Propaganda
Cześć, jestem Magda z Selfmastery.pl, dzisiaj opowiem o propagandzie.
Jeden Za Wszystkich…
Uderza mnie ostatnio to, że w świecie pełnym możliwości, różnych punktów widzenia, perspektyw i tak zwanej wolności, w tym wolności słowa – rozmowy z różnymi osobami coraz częściej przypominają mi rozmowę z jedną, maksymalnie z dwoma osobami. Ludzie po prostu powtarzają podobne poglądy, jakby wszyscy zaczerpnęli je z jednego źródła. W dodatku te poglądy są często bardzo skrajne, czarno-białe. Ktoś jest za aborcją albo przeciwko aborcji. Ktoś jest za karą śmierci albo przeciwko karze śmierci. Ktoś jest przeciwko kapitalizmowi albo socjalizmowi i na odwrót. Łapię się na tym, że trochę za często jak na mój gust, jestem w stanie przewidzieć, co dana osoba powie na dany temat. Rzadko słyszę coś oryginalnego, gdzie rzeczywiście czuję, że ktoś dzieli się swoją opinią, którą przemyślał samodzielnie a nie przeczytał wczoraj w Internecie albo usłyszał w telewizji. I to naprawdę mrozi mi krew w żyłach, bo z kim ja tak naprawdę rozmawiam? W dodatku, żeby było jeszcze ciekawiej, kiedy powtarzamy te zasłyszane poglądy to wydaje nam się, że to jest nasza opinia i wygłaszamy ją z takim przekonaniem, jakby naprawdę dużo czasu zajęło nam dojście do tych wniosków. Nie zdajemy sobie przy tym sprawy, że jesteśmy częścią armii klonów. Ale to jeszcze nie koniec. Zastanawia mnie też dlaczego, my jako rzekomo wolni ludzie, wybieramy zaskakująco podobny sposób na życie, podobnie się ubieramy, podobnie się zachowujemy, jemy podobne rzeczy, chodzimy do podobnych miejsc albo spędzamy wakacje i czas w podobny sposób. Nawet dążymy do tego żeby tak było. W dodatku mam wrażenie, że to wszystko odbywa się bez jakiejś głębszej refleksji. Czyli niby jesteśmy wolni, ale ta wolność jest jakaś taka zniewolona. Człowiek zamiast wypracowywać swoje sposoby funkcjonowania, wybierać po swojemu, poddaje się oddziaływaniu zewnętrznemu do tego stopnia, że staje się bardzo podobny do innych. Skoro tak jest, to ja się pytam gdzie jest ta wolność, kiedy wszyscy z grubsza robimy to samo? Część osób się pewnie teraz oburzy i powie, że wcale tak nie jest, że one są wyjątkami, że myślą zupełnie samodzielnie, dokonują samodzielnych wyborów i dochodzą do swoich wniosków i opinii samodzielnie. Niestety dokładnie to samo powie Ci najmodniej ubrana osoba, która jest na keto, jeździ BMW a w kieszeni ma co rok nowego iPhonea. Powie, że to jest jej wybór. I nie chcę tutaj nikogo obrazić, raczej zmierzam do tego, że wszyscy jesteśmy podatni na manipulację, trendy, reklamę i tak zwane public relations. A to wszystko można sprowadzić do jednego słowa – propaganda. Jak to jest, że niby mamy wszystko, ale jednak nie mamy nic i potrzebujemy tego iPhonea i BMW czy innych błyskotek, żeby poczuć się przez chwilę lepiej. Czemu czujemy się źle? Czemu czujemy się samotni? Czemu brakuje nas sensu? Niby jest tak fajnie, ale nie do końca. O co tu chodzi – skąd ta pustka w świecie w którym teoretycznie jest wszystko? Przecież powinniśmy być zadowoleni. Skąd te frustracje, niepokoje, lęki i depresje? Jak w tym wszystkim się w ogóle zorientować? No właśnie, po to jest ten film i po to będzie też następny film, bo postanowiłam podzielić temat propagandy na dwie części. Zależy mi na pokazaniu tła, czyli zrozumienia samego zjawiska propagandy, i na pokazaniu tego jak to działa w praktyce czyli jak wygląda mechanika propagandy. Dzisiaj będzie tło a w następnym filmie mechanika.
Propaganda To Przeszłość?
Samo słowo propaganda brzmi staromodnie. To nie jest coś, co zwracałoby naszą uwagę dzisiaj, kiedy wydaje nam się, że jesteśmy wolni. To nam się kojarzy się z czasami Hitlera i Goebbelsa, czyli z państwem totalitarnym, wymagającym od obywatela największego poświęcenia w imię jakiejś idei. Dzisiaj też mamy takie idee, chociaż nie jesteśmy ich za bardzo świadomi. A przecież dzisiaj też istnieją mity czy idee, które skłaniają do samopoświęcenia – mit demokracji, mit postępu i rozwoju, szczęścia, wolności czy pracy. Różnica pomiędzy państwem totalitarnym a demokratycznym, polega tylko na tym, że w demokracji otacza się jednostkę grubszymi poduszkami, żeby nie czuła się tak mocno dociśnięta jak w krajach totalitarnych. Czy chcemy czy nie państwo jest operacyjne. Tutaj chodzi o to, żeby człowiek z własnej woli robił to, co należy i to czego się od niego wymaga. Człowiek nigdy wcześniej nie pracował tyle, co w naszym nowoczesnym społeczeństwie, nigdy wcześniej nie płacił takich podatków jak teraz. Opresja jest po prostu mniej zauważalna. Bardziej to przypomina sieć pająka niż kajdany, ale jednak to jest opresja. Czyli wygląda na to, że propaganda nie zniknęła razem z II Wojną Światową. Ma się świetnie, chociaż jest mniej widoczna, ale to nic a nawet lepiej. Bo najlepsza propaganda to taka, której nie widać. Howard Zinn, amerykański historyk pisał o tym, że ‘jeżeli ci którzy rządzą naszym społeczeństwem – politycy, szefowie korporacji, właściciele koncernów medialnych, zdominują idee, które są rozpowszechniane przez media masowe, będą bezpieczni w swojej władzy i nie będą potrzebowali żołnierzy patrolujących ulice, bo sami będziemy się kontrolować.’ I dokładnie tak jest, taka jest siła propagandy. Ale to nie jest tak, że istnieje jakiś zły człowiek czy zła grupa ludzi, która tym wszystkim kieruje a my jesteśmy niewinnymi ofiarami. Nie, nie jesteśmy. Niestety sami się o to prosimy a nawet sami tego potrzebujemy, ale o tym czemu tak mówię, opowiem w następnym filmie o mechanice propagandy. Sami trzymamy się w szeregu armii klonów. I nie zdajemy sobie sprawy jakie to jest dla nas zagrożenie.
Zrozumieć Zagrożenie
A zagrożenie sięga dalej niż nam się wydaje. Bo propaganda pozbawia człowieka jego samego, jest zagrożeniem dla całej osobowości jednostki. Dlatego musimy najpierw zrozumieć jak działa propaganda, czym jest i jak bronić się na swój indywidualny sposób. A to zrozumienie wcale nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać. Propaganda ma ciekawą cechę – dzieli świat na czarny i biały, ale sama pozostaje pod osłoną szarości. Trudno jednoznacznie ją wskazać. Wsącza się w nasze życie niezauważona, ale jej efekty są wyraźnie widoczne, chociaż przypisywane czemuś innemu. Wiedza na temat propagandy jest moim zdaniem konieczna w dzisiejszych czasach, szczególnie dla osoby, która interesuje się rozwojem osobistym i która jest zdeterminowana na tyle, żeby zgłębiać rzeczy samodzielnie. Bo to właśnie powinna robić osoba, która interesuje się rozwojem osobistym. Nikt nas z tego nie zwolni. Sami musimy docierać do tego jak naprawdę działają mechanizmy kierujące życiem społecznym, politycznym i gospodarczym. Zdawanie się na tłumaczenie nam świata przez media, wypacza obraz tych rzeczy kompletnie. Nikt nie zwolni nas z poznawania siebie, swoich błędów poznawczych, zniekształceń, stereotypów, słabych punktów, uprzedzeń, przekonań, potrzeb, pierwotnych instynktów i skłonności, na których propaganda bazuje. Nawiasem mówiąc propaganda bazuje na najniższych ludzkich instynktach i najbardziej pierwotnych potrzebach, dlatego jest taka potężna i Ciebie też dotyczy. Każdego dotyczy, nie jesteś wyjątkiem. Dlatego Ty powinieneś czy powinnaś pracować ze swoim cieniem, poznawać siebie być uważanym na swoje prawdziwe potrzeby i dbać o to żeby zaspokajać je w prawdziwy sposób. Bo propaganda szybko, nie tylko, pomoże Ci je zaspokoić w sposób który nie daje zaspokojenia, ale stworzy masę sztucznych potrzeb, które na swój sztuczny sposób będzie zaspokajała. To Cię do niej przyklei, uzależni od niej i to jest bardzo niebezpieczne. Nikt nie zwolni nas też z odpowiedzialności za to czym dzielimy się w mediach społecznościowych, za to co lajkujemy, czemu poświęcamy uwagę. To wszystko otwiera drzwi do naszego życia propagandzie, tak idealnie dopasowanej do naszych gustów, upodobań i osobowości, że nie sposób się jej oprzeć. Tak naprawdę w naszych rękach w dużym stopniu, leży to, na ile zostaniemy porwani przez propagandę. Ale my wolimy sobie wmawiać, że jesteśmy odporni na wpływy i sugestie, wydaje nam się, że mamy kontrolę nad swoim życiem i swoimi decyzjami, ale to jest kompletna bzdura. I od tego należałoby zacząć dyskusję o propagandzie. Od uznania, że ona istnieje, wpływa na nas i nie jesteśmy na nią odporni. Wiara w coś przeciwnego jest dla nas największym zagrożeniem. Ale czemu ja tak czepiam się tej propagandy? Czym ona właściwie jest?
Propaganda – Co To Takiego?
Definicji jest masa, ale nie natknęłam się na taką, która w moim odczuciu ujmowałaby złożoność zjawiska. Dlatego, żeby nie komplikować, zacytuję definicję z Encyklopedii PWN, która mówi o tym, że ‘propaganda to celowe działanie na zbiorowości i jednostki, zmierzające do pozyskania zwolenników i sojuszników, wpojenia pożądanych przekonań i wywołania określonych dążeń i zachowań.’ Kropka. Różne definicje znajdziesz czytając, różne książki, ale nie chodzi mi o to żebyśmy utknęli w definicjach. Raczej chcę żebyśmy zrozumieli o co tu tak naprawdę chodzi. Jeżeli chcesz wniknąć głębiej w temat propagandy na stronie Selfmastery.pl pod artykułem pod tytułem ‘Propaganda’, zamieszczę spis materiałów, po które warto sięgnąć i z których też sama korzystałam przygotowując się do dzisiejszego filmu. Link do tego artykułu zamieszczę w opisie tego filmu, żeby łatwiej było znaleźć. Wracając do tematu. Kiedy słuchałam i czytałam różne materiały o propagandzie, miałam za każdym razem powtarzające się wrażenie, że sedno tego zjawiska tkwi w zasadniczej niespójności pomiędzy tym, jaka prawda jest komunikowana, jaka jest interpretacja tej prawdy i intencja jaka za nią stoi. Krótko mówiąc miałam odczucie dezorientacji, wynikające z pozornej spójności tych warstw a jednocześnie ich rozwarstwienia. I nie chodzi mi to, że ktoś po prostu kłamie. To by było za proste. Chodzi raczej o to, że ktoś posługuje się faktami, półprawdami albo prawdą wyjętą z kontekstu, unika raczej kłamstwa wprost, ale kłamstwo ukryte jest tam gdzie najtrudniej je wykryć, czyli na poziomie interpretacji faktów i intencji jakie za tym stoją. Czyli propaganda jest u podstaw, zasłoną dymną dla prawdziwych intencji. Na przykład, ktoś kto propaguje pokój może szykować się do wojny. Sprawę komplikuje dodatkowo to, że są różne rodzaje propagandy. Jacques Ellul w swojej książce pisze na przykład o propagandzie politycznej, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. O propagandzie socjologicznej, czyli związanej z szerzeniem się trendów. O propagandzie integracyjnej, czyli sączonej powoli czy propagandzie agitacyjnej, która wywołuje natychmiastowe działanie bez myślenia. Dlatego mówię o tym, że propaganda nie jest czymś łatwo uchwytnym i łatwo definiowalnym w trzech zdaniach. Ale zostaje pytanie – który z tych rodzajów propagandy jest najgroźniejszy i dominujący w naszej kulturze? Według Ellula – propaganda integracyjna czyli taka, która ujednolica. Chodzi o konformizm, o dostosowanie człowieka do jakiegoś standardu społecznego, politycznego, kulturowego i estetycznego. Krótko mówiąc, zadaniem jest wtopienie jednostki w masę w taki sposób, żeby myślała o sobie nadal jak o jednostce, która po prostu popiera daną ideę i coś znaczy. Czyli w taki sposób żeby nie widziała opresji a najlepiej dobrowolnie i z entuzjazmem poddała się, żeby zrezygnowała ze swojej wolności przekonana, że robi to z własnej woli w imię większej sprawy i większego dobra. Ciekawe, że takie coś jest w ogóle możliwe. A co jest na poziomie praktycznym potrzebne, żeby to tak zadziałało?
Skuteczna Propaganda
Są cztery elementy, które są potrzebne żeby propaganda była skuteczna. Na pewno konkretny cel. Propaganda jest zaplanowanym działaniem obliczonym na jakiś efekt. Tym efektem może być wywołanie współczucia, gniewu, sprzedanie komuś czegoś, podzielenie ludzi na zwolenników i przeciwników jakiejś sprawy, zmiana czyjegoś nastawienia do czegoś albo wzmocnienie jego przekonań, zachęcenie żołnierzy do walki albo osłabienie wroga. Te dwie ostatnie rzeczy dobrze widać teraz w wojnie Rosji z Ukrainą. Rosja stosuje swoją propagandę a Ukraina swoją. Żeby propaganda była skuteczna, poza jasnym celem, potrzebna jest analiza odbiorców. Przekaz powinien trafiać prosto w lęki, potrzeby, przekonania, uprzedzenia albo pragnienia określonej grupy osób. Jest świetny film, który pokazuje jak to działa. Uprzedzam, że to jest film raczej dla osób o mocnych nerwach, na pewno nie dla dzieci. Reżyserem jest Slavko Martinov a tytuł to po prostu ‘Propaganda’. To jest ciekawy film, bo to jest film propagandowy o propagandzie. Wracając do analizy odbiorców. Dzisiaj to się odbywa już nie tylko na podstawie wieku, płci, miejsca zamieszania, wykształcenia i dochodów, ale też, a może przede wszystkim, w oparciu o cechy osobowości. Analizując to do jakich grup należysz, czym się interesujesz, co lajkujesz w mediach społecznościowych, dosłownie można określić jaki masz typ osobowości. Algorytmy sobie z tym spokojnie radzą. Sami to wszystko ujawniamy a ktoś wykorzystuje to dla swoich korzyści. Jeżeli jesteś aktywnym użytkownikiem Facebooka, Mark Zuckerberg potencjalnie wie o Tobie więcej niż Twoja żona czy mąż, to daje do myślenia. Kiedyś gdzieś usłyszałam, że jeżeli coś jest za darmo to Ty jesteś towarem. I rzeczywiście, ktoś płaci za Ciebie Facebookowi a Ty stajesz się surowcem w przemyśle obróbki informacji, który dostarcza swoje dane na tacy. Z jednej strony ktoś może powiedzieć, że to dobrze, bo dzięki temu dostajemy takie informacje jakie chcemy dostawać. Ale to jest kolejna pułapka, bo zamiast otwierać się na różne perspektywy, utwierdzamy się w swoich przekonaniach a one mogą być łatwo wykorzystane. Wpadamy w pułapkę efektu potwierdzenia. A nowoczesna propaganda dosłownie żywi się psychologią i socjologią. Buduje się techniki i przekazy propagandowe na bazie wiedzy o człowieku. I to wcale nie po to żeby mu przekazać jakąś informację. Informacja w dzisiejszym świecie jest dobrem luksusowym. Raczej chodzi o to żeby tylnymi drzwiami komuś coś narzucić albo wywrzeć presję. Oczywiście to nie jest tak, że można komuś wcisnąć byle co. Przekaz musi być wiarygodny dla danej osoby i nie może stać w sprzeczności z poglądami jakie dana osoba czy grupa już wyznaje, dlatego musimy jak najwięcej wiedzieć o odbiorcach. Propaganda bazuje na tym, co już jest. Może wzmacniać jakieś postawy albo delikatnie je podważać, ale nie istnieje w oderwaniu od nich. Kiedy o tym mówię nie wiem z jakiego powodu to przychodzi mi na myśl przewracanie człowieka na lewą stronę. Trochę tak o tym wszystkim myślę. Kiedy już mamy cel, przeanalizowanych odbiorców i wiarygodny przekaz, to trzeba jeszcze do tych ludzi dotrzeć. Bez masowych mediów nie ma propagandy. Dlatego gazety, radio, telewizja, plakaty, ulotki, memy, media społecznościowe – to wszystko jest używane w celach propagandowych. Można w ten sposób naprawdę głęboko dosięgnąć człowieka. Aż do samej jego tożsamości. I właśnie dlatego właśnie propaganda jest taka niebezpieczna. To nie jest niewinne popychanie ludzi w jakąś stronę albo sprzedanie im jakiegoś produktu, to sięga dużo dalej. Ale na dzisiaj tutaj skończę, mam nadzieję, że chociaż trochę zarysowałam scenę w ramach której dzieje się akcja. Zapraszam na kolejny film o mechanice propagandy czyli o tym jak to wszystko się dzieje i jak działa.
Na dzisiaj to tyle. Jeżeli uważasz ten film za ważny i przydatny dla siebie, podziel się nim z przyjacielem, polub go, zasubskrybuj kanał, zostaw swój komentarz. Poza tym zapraszam na coaching 1 na 1 ze mną. Więcej informacji znajdziesz na Selfmastery.pl. Dziękuję i do zobaczenia.
Polecane materiały:
„The art of psychological warfare” – Charles Roetter
„Walden, czyli życie w lesie” – Henry David Thoreau
„Mindfuck. Cambridge Analitica, czyli jak popsuć demokrację” – Christopher Wylie
„Propaganda” – Edward Bernays
‘Propaganda: the formation of men’s attitudes’ – Jacques Ellul
„Wyjątki z dzieł przewodniczącego Tse-Tunga” – Czerwona książeczka – Mao Zedong
„Ucieczka od wolności” – Erich Fromm
„Wolność” – Jonathan Franzen
„Krystalizacja opinii publicznej” – Edward Bernays
„Propaganda” – Slavko Martinov (kontrowersyjny film propagandowy o propagandzie – dla osób o mocnych nerwach + wystąpienie autora na konferencji TEDx – https://www.youtube.com/watch?v=hUygyiVgg70&ab_channel=TEDxTalks)
17 Comments
Wow! Bardzo dziękuję za wyczerpujące przedstawienie tematu propagandy i wymienione materiały. Czuję prawdziwą ulgę, że jednak nie należę do grona „zacofanych”. Zostałam wychowana w domu bez telewizora. Radio włączałam aby słuchać „Powtórki z rozrywki” i muzyki klasycznej na pr. II PR.
Nikt tez nie kupował gazet.
W naturalny sposób kontynuuję to w moim dorosłym życiu. Wyszłam za mąż za człowieka, który używa telewizora jedynie jako ekranu do odtwarzania filmów. A wiadomości z radia słuchamy rzadziej niż raz w tygodniu przy okazji sluchania ulubionego programu muzycznego( tylko dlatego, że wiadomość o „ Brexit’ cie”dotarła do nas z półrocznym opóźnieniem).
I musze przyznać, że czasami się zastanawiałam, czy przypadkiem nie odstajemy od tzw. „kulturalnych ludzi” z tego powodu. Niemniej zaduma nad tym pytaniem zdarzała sie bardzo rzadko, bo jesteśmy zbyt zajęci cieszeniem się własnym życiem. Nigdy nie miałam zaufania do mediów i ich propagandy. Uważam, że prawdziwe połaczenie ze sobą sprawia, że ważne dla nas wiadomości zawsze do nas docierają w taki czy inny sposób.
Tak naprawde to wiedzialam ze srodki masowego przekazu nas „oglupijaja”. Ale Pani zebrala to wszystko razem i wylozyla dla nas w bardzo przystepny i logiczny sposob. Doskonale. Co pewien czas bede sluchala Pani opowiesci o propagandzie ponownie zeby nie dac sie ponownie omamic. Dziekuje bardzo i zycze wszelkiego powodzenia na polu uswiadamiania.
Jestem starą kobietą. Buddystką. Pracuję 4 dni w tygodniu. Mam szczęście 3 dni spędzać na krańcu świata. Mam szczęście oglądać przeloty ptaków, pielić chwasty, karmić zdziczałe koty. Nie mam telewizora.
Fajnie, że jest Ktoś tak mądry i zaangażowany jak Pani Magda.
Wrzucanie to jednego worka nazistowskiej propagandy, która zlikwidowała instytucje demokratycznego państwa i niszczyła każdego kto miał inne zdanie z dzisiejszą- nie pozbawioną wad – demokracją jest co najmniej nadużyciem. Mam nadzieję , że niecelowym ….
Jeżeli zbrodniczy oparty na kłamstwie system totalitarny zrównujemy z dzisiejszą nachalną reklamą i public relations to zaczyna brakować słów w słowniku na określenie Adolfa i jego ferajny.
Propaganda wojenna. Owszem każdy jej używa. Tylko jak Pani sama gdzieś wcześniej zauważyła – liczy się intencja. Rosjanie jeżeli przestaną walczyć i propagowac to ….. nic się nie stanie….. Po prostu wojna się skończy i wszyscy odetchną. Natomiast jeżeli Ukraińcy przestaną podbijac propagandowo własne morale, zwątpią i przestaną walczyć to jako naród zostaną unicestwieni. To różnica. Dla Pani jakby żadna…
Witam Panie Marku, przypominam, że Rosja oficjalnie jest demokratyczna. Poza tym te same techniki są używane, żeby sprzedać dzisiaj produkt i te same były używane, żeby 'sprzedać’ politykę Hitlera czy Putina. W tym sensie to jest podobne. To czy coś dla mnie stanowi różnicę czy nie, dobrze byłoby stwierdzić po zapytaniu mnie o to.
Zgadzam się z Panem Markiem. Twierdzenie, że „Różnica pomiędzy państwem totalitarnym a demokratycznym, polega tylko na tym, że w demokracji otacza się jednostkę grubszymi poduszkami, żeby nie czuła się tak mocno dociśnięta jak w krajach totalitarnych” to bardzo mocne nadużycie.
– Czy współczesna demokracja „znika” niewygodnych ludzi (lub wywozi ich masowo do „obozów wychowawczych”) -> Korea Północna?
– Czy współczesna demokracja tworzy światopoglądy, w których jedna grupa ludzi jest pod jakimkolwiek względem (rasa) lepsza, niż inni?
– Czy te takie same techniki sprzedawania polityki, jak u Hitlera to techniki wmawiania ludziom, że są grupy rasowo lepsze i gorsze? Czy współczesna demokracja mówi wprost, że pewne grupy ludzi należy zlikwidować, bo są bardziej zwierzętami, niż ludźmi?
– Czy współczesna demokracja broni ludziom o różnych poglądach startowania w wyborach? Czy w totalitaryzmie możliwa byłaby sytuacja, w której w Sejmie z jednej strony jest Kaja Godek a z drugiej Lewica i żadna z tych grup nie jest politycznie prześladowana?
– „Człowiek nigdy wcześniej nie pracował tyle, co w naszym nowoczesnym społeczeństwie,” – w krajach skandynawskich (i paru innych) testowany jest 4 dniowy tydzień pracy podczas, gdy np. w XIX wiecznych fabrykach ludzie pracowali po 12 godzin dziennie 6 dni w tygodniu, jeśli nie więcej. Nie wspomnę już o pracy na roli, gdzie harowało się od świtu do nocy, 6 dni w tygodniu.
– Czy we współczesnej demokracji ktoś Pani albo mnie broni, żeby rzucić wszystko, kupić bilet do Tybetu i tam sobie żyć?
Można by analizować bardzo długo, ale to są skrajne i uproszczone poglądy.
Tak naprawdę to nie jest dyskusja o tym czy ustrój totalitarny jest lepszy od demokratycznego czy jest na odwrót. Nie o tym jest ten film. Film mówi o tym, że propaganda jest stosowana i w krajach totalitarnych i demokratycznych. Takie są fakty. To wszystko. Poza tym, nie sądzę żeby to było nadużycie, bo to, że człowieka nie wywozi się do obozu nie znaczy, że nie cierpi. Człowieka można 'niszczyć’ na wiele sposobów. Nie tylko przez eksterminację fizyczną. Wystarczy spojrzeć na współczesne statystyki samobójstw i depresji, żeby zrozumieć, że zamykanie ludzi w obozach to nie jest jedyna forma bólu i opresji jakiej człowiek może doświadczyć. Pytanie czemu te liczby rosną, skoro jest tak dobrze? Poza tym jak popatrzy się na to, jak bardzo praca zlała się z życiem po pracy – komputer zabierany do domu, praca z domu z której trudno wyjść, trzasnąć drzwiami i zapomnieć – to śmiało można dojść do wniosku, że człowiek w praktyce często pracuje więcej niż 12 godzin na dobę. Możemy do tego dodać też dojazdy. Współczesny człowiek ma bardzo mało czasu dla siebie, ciągle jest rozproszony i bombardowany różnymi informacjami. Tego kiedyś nie było. I tak, współczesna demokracja tworzy lepsze i gorsze grupy ludzi. To, że nie mówi się czegoś wprost nie znaczy, że się tego nie mówi. A co do wyborów to jaki jest wybór? Dwie dominujące opcje i to nie tylko w Polsce. I tak, może Pan rzucić wszystko i wyjechać do Tybetu, ale tam natknie się Pan między innymi na chińską propagandę. Dopóki będziemy dyskutować powierzchownie o tych rzeczach to nigdy nie dojdziemy do ich sedna. A sednem jest to, że propaganda niszczy człowieka, bez względu na to czy jest stosowana w demokracji czy w krajach totalitarnych. Stany Zjednoczone wykorzystały propagandę do tego, żeby wmówić ludziom, że będą likwidować broń masowego rażenia w Iraku, której nie było zabijając przy tym masę ludzi. To jest najbardziej rozwinięta demokracja świata…Myślę, że to wystarczy żeby zrozumieć, że te podziały na kraje lepsze i gorsze to jest coś, co powoduje, że jesteśmy zaślepieni na rzeczywistość. Dlatego proponuję nie kłócić się o rację i o to co jest lepsze a co gorsze, tylko zastanowić się nad sednem.
Nie mam zastrzeżeń co do faktu, że przekaz medialno – światopoglądowy jest stronniczy. Mam zastrzeżenia co do argumentacji (m.in. zrównywania jakościowego demokracji i totalitaryzmu pod kątem tego przekazu). Twierdzenie, że propaganda totalitarna i obecna demokratyczna są takie same to moim zdaniem za duży wybieg. Państwo to nie tylko opresja, to jest także umowa społeczna (spójrzmy np. na Norwegię i jej fundusze – inwestowanie w przyszłość, czy np. Szwajcarię. To były kraje, które jeszcze 100 lat temu były biedne i żyły z roli/rybołówstwa i dzięki umowie społecznej podniosły standard życia znacząco.). Mnie obecny system dał niesamowicie wiele możliwości do rozwoju. Jestem, kim chcę i robię, co chcę, co byłoby nie do pomyślenia w kraju totalitarnym lub w kraju z tak silną propagandą.
Może problem w tym, jakich ludzie dokonują wyborów? To, że istnieje przeładowanie informacjami to jest niezaprzeczalny fakt, ale z drugiej strony, dlaczego ludzie tak pędżą – bo ktoś im każe, czy może ego chce coraz więcej, zamiast zadowolić się czymś mniejszym i mieć więcej czasu na refleksję? Czy ktoś każe ludziom oglądać telewizję/przeglądać social media, itd? Czy obecnie jesteśmy pod taką presją, jak w Korei Północnej, że za krzywe spojrzenie na portret wodza wywożą do łagru?
Jak określić, że nie jest się pod wpływem propagandy?
Tyle, że nie ma takiej argumentacji. Jak pisałam nie to jest sednem, co jest gorsze a co lepsze. Osobiście ze mną nikt się nie umawiał na to, że będę częścią tego czy innego społeczeństwa, zakłada się to z automatu, bo akurat tutaj się urodziłam. Niesie to ze sobą oczywiście plusy i minusy. Wolę żyć w Polsce niż w Korei, to się zgadza. Ale to, że Państwo typu Norwegia, osiąga sukces, czyni jego obywateli jeszcze bardziej podatnymi na propagandę, bo utwierdza ich w przekonaniu, że to, co Państwo robi jest dobre. A niekoniecznie tak musi być. Ludzie w imię postępu, szczęścia i wolności robili na przestrzeni ostatnich 100 lat straszne rzeczy. Poza tym to, że ludzie dokonują jakichś wyborów wiąże się z z pytaniem – na jakiej podstawie ich dokonują, skoro występują między nimi dość duże podobieństwa w dążeniach i stylu życia? W tym sensie trudno mówić o wolnym wyborze. Przekaz i medium – wpływają na kształtowane poglądy, dążenia i styl życia. Jednostka ma się uważać za wolną a jednocześnie pracować po 12 godzin, dążyć do coraz to nowych, lepszych rzeczy a w razie potrzeby iść na wojnę w imię czyjegoś widzimisię. I tak coś im każe to robić. Często każe im to robić poczucie pustki wywołane oderwaniem od rzeczy, które kiedyś były ważne – lokalnej społeczności, w której miało się bezpośredni wpływ na rozwiązywanie problemów, od bliskich, którzy byli wsparciem. Poza tym pcha ludzi do tego poczucie osamotnienia, frustracji i bezsilności związanej z niby wolnością, połączoną z brakiem wpływu na cokolwiek o czym słyszą w mediach. A to jest efekt propagandy. Tak naprawdę to jest rozmowa o kondycji współczesnego człowieka.
Jak określić, że nie jest się pod wpływem propagandy? To jest trudne. To, co wydaje mi się ważne, to bycie na tyle świadomym, żeby nie potępiać ludzi. Ani zwolenników czegoś ani przeciwników, zobaczyć, co nimi kieruje. Nie stawiać się w sytuacji w której jednych nienawidzi się kosztem drugich. Zastanawiać się nad tym z czego wynikają nasze wybory, jakie emocje i mechanizmy nami kierują, że nagle nienawidzimy Rosjan a kochamy Ukraińców. To są ludzie i to są ludzie. Kropka, wszystkich szkoda, co nie zmienia faktu, że jak atakują to trzeba się bronić. Chociaż też ma znaczenie to w jaki sposób. Państwo zakazało Ukraińcom wyjazdu z kraju, skazując część z nich na śmierć w imię obrony kraju. Nie powinni przypadkiem sami zdecydować o swoim życiu i o tym czy chcą to zrobić?
Witam serdecznie Pani Magdo!
Dziękuję, że publikuje Pani swoje światłe
przemyślenia. Każde dzielenie się własnymi spostrzeżeniami zawsze wpływa na umysły innych ludzi.
Oby ku spokojnemu, radosnemu Życiu, o którym marzą wszyscy, nawet Ci co wywołują wojny (a może to ono przede wszystkim?)
Pozdrawiam serdecznie z życzeniami fajnego Życia !!!
Krystyna Samborska
Ten ostatni akapit jest dla mnie bardzo cenny. Jest klamrą spinającą obie części o propagandzie..bo ciekawość jest zawsze..”jak to jest u mnie? Jak bardzo jestem zanurzona w te wciągające ruchome piaski?”. Odpowiedzi nie mam, ale pojawiła się uważność. 🎯👍🏿
Film ciekawy ale można przeczytać całego Bernaysa Lippmanna Chomskiego a na koniec powiedzieć „co z tego”…
Bo jak program pozytywny to zostanie Amiszem lub Tedem Kaczyńskim to nic nowego…
Mam nadzieje ,że część druga bardziej porywająca.
Wielkie dzieki… POZDRAWIAM…
Dzień dobry.
Uważam że siła i oddziaływanie propagandy jest możliwe dzięki upadku edukacji i religii.
Religia to akurat jedna wielka propaganda, więc to chyba nie najlepszy przykład. Jeżeli cokolwiek może nas odgrodzić (nie 100%) od propagandy to tylko wiedza.
Witaj pani Magdo. Z niecierpliwością czekam na część druga filmu o Propagandzie. Pozdrawiam
Magda, witaj w moim świecie!
Jak bardzo się przetransfortowałaś.
Zawsze Cię kochałam, ale ta nowa Magda jest mega!
Mówisz to co ja myślę od dawna ale nie mam do kogo powiedzieć.