Paradoksy w Zmianie i w Rozwoju
Dzisiaj temat paradoksów w zmianie i w rozwoju.
Zaprzyjaźnij się z paradoksem
Wiem, że nic nie wiem; co by się stało gdyby siła nie do zatrzymania uderzyła w obiekt nie do ruszenia; to zdanie jest fałszywe; mniej znaczy więcej; cokolwiek zrobisz nie będzie to miało znaczenia ale ważne żebyś to zrobił; co było pierwsze jajko czy kura – chociaż słyszałam, że akurat ten paradoks naukowcy rozwiązali. Ale myślę, że nie do końca chodzi tu o dosłowne rozumienie tego i wyjaśnienie co było pierwsze, tylko raczej o inny sens tego paradoksu czyli o przyczynowość – co było pierwsze kura, która nie mogła zaistnieć bez jajka, czy jajko, które nie mogło zaistnieć bez kury. Czyli to sięga dużo głębiej niż tylko stwierdzenie, że jest tak albo tak, bo to zbadaliśmy, ale w porządku jest to jakaś odpowiedź na ten paradoks. Niestety w naszym świecie i w naszym życiu próbujemy rozwiązywać paradoksy w bardzo uproszczony sposób i to jest powszechne. I chociaż to kastruje te paradoksy z potencjału powiedzenia nam czegoś więcej o życiu to sami sobie to robimy, ale o tym jeszcze będę mówić. Zacznę od tego czym jest paradoks, na czym to wszystko polega i co mam na myśli kiedy mówię o paradoksach w zmianie i w rozwoju? Czasem pod różnymi filmami widzę komentarze, które wynikają chyba z poczucia zagubienia. Niektórzy zwracają uwagę, że niektóre filmy są ze sobą jakby sprzeczne i te osoby nie widzą kompletnie możliwości na to żeby jakoś to wszystko ze sobą połączyć. To co zawsze mnie w tym niepokoi to to, że bardzo łatwo przywiązujemy się do jednej wersji. Patrzymy bardzo jednowymiarowo na różne rzeczy. Czyli albo jedno albo drugie może być prawdziwe. W jednym filmie mówiłaś to, w tym mówisz to, głupoty opowiadasz, bo to się nie zgadza. Rzadko myślimy o tym, że może obie opcje są prawdziwe. Możliwość pomyślenia w ten sposób jest bardzo ważna, bo w rzeczywistości istnieje więcej niż jedna możliwość patrzenia na różne rzeczy i jeżeli zależy Ci na głębokim rozwoju to pochopne decydowanie i przyjmowanie jednej wersji nie będzie Ci służyło. Poza tym zgłębianie życia, zgłębianie rzeczywistości nigdy nie będzie się ograniczało do dwóch opcji albo w ogóle do ograniczonej liczby możliwości. A jeżeli nie możemy przyjąć, nie jesteśmy w stanie przyjąć, że idee z dwóch prostych filmów wcale nie muszą się wykluczać to jak zamierzamy przyglądać się rzeczywistości, która w naszych głowach aż kipi od paradoksów i sprzeczności. Tutaj jest potrzebna radykalna otwartość umysłu, znoszenie dyskomfortu, napięcia, zdolność utrzymania tego napięcia dla swojego rozwoju. Ale wracając do tego czym jest paradoks. Najprościej można powiedzieć, że paradoks to przeciwstawne poglądy, idee, które na pierwszy rzut oka się wykluczają, ale po przyjrzeniu im się bliżej i zrozumieniu okazuje się, że wszystkie mają sens i w dodatku jeszcze się uzupełniają. Takim popularnym ostatnio przykładem mogą być proste rysunki. Jest na przykład dużo rysunków na których jest więcej niż jedna rzecz. Jest rysunek na którym można zobaczyć profile twarzy albo kielich, rysunek na którym widać kaczkę albo królika, żabę albo konia. I można się uprzeć na jedno i nie widzieć, że jest tam też drugie. Można się spierać, co jest na tych rysunkach jedno czy drugie, ale w rzeczywistości są tam obie rzeczy. I od naszej otwartości na to, na taką możliwość, że istnieje tam więcej niż jedna opcji zależy czy to zobaczymy czy nie. To samo dotyczy rysunku i naszego życia. Jeżeli uznam, że już coś wiem to tajemnica przestaje istnieć i nie patrzę głębiej. Właśnie tak jest często z paradoksami w naszym życiu i z naszym rozwiązywaniem paradoksów. Problem w tym, że o ile rysunki możemy łatwo zaakceptować to w życiu rzadko dopuszczamy istnienie paradoksów. Wolimy być pewni, co do jednej wersji i na coś się zdecydować. Wolimy przylgnąć do jednej wersji, ale nie zauważamy, że w ten sposób kompletnie tracimy możliwość eksplorowania innych opcji. To nas zamyka w naszej małej klatce. Jung pisał, że ‘tylko paradoks zbliża się do zrozumienia pełni życia’ dlatego paradoks jest taki ważny dla naszego rozwoju, ale jakoś tego nie doceniamy. Przeważnie dążymy do jak najszybszego wyjaśnienia sprawy, chcemy się na coś zdecydować, uznać coś za prawdziwe, obniżyć nasz dyskomfort. Ale życie jest bardziej skomplikowane, nie ma tu takiego prostego rozwiązania jak byśmy chcieli. Za tym wszystkim kryje się tajemnica, którą jakoś ciężko nam zaakceptować. W ogóle myślenie w paradoksalnych kategoriach nie jest naszym pierwszym instynktem, lubimy przykleić się do pierwszej odpowiedzi i w ten sposób wykluczyć inne, ale to nas blokuje. Blokuje nas to, że zawsze chcemy pewności i zmniejszenia niepewności. Świetnym uzupełnieniem do tego filmu będzie film o radzeniu sobie z niepewnością. Przepis na to jak radzić sobie z niepewnością będzie bardzo podobny do przepisu na radzenie sobie z paradoksami. Ten dyskomfort jaki czujemy w niepewności czy kiedy myślimy o paradoksie będzie podobny i jest konieczny w naszym rozwoju, to jest dobre napięcie. Trzymanie się paradoksu, który kompletnie wywraca nasz umysł do góry nogami bardzo dużo nas uczy. Uczy nas cierpliwości, zaufania, otwartości i prawdziwej pracy żeby te paradoksy miały szansę z czasem znikać. Ale nie w taki uproszczony sposób – mam dość tego napięcia, wybiorę jedną opcję i więcej nie będę się tym zajmował, będę miał spokój. To jest najgorsze możliwe rozwiązanie, ale to jest coś co robi większość ludzie tyle, że to nie rozwiązuje niczego z tego zwykle rodzą się tylko kłopoty. Jeżeli chcesz zbliżyć się do życia powinieneś się zaprzyjaźnić z paradoksami zamiast próbować je szybko i racjonalnie rozwiązywać.
Paradoksy w rozwoju
Istnieje cała masa różnych paradoksów. Jest dużo paradoksów w świecie nauki – w matematyce, fizyce, biologii, chemii, filozofii, ekonomii, psychologii, jest też dużo paradoksów związanych ze zmianą, z rozwojem, z duchowością. Można do tych paradoksów różnie podchodzić. Można do nich podejść jak do zagadki, do wyzwania, można się trochę nimi bawić, ale paradoksy mogą być też dla nas niepokojące. Dlatego, że badanie paradoksów może nam pokazać różne niedociągnięcia albo niespójności w naszych najgłębiej zakorzenionych zasadach i przekonaniach. A to nigdy nie będzie dla nas specjalnie przyjemne i myślę, że dlatego właśnie uciekamy od tych paradoksów jak od ognia. Ale zanim opowiem o tym jak radzić sobie z paradoksami czy jak rozwiązywać paradoksy i jak zamieniać to podejście ‘albo jedno – albo drugie’ na ‘i jedno i drugie’, chcę podać trochę przykładów paradoksów związanych ze zmianą i z naszym rozwojem, też duchowym. Jest tego naprawdę dużo, ale takie, które często się pojawiaj albo są naprawdę niepokojące to moim zdaniem na przykład – mam się akceptować, ale też mam się udoskonalać. Co to znaczy? Czy już jest ze mną wszystko dobrze, czy jednak nie? Co mam robić? Mam się stawać lepszą osobą, czy się po prostu zaakceptować w takim stanie w jakim jestem? Powinnam pracować nad sobą żeby być możliwie najlepszym człowiekiem czy jestem już wystarczająco dobra i mogę być sobą. Jest świetna paradoksalna odpowiedź na ten paradoks, której wiele osób nie rozumie, polega na tym, że dopiero kiedy zaakceptuję siebie taką, jaką jestem, będę mogła się zmienić. Czyli zmiana następuję kiedy odpuszczam sobie zmianę. Na pierwszy rzut oka to się wydaje szaleństwo, ale tak jest. I znów można się podrapać po głowie i stwierdzić, no dobrze, ale jak się zaakceptuje i odpuszczę zmianę to czy to nie odbierze mi chęci do zmiany, jak to ma się niby odbyć wtedy? Ciekawe pytanie, ale odpowiedź jest naprawdę prosta, chociaż jej nie podam na tacy. Jeżeli myślisz o tym temacie, zachęcam tylko żebyś nie wpadał w skrajności i rozważył możliwość, że te elementy się nie wykluczają tylko uzupełniają. Kolejny paradoks w rozwoju to na przykład to, że potrzeba samorealizacji jest jednocześnie bardzo krucha i nieustępliwa. Niektórym się to nie mieści w głowie. Kolejny popularny w rozwoju paradoks polega na tym, że trzeba mieć plany i cele. Trzeba nad tym pracować, dbać o dążenie do tego żeby przyszłość była lepsza z drugiej strony trzeba żyć tu i teraz. Wiele osób wpada albo w jedną albo w drugą pułapkę. Jak mam plany to teraz muszę nimi żyć, cały czas o nich pamiętać, nie mogę żyć chwilą, bo nic nie osiągnę. Czyli jak nie będę mieć planów i celów to nic nie osiągnę z drugiej strony jak mam być tu i teraz to plany są bez sensu. Ludzie nie widzą, że można mieć plany i cele a skupiać się na tu i teraz, skupiać się na procesie. Planowanie przyszłości pomaga Ci trzymać się planów a życie w teraźniejszości pozwala na to żebyś się cieszył każdym krokiem. Jeżeli zdecydujesz się na jedno albo na drugie – stracisz. Kolejny paradoks – patrz na swoje cele codziennie, wizualizuj rezultaty, myśl o tym, wyobrażaj sobie, twórz wizję tego jak chcesz żeby Twoje życie wyglądało, czytaj to w kółko a z drugiej strony odpuść efekt. Ludziom się mózg zatrzymuje jak to słyszą. To w ogóle jest bardzo głęboki temat, dlatego pewnie będzie o tym kiedyś osobny film, bo to jest ciekawy paradoks, który sięga do duchowości – na ile ja mam wpływ na efekt a na ile on jest przesądzony? To jest bardzo ciekawe pytanie. Tak czy inaczej w kręgach rozwojowych truizmem jest to, że potrzebujemy celów, potrzebujemy jasności, poświęcenia żeby wprowadzać zmiany w naszym życiu z drugiej strony dobrze jest się uniezależnić od efektu. To jak to jest w końcu? I znów przychodzi nam z pomocą skupienie się na procesie a nie na efekcie końcowym. Jeżeli wybierasz cele, które są dla Ciebie dobre i powiedzmy, że prowadzą Cię w stronę samorealizacji, to kiedy będziesz je realizował możesz pozwolić sobie na pełne zaufanie i skupienie się na procesie, odpuszczając efekt. Kolejny paradoks tym razem związany będzie z relacjami. Ten paradoks polega na tym, że przepisem na to żeby być z kimś jest to żeby nie potrzebować bycia z kimś. Jest dużo desperacji, takiego potrzebowania się na śmierć i życie w relacjach. W rzeczywistości w takiej ekstremalnej formie to niszczy relacje. Bardziej działa skupienie się na sobie i inwestowanie w swoje życie i czerpanie z tego zamiast uwieszania się bez reszty na drugiej osobie. Kolejny paradoks to na przykład paradoks wyboru, który polega na tym, że im więcej masz możliwości, tym mniej jesteś zadowolony ze swoich wyborów jak już wybierzesz. Jeżeli mamy dużo opcji to kiedy wybierasz jedną, płacisz wyższe koszty alternatywne czyli koszty nie wybrania innych opcji. Koszty straconych korzyści albo inaczej mówiąc ponosimy wyższy koszt straconych potencjalnych możliwości jakie dałyby nam inne wybory, dlatego jesteśmy mniej zadowoleni z naszej decyzji. Trochę zamieszania w naszym życiu robi też paradoks związany z tym – czy powinniśmy pracować ciężko, męczyć się, zdobywać świat czy jednak powinniśmy się wyluzować i dać sobie z tym spokój, cieszyć się życiem. Czyli to jest trochę takie pytanie – jaki jest sens tego życia, na czym to wszystko polega? Mamy też paradoks związany z medytacją – medytacja ma nam dać spokój, odprężenie, zmienić nasz mózg, kontakt z prawdziwym ja z drugiej strony medytacja nie jest po to żeby coś osiągać. Polega po prostu na byciu. Niektórzy pytają to po co medytować jak nic z tego nie będę miał. Kolejny paradoks – żyj chwilą i odraczaj gratyfikację. Następny paradoks z jednego z ostatnich filmów – nie możesz sobie zaufać a z drugiej strony musisz sobie zaufać. Polecam film o tym jak sobie zaufać żeby trochę lepiej zrozumieć to o czym mówię, bo teraz nie będę w to wchodziła. Kolejny paradoks – większość ludzi rozumie rozwój jako dodawanie, doklejanie do siebie różnych rzeczy, dodawanie różnych umiejętności, tytułów, dyplomów, szkół i to jest jedna strona medalu. Ale kiedy mówimy o głębokim rozwoju to będzie chodziło raczej o pozbywanie się. To nie znaczy, że niczego się nie będziemy uczyć, ale pozbywamy się przekonania, że to ma jakiekolwiek znaczenie dla naszego prawdziwego rozwoju. To też jest ciekawe bardzo. Następny ciekawy paradoks – rozwijaj swoją osobowość, stawaj się lepszym człowiekiem, lepszym od innych, walcz o swoje, dbaj o swoje interesy, pamiętaj o byciu najlepszym we wszystkim, co robisz, bądź człowiekiem sukcesu, zarabiaj miliony, rób biznesy a z drugiej strony porzuć swoje ego. Tutaj już w ogóle ludziom się mózg zatrzymuje i nie rozumieją, że można robić wiele rzeczy bez ego albo nie w imię ego. Ludzie, którym się to nie mieści w głowie często projektują na innych swoje przekonania na temat tego czemu ktoś coś robi. Kolejny paradoks – każdy z nas tworzy swoją rzeczywistość, decyduje o tym co będzie robić, jak jego życie będzie wyglądało, każdy ma na to wpływ z drugiej strony na nic nie mamy wpływu, zostaje nam poddać się prądowi życia, bo tego nie przewalczymy. To też interesujące. Kolejny paradoks – jesteśmy jednocześnie tacy sami i zupełnie inni. Jednocześnie jesteśmy indywidualnościami a z drugiej strony jesteśmy jednością. Przyszedł czas na chyba największy paradoks jaki mogę sobie teraz wyobrazić, na ten moment przynajmniej. To też jest jeden z tematów ostatnich filmów. Chodzi o to, że jednocześnie istniejesz i nie istniejesz. To jest coś naprawdę dużego.
Jak sobie radzić z paradoksami
Myślę, że wystarczy, bo można tak całymi dniami to wymieniać, ale mam nadzieję, że mniej więcej jasne jest to czym jest paradoks w rozwoju. Ale jak sobie radzić z takimi paradoksami? Jak radzić sobie z paradoksami, które mogą w nas budzić duży niepokój. Mówię o paradoksie w stylu – istnieję i nie istnieję. To zdanie może delikatnie mówiąc wywołać nerwowość u niektórych. Najpierw chcę powiedzieć, że paradoksów tego typu nie rozwiązujemy przez wybranie jednej opcji, przez ustalenie jakiegoś kompromisu. Przez uwierzenie, że jest tak albo inaczej. Najlepszą strategią pracy z paradoksami jest zaakceptowanie paradoksu i powiedzenie sobie, że po prostu nie wiem jak jest. W ogóle wiedza i próby rozwiązywania paradoksów tego typu racjonalnie to jest mało mądry pomysł. Robimy wtedy z umysłu sędziego w swojej własnej sprawie, bo paradoksy istnieją tylko w naszych głowach. W rzeczywistości nie ma żadnych paradoksów. Ale trzymanie się tych paradoksów, dopóki nie dojdziemy do poziomu doświadczania braku paradoksów w rzeczywistości, będzie nam służyło. Bo paradoksy tworzą napięcie, które może wnieść nas na wyższy poziom rozwoju pod warunkiem, że będziemy gotowi zaakceptować paradoks i przyjąć go bez potrzeby szybkiego rozładowania tego napięcia, które przeważnie skłania nas do jak najszybszego wyboru jednej możliwości. To napięcie i oscylowanie pomiędzy tymi przeciwnymi siłami jest dobre, bo prowadzi do celu na wyższym poziomie. Gdzieś przeczytałam taki przykład, już nie pamiętam gdzie to było, ale chodziło o to, że możemy dyskutować o tym czy wdech jest ważniejszy czy wydech jest ważniejszy. Można się o to kłócić w nieskończoność. Ale można też zaakceptować fakt, że istnieją obie rzeczy i łączą się w coś większego. Dzięki temu, że istnieje wdech i wydech – oddychamy. Tak samo napięcia wywołane paradoksami, mogą nas doprowadzić do czegoś więcej niż tylko do chwili spokoju i pozornej, fałszywej pewności. Próby racjonalnego rozwiązania paradoksów mają właśnie taki charakter – co jest ważniejsze wdech czy wydech. Dobry przykład to też stwierdzenie, że jak dążymy do samorealizacji to to w jakiś sposób odcina nas od innych ludzi. W rzeczywistości dążenie do samorealizacji pogłębia na przykład akceptację siebie i innych ludzi, spontaniczność i jak Maslow napisał ‘zwiększa stopień utożsamienia się z rodzajem ludzkim’, tacy ludzie po prostu dążą do większej jedności, do integracji. Czyli to jest tylko pozorna dychotomia, którą sobie możemy tłumaczyć w głowie na swój sposób, bo przykleiliśmy się do jednej opcji.
Chcę jeszcze na chwilę wrócić do cytatu Junga o tym, że ‘tylko paradoks zbliża się do zrozumienia pełni życia’ i rzeczywiście tak jest. A jest tak, bo paradoks jest tajemniczy, zmusza nas do wyjścia poza ramy, które stwarzamy umysłem. Otwiera nowe drzwi o których wcześniej nawet nie wiedzieliśmy. Właśnie w tych momentach kiedy już nic nie wiemy, często ujawniają się największe i najgłębsze tajemnice życia. A mogą nam się ukazać w tych chwilach, bo one wymagają wyjścia poza racjonalny umysł. Kiedy zmagamy się logicznie z różnymi paradoksami z różnymi problemami egzystencjalnymi, dobrym rozwiązaniem jest zamiast szybko się ich pozbywać i wybierać pierwszą lepszą rzecz, która przynosi ulgę, zatrzymać sobie te paradoksy. Dlatego, że na jakimś etapie rozwoju dotrze do nas o co chodzi tak naprawdę. Czyli paradoks się rozwiąże, ale nie w taki łopatologiczny sposób jak próbujemy to robić – wybieram, że prawdą jest A i tego się będę trzymać jak tonący brzytwy, bo potrzebuje pewności w tym niepewnym świecie. Jeżeli tak się chwycisz jednej strony, odetniesz sobie możliwość głębokiego wzrostu. To, że Cię coś swędzi nie znaczy, że zawsze dobrze jest się podrapać, czasami to tylko pogarsza sprawę. Zabawne w tym wszystkim jest to, że świat jakoś nie ma takich rozterek. Świat po prostu działa i nie trzeba się przejmować tym czy jedno pasuje do drugiego, bo pasuje. Drzewo nie widzi paradoksów, nie próbuje rozwikłać złożoności świata. I można byłoby powiedzieć, bo nie ma takiej możliwości a my mamy dlatego to robimy. No dobrze mamy i co nam to daje? Ograniczenie naszego umysłu nie pozwala nam pogodzić się z tym, że pewnych rzeczy nie potrafimy ani rozwikłać ani zostawić w spokoju. Dlatego analizujemy to wszystko, spieszymy się do rozwiązania i czujemy się coraz bardziej zagubieni zamiast po prostu stwierdzić, że nie wiemy i przez dalszy rozwój w zaufaniu, że to się nam ujawni za jakiś czas po prostu pozwolić żeby to było. Zaakceptować, że na ten moment tak jest, że nie wiem zamiast ślepo wybierać. Zachować otwartość umysłu i pracować nad własnym rozwojem. Myślę, że to jest najlepszy sposób na wykorzystywanie paradoksów w rozwoju i najlepszy sposób podejścia do paradoksów, który pozwala nam na coś więcej niż uproszczone wnioski.
MAGDA ADAMCZYK
8 Comments
Witam, poziom Twojej wiedzy i poruszania się w tematach, jakie próbuję (jeszcze raczkując) zgłębiać z twoją pomocą jest osiągalny dla niewielu, mam wrażenie…. Magda, bardzo Ci dziękuję za kolejną dawkę mądrości i oświecenia. poza tym, że po prostu miło się Ciebie słucha, ogląda to faktycznie, mózg potrafisz zatrzymać 😉 Wartościowy, pełen wsparcia gotowego niemalże, materiał. Paradoks samorozwoju, skupienia się na sobie, „nie potrzebowania” kogoś, bo właśnie się go potrzebuje…. I żeby cel osiągnąć, odpuścić pozornie, zająć się przyjrzeniem się sobie, „naprawą”, samodoskonaleniem. Uczę się tego obecnie, wytrwale, aż sama się dziwię… 🙂 Tak część z tego rozumiem. Dziękuję raz jeszcze za to, że jesteś. Dobrego dnia 🙂
P.S. Rzecz jasna „Twoją” w zamierzeniu miało być napisane z wielkiej litery; sprzęt jednak nie zawsze ze mną należycie współpracuje, wybacz.
Dzień dobry Pani Magdo,
dziękuję bardzo za przesłanie tego wykładu. Ja ostatnio też widzę w moim życiu wiele paradoksów. Mam kiepskie relacje
z matką a brak jakichkolwiek z bratem. Mimo że bardzo się starałam, teraz już nie mam chęci do dalszego starania się. Na szczęście
z moimi synami jest inaczej ale boję się aby tez tak nie było. Jestem na emeryturze, jednak dalej coś robię. To mi pomaga nie myśleć
o samotności. Dwa dni temu spotkałam na ulicy kolegę mojego syna. Wyglądał na bezdomnego biednego człowieka, jest uzależniony.
Moje problemy w tym momencie wydały mi się malutkie. Bardzo mu współczuję i chciałabym aby wyszedł z tego. Widzę teraz wiele nieszczęść
wokół mnie, cierpienie a ja rozczulam się nad sobą. To tyle na ta chwilę. Serdecznie pozdrawiam Grażyna
Wspaniały, mądry, głęboko przemyślany tekst. Jeden z moich ulubionych. Jeden z mocniejszych dla mnie. Bardzo dziękuję, że dzielisz się tym ze mną, z nami. Chłonę Twoje przekazy i staram się filtrować przez nie swoje podejście do życia i świata. Wielkie, serdeczne podziękowania! :*
Świetnie Magda ujęłaś temat paradoksu. sama bardzo często miałam wątpliwości ale teraz wiem że w niektórych sytuacjach cierpliwość to jest akceptacja dla paradoksu .
Dziekuje za kolejny material i pozdrawiam.
Co masz na myśli mówiąc „odpuść efekt” w paradoksie 10:38″? [– patrz na swoje cele codziennie, wizualizuj rezultaty, myśl o tym, wyobrażaj sobie, twórz wizję tego jak chcesz żeby Twoje życie wyglądało, czytaj to w kółko a z drugiej strony odpuść efekt.]
Jak rozumiesz odpuszczanie efektu, określ szerzej odpuszczanaie.
Madziu! Doskonały tekst! Dziękuję! Dał mi bardzo dużo, porządkując i potwierdzając moje doświadczenie. Twoje słowa przynoszą ulgę w napięciu, które stwarza ” nie wiem”…
Serdecznie pozdrawiam wieczornie ?♥