Jak Zachować Pozytywne Podejście Do Życia
Dzisiaj temat pozytywnego podejścia do życia, bez względu na okoliczności.
Pozytywne podejście – kwestia wewnętrzna
Dzisiaj nie dam Ci przepisu na to jak być wiecznie zadowolonym i szczęśliwym ani na to żeby wszystko szło po Twojej myśli. Opowiem za to o tym, jak bez względu na to jak jest, zachować pozytywne podejście do życia. Życie przynosi nam bardzo różne doświadczenia. Czasami to są szczęśliwe momenty a czasami delikatnie mówiąc momenty mniej szczęśliwie. Generalnie wszyscy wiedzą przynajmniej teoretycznie, że lepiej mieć pozytywne podejście do życia niż negatywne podejście do życia, ale wiedza i praktyka nie zawsze idą w parze. Nie idą w parze szczególnie kiedy nic nie idzie po naszej myśli i nic akurat nam w życiu nie wychodzi. Wtedy zaczynają się schody. Bardzo łatwo mieć pozytywne podejście do życia, kiedy się wszystko układa według naszego scenariusza i jest pięknie. Wtedy bycie pozytywnym jest proste, przychodzi naturalnie, to nie jest jakieś wielkie wyzwanie wtedy. Chociaż fakty są takie, że niektórym ludziom bycie pozytywnym przychodzi po prostu łatwiej niż innym bez względu na okoliczności i ma to związek też z naszymi genami, ale nie będę w to wchodzić teraz. Generalnie jesteśmy bardziej skłonni do bycia pozytywnymi kiedy wszystko się układa, to jest oczywiste. Ale, co się dzieje kiedy sprawy nie idą po naszej myśli? Co się dzieje kiedy nagle wszystko się wali – tracisz pracę, partner czy partnerka odchodzi, ktoś bliski umiera albo dziecko choruje? Jak wtedy zachować pozytywne podejście do życia? Jak uniezależnić swoje pozytywne podejście od tego czy akurat w tej chwili wszystko idzie w naszym życiu po naszej myśli czy nie? Myślę sobie, że większość ludzi nie ma pojęcia jak to zrobić i żyje na takiej huśtawce – raz w strefie pozytywnego podejścia do życia, bo akurat chwilowo wszystko jest dobrze, raz w strefie rozpaczy, martwienia się, strachu, stresu i cierpienia, bo akurat jest źle. Wtedy pojawiają się te wszystkie trudne emocje, czarne myśli i najgorsze scenariusze przychodzą do głowy. Zachowanie pozytywnego podejścia w takich warunkach to jest prawdziwa sztuka, ale jest to możliwe. Da się to zrobić chociaż wypracowanie takiego podejścia będzie Cię kosztowało na pewno dużo pracy i świadomości. Nie tylko Ciebie zresztą, bo każdego. Dzisiaj powiem jak to zrobić żeby było chociaż trochę łatwiej. To nie będzie tak, że powiesz sobie afirmację przed lustrem albo wmówisz sobie, że będzie dobrze i że wszystko jest dobrze. Nie o to w tym filmie będzie chodziło, nie powiem Ci, że wszystko będzie dobrze i że jesteś zwycięzcą. Ale powiem Ci, że możesz zachować pozytywną postawę bez względu na to, co się dzieje. Czy się dzieje dobrze czy się dzieje źle. Czasem czytam pod filmami komentarze w stylu – ale wy nie rozumiecie, moje życie naprawdę jest beznadziejne a Ty Magda na pewno miałaś życie usłane różami i wszystko Ci przychodzi łatwo i ciekawe jak Tobie byłoby w mojej sytuacji. Jak Ty byś sobie poradziła gdyby Ci się stało to co mi. Rozumiem, że jest Ci trudno, naprawdę. Ja rozwijam się po to żeby móc w takich sytuacjach mimo okoliczności, zachować pozytywną postawę, co nie znaczy że to jest łatwe. To wymaga świadomej pracy i świadomego wysiłku, ale myślę, że Ty też możesz to zrobić. Bez pracy się na pewno nie obejdzie, skróty nie zadziałają. Pewnie już nieraz próbowałeś pozytywnie myśleć na skróty, tak trochę na siłę, wmawiać sobie, że jest dobrze kiedy wcale nie jest i może nawet przez jakiś czas się to udawało, ale to nie trwało pewnie długo i znów wróciłeś do swoich starych schematów. Jest tak, bo to po prostu nie działa. Nie działa też uzależnianie swojego pozytywnego podejścia od zewnętrznych czynników i wydarzeń. A większość ludzi od tego swoje samopoczucie uzależnia. Jeżeli uzależnisz swoje podejście do życia od czynników zewnętrznych to całe życie spędzisz na huśtawce o której mówiłam wcześniej, bo raz będzie dobrze a zaraz potem źle i Twoje podejście razem z tymi wydarzeniami będzie falowało raz w jedną raz w drugą stronę. Jak to zrobić żeby to było niezależne od okoliczności? Myślę, że warto tu zrozumieć jedną rzecz, która będzie w tle całego tego filmu i będzie najważniejszym przekazem, który chciałabym żeby dzisiaj wybrzmiał. To czy będziesz miał pozytywne podejście do życia czy nie, zależy od Twojego wewnętrznego nastawienia i wewnętrznej pracy a nie od zewnętrznych okoliczności. Niech to dobrze zapadnie Ci w pamięć. Twoje pozytywne podejście to jest kwestia wewnętrzna a nie zewnętrzna. Jasne, możesz sobie tak ułożyć życie żeby dużo pozytywnych rzeczy się w nim działo, świetnie, ale prędzej czy później, przyjdzie moment kiedy już tak pozytywnie na zewnątrz nie będzie. Dlatego liczy się to, co wewnątrz. Jak w takim razie zachować pozytywne podejście w każdej sytuacji? Jak być osobą, która jest pozytywna bez względu na to jak dużo rzeczy pozornie negatywnych dzieje się w jej życiu?
Poddanie i akceptacja
Pierwszy krok, bez względu na sytuację w jakiej jesteś, to poddanie i akceptacja. I to jest część, która budzi chyba najwięcej kontrowersji i jest najmniej rozumiana. Bo, co to właściwie znaczy, że mam akceptować coś? Mam to zostawić? To jak w takim razie sprawy się polepszą jeżeli ja będę tak wszystko akceptował? Mam się poddać? Co z tego będę miał? I to ma pomóc? Trzeba walczyć z tym, co jest, trzeba zrobić tak żeby jak najszybciej było pozytywnie, szczęśliwie i dobrze. Za każdym razem kiedy mówię o akceptacji pojawiają się komentarze tego typu. Ludzie łączą akceptację z biernością, z poddaniem się, ale akceptacja nie na tym polega. Nikt nie mówi Ci żebyś udawał amebę jak wszystko dookoła się wali. W akceptacji wcale nie chodzi o bierność i wieczne tolerowanie obecnej sytuacji. Akceptacja nie wyklucza działania a nawet je wspiera. Kiedy mówię o akceptacji mam na myśli to, żeby uznać fakt, że ta chwila, ten moment jest taki jaki jest i przyjąć go takim jaki jest. Że w tej chwili w tym malutkim momencie, tu i teraz sprawy mają się właśnie tak a nie inaczej. To nie oznacza nic nie robienia, to nie oznacza poddania się. Ale ten malutki moment jest właśnie taki i nie da się tego teraz zmienić, poddanie się mu jest najmądrzejszym, co można zrobić dla swojego pozytywnego podejścia. Jeżeli tego nie zaakceptujesz, będziesz się opierał czy opierała to będziesz się oddalać od prawdziwego pozytywnego podejścia. Opór niczego tu nie ułatwia wręcz przeciwnie, buduje tylko napięcie. Jeżeli uznasz, że w tej chwili właśnie jest jak jest zobaczysz, że sporo tego napięcia kompletnie zniknie. Ja wiem, że to brzmi jak jakaś niedorzeczność, ale naprawdę im bardziej jesteś w stanie przyjmować takie rzeczy w danej chwili, poddawać się temu, co jest tu i teraz i łączyć się z obecną chwilą, akceptować ją, tym łatwiej będzie Ci zachować pozytywne podejście nawet w najgorszych chwilach i tym łatwiejsze stanie się Twoje życie. To jest pierwszy krok. Drugi krok to…
To dobrze czy to źle?
Zrozumienie, że nie wszystkie sytuacje, które wydają Ci się teraz złe, na podstawie Twoich bieżących odczuć, rzeczywiście są złe i nie wszystkie sytuacje, które teraz wydają Ci się dobre rzeczywiście wyjdą Ci na dobre. To jest bardzo ważne, bo szybko oceniamy to, co się dzieje w naszym życiu w prostych czarno-białych kategoriach – to jest dobre albo złe i koniec kropka. Ale żeby zachować pozytywne podejście do życia trzeba zrozumieć, że nie wszystko jest takie proste, że nie wszystko jest czarno-białe. Nie wiem jak Ty, ale ja mam sporo doświadczeń w życiu, które w chwili kiedy się działy przypominały przechodzenie przez piekło. To nie są przyjemne chwile, to są najczarniejsze chwile. Ale prawda jest taka, że czasem te nieprzyjemne rzeczy przez które przechodzimy i które wydają się takie straszne w momencie kiedy się dzieją, później wychodzą nam na dobre albo na bardzo dobre. I odwrotnie. Rzeczy, które wydają się takie wspaniałe w danej chwili, potem zamieniają się w mało przyjemne wydarzenia. Pewnie też masz takie doświadczenia, może to dla Ciebie jest rozwód, utrata pracy, strata wszystkich oszczędności albo śmierć kogoś bliskiego. W momencie kiedy te rzeczy się dzieją, bardzo ciężko nie nazywać ich złymi. Ale ile razy po takim doświadczeniu ludzie znajdują partnera, który jest im jeszcze bliższy, znajdują jeszcze lepszą pracę, zarabiają jeszcze większe pieniądze albo robią coś dobrego pod wpływem doświadczenia śmierci kogoś bliskiego. Na pewno też znasz masę historii ludzi, którzy wielkie porażki zamienili na wielkie sukcesy. To jak to jest w końcu, które doświadczenia są złe a które dobre? Nie wiadomo. To też dotyczy Ciebie i Twojego życia. Wiem, że bardzo trudno tak do tego podejść kiedy jesteś w ogniu trudnej sytuacji, ale przypomnij sobie podobne wydarzenia w Twoim życiu, które w momencie kiedy przez nie przechodziłeś były bardzo bolesne a potem okazało się, że na nich skorzystałeś. Znalazłeś w nich jakieś możliwości, szanse, siłę do zmian i do rozwoju. One kompletnie zmieniły Twoje życie. Dlatego bez względu na to przez co teraz przechodzisz pamiętaj o tym, że z czasem możesz radykalnie zmienić zdanie na temat tej sytuacji i może się okazać, że to było najlepsze, co Cię w życiu spotkało. Nie wiesz w co się to wszystko zamieni dlatego przestań oceniać, otwórz się na wszystkie opcje i możliwości. Będzie z tego, co ma być i to co z tego zrobisz. To znów trochę Cię uwolni, odpuści, zejdzie trochę napięcia jeżeli się otworzysz na wszystkie możliwe opcje. Czyli mamy dwa kroki – akceptację i poddanie w połączeniu ze świadomością, że w sumie nie wiemy czy to co dzieje się w naszym życiu jest dobre czy złe. I to prowadzi nas do trzeciego kroku, którym jest…
Postawa ucznia i zaufanie
Przyjęcie postawy ucznia. O co mi chodzi? Postaw się w pozycji ucznia, który wyciąga ze wszystkich doświadczeń lekcję dla siebie i patrzy na to, co się dzieje i na całe swoje życie jak na szansę do nauki. Żeby to zrobić, kluczem jest zaufanie do życia, zaufanie do tego, że cokolwiek się dzieje nie ma tam niczego czego nie powinieneś doświadczyć. Zaufaj temu, że cokolwiek się zdarzy, Ty będziesz w stanie czegoś się na tym nauczyć, wyciągnąć dla siebie lekcję. Bez względu na to czy to będzie coś co pójdzie po Twojej myśli czy coś co kompletnie wywróci Twoje życie do góry nogami. Zawsze można się czegoś na tym nauczyć – zawsze. Tak naprawdę, co z tym zrobisz, zależy od Ciebie. Kiedy dzieje się coś strasznego masz wybór – możesz stać się ofiarą sytuacji, poczuć się zraniony, pogrążyć się w smutku i w depresji albo możesz wyciągnąć coś z tego dla siebie, jakąś lekcję która pomoże Ci czegoś się na tym nauczyć na przyszłość. Życie to nie tylko kwiatki i motylki, to też cierpienie. Jeżeli będziesz chciał doświadczać tylko tak zwanych pozytywnych rzeczy, to nie zachowasz pozytywnego podejścia w trudnych warunkach. To będzie niemożliwe, bo oczekujesz czegoś, co jest niemożliwe. Pojawią się w życiu porażki, będą problemy mniejsze czy większe; oczekiwanie, że będzie tylko dobrze i tak jak chcesz jest naiwne. I nawet to, że będziesz akceptującym, nieoceniającym studentem życia też nie znaczy, że wszystko będziesz szło po Twojej myśli. To nie jest po to robione. To nie jest dla zewnętrznego efektu. Chociaż taka postawa daje Ci najwięcej szans na dobry zewnętrzny efekt. Chodzi o zachowanie pozytywnego podejścia mimo, że będą się różne rzeczy wydarzały w Twoim życiu. Pozytywne podejście o którym dzisiaj mówię wcale nie powoduje, że wszystko będzie szło tak jak chcesz i że będzie dobrze. Chodzi o to żebyś bez względu na to jak będzie wyciągał dla siebie coś z tej sytuacji. Jeżeli połączymy dobrze rozumianą akceptację, trochę dystansu do własnych ocen sytuacji w której jesteśmy i gotowość do przyjęcia postawy ucznia, studenta życia to łatwiej będzie być pozytywnie nastawionym. To nie znaczy, że zniknie cierpienie. To znaczy, że bez względu na to jak będzie Ty będziesz mógł mieć pozytywne podejście. To o czym dzisiaj mówię pewnie nie do końca przypomina to, co chciałeś usłyszeć, ale być może chciałeś usłyszeć coś co przyniosłoby Ci więcej szkody niż pożytku. Co mam na myśli?
Uproszczone pozytywne myślenie
Mam na myśli uproszczoną koncepcję pozytywnego myślenia i podejścia do życia. To jest teraz bardzo popularne żeby zmieniać swój stan, swoje emocje, myśli, uczucia i doświadczenia za wszelką cenę, aż do momentu kiedy będą wreszcie pozytywne. Bardzo uproszczone rozumienie pozytywnego myślenia polega na tym, że chodzi tu tylko o tworzenie i generowanie sztuczne pozytywnych myśli i emocji. Wiele osób myli pozytywne podejście z tym, że zawsze trzeba mieć pozytywne myśli, uczucia, doświadczenia i zwalczać wszystko, co negatywne. Ale prawdziwe pozytywne myślenie wcale na tym nie polega i wcale nie oznacza ignorowania tego, co negatywne ani uciekania od tego na siłę, wręcz przeciwnie. Zmuszanie się do bycia pozytywnym nie działa. Jeżeli tak będziemy rozumieć pozytywne myślenie i podejście to wystawiamy się na niebezpieczeństwo, bo to może prowadzić do poważnych problemów psychicznych. Ignorowanie trudnych emocji nie sprawia, że one znikają. Zamiast zaprzeczania trudnym emocjom w pozytywnym podejściu do życia chodzi raczej o przyjęcie ich, zauważenie ich, docenienie ich i naukę z nich. Już wiemy, że tak zwane negatywne rzeczy też mogą być pozytywne. Negatywne doświadczenia mogą nam pomóc osiągnąć lepsze rezultaty w życiu pod warunkiem, że je dobrze wykorzystamy. Ludzie, którzy bardzo dobrze radzą sobie w życiu to często te osoby, które przeszły przez najróżniejsze trudności i przeszkody i pozwoliło im to zbudować dodatkowe zasoby wewnętrzne żeby pójść dalej, sięgać po większe rzeczy w życiu, czuć się lepiej. Ale żeby można było z tego skorzystać potrzebujemy zaufania, że tak może być. Poza tym za dużo dobrego też może się zamienić w coś negatywnego. Wiec to całe pozytywne podejście, wymaga spojrzenia na sprawy z szerszej perspektywy niż tylko skupienie się na ślepym generowaniu optymizmu, pozytywnych emocji i myśli. Będzie raczej chodziło o przyjęcie wszystkiego zamiast walki z tym. Ważne jest to żeby umieć radzić sobie z negatywnymi myślami, trudnymi emocjami, zachowaniami nie przez zaprzeczanie i ignorowanie tylko przez akceptowanie ich, przekraczanie ich Nie chodzi o bycie pozytywnym na siłę i okłamywanie samego siebie. To jest teraz wyjątkowo łatwe, bo myślę, że żyjemy trochę w świecie tego naiwnego pozytywnego podejścia, pozytywnego terroru gdzie każdą chwilę smutku czy gorszy stan natychmiast trzeba zmienić, bo trzeba być zadowolonym i wesołym. Ale tak nie jest. Jesteśmy ludźmi, to się na nas odbija. Jak to się na nas tak naprawdę odbija? Prosty przykład. Nie wiem czy masz takiego przyjaciela albo kolegę, który zawsze jak mu opowiadasz o czymś, chcesz po prostu podzielić się czymś, jakimiś swoimi emocjami, nie mówię o ciągłym marudzeniu i zrzędzeniu tylko o takiej prawdziwej rozmowie. Mówię o szczerej rozmowie na temat tego, co czujesz i przeżywasz. Mówisz, mówisz, mówisz a Twój kolega na koniec rzuca – nie martw się stary, wszystko będzie dobrze. To pewnie wynika z jego dobrych intencji, ale Tobie jakoś wcale to nie pomaga. Jak się wtedy czujesz? Czujesz się zrozumiany? Czujesz się lepiej? Nie sądzę. Myślę, że czujesz się jeszcze bardziej samotny. Czujesz się jeszcze gorzej niż wcześniej. Wydaje Ci się, że Twój kolega Cię kompletnie nie rozumie i nie przyjmuje do wiadomości tego co mówisz. Sami sobie też to robimy – pojawiają się jakieś emocje i myśli a my przekierowujemy wszystko na siłę na coś pozytywnego, bo tak trzeba i w ten sposób uciekamy od swoich prawdziwych emocji. To nie zadziała. To nie jest pozytywne podejście tylko okłamywanie samego siebie. Te trzy kroki o których dzisiaj mówiłam pomogą Ci z prawdziwym pozytywnym podejściem a nie z atrapą pozytywnego podejścia, ale od Ciebie zależy to czy podejmiesz wysiłek wykorzystywania tego. Doświadczysz różnych sytuacji, ale od Ciebie zależy czy wyjdziesz z nich mądrzejszy czy poraniony. Wybór należy do Ciebie. Większość ludzi idzie w stronę bycia ofiarą, ale Ty możesz być uczniem, cokolwiek życie Ci przyniesie. Myślę, że to lepsze niż bycie ofiarą. Na koniec chcę powiedzieć, że jeżeli chcesz więcej informacji na temat zachowywania pozytywnej postawy dobrze będzie połączyć ten film z paroma innymi, chyba najbardziej – z filmem o pokonywaniu trudności to na pewno, też z filmem o martwieniu się, filmem o akceptacji, medytacji i optymizmie. Te filmy razem to będzie niezły pakiet informacji na ten temat.
MAGDA ADAMCZYK
11 Comments
Masz całkowitą rację 🙂 pozdrawiam. Ciekawe jest to, że do takich wniosków można dojść zupełnie różnymi drogami. Grunt jednak to czuć i żyć a nie tylko wiedzieć. Ja wiedziałem 20 lat temu a dopiero od kilku to żyje :). Powodzenia. Jeszcze jedno robisz masę pozytywnej pracy dla innych publikując swoje materiały, szacunek :). Mam nadzieje że życie za to odwdzięczy się Tobie 🙂
Witaj
wiele z aspektów , które przedstawiasz zawartych jest w książce Echarda Tollle ” Potęga Terażniejszości” . Rozumiem , ze Zródłem Twojej wiedzy są idee w niej zawarte ?
Witaj. Jest dużo książek, które o tym mówią. Inspiracją do tego tematu akurat nie była ta książka. Nie była nią też żadna inna książka, po prostu uznałam ten temat za ważny. Pozdrowienia.
Faktycznie tak jest, każdą trudną sytuację można obejrzeć z różnych stron i interpretować ją na odmienne sposoby. To nie jest łatwe. U mnie w przypadku silnego bólu, napięcia, stresu, nie potrafię poszerzyć tej perspektywy natychmiast. Lepiej sobie z tym radzę jak upłynie trochę czasu a emocje nie będą tak bardzo intensywne. Czym bardziej to praktykuję, tym mam wrażenie że ten czas ostudzenia emocji jest krótszy niż zwykle. Pamiętam jak pierwszy raz usłyszałam, że mogę wyciągnąć pozytywną stronę z trudnej sytuacji, pomyślałam wtedy że rozmawiam z kosmitą.. Dzięki Magda za ten wpis! 🙂
Swietny material.Dziekuje i pozdrawiam.
Po 35 latach uczciwej i rzetelnej pracy zwolniono mnie – ot tak. Świat mi się zawalił. Teraz po 3 latach od tego zdarzenia żyję pełną piersią, cieszę się życiem, rozwijam swoją świadomość. Jestem po prostu szczęśliwa. Życie, to ciągłe doświadczanie spraw dobrych i tych mniej przyjemnych. Życie jest drogą o wielu zakrętach. Ważne jest aby z tych zakrętów wyciągać rozsądne wnioski. Serdecznie Wszystkich pozdrawiam 🙂
Masz absolutną racje. Przykład: ukochany kot nie wracał do domu 5 dni. Na początku płakałam, szukałam, umierałam ze strachu. Trzeciego dnia stwierdziłam że tak nie może być. Zawalam wszystkie sprawy, zaniedbuje męża, dziecko. I dokonałam czegoś w rodzaju: medytacji/rozmowy z samą sobą/przekierowania/akceptacji. Ok kot zaginął ale był szczęśliwy i ja byłam. Koniec zadręczania się, akceptuje sytuację. Po 5 dniach wrócił, szczęście było ogromne a wydarzenie to zmieniło coś na zawsze: rzeczy się po prostu dzieją, to ja nadaje im emocje:) Ps. uwielbiam Cię:)
„Dobrze będzie połączyć ten film z paroma innymi, chyba najbardziej – z filmem o pokonywaniu trudności to na pewno, też z filmem o martwieniu się, filmem o akceptacji, medytacji i optymizmie. Te filmy razem to będzie niezły pakiet informacji na ten temat.”
W takim razie Pani Magdo trzeba było połączyć wszystko w jeden film i byłoby to bardziej poukładane w jednym miejscu niż oglądanie każdego z osobna i niepotrzebne marnowanie czasu odbiorców na kompletowanie tego później w swojej głowie. Taka moja mała uwaga.
Taka moja mała propozycja – może ściągnie Pan wszystkie filmy i połączy w jeden według swojego uznania?
Panie Piotrze.
Czasami żeby coś zrozumieć od podstaw trzeba rozebrać to na czynniki pierwsze.
Dziękuje pani Magdo