiązał problem ten i każdy kolejny. To jest niesamowicie wyczerpujące, samo przebywanie z Ofiarą potrafi zabrać człowiekowi całą energię. Komplementarna rola dla Ofiary to…
Rola Wybawiciela
Komplementarna w tym sensie, że Ofiara chce zrzucić z siebie odpowiedzialność a Wybawiciel chętnie ją weźmie i zwykle bierze jej na siebie za dużo – czyli Ofiara i Wybawiciel dobrze do siebie pasują, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Rola Wybawiciela wydaje się szlachetna, dobra, pożądana, bo ma związek z niesieniem pomocy, poświęcaniem się dla innych, lubimy takich ludzi. Wybawca broni innych, chroni, dba, poświęca się, daje się złapać na przynętę Ofiary, ale wcale nie jest taki szlachetny jak mogłoby się wydawać. Często udziela pomocy nieproszony, nawet nie pyta Ofiary czy ona potrzebuje pomocy i czy jej chce, po prostu wchodzi w rolę osoby, która wyręcza Ofiarę i stara się jej pomóc. Rzeczywistość jest taka, że Wybawiciel robi to z powodów egoistycznych, spełnia w ten sposób swoje potrzeby, czasami wchodzi w rolę tak głęboko, że przekracza granice Ofiary, osacza ją. Wybawiciel bardzo dużo daje, czasami więcej niż chce, zgadza się na coś co jest przesadnym poświęceniem tylko po to żeby być potrzebnym, uzależnić od siebie Ofiarę. Wybawiciel chce się czuć potrzebny, niezastąpiony. Wypełnia w ten sposób wewnętrzną pustkę. Z bycia niezbędnym czerpie poczucie bezpieczeństwa i poczucie własnej wartości. Najgorsze, co może się zdarzyć dla Wybawiciel to bycie niepotrzebnym. Dlatego kiedy Ofiara próbuje się wybić na niezależność albo okazuje się, że bierze wszystko co Wybawca jej daje i nie okazuje żadnej wdzięczności, nie daje Wybawcy poczuć tego co on potrzebuje czuć kiedy się tak bardzo poświęca wtedy Wybawca może zamienić się łatwo w Prześladowcę. Może wmawiać Ofierze, że bez niego jest nikim, że sobie nie poradzi, bez niego zginie i w ogóle bez niego jest niewiele warta. Ratując Ofiarę a potem zamieniając się w jej Prześladowcę Wybawiciel utwierdza ją w przekonaniach na jej własny temat, buduje jeszcze większe poczucie bezsilności i niemocy swoją tak zwaną pomocą. Jak na tle tych dwóch ról wygląda Prześladowca?
Rola Prześladowcy
Prześladowca atakuje brutalnie Ofiarę. Rola Prześladowcy opiera się na budowaniu swojej pozycji, zdobywanie szacunku innych przez siłę – przez atakowanie innych ludzi, poniżanie ich, piętnowanie, umniejszanie ich wartości. Taka osoba dużo krytykuje, wyśmiewa, jest kpiąca, nieprzyjemna, łatwo wpada w gniew i prezentuje taką cyniczną postawę. Czuje swoją siłę kiedy nakazuje, rozkazuje albo straszy. Najgorszą rzeczą dla Prześladowcy jest bezsilność.
Jak role działają w praktyce
Zacznę od klasycznego przykładu z uzależnieniem, bo z tego obszaru ten model pochodzi. Czyli mamy osobę uzależnioną – nazwijmy ją Rafał. Rafał wchodzi w rolę Ofiary mówi, że nie radzi sobie z życiem, narzeka, użala się nad sobą, nad tym, że nie potrafi sobie pomóc, że wszyscy są przeciwko niemu a on jest taki biedny i bezsilny. W rzeczywistości osoba uzależniona szuka Wybawiciela w rodzinie, wśród przyjaciół, gdzie tylko się da żeby móc zrzucić z siebie odpowiedzialność i kontynuować to co robiła do tej pory. Zjawia się Wybawiciel zwabiony przynętą Ofiary, rycerz w lśniącej zbroi. Ktoś kto pociesza, pomaga, po raz piąty dzwoni do szefa Rafała i tłumaczy czemu nie przyszedł do pracy, ukrywa uzależnienie Rafała przed bliskimi, sprząta po nim, dba o niego – rycerza nazwijmy Krysia. Czyli Krysia nie pozwala ponieść konsekwencji uzależnienia uzależnionemu. Bierze na siebie w mało konstruktywny sposób odpowiedzialność za sytuację. Rafał tymczasem zamienia się w Prześladowcę i np. kradnie pieniądze Krysi albo stosuje przemoc fizyczną, agresję słowną nieważne, co to będzie, ważne, że staje się Prześladowcą. Krysia ma dość niewdzięczności Rafała, która w połączeniu z jej przesadnym, drenującym poświęcaniem się i pomaganiem Rafałowi doprowadza do tego, że Krysia zamienia się Prześladowcę – wyładowuje swoją złość i frustrację na Rafale. I tak w kółko.
Jeszcze jeden przykład. Załóżmy, że dzwonisz do swojego ojca i mówisz mu, że źle Cię traktują w pracy, że mało zarabiasz, jesteś przemęczony, nie dosypiasz i nie do końca radzisz sobie z projektem, który masz przed sobą. Oczekujesz jakiegoś współczucia, zrozumienia, pocieszenia może. Ale Twój ojciec mówi Ci, żebyś wziął się w garść, bo on Ci przecież mówił, że ta firma nie jest dla Ciebie, że Cię tam wykorzystają i na Twoich plecach inni będą budować swoje kariery, bo jesteś zbyt uległy i za dużo innym pozwalasz, jesteś słaby i mało zdecydowany. Ojciec liczy, że po takiej pogadance weźmiesz się w garść, okrzepniesz, staniesz się bardziej zdecydowany, ale Ty czujesz się niezrozumiany, nie chce Ci się nawet tego komentować za to opowiadasz o tej sytuacji żonie. Twoja żona mówi Ci, że powinieneś dać sobie spokój z tym co mówi ojciec i w ogóle z nim, jak on może do Ciebie tak mówić i co to za ojciec, który tak mówi do syna i żebyś się tym nie przejmował – czyli wchodzi w rolę Wybawiciela. To co mówi Wybawiciel wzbudza Twoją niechęć i złość na ojca i postanawiasz go ukarać – nie dzwonisz, nie piszesz, znikasz. Zamieniasz się w Prześladowcę. Kilka tygodni później dostajesz informację od rodziny, że ojciec jest w szpitalu – czujesz się fatalnie masz wyrzuty sumienia i pretensje do żony, że była taka nieczuła i doradziła Ci żebyś się odciął. Ona wchodzi z kolei w rolę Ofiary, bo przecież chciała tylko pomóc. I tak dalej i tak dalej. Jaki z tego wniosek?
Taki, że po pierwsze to nie jest zdrowa dynamika, bo nie prowadzi do niczego konstruktywnego. Po drugie nie jesteśmy w jednej roli, zmieniamy je w zależności od rozmowy, od sytuacji czy od osoby z którą rozmawiamy. To się może zmieniać z minuty na minutę kilka, kilkanaście razy w ciągu jednej rozmowy. Jesteś czasami Ofiarą, czasami Prześladowcą a czasami Wybawicielem. I chociaż te role są zmienne mamy swoją ulubioną rolę, czyli taką w którą wchodzimy najczęściej. Dobrze jest wiedzieć, która rola w jakich okolicznościach nam się aktywuje i którą przyjmujemy najchętniej. Bo to co dzieje się na zewnątrz jest tylko jedną z dwóch części tej całej dynamiki. Dramat odbywa się na dwóch scenach jednocześnie, na dwóch poziomach – wewnętrznym czyli w świecie Twoich przekonań, emocji, uczuć, ale też w świecie zewnętrznym czyli w relacjach z innymi. To jest bardzo ważna rzecz, bo pomoże nam odpowiedzieć na pytanie – jak możemy wyjść z Trójkąta Dramatycznego, bo tkwienie w nim nie jest dla nas dobre, jest toksyczne. Skoro tak to czemu ciągle to robimy?
Czemu wchodzimy w toksyczny Trójkąt Dramatyczny
W życiu posługujemy się stereotypami, uproszczeniami, bo tak jest łatwiej i szybciej. Ten model jest właśnie takim uproszczeniem. Relacje są skomplikowane dlatego próbujemy je upraszczać i wchodzimy w stereotypowe role najczęściej nawet o tym nie widząc. Ten model upraszcza relacje, ale upraszcza je w zbyt dużym stopniu a to niedobrze, bo relacje są zbyt ważne żeby cierpiały z powodu takich uproszczeń, ale niestety tak się właśnie często dzieje. Takim uproszczeniom sprzyjają trudne sytuacje – konflikty, duży stres, niepewność – tak samo w domu jak i w firmie dlatego w tych sytuacjach warto się przyglądać dynamice relacji. Poza tym będąc w Trójkącie zaspokajamy, co prawda w mało zdrowy i konstruktywny sposób, ale jednak zaspokajamy nasze potrzeby. Każda rola w Trójkącie zaspokaja jakieś potrzeby. Ofiara jest Ofiarą, bo w ten sposób w swoim poczuciu bezsilności zaspokaja potrzebę samodzielności przez tworzenie protezy samodzielności i odpycha odpowiedzialność. Jak to się dzieje? A no tak że będąc Ofiarą gwarantuje sobie to, że coś zostanie zrobione – Wybawca zrobi coś za nią, pomoże albo Prześladowca zmusi ją do tego żeby coś zrobiła przez terror i siłę. Niezależnie od tego, który z tych scenariuszy się zrealizuje Ofiara umywa ręce od odpowiedzialność, nie ryzykuje porażki ze swojej winy. Prześladowca zaspokaja swoją potrzebę bycia ważnym, słuchanym, szanowanym. Nie jest dla niego ważne, że osiąga namiastkę tego czego chce i że ciągle będzie o to walczył, bo zastraszanie nie ma nic wspólnego z uzyskiwaniem prawdziwego szacunku. Czyli zamiast asertywności używa agresji. Wybawca zaspokaja swoją potrzebę bycia potrzebnym, buduje w ten sposób poczucie własnej wartości, przynajmniej o to mu chodzi. Ale to nie wszystko. Co jeszcze mamy z tkwienia i wchodzenia w ten toksyczny układ? Na pewno emocje i to nie byle jakie. Nie po raz pierwszy zauważam, że wybieramy nie tyle to co jest dla nas dobre ile to co jest nam znane. Nawet jeżeli oznacza to wybór podświadomy czegoś czego tak naprawdę nie chcemy. Po prostu jesteśmy częścią Trójkąta żeby przeżywać w kółko podobne, znane sobie emocje. W dodatku w Trójkącie one mają niesamowite natężenie jest przeplatane poczuciem ulgi i znów rośnie i znów pojawiają się emocje i znów jest chwilowa ulga. To nie są ani dobre emocje ani dobra ulga. To, że ciągle to robimy wydaje się nielogiczne, bo dążenie do przeżywania ciągle tych samych emocji to nie jest to samo co budowanie partnerskich relacji z drugim człowiekiem i rzeczywiście nie o logikę tu chodzi. Jest jeszcze jedna rzecz, którą mamy z bycia w Trójkącie Dramatycznym, pewnie jest ich więcej, ale przychodzi mi do głowy teraz jeszcze to, że tkwienie w Trójkącie służy potwierdzaniu samemu sobie własnych przekonań na temat siebie, świata, innych ludzi. Przez to prowadzi do utrwalenia skryptów, którymi się posługujemy żeby przeżywać ciągle podobne emocje a to z kolei ułatwia ponowne przeżywanie tych samych emocji w Trójkącie – dla Ofiary poczucia krzywdy, dla Wybawiciela poczucia bycia niezastąpionym, bycia bohaterem, dla Prześladowcy poczucia bycia znaczącym, szanowanym. Jak wyjść z Trójkąta Dramatycznego i zacząć zaspokajać swoje potrzeby w zdrowy sposób?
Jak wyjść z Trójkąta Dramatycznego
Przede wszystkim trzeba sobie zdawać sprawę, że jesteśmy w Trójkącie albo, że wchodzimy w Trójkąt Dramatyczny. Do tego potrzebna jest nam wiedza i świadomość. Karpman mówi, że dopóki ktoś jest chętny do tego żeby wchodzić w rolę Ofiary dopóty gra się toczy i tutaj ważny jest film o mentalności ofiary. Stawiając się w pozycji Ofiary inicjujesz dalszy rozwój wypadków w ramach Trójkąta – inicjujesz grę, która nie przyniesie Ci zwycięstwa. Czyli warto być czujnym na swoją chęć użalania się nad sobą – wchodzenia w rolę Ofiary i na to kiedy robią to inni, kiedy przynęta zostaje rzucona. Kiedy jesteśmy poza Trójkątem możemy to obserwować dość łatwo. Problem z tym schematem polega na tym, że kiedy jesteś w środku, jesteś ślepi na to co się dzieje i nie kontrolujesz swojego zachowania. To jak reagujesz będąc w Trójkącie i przyjmując kolejne role wydaje Ci się wtedy właściwe, odpowiednie, nawet naturalne. I kiedy nie ma żadnej części Twojej osobowości, która byłaby zdystansowana do sytuacji i byłaby w stanie wyłapać co tu się rzeczywiście dzieje to będzie trwało. Taka świadomość kiedy jesteśmy w środku tornada jest naprawdę trudna, bo emocje zmieniają się u Ciebie i u innych jak w kalejdoskopie, podobnie role jakie przyjmujesz Ty i inni, wszystko dzieje się w zawrotnym tempie. Żeby skutecznie wyjść z Trójkąta musimy skupić się na dwóch rzeczach – na uważności w związku z tym, co dzieje się u nas w środku – uważności na własne emocje, reakcje i słowa, które chcemy wypowiedzieć i świadomość tego jaki to będzie miało wpływ na to, co stanie się na zewnątrz. Z drugiej strony musimy być uważni na to, co dzieje się w relacji na zewnątrz – na zarzucane przynęty, na role jakie przyjmują rozmówcy. Żeby móc to zrobić jakaś część Ciebie musi być metobserwarotem czyli w niezaangażowany sposób obserwować co się dzieje i w Tobie i na zewnątrz. Poza tym warto przyjrzeć się relacjom, które masz teraz pod kątem Trójkąta Dramatycznego, ale w spokojnych warunkach. Chodzi o zadanie sobie kilku podstawowych pytań np. W jaką rolę najczęściej wchodzę? W jakie role wchodzą najczęściej ludzie z którymi mam relację – w rodzinie, pracy…? Co wyzwala u mnie wejście w Trójkąt? Co wyzwala w innych wejście w Trójkąt? Kiedy rzucam się z pomocą, kiedy użalam się nad sobą a kiedy krzyczę i domagam się szacunku, uznania mojej ważności na siłę? Jakie korzyści mam z tego, że wchodzę w Trójkąt Dramatyczny?
Świadomość na pewno pomaga, ale warto też wiedzieć jakie jest uniwersalne lekarstwo dla każdej roli, które leczy przyczynę. Na pewno opiera się to na budowaniu dojrzałej osobowości czyli na samoaktualizacji, stawaniu się w pełni funkcjonującą osobą, bo te lekarstwa mają sporo wspólnego z rozwojem. W roli Prześladowcy takim lekarstwem jest danie sobie bezwarunkowej miłości, akceptacji tylko dlatego, że istniejesz i rozwijanie prawdziwej asertywności. Z roli Wybawiciela leczy prawda czyli to, że możesz tak samo dawać jak i brać i nie musisz się poświęcać czyli dawać więcej niż chcesz. Możesz zadbać o poczucie własnej wartości inaczej. Potrzebujesz też zrozumieć, że czasami nie dając komuś czegoś dajesz mu więcej, bo pozwalasz mu rozkwitnąć, rozwinąć się, uniezależnić, usamodzielnić, odzyskać wiarę w swoje możliwości. Czuli zamiast rozdawać ryby, dajesz wtedy wędkę. Z roli Ofiary leczy Wolność to znaczy uświadomienie sobie faktu, że masz prawo decydować o sobie w pełni i wzięcie odpowiedzialności za siebie. Potrzebujesz uświadomić sobie, że jesteś jedyną osobą, która ponosi konsekwencje swoich działań i bierze za nie odpowiedzialność i że tak właśnie powinno być jeżeli zależy Ci na zdrowych i dobrych relacjach. Czemu jeszcze świadomość istnienia tego modelu jest taka ważna? Bo kiedy w nim jesteś wszyscy przegrywają, wszyscy kończą jako ofiary, tym razem te prawdziwe. Nikt naprawdę nie spełnia swoich potrzeb, nikt nie odchodzi zadowolony.
Na temat Trójkąta Dramatycznego można bardzo dużo mówić, to co powiedziałam dzisiaj jest tak naprawdę wstępem do zrozumienia tego modelu. Moim celem było to żeby pomóc Ci zorientować się jak on może wpływać na Ciebie – na Twoje relacje, emocje, poczucie sprawczości i Twój stosunek do siebie i innych ludzi i zachęcić Cię do przyjrzenia się bliżej tej dynamice w swoim życiu w praktyce a nie na papierze. Poza tym to też jest interesujący temat dla mnie, bo jest mocno związany z coachingiem. W byciu coachem bardzo ważne jest wyzbycie się chęci pomagania ludziom w taki misyjny sposób – czyli wchodzenia w rolę Wybawiciela, bo to jak już wiadomo nie służy wcale relacji, która jest podstawą coachingu.
MAGDA ADAMCZYK
17 Comments
Magdo, dziękuję za to wideo. Jeszcze nikt do tej pory w tak prosty i klarowny sposób nie wytłumaczył mi tego zagadnienia związanego z trójkątem dramatycznym., abym mogła go zrozumieč w pełni. Odczuwam ogromna wdzięczność dla Ciebie. Dzięki temu nowemu zrozumieniu mogę z inna, szerszą świadomością zobaczyč wszystkie swoje przeszłe i obecne relacje i i zrobič w nich porządek, czyli wziąć za nie odpowiedzialnošć i wycofać się z nadodpowiedzailnosci, którą chętnie przyjmowałam stając się pomocną dla innych, a potem wchodząc w kolejne role trójkąta dramatycznego.. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Pani Magdo, jestem pod wrażeniem wiedzy, sposobu przekazu i ogólnie rzecz ujmując wysokich kompetencji. Wszystkie Pani publikacje są świetne i stanowią wiarygodne źródło informacji. Bardzo dziękuję bo to prawdziwa przyjemność odsłuchiwać Pani filmiki. Życzę szczęścia i sukcesów w sferze zawodowej i osobistej. Wszystkiego dobrego:)
Bardzo mądry wykład. Dziękuję Pani Magdo. Naprawdę człowiek często istnieje w takiej grze i nie jest tego świadomy a ten wykład pozwolił w czasie 22 minut wznieść się ponad to wszystko i spojrzeć na to z boku. Pani Magdo – jestem Pani fanem 🙂
To drugi Twój film, który obejrzałem i jestem pod ogromnym wrażeniem sposobów do rozwiązywania problemów i ulepszenia siebie, które znasz i stosujesz. Dziękuję Ci za te filmy
witam, chciałabym więcej posluchać o relacji toksycznej, np. jak zerwać taką relację ale naprawdę skutecznie. Kiedy potrzeba pomocy psychologa żeby zerwać taką relację? Jak uwonić się od osoby, która nas uzależniła?
Jestem pod wrażeniem super przydatny wykład.Poziom wysoki u pani i kompetencje.Pozdrawiam .czekam na inne wykłady.
Swieny material. Bardzo uniwersalny i bardzo pomocny.
Dzięki
Doskonały wykład .Nawet nie zdawałem sobie o istnieniu takiego trójkąta.
🙂
Dołączam się do podziękowań za mądry kawałek wiedzy,ktory można „łyknąć” co prawda w biegu do pracy,ale który zostanie ze mną dużo dłużej i daje dużo do myślenia.. dziękuję
Jestem zachwycona tym co przeczytala,dziekuje
Czy widziała Pani alternatywny trójkąt zaprezentowany przez Davida Emeralda Power of TED, gdzie ofiara przyjmuje postać twórcy, prześladowca bodźcem (challengerem), a wybawiciel coachem?
Dziękuję za wykład, ktióry obejrzałam w ważnym momencie mojego życia i kryzusu w relacjach z córką., wcześniej moją mamą. Jestem gotowa do pracy nad sobą, a ten wykład jest pewnym drogowskazem dla mnie. Jeszcze raz dziękuję.
Super wykład! Proszę o więcej. Pozdrwiam
To było warte wysłuchania i pomocne dla mnie obecnie . Dziękuję
Otwiera oczy na to co się dzieje w moim życiu pokazuje kim jestem. Dziękuję !!!!
Witam , Bardzo dobre nagranie , ciekawe ze w to graja ludzie … Dziekuje !