Klucz do Dobrych Relacji
Dzisiaj opowiem o czterech stylach przywiązania, czyli o tym jak zarządzamy bliskością w relacjach.
Style przywiązania to jest temat rzeka, można o tym mówić godzinami. Ja dzisiaj chcę tylko zaznaczyć istnienie tematu teorii więzi, dla każdego kto chce zgłębić temat i być bardziej świadomy tego jak buduje relacje, jak w nich funkcjonuje i dlaczego akurat tak to u niego wygląda. Opowiem krótko o czterech stylach przywiązania. Dwa następne filmy będą kontynuacją tego tematu. Opowiem w nich o tym, jak te style mogą wpływać na siebie wzajemnie w relacjach i o tym jak zbliżyć się do najbardziej korzystnego i wspierającego relacje stylu przywiązania czyli do stylu bezpiecznego. Bo jak zdarzało mi się już wiele razy mówić, moim zdaniem mamy dwa obszary z których czerpiemy najwięcej radości i szczęścia albo najwięcej nieszczęścia w życiu. I mam tu na myśli obszar celu życiowego czy pracy z powołaniem i obszar relacji. A relacje naprawdę są czasem wyzwaniem. Wiele osób z tym ma kłopot i w tym kontekście zadaje sobie pytania w stylu: Dlaczego moje relacje zawsze wyglądają i kończą się tak samo albo podobnie? Dlaczego wybieram podobnych partnerów, którzy albo się do mnie przyklejają do tego stopnia, że czuję się prześladowany czy prześladowana? Albo odwrotnie, czemu ciągle wybieram partnerów niedostępnych emocjonalnie, którzy limitują bliskość? Dlaczego mimo, że chcę się dogadać z partnerem, staram się, oboje mamy niby dobrą wolę, to z jakiegoś tajemniczego powodu to nie idzie? Dlaczego tak bardzo tęsknie za miłością i tak bardzo boję się odrzucenia? Dlaczego raz jestem totalnie zimny w relacjach a raz gorący? A może jesteś osobą, która w ogóle nie zadaje sobie takich pytań. Czujesz się w relacjach dobrze, jesteś wspierający i wspierany. Kochasz i nie boisz się bliskości, chętnie ją przyjmujesz i dajesz. Wszystko się układa, partner ani nie goni ani nie ucieka za bardzo, ty tak samo. Ogólnie jest bezpiecznie, stabilnie i w miarę spokojnie. Bez względu na to którą osobą jesteś i jakie pytania sobie zadajesz mam nadzieję, że dzisiaj stanie się chociaż trochę bardziej jasne czemu tak może być. Ale czym właściwie są te style przywiązania?
Style przywiązania
Najprościej mówiąc, to są schematy w oparciu o które nauczyliśmy się budować relacje i w nich funkcjonować. Styl przywiązania kształtuje się głównie w dzieciństwie i kluczowa jest w tym nasza relacja z pierwszymi opiekunami. A jako dzieci musimy stworzyć więź żeby przetrwać czyli to jest nasz wrodzony mechanizm, nie mamy wyjścia, ale to jaka to będzie więź zależy od tego jak na nas reagują nasi opiekunowie. Ale nie tylko dzieciństwo gra tutaj rolę. Na styl przywiązania mogą wpływać też nasze relacje w dorosłym życiu, mówi się też o tym, że geny grają w tym wszystkim jakąś rolę. Tak czy inaczej ważne jest to, że te nasze pierwsze relacje mogą stać się takim skryptem, wzorem i mapą tworzenia więzi w życiu dorosłym. To oczywiście nie znaczy, że jesteśmy skazani na określony styl przywiązania i tego nie da się zmienić. Te mapy są ruchome. Można zmienić swój styl przywiązania. Niestety myślę, że większość ludzi nie jest świadoma istnienia teorii więzi, dlatego to jak zmieniają się ich style przywiązania na przestrzeni życia, pod wpływem różnych wydarzeń i relacji, jest dość przypadkowe. A nam chodzi o to żebyśmy mieli większą świadomość tego jak to działa i mogli iść jednak w tę lepszą stronę. Poza tym, oprócz tego, że style przywiązania nie są statyczne to też granice pomiędzy nimi nie są ostre. To znaczy, że zwykle to nie wygląda tak, że jesteś taki albo taki i koniec. Możesz odkryć, że w różnych sytuacjach reagujesz w sposób charakterystyczny dla różnych stylów przywiązania. To jest spektrum i jest tutaj sporo odcieni szarości i przestrzeni. Dlatego chciałabym żebyśmy nie patrzyli na to jak na jakiś wyrok albo na kategorie w których trzeba się zamknąć. To jest dużo bardziej płynne. Poza tym, jak odnajdziesz siebie w którymś ze stylów przywiązania to nie znaczy, że coś jest z Tobą tak albo nie tak. To nie jest coś złego albo dobrego. Każdy styl przywiązania ma swoje słabości, ale też silne strony. To czy będzie Ci bliżej do tego czy innego stylu, wiąże się z częstotliwością doświadczania przez Ciebie określonych emocji, myśli, reakcji i zachowań, które opisują dany styl. Poza tym Twój styl przywiązania opisują dwie rzeczy – Twój poziom lęku przed bliskością i poziom lęku przed odrzuceniem. Oczywiście najlepiej jest mieć niski poziom lęku przed bliskością i niski poziom lęku przed odrzuceniem. Takim osobom jest nie tylko łatwiej w relacjach, ale też w pracy zawodowej, w realizowaniu celów, osiąganiu sukcesów i to wcale nie tylko finansowych w życiu w ogóle. Takie osoby po prostu nie boją się sięgnąć po to czego chcą, nie poddają się łatwo, ale też nie przywiązują się za bardzo do rezultatów. To wszystko jest zbalansowane, nie ma tu ekstremów. Ten temat świetnie łączy się z filmem o niezależności emocjonalnej a konkretnie z dążeniem do tego żebyśmy mogli być zdrowo współzależni. (Link do filmu o niezależności emocjonalnej https://www.youtube.com/watch?v=9Z2xDw3ofGc). Z perspektywy teorii więzi najbliżej do tego jest stylowi bezpiecznemu i od niego zaczniemy. Poza tym mamy jeszcze trzy style pozabezpieczne – styl lękowy, unikający i zdezorganizowany. Ale po kolei – najpierw styl bezpieczny.
Styl bezpieczny
To jest styl, który z jednej strony może się wydawać nudny, szczególnie osobom z pozabezpiecznych stylów przywiązania, ale jest w nim coś fascynującego. Fascynuje w nim stabilność, stałość, otwartość połączona ze zdrową asertywnością i brak większych huśtawek emocjonalnych i lęków związanych z bliskością czy odrzuceniem. W bezpiecznym stylu przywiązania jesteś otwarty na głębokie i naprawdę bliskie relacje z ludźmi. Jesteś osobą, która komfortowo czuje się z bliskością i intymnością z drugim człowiekiem. Nie masz specjalnych wahań i obaw o to czy partner Cię kocha czy nie, czy cię zostawi czy nie. Wchodzisz w relacje z zaufaniem a nie z lękiem. Czujesz, że zasługujesz na miłość, szacunek, akceptacje, zaufanie i docenienie – nie tylko ze strony partnera, ale też innych ludzi – kolegów z pracy czy szefa. Sam też swobodnie dajesz te rzeczy i nie ubywa Cię z tego powodu. Z drugiej strony akceptujesz fakt, że ktoś może Cię nie lubić, nie doceniać, ale wtedy jesteś w stanie spokojnie zakomunikować swoje granice a jeżeli one będą dalej przekraczane zrezygnować z takiej relacji. Czyli otwarcie komunikujesz swoje potrzeby, granice i jesteś też otwarty na potrzeby drugiej osoby. W bliskiej relacji rozmawiacie o trudnych rzeczach, komunikujecie się w zdrowy sposób, ale to nie znaczy, że nie zdarzają wam się kłótnie. Zdarzają się, ale nawet wtedy potraficie zachować bliskość – na przykład przez kontakt fizyczny albo jakiś żart, który rozładowuje atmosferę. Jesteś nastawiony na rozwiązywanie konfliktów a nie na eskalowanie ich. Jesteś gotowy do kompromisu. Też szybko wybaczasz, nie chowasz urazy za długo. Kłótnie nie powodują kwestionowania istnienia i sensu całej relacji. Nie ma tutaj większych emocjonalnych wzlotów i upadków w ekstremalnej formie. Poza tym masz inteligencję emocjonalną na wysokim poziomie a to znaczy, że jesteś w kontakcie ze swoimi emocjami, wyrażasz tak zwane pozytywne i negatywne emocje bez lęku przed odrzuceniem. Czyli to, co mówiłam wcześniej – jesteś asertywny, ale i otwarty. Sam regulujesz swoje emocje, nie potrzebujesz do tego partnera, chociaż wsparcie w trudnych chwilach jest mile widziane. Jesteś w stanie poprosić o pomoc w takich sytuacjach i też pomóc jeżeli to jest potrzebne. Przy tym nie bierzesz na siebie za dużej odpowiedzialności za szczęście partnera i nie obarczasz go odpowiedzialnością za swoje szczęście. Wiesz, że masz swój udział w szczęściu partnera. Czyli zachowujecie autonomię bez strachu przed bliskością i bez strachu przed utratą więzi. Ta więź jest i z czasem staje się coraz głębsza. Wspierasz partnera w jego dążeniach i celach, czasami nawet trochę kosztem relacji, bo wiesz, że to dla waszego wspólnego dobra. On robi dla Ciebie to samo. Czyli dajecie sobie i wsparcie i wolność. Relacja jest dla Ciebie azylem, spokojną przystanią a nie źródłem stresu i niepokoju. Nie jesteś za bardzo zazdrosny. W Twojej relacji panuje szczerość, komunikacja, wsparcie i dążenie do wspólnego rozwoju. Kiedy jesteś poza relacją, nie martwisz się za bardzo o to czy z kimś jeszcze kiedyś będziesz czy nie. Nie czujesz zagrożenia w związku z tym, raczej wiesz, że jest dużo możliwości, jesteś otwarty, ale nie zdesperowany. Generalnie jesteś nastawiony na długofalowe relacje. Z tego powodu osoby o bezpiecznym stylu przywiązania rzadko są dostępne na rynku randkowym. A jeżeli akurat są to atrakcyjne są dla nich inne osoby o bezpiecznym stylu przywiązania. Podobno bezpieczny styl ma około 50% ludzi więc to nie jest wcale tak mało jak mogłoby się wydawać. To tyle o stylu bezpiecznym. Czas na style pozabezpieczne. Niech będzie najpierw lękowy.
Styl lękowy
Osoby o stylu lękowym bardzo pragną bliskości i bardzo boją się odrzucenia. Często mają niską samoocenę i niskie poczucie własnej wartości. W dodatku bardzo mocno skupiają się na relacji i na partnerze, co utrudnia albo nawet uniemożliwia im osiąganie ważnych dla nich celów czy sukcesów. Jeżeli jesteś osoba, która reprezentuje styl lękowy, pewnie często wpadasz w schemat zadowalania innych ludzi. Relacja i partner są dla Ciebie źródłem szczęścia i satysfakcji. Chociaż powinnam raczej powiedzieć, że są źródłem szczęśliwych chwil i chwilowej satysfakcji. Bo osoby o lękowym stylu przywiązania ciągnie do osób, które reprezentują pozabezpieczne style przywiązania a to powoduje, że ciężko o to żeby w tych relacjach na dłużej zagościł spokój i stabilność. Jesteś bardzo wrażliwy na najmniejsze sygnały odrzucenia, często nawet niewinne rzeczy tak interpretujesz. Generalnie uważasz, że na miłość trzeba zapracować. Gdyby ktoś po prostu Cię pokochał bez tej całej pracy nie czułbyś, że na to zasługujesz. A nawet mógłbyś pomyśleć, że to nudne, mało atrakcyjne i mało ciekawe. Wpadasz w relacje, które są dla Ciebie wyzwaniem a największym wyzwaniem w relacji dla Ciebie jest osoba, która reprezentuje styl unikający o którym zaraz opowiem. Często te dwa style przywiązania lądują w relacji i wpadają w tak zwaną pułapkę lękowo-unikająco, ale o tym będę mówić w następnym filmie. Jako osoba lękowa pewnie łapiesz się na tym, że bardzo często myślisz o relacji i partnerze, ale przez pryzmat zagrożeń. Boisz się, że ta osoba Cię zostawi, że znajdzie sobie kogoś innego, że Ty nie jesteś wystarczająco dobry czy dobra. Żyjesz ciągle na granicy, ciągle w lęku, że zrobiłeś coś nie tak albo, że jak zrobisz coś nie tak to to skończy się odrzuceniem. Sądzisz, że nie jesteś wystarczająco dobry, zalewają Cię negatywne myśli na swój temat i nie jesteś w stanie tego regulować, nie wiesz jak sobie z tym poradzić. Szukasz ukojenia w partnerze i w relacji. Ze strachu często brniesz w relacje, które nie są dla Ciebie dobre i bierzesz na siebie zbyt dużą odpowiedzialność za naprawianie tego, co w relacji nie działa w tym partnera czasami. W ogóle masz tendencje do zakochiwania się w potencjale relacji czy w potencjale partnera a nie w rzeczywistym człowieku. Twoja inteligencja emocjonalna nie jest najlepsza, nie za bardzo masz kontakt ze swoimi emocjami. Przeczucia masz dobre, ale z komunikacją jest bardzo słabo, bo dla Ciebie komunikowanie swoich potrzeb wprost, kojarzy się z odrzuceniem a tego boisz się najbardziej. Dlatego możesz domagać się bliskości w mniej bezpośredni sposób. Możesz używać tak zwanych zachowań protestacyjnych. Czyli zachowań, które mają zwrócić uwagę partnera na Ciebie. Ale o ile na chwilę to działa to na dłuższą metę jest dla relacji zabójcze. Bo żeby zwrócić na sobie uwagę partnera, odzyskać na chwilę bliskość i połączenie możesz na przykład wszczynać kłótnie, dużo płakać. Możesz dzwonić do partnera wiele razy w ciągu dnia, bo osoba o stylu lękowym potrzebuje potwierdzenia, że wszystko jest w porządku w relacji i potrzebuje bliskości już teraz i natychmiast kiedy jej system przywiązania zostanie pobudzony. Możesz też celowo wstrzymywać się przed kontaktem, udawać, że jesteś zajęty. Oczywiście te zachowania tylko na chwilę dają ulgę, one na dłuższą metę wcale nie prowadzą do większej bliskości. Ale dla osób o lękowym stylu przywiązania nie może być za prosto, one szukają emocji, szukają przyciągania i odrzucania a swój aktywowany przez unikającego partnera styl przywiązania często mylą z miłością. Te wzloty i upadki to jest dla nich chemia w relacji. Ich najgorszy lęk, który sobie zresztą potwierdzają wiążąc się z niedostępnymi emocjonalnie partnerami to to, że nie są godne miłości. Nie czerpią za dużo pozytywnych emocji ze swoich relacji. To nie jest dla nich bezpieczna przystań. Czas na kolejny pozabezpieczny styl przywiązania czyli styl unikający.
Styl unikający
Osoby o stylu unikającym, unikają zbytniej bliskości i intymności. Słyną z przesadnej niezależności i samodzielności. Bliskość nie kojarzy im się najlepiej. Może im się kojarzyć ze słabością, manipulacją, z zatraceniem siebie, utratą wolności, brakiem akceptacji, zdradą i odrzuceniem. Jeżeli jesteś taką osobą, możesz się czuć obciążony i przytłoczony bliższą relacją. Masz tendencje do rozwadniania relacji żeby zachowywać w nich bezpieczny dystans. Źle reagujesz na prośby partnera o większą bliskość. Wtedy zaczynasz walczyć o dystans, autonomię i wolność. Niechętnie dzielisz się swoimi emocjami. Kiedy partner za mocno się zbliża, Ty zaczynasz mieć chęć na ucieczkę. Jeżeli naciska na większą bliskość w mniej albo bardziej bezpośredni sposób możesz czuć, że chce Cię do czegoś zobowiązać na siłę albo Tobą manipulować. Możesz czuć, że partner wymaga od Ciebie za dużo uwagi i czasu, czujesz się osaczony, jak w klatce, dusisz się. Chcesz raczej swobodnie i powoli wchodzić w relacje. Nie chcesz brać na siebie zbyt dużej odpowiedzialności ani do niczego się zobowiązywać za szybko. I to nie dlatego, że masz gdzieś zobowiązania tylko dlatego, że bierzesz je na poważnie i nie lubisz być do nich przymuszany. A w relacji w której partner naciska na bliskość tak to odbierasz. Trudno Ci prosić o wsparcie i dawać wsparcie. Raczej uważasz, że każdy powinien zadbać o siebie. I to jest generalnie prawda, ale Ty trzymasz taki dystans, że nie ma za bardzo części wspólnej w relacji i przestrzeni w której jednak dobrze jest dbać o siebie wzajemnie. Trudno Ci wspierać partnera nawet w trudnym momencie. Jeżeli jesteś taką osobą to na początku relacji możesz zachowywać się bardzo bezpiecznie, bo nie ma jeszcze zagrożenia związanego ze zbyt dużą bliskością. Ale kiedy sprawy zaczynają wyglądać w Twojej relacji dobrze, robi się blisko, Ty wyłączasz swój system przywiązania i odsuwasz się. Możesz stosować do tego różne strategie. Na przykład bardzo ciężko i dużo pracować żeby być mniej dostępnym dla partnera. Albo możesz wyszukiwać wad w partnerze i je wyolbrzymiać. Możesz myśleć o swoim byłym partnerze albo o tym, że gdzieś tam czeka na Ciebie idealny partner poza Twoją relacją. Możesz wszczynać kłótnie żeby odsunąć od siebie partnera. Możesz ignorować jego wiadomości i potrzeby. Kiedy partner wychodzi ze znajomymi albo wyjeżdża gdzieś możesz poczuć ulgę. Możesz ją poczuć nawet wtedy kiedy zaczyna się interesować kimś innym. W związku z tym, że zdarza Ci się uciekać od bliskości w pracę, zwykle osiągasz swoje cele i sukcesy. Finansowo radzisz sobie bardzo dobrze. Chociaż też nie zawsze oczywiście. To wszystko może iść w inną stronę. Oba style – lękowy i unikający w pewnym sensie uciekają od siebie a to może się skończyć uzależnieniem. Jeżeli jesteś osobą o stylu unikającym na pozór możesz się wydawać nie do ruszenia. Nie widać po Tobie za bardzo emocji. Wyglądasz trochę jakbyś był obojętny, jakby Ci nie zależało, ale tak wcale nie jest. Przeżywasz i to całkiem sporo i głęboko. Ale nie dzielisz się tym, bo nie chcesz wyglądać na słabego, wrażliwego czy bezsilnego. Podobnie jak osoby o stylu lękowym uważasz, że na miłość trzeba zapracować i zasłużyć. Dlatego lubisz partnerów, którzy są dla Ciebie trudni. A kto jest trudny dla osoby która ucieka od swojej słabości i wrażliwości? Oczywiście osoba o stylu lękowym. Te style bardzo się przyciągają, można powiedzieć, że ta relacja ma charakter uzależnienia. Osoba lękowa ma tendencje do emocjonalnej zależności od partnera a osoba unikająca jest niezależna, samodzielna. To jest jak magnes. Z jednej strony plusik z drugiej minusik. Ciężko wyjść z takiej relacji. Tym bardziej, że jeżeli jesteś osobą unikającą, ona potwierdza Twoje przekonania na temat największych lęków jakie masz w związku z bliskością – bliskość jest równoznaczna z manipulacją i przychodzi za cenę ograniczenia wolności. Wydawać by się mogło, że style lękowy i unikający są skrajnie różne, ale nie jest tak do końca. Osoba lękowa chce bliskości, ale unika jej wybierając niedostępnych emocjonalnie partnerów a osoba unikająca chce bliskości, ale unika jej wybierając partnera lękowego, który naciska dokładnie w te miejsca, które powodują wyłączanie systemu przywiązania u osoby unikającej. Obie osoby robią to z lęku. Czas na ostatni styl czyli styl zdezorganizowany.
Styl zdezorganizowany
Styl zdezorganizowany jest mieszanką stylu lękowego i unikającego. Takie osoby doświadczają obu rzeczy na raz – ogromnego lęku przed odrzuceniem i bardzo silnej chęci ucieczki przed bliskością. To jest prawdziwy rollercoaster. Jeżeli jesteś taką osobą masz bardzo wysoki poziom lęku i bardzo wysoki poziom unikania. Potrafisz dosłownie w ciągu sekund, przejść od bycia bardzo ciepłym do bycia kompletnie zimnym. Nie do końca wiesz czemu tak jest. Bardzo ciężko Ci się w tym wszystkim odnaleźć, sam nie za bardzo rozumiesz, co się z Tobą dzieje. Jesteś nieprzewidywalny w relacjach. Możesz z bardzo błahych powodów wychodzić z relacji na przykład dlatego, że partner nie lubi pomidorów a Ty tak i to znaczy, że się nie dogadacie. Z drugiej strony możesz mocno wpadać w myślenie lękowe. Myślisz, że partner na pewno znajdzie sobie kogoś lepszego, bo nie potrafisz naprawić kranu. Czyli przechodzisz od silnego unikania do silnego lęku przed odrzuceniem. Wiele rzeczy odbierasz jak zagrożenie dla relacji z drugiej strony kończysz je z byle powodu. Relacja dla Ciebie jest źródłem wielu emocji i dużego niepokoju, których nie rozumiesz. Nie jesteś w stanie się uspokoić w relacji, bo albo jesteś ciągle za blisko albo za daleko. W twojej relacji dominuje stabilna niestabilność. Nie ma tutaj odcieni szarości. Na początku relacji jest wszystko w porządku, bo masz swoje huśtawki emocjonalne zapewnione przez nową relację, ale jak wkrada się rutyna to zaczynasz kombinować i szukać tych emocji. Możesz być bardzo kontrolujący, oskarżać partnera o zdradę, przeszukiwać jego telefon, komputer. Nie ufasz partnerowi, możesz manipulować nim żeby uzyskać to czego chcesz. To jest trochę jak włączanie światła, albo światło jest albo go nie ma i nie ma tu stanów pośrednich. Twoje emocje są wszędzie i nigdzie.
To tyle o stylach przywiązania dzisiaj. Zastanawiam się czy odnajdujesz się w którymś stylu bardziej niż w innych? Który z nich najbardziej brzmi jak Ty? To jest kluczowe pytanie żeby móc poprawić coś w swoich relacjach na stałe. Jeżeli masz wątpliwości, do którego stylu Ci najbliżej, zawsze możesz sobie zrobić tekst na styl przywiązania. Dobry tego typu test jest moim zdaniem częścią książki, która ma tytuł ‘Partnerstwo bliskości’ i w ogóle polecam ją jeżeli chcesz jeszcze więcej na ten temat zrozumieć w kontekście swoich relacji.
6 Comments
Geweldig!!!
Jesteś ” NAJ ”
Uwielbiam Cię 😘
Met vriendelijke groetjes
Gabriela Monika uit Eindhoven
Dziękuję za kolejny świetny materiał 🙂
Podoba mi się forma samodoskonalenia przez zrozumienie. Z niecierpliwością czekam na cz. 2
Pozdrawiam serdecznie
Witam Panią, dziękuję za wykład. Podejrzewam iż styl przywiązania jest lękowy. Bardziej on dotyczy relacji z mężczyzną niż ogólnie z ludźmi.
Mam parę kilkuletnich koleżanek, przyjaciółek i dość otwarta jestem kiedy spotykam nowych ludzi. Z dzieciństwa niestety pamiętam
sporo przemocy psychicznej od mojej matki. Ojca nie znałam, ledwie go pamiętam. W moim byłym małżeństwie było uzależnienie. Wiele moich prób
ułożenia sobie życia z partnerem nie wyszło. Myślę że powodem było również iż te osoby były z grup AA lub klubów abstynenckich..
Obecnie nie poszukuję partnera. Radzę sobie w miarę dobrze, może chciałabym bliską osobę ale straciłam nadzieję. Mam powyżej 60 lat i nie wiem czy to
jest jeszcze możliwe. Pogodziłam się z ty i widzę że wiele kobiet nie ma partnera.
Bardzo ciekawe.
Moja relacja z partnerem ( mezem od 22 lat ) uzdrowila sie, wygladzila od momentu, w ktorym zauwazylam, ze w walce o waznosc, w czestych starciach o przyslowiowe „duperele”, gdy dochodzilo do rzucania w siebie raniacych slow ….. nastawala cisza ( jedno z nas wychodzilo z tej nieszczesnej utarczki ) ….. powtorze, bo wazne ….. nastawala cisza. I emocje uspokajaly sie. I …. uswiadamialam sobie, ze w tej ciszy istnieje cos stalego, cos poza tymi fruwajacymi w powietrzu, raniacymi niekiedy mocno slowami, ze …. nadal lubie, wiecej, kocham mojego towarzysza podrozy. Ze to uczucie, ktore kiedys pozwolilo nam sie odnalesc, i ukochiwac wciaz na nowo, ono Istnieje, jest mocne i trwale jak kanwa obrazu, ktory wciaz sie maluje „na nowo”. To bylo jedno z najwazniejszych odkryc w moim zyciu, ktore pozwala mi teraz ze spokojem przeplynac przez chwile, w ktorej zdarza sie iskrzenie w relacji. Z takiej postawy zrodzilo sie uczucie zaufania do siebie i do partnera. ze powierzchniowe zawirowania nie dotykaja prawdy o nas.
Witam i pięknie dziękuję pani Marto 🤔😍😘
Pani wykłady leczą mój umysł,moją Duszę i ciało…🤔👍🤔😍😘