Jak Zbudować Trwały i Dobry Związek
Dzisiaj temat budowania trwałych związków. Opowiem o typowym podejściu do związków większości ludzi, o tym jak Twój sposób postrzegania związków, miłości, Twojego partnera i siebie na nie wpływa, o tym jak wygląda dobry związek i o co warto zadbać żeby stworzyć taką relację w swoim życiu.
Filmowe związki…
Myślę, że w większości mamy mało realistyczne podejście do związków zaczerpnięte z romantycznych filmów i romantycznych piosenek. Nasza kultura podsuwa nam wzorzec relacji, który nie ma nic wspólnego z tym jak to wygląda w rzeczywistości za to ma sporo wspólnego z desperacją i współzależnością. Wystarczy spróbować zrobić to tak jak bohaterowie filmów żeby zorientować się, że to nie może się udać z kilku powodów. Nie bez powodu większość romantycznych filmów kończy się ślubem i rzadko który wydaje się zahaczać o to co jest potem, ale to co jest potem w połączeniu z tym jak to wszystko się zaczyna determinuje to czy związek przetrwa czy nie. Bo zupełnie inne rzeczy są ważne na początku relacji a inne stają się ważne z czasem. Jak to wygląda w filmach? Przeważnie dwoje ludzi przeżywa ten magiczny moment zakochania, patrzą sobie w oczy i wszystko staje się oczywiste. Jakaś mistyczna, tajemnicza siła, która rośnie pomiędzy nimi przyciąga ich do siebie i nie można się jej oprzeć. Nie ma w tym ani promila logiki, nie ma myślenia a to uczucie jest tak silne, że ludzie rozumieją się bez słów na poziomie duchowym, uzupełniają się nawzajem i jak wcześniej byli nieszczęśliwi tak teraz nagle czują, że nic nie może pójść nie tak. Ale co to byłby za film gdyby nie było kryzysu. Dlatego coś zwykle jednak w trakcie idzie nie tak, ale ta mistyczna siła znów sprawia, że są razem po jakimś czasie. Wszystko tutaj opiera się na tym żeby bohaterowie zeszli się razem a potem jakoś to będzie. Jest jeszcze inny scenariusz – jedno jest zakochane w drugim i to pierwsze wszelkimi sposobami próbuje to drugie przekonać do siebie. Często to mężczyzna robi wszystko, co tylko może żeby zdobyć uczucia kobiety i w końcu rzeczywiście ona przytomnieje i go zauważa a potem żyją długo i szczęśliwie, przynajmniej w momencie ślubu. Powiem tylko tyle – nie rób tego tak jak w filmach. Chcę uzupełnić ten scenariusz o to co zwykle w takich filmach nie jest pokazywane czyli o to jakie taki początek ma zakończenie. Po jakimś czasie w takiej relacji zaczynasz widzieć coraz więcej i więcej wad partnera, widzisz wyraźnie, że on albo ona wcale nie są idealni, mało tego nie spełniają Twoich oczekiwań ani nie zaspokajają Twoich potrzeb, nie czytają też wcale w myślach niezależnie od połączenia dusz i zauważasz też z czasem, że wcale nie jesteś szczęśliwszy niż przed wejściem w tę relację. Na głębszym poziomie nic się w zasadzie nie zmieniło. Zaczyna być oczywiste, że potrzeba tu czegoś więcej, że wszystko na co liczyłeś w związku z tą relacją nie do końca jest takie jakie w Twojej głowie miało być po obejrzeniu tych wszystkich filmów. Na tym etapie, po jakby się mogło wydawać pięknym i właściwym początku, zaczyna być mniej przyjemnie. Masz w końcu swoje potrzeby a osoba z którą jesteś nie spełnia Twoich oczekiwań dlatego próbujesz wyegzekwować od niej to Ci się w Twojej wizji tej relacji należy, ale broń boże nie przez normalną komunikację, bo przecież jeżeli ktoś Cię kocha to powinien rozumieć o co Ci chodzi bez słów, macie to mistyczne połączenie przecież. Dlatego zamiast rozmawiać zaczynasz chodzić zły, obrażony, sfrustrowany i wydaje Ci się, że druga osoba wie o co Ci chodzi i nie spełnia tych oczekiwań złośliwie albo jest po prostu głupia. Zaczyna się faza relacji w której ważna jest komunikacja i która wyraźnie pokazuje, że zdobycie partnera to nie koniec historii. Potrzebne tutaj są umiejętności, których większość ludzi niestety nie ma i ich podejście do relacji zdobycia tych umiejętności im nie ułatwia. Patrzenie na relacje w ten typowy w naszej kulturze sposób jest jak wirus, niszczy relacje i przysparza niepotrzebnego emocjonalnego cierpienia obu partnerom. Prawdziwe, trwałe relacje nie są budowane w ten sposób. Jeżeli podejdziesz do swojej relacji tak jak to jest pokazywane w filmach jedyną rzeczą jaką osiągniesz będzie rozczarowanie. Ale może mimo paru bolesnych doświadczeń ciągle wierzysz, że tak ma być i że może jeszcze nie spotkałeś właściwego partnera żeby tak mogło być. Takie podejście nie doprowadzi Cię do dobrego trwałego związku, doprowadzi Cię za to do dysfunkcjonalnego opartego na współzależności związku. Krótko mówiąc film ok, ale nie próbuj tego w domu.
Mity o relacjach
Myślę, że żeby stworzyć naprawdę dobry, trwały związek będziesz musiał zapomnieć o kilku najbardziej powszechnych mitach jakie krążą wokół związków, miłości, idealnego partnera i Ciebie samego. Chodzi o zmianę podejścia do tych rzeczy, i zrozumienie co tutaj się rzeczywiście dzieje, przez zmianę perspektywy. Używam słowa 'zrozumienie’ celowo, dlatego, że budowaniu długotrwałych związków bliżej do umiejętności niż krótkoterminowej ekscytacji. Za parę minut będzie jasne czemu tak uważam. Najpierw chcę się przyjrzeć kilku powszechnym mitom na temat relacji w które wszyscy do jakiegoś stopnia wierzymy dzięki naszej kulturze, która zaszczepiła w nas takie a nie inne wyobrażenie o tych sprawach. Jakie są najbardziej powszechne mity jeżeli chodzi o podejście do relacji, miłości, idealnego partnera i nas samych w kontekście budowania trwałych związków?
1) Pierwszy mit to to, że potrzebujemy uzupełnienia, bo sami jesteśmy niekompletni i stajemy się całością dopiero po znalezieniu idealnego partnera – tej drugiej połowy jabłka czy pomarańczy idealnie do nas dopasowanej. To jest bardzo niebezpieczny sposób postrzegania siebie i związku. Takie podejście będzie prowadziło do współzależności a nie do miłości. Kiedy wydaje Ci się, że znalazłeś tę drugą idealną połowę jabłka, co się stanie kiedy ta osoba zacznie się od Ciebie oddalać? Pojawi się strach, że możesz tę osobę stracić a przecież skoro ona jest idealna dla Ciebie to jest załatwiony na resztę życia jeżeli ona odejdzie, bo już drugiej takiej idealnej połówki nie znajdziesz. Ten strach będzie powodował, że zaczniesz robić mało mądre rzeczy. Pojawi się desperacja, kontrola. zazdrość, gniew, pretensje wszystko to wywołane przez strach, że stracisz tę osobę. I możesz być pewien, że tak będzie głównie przez Twoje zachowywanie pod wpływem strachu. Tylko ta jedna rzecz, wiara w to, że jesteś niekompletny i gdzieś tam istnieje ktoś kto Cię dopełni psuje więcej relacji niż cokolwiek innego, ale przez to, że jesteśmy ciągle infekowani tym podejściem do związków od dziecka myślimy, że tak właśnie powinno być. Ale trudno o coś bardziej odległego od prawdy. A prawda jest taka. że nie jesteś niekompletny, nie jesteś półproduktem. To największe kłamstwo ze wszystkich w świecie relacji, niczego tutaj Ci nie brakuje. Tworzenie relacji nie polega na szukaniu i znalezieniu drugiej połowy jabłka, bo jabłko już teraz jest całe.
2) Drugi mit brzmi: związek sprawi, że będziesz szczęśliwy. Relacja sama w sobie nie spowoduje, że będziesz szczęśliwy chyba, że byłeś szczęśliwy sam ze sobą zanim pojawił się Twój partner. Jeżeli liczysz na to, że partner Cię uszczęśliwi to się przeliczysz. Z czasem zobaczysz, że to niewykonalne i poczujesz się rozczarowany. Cały sens budowania relacji polega na połączeniu dwóch osób, które same czują się kompletne i radzą sobie świetnie. Połączenie ich powoduje, że nie tylko zbliżają się do siebie dwa pełne i kompletne jabłka, ale powstaje nowa jakość. Chodzi o stworzenie synergii pomiędzy nimi, coś w stylu szarlotki, ale bez poświęcania na nią całych jabłek. Taki związek versus związek dwóch nieszczęśliwych ludzi, którzy wchodzą w relację w nadziei, że związek sprawi, że będą szczęśliwi. Nie sprawi, nikt nie chce być odpowiedzialny za szczęście drugiego człowieka, to jest za dużo w dodatku to jest niemożliwe. Nikt nie może sprawić, że będziesz szczęśliwy oprócz Ciebie samego. Po jakimś czasie w takim związku kiedy ta początkowa ekscytacja zblednie wrócisz do swojego nieszczęśliwego ja. Jeszcze raz – nie możesz sprawić, że drugi człowiek będzie szczęśliwy i drugi człowiek nie może sprawić, że Ty będziesz szczęśliwy to jest niemożliwe.
3) Trzeci mit brzmi: budowanie związków to prosta rzecz, coś spontanicznego i naturalnego. Jeżeli podchodzisz do relacji w tak zwany naturalny sposób i wierzysz w to, że wiesz o nich wszystko tylko dlatego, że urodziłeś się człowiekiem to jesteś w dużym błędzie. Budowanie relacji wymaga nauki, studiowania, pracy, zrozumienia i wiedzy na temat Twojej psychologii i psychologii przeciwnej płci. Musisz wiedzieć jak działa Twoja płeć, jakie ma potrzeby i jak płeć przeciwna jest inna. Wszyscy jesteśmy mieszanką obu, ale przez zrozumienie tych różnic będziesz w stanie zaobserwować to jak one przenoszą się na Twój związek, zrozumieć je lepiej i zastosować wiedzę, która pomoże ulepszyć Twój związek w codziennym życiu. Ta sama sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej dla Twojego partnera i dla Ciebie z powodu tych psychologicznych różnic. Nie jest dla nas wcale naturalna wiedza na ten temat, nie rodzimy się z tym. Jeżeli myślisz, że parę stereotypów uratuje sytuację to się myślisz. Kobiety i mężczyźni są ludźmi, ale działają odrobinę inaczej i zrozumienie tego jak działają to w praktyce zrozumienie jak dotrzeć do nich ze swoją argumentacją. Przestań myśleć, że to jest naturalne, przestań myśleć o związkach i o seksie jak o czymś instynktownym i przestań myśleć, że kierowanie się tylko instynktem i uczuciami pozwoli Ci stworzyć trwały związek, bo to tak nie działa.
4) Czwarty mit to to, że związek jest po to żeby zaspokajać Twoje potrzeby w bardziej regularny sposób. Jeżeli wierzysz w coś takiego, zaczynasz patrzeć na drugą osobę tylko przez pryzmat swoich potrzeb. Czyli wchodzisz w związek z takim nastawieniem, że ta osoba zaspokoi Twoje potrzeby związane z miłością, troską, opieką, seksem, że pomoże poradzić sobie z poczuciem osamotnienia, da bezpieczeństwo, pieniądze albo coś jeszcze innego. To nawet nie jest relacja, to transakcja biznesowa. Nie widzisz wtedy osoby, widzisz za to, że obwieszona jest wszystkim czego Ty potrzebujesz i wszystkim, co będzie Twoje jeżeli zmusisz ją żeby Ci to wszystko sprzedała za odrobinę tego, co Ty chcesz jej dać w zamian, idealnie gdybyś nie musiał dawać z siebie za dużo wtedy korzyści byłyby jeszcze większe. Targowanie nigdy się tu nie kończy. To jest używanie drugiej osoby i nie można tego nazwać miłością. Nie możesz w ten sposób zbudować prawdziwej relacji z drugim człowiekiem, bo go nie dostrzegasz, widzisz tylko to co możesz od niego uzyskać.
5) Piąty mit dotyczy miłości i naszego rozumienia miłości. Może myślisz jak większość oglądaczy romantycznych filmów, że miłość to jest to mistyczne połączenie, które nie wymaga żadnych słów żeby się zrozumieć. Wydaje się wtedy, że wystarczy spojrzeć na tę osobę a ona natychmiast powinna zrozumieć czego od niej oczekujesz i co masz na myśli, to jest to połączenie dusz, które słowa mogłyby tylko zniszczyć. Czujesz, że dodanie do tej mistycznej rzeczy jaką jest miłość odrobiny logiki, wiedzy i umiejętności zniszczyłoby to tajemnicze, magiczne połączenie. Może w związku z tym wydaje Ci się, że powinieneś zawsze podążać za swoimi uczuciami i czujesz niechęć do zaaplikowania w to odrobiny zrozumienia tego, co tak naprawdę się dzieje. Jakie są konsekwencje takiego podejścia? Po pierwsze ciągłe podążanie za swoimi uczuciami i instynktami sprawi, że popełnisz dużo błędów. Po drugie ten pomysł z komunikacją bez słów spowoduje masę konfliktów w perspektywie czasu, bo w praktyce oczekujesz, że druga osoba będzie czytała w Twoich myślach. Nie wiem jak Tobie, ale mi wydaje się to trochę za duże oczekiwanie. Zamiast mistycznego połączenia dusz z powodu tego oczekiwania częściej mamy do czynieni z rosnącą złością i frustracją, bo jakoś Twój partner nie jest w stanie tego zrobić. To po prostu nie jest możliwe na dłuższą metę i może nawet on chciałby Ci dać to czego od niego oczekujesz, ale nie dajesz mu szansy, bo nie komunikujesz się z nim jak z istotą ludzką. A ta umiejętność jest niezbędna jeżeli związek ma trwać. Wystarczy zmienić formę komunikacji z oczekiwania, że partner będzie czytał w Twoich myślach na normalną słowną komunikację żeby było lepiej, ale to co masz do powiedzenia powinno być też odpowiednio wyrażone. Może czasem oczekujesz od partnera po słabej jakości komunikacji – po tym jak go obraziłeś albo upokorzyłeś, że on da Ci to czego oczekujesz, ale to nie zadziała. Tylko otwarta, wielkoduszna interpretacja tego, co robi Twój partner albo czego nie robi i komunikowanie się z szacunkiem da mu szansę na zrozumienie tego czego od niego chcesz i chętne danie Ci tego. Taka komunikacja to jest umiejętność a nie naturalne zachowanie pod wpływem uczuć.
6) Kolejny mit to to, że kiedy już masz partnera to powinieneś poświęcić swoje życie i swoje pasje na ołtarzu związku. Czyli powinieneś zrezygnować ze swoich pasji, w skrócie powinieneś przestać być sobą i najlepiej spędzać ze swoim partnerem 24h na dobę, bo inaczej to nie miłość. Kiedy tak przykleisz się do drugiej osoby i spróbujesz przykleić tę osobę do siebie tak że ledwo będzie mogła oddychać prosisz się o kłopoty. Ani Ty ani Twój partner nie powinniście rezygnować z tego, co było dla was do tej pory ważne, przynajmniej nie zupełnie. Nawet jeżeli miałaby to być Twoja kolekcja Lego w wieku 50 lat nie rezygnuj z tego, bo to jest pocałunek śmierci dla związku chociaż wydaje się, że jest odwrotnie. Nigdy nie powinieneś tego robić, powinieneś mieć swoje pasje i zainteresowania. To jest coś co czyni Ciebie Tobą a Twojego partnera nim. Wymaganie poświęcenia tego albo poświęcenie tego przełoży się z czasem na niechęć do siebie samego i do partnera. Potrzebujesz mieć życie poza związkiem, swój życiowy cel, swoją pasję. Jeżeli Twoja pasja poza związkiem to podnoszenie ciężarów, wspinaczka skalna i jazda na rowerze górskim nie rezygnuj z tego zupełnie tylko dlatego, że jesteś z kim w relacji. Bądź dalej sobą. Jeżeli Twoją pasją jest bieganie, oglądanie Gwiezdnych Wojen, zdrowe jedzenie, studiowanie rafy koralowej czy wolontariat w schronisku nie rezygnuj z tego niezależnie od Twojej płci. To utrzyma Cię w zdrowiu psychicznym i sprawi, że zamiast poczucia, że coś tracisz i poświęcasz się dla związku możesz dawać z siebie więcej i dostawać naturalnie kawałek nieznanego Ci świata drugiej osoby. Możecie w ten sposób rozwijać się razem, co oczywiście nie wyklucza czasem siedzenia na kanapie i trzymania się za ręce przez cały dzień.
Twoje relacje
Jaki jest problem z tymi wszystkimi mitami? Przez to podejście do związków jakie ma większość ludzi czyli myślenie, że – jesteś niekompletny i że druga osoba Cię jakoś wypełni, sprawi, że będziesz szczęśliwy, że związki i seks są naturalne i że jako ludzie rozumiemy się automatycznie bez uczenia się o różnicach i potrzebach drugiej strony, że miłość jest tą mistyczną siłą, która nigdy nie powinna być dotknięta przez logikę i normalną werbalną komunikację bo to jakoś ją umniejszy w naszych oczach, że żeby być razem musimy ciągle poświęcać swoje życie i swoje pasje – wszystko to prowadzi do kłopotów w relacjach. To jest przepis na katastrofę. Z takimi przekonaniami i oczekiwaniami Twoja szansa na stworzenie dobrego trwałego związku równa się zero.
Przyjrzyj się przez minutę samemu sobie i swojemu podejściu do relacji przez pryzmat tych mitów. Może wierzysz, że masz luki, które może wypełnić tylko Twój partner? Że inny człowiek sprawi, że będziesz szczęśliwy? A może wierzysz, że powinien Cię rozumieć bez słowa? Może myślisz, że posługiwanie się stereotypami w stylu – mężczyźni myślą tylko o jednym a kobiety ciągle mówią jest prawdziwym zrozumieniem? Wierz mi albo nie, ale mężczyźni też mają uczucia, chociaż nie zawsze o tym wiedzą a kobiety do tego żeby więcej mówić mają swoje powody, diabeł tkwi w szczegółach, dlatego ucz się o przyczynach a nie skutkach, ucz się o różnicach bez wartościowania. Bo to co widać na zewnątrz nie zawsze jest tylko tym czym wydaje się być. Od czego w takim razie zacząć budowanie tego dobrego, trwałego związku?
Jak zbudować trwały i dobry związek
Zacznij od siebie, skup się na własnym życiu na własnym mistrzostwie, na zrozumieniu siebie i swojej psychologii. To się może wydawać paradoksalne w filmie na temat związków, ale właśnie od tego wszystko się zaczyna – od dobrej relacji ze sobą. Skup się na sobie. Zapomnij o tym, że ktoś sprawi, że będziesz szczęśliwy. Stań się szczęśliwy zanim wejdziesz w związek z kimś podobnie szczęśliwym jak Ty, bo kiedy jesteś szczęśliwy naturalnie będziesz przyciągał podobne osoby. Niestety to działa tak samo w drugą stronę, czyli kiedy będziesz nieszczęśliwy będziesz zapraszał tych nieszczęśliwych do swojego życia. Pracuj nad sobą, nie pozwól żeby Twoje nieszczęście połączyło Cię z kimś równie nieszczęśliwym czy zdesperowanym, bo właśnie to dostaniesz jeżeli o to nie zadbasz. Będąc w takiej relacji w którymś momencie zobaczysz, że niezależnie od tego jak bardzo zależy Ci na tej osobie i chcesz jej pomóc nie jesteś w stanie sprawić żeby była szczęśliwa. Masz tylko władzę nad sobą, ale przez tą władzę możesz zmienić to kogo do swojego życia przyciągniesz. Wiem, że to jest frazes, ale zadbaj najpierw o siebie. Zadbaj o to żeby w Twoim życiu nie było desperacji, zadbaj o to żeby umawiać się z ludźmi a nie czekać aż raz na 10 lat pojawi się ta jedna wyjątkowa osoba żeby przykleić się do niej najmocniej jak się da i wszystko popsuć. Zapomnij o tym, że związki są naturalne. Ucz się o sobie o tym jak funkcjonują kobiety i mężczyźni, ucz się o seksie i o związkach. Wprowadź w to wszystko odrobinę logiki i naukowego podejścia, ucz się o swoim partnerze i ucz go o sobie, pomóż mu zrozumieć siebie dając mu coś w rodzaju instrukcji obsługi w problematycznych sytuacjach. Nie oczekuj, że naturalnie będzie zawsze wiedział co zrobić. Ale najpierw zauważ i zrozum, co jest ważne dla Ciebie, poznaj się lepiej. Jeżeli to zrobisz łatwiej będzie Ci zrozumieć drugą osobę i dynamikę pomiędzy wami. To dlaczego ta osoba robi i mówi rzeczy, których nie rozumiesz, bo kiedy się temu przyjrzysz wszystko stanie się dla Ciebie jaśniejsze a czasem nawet oczywiste. Łaskawiej z większą łagodnością interpretuj zachowanie swojego partnera, ale nigdy nie poświęcaj przy tym szacunku do siebie. Zapomnij o tym. że wchodzisz w związek tylko po to żeby coś z niego dla siebie wyciągnąć. Cały sens relacji polega na tym, żeby wchodzić w nią po to żeby dawać. Jeżeli zauważasz, że druga osoba tylko bierze i nie odwzajemnia niczego, to co Ci to mówi? To znaczy, że nie czas na to żeby liczyć na połączenie dusz, ale na normalną komunikację. Powiedz, co widzisz, co czujesz i jak chcesz żeby to się zmieniło bez obwiniania i krzyków. Pamiętaj o tym, że inny rodzaj komunikacji trafia do mężczyzn a inny do kobiet, szanuj tę różnicę. Bez zrozumienia jej ryzykujesz, że nie zrozumiesz i nie zostaniesz zrozumiany. Twój partner nie czyta w myślach. Traktuj miłość i związek jak ciągle udoskonalany projekt. To, że zaczęliście być razem i to się udało to nie jest żaden koniec, to jest początek i żeby była kontynuacja trzeba w to wkładać ciągłą pracę. Jeżeli tak nie będzie to z czasem możesz dojść do wniosku, że właściwie lepiej Ci bez partnera. Miej życie poza związkiem, nie dręcz swojego partnera swoim ciągłym żądaniem uwagi. Miej swoją pasję, swoich przyjaciół, odkrywaj i realizuj swój potencjał, rób to co robiłeś zanim pojawiła się ta druga osoba, bądź sobą, pozwól na przestrzeń pomiędzy wami żeby wzmocnić więź. Bądź dumny kiedy Twój partner coś osiąga a nie zazdrosny o to, bądź go ciągle ciekaw jako człowieka, miejcie ze sobą coś wspólnego, podobne wspólne cele, wartości, rozwiązujcie problemy komunikując się. Sprawdzaj jakość swojego związku zadając sobie pytanie – czy ta relacja sprawia, że jestem bardziej radosny i zdrowy na obu poziomach mentalnym i fizycznym? To nie jest tak, że oczekujesz tych rzeczy od partnera, ale zdrowy i dobry związek sprawi, że przez większość czasy będziesz się czuł dobrze. Jeżeli tak nie jest przyjrzyj się czy nie jest zbudowany na którymś z mitów o których dzisiaj mówiłam. Czyli czy to rzeczywiście jest związek dwóch zadowolonych z siebie osób, jeżeli tak nie jest zacznij od tego, zadbaj najpierw o swoje szczęście.
Na koniec chcę to wszystko podsumować trzema prostymi słowami, czymś w rodzaju uproszczonej recepty na dobry związek. Pierwsza rzecz – zrozumienie siebie i partnera, druga – dawanie i naturalne otrzymywanie, trzecia – komunikacja dla lepszego zrozumienia i rozwiązywania konfliktów. A wszystko to na niezmiennej bazie pracy nad sobą, własnym strachem, wątpliwościami, wewnętrznymi problemami i oczekiwaniami czyli nad swoją psychologią dla własnego, indywidualnego szczęścia a potem wspólnego szczęścia.
MAGDA ADAMCZYK
5 Comments
Pani Magdo, bardzo dziękuję,robi Pani naprawdę dobrą robotę.Zaczekam na każdy kolejny filmik ile będzie trzeba, rozumiem problemy techniczne ? pozdrawiam.
Witam, jak zawsze dziękuję za Pani pracę. To było i jest bardzo dobre. Skąd Pani to wie o czym dzisiaj nam mówiła?To prawie wszystko prawda. Jest jeszcze osoba Pana Boga, który również nad tym wszystkim czuwa i daje nam dech w piersiach, abyśmy mogli nad sobą popracować na tej naszej pięknej Ziemi. Pozdrawiam i wszystkiego co najlepsze dla Pani.
Komunikacja z szacunkiem – to podstawa nie tylko w związkach.
Bardzo dziękuję na reszcie wiem co robię źle
Dziękuję bardzo za cenne wskazówki.
Wydawało mi się że moje małżeństwo jest wręcz idealne. Teraz patrzę na to inaczej.