Jak Radzić Sobie Ze Strachem Przed Porażką
Dzisiaj opowiem chyba o największym zabójcy marzeń i dużych celów – o strachu przed porażką. O tym skąd się bierze, o tym czego tak naprawdę się boisz, o tym co tracisz przez ten strach i jak możesz sobie z nim radzić.
Strach przed porażką
Strach jest dla nas czymś naturalnym, jest mechanizmem, który chroni nas przed jakimiś niebezpieczeństwami i nie ma potrzeby walki z tym mechanizmem. Ale myślę, że jest potrzeba zrozumienia tego jak ten mechanizm może powstrzymywać Cię przed podejmowaniem różnych wyzwań i decyzji które mogłyby dużo zmienić w Twoim życiu. Chcę zastanowić się nad tym i zrozumieć to czego dzisiaj się tak naprawdę boimy, bo to już przeważnie nie jest tygrys ani lew tylko coś dużo bardziej ulotnego.
Strach przed porażką jest bardzo ciekawym rodzajem strachu dlatego, że wcale nie oznacza, że jesteś w jakimś niebezpieczeństwie tylko, że sytuację w której jesteś postrzegasz jako niebezpieczną a to są dwie różne rzeczy. To nie zmienia faktu, że Twój strach jest realny, jest jak najbardziej prawdziwy, ale powody do tego żeby się bać są często mało realne, co sprawia, że sam strach staje się nieuzasadniony i obciążający, może zupełnie zablokować Twoje życie i rozwój.
Dzisiaj niebezpieczeństwo przed którym stoimy wygląda inaczej niż kiedyś. To już nie jest lew czy tygrys, wygląda bardziej jak brak akceptacji, upokorzenie, wstyd, negatywna opinia u innych ludzi i tego dzisiaj się głównie boimy i te wszystkie rzeczy karmią nasz strach przed porażką. Widzimy je bardzo podobnie do tego jak widzimy lwa czy tygrysa. Całą ironia tej sytuacji polega na tym, że jeździmy sobie najnowszymi samochodami, latamy samolotami, mamy najnowocześniejszą technologie, ale nasze mózgi działają prawie tak samo jak dziesiątki tysięcy lat temu.
Najgorszy scenariusz
Realne zagrożenia zastąpiliśmy zagrożeniami wyobrażonymi i w głowie odtwarzamy scenariusze naszej porażki, które odbieramy jako zagrożenie dla naszego życia. Ale czy rzeczywiście tak jest? Prosty przykład, którego często używam, bo jest dla mnie bardzo aktualny. Wyobraź sobie, że chcesz pracować na własny rachunek, chcesz mieć własną firmę. To być może będzie wymagało od Ciebie rezygnacji z pewnego etatu, na którym pracujesz teraz. Co się pojawia w głowie? Pojawia się taka myśl, że być może nie warto rezygnować z tego co już teraz masz, co jest pewne, co jest bezpieczne na rzecz czegoś co jest niepewne i może się nie udać.
Kiedy rozważasz podjęcie tej decyzji i myślisz o wszystkich czarnych scenariuszach może się pojawić taki łańcuch myśli: nie będę miał pracy w dodatku na własne życzenie, nie wyjdzie mi, nie uda mi się, nie będę miał pieniędzy na jedzenie, mieszkanie w dodatku wszyscy pomyślą, że jestem nikim, będę się wstydził, będę się czuł upokorzony w jakimś sensie, może wyrzucą mnie z mieszkania, wyląduję na ulicy a zaraz zima, zamarznę albo umrę gdzieś chory i samotny.
Takie wizje czasem aż tak katastroficzne, czasem mniej katastroficzne trzymają nas w miejscu, paraliżują i wpędzają w tryb konfliktu- chcę czegoś, ale nie mogę tego zrobić, bo się boję, że stracę to co teraz mam i że to co zyskam będzie gorsze od tego z czego sam zrezygnowałem. Na własne życzenie, mój własny wybór doprowadzi mnie do katastrofy i nie będę mógł o to nikogo obwinić, bo to będzie moja decyzja. To prowadzi nas do odwagi do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie. Ten ciąg myśli to utrudnia bo działa jak podmuch wiatru w ognisko strachu i paraliżu, za które paradoksalnie też powinniśmy wziąć odpowiedzialność żeby móc swobodniej działać.
Nowy tygrys i lew
Strach przed porażką nie jest typowym strachem, jaki mieliśmy przez tysiące lat, który pojawiał się w nagłej sytuacji ataku lwa albo tygrysa. To jest taki strach, który sam w sobie pielęgnujesz. W dodatku często te wymysły, które Ci się rodzą w głowie te wszystkie scenariusze one prowadzą do tego samego zakończenia do którego prowadzi atak lwa czy tygrysa czyli do śmierci. To jest niesamowite jak szybko nasz mózg potrafi płynnie przejść od myślenia o utracie pracy do śmierci. Te scenariusze mają swoją funkcję – mają nas utrzymać przy życiu w myśl zasady – lepszy żywy niż spełniony i szczęśliwy.
Patrząc na tę sytuację z dystansem według bardziej realistycznego podejścia i według współczesnych realiów. Pomyśl jak wyglądałyby nasze ulice gdyby każdy kto stracił pracę albo zaryzykował w nadziei na zbudowanie swojej firmy umarłby potem na ulicy chory, samotny i wykluczony. Mielibyśmy kraj usłany trupami a przecież tak to nie wygląda. Jakie jest realne prawdopodobieństwo takiego scenariusza? Myślę, że w kraju pierwszego świata nie za duże. Tyle, że strach przed porażką szczególnie nadaje się do snucia takich katastroficznych scenariuszy i jest takim wielkim cieniem małego lwa.
Upokorzenie i wstyd, które zastąpiły lwy i tygrysy, są trudne do zmierzenia się z nimi, bo dotykają bezpośrednio naszego poczucia własnej wartości. Tyle, że od tego się nie umiera, chociaż nam wydaje się inaczej. To nie znaczy, że należy lekceważyć ten strach i bezmyślnie podejmować ryzyko i rzucać wszystko jak stoisz. Chodzi raczej o to żeby zrozumieć, że strach jest częścią życia i on nie zniknie. Strach przed porażką też nie w przypadku podejmowania jakichś wyzwań.
Chodzi raczej o to i tylko to żeby nie paraliżował działań. Żeby stał się czymś naturalnym i normalnym, bo rzeczywiście tak jest i nie pozbędziesz się zupełnie strachu, to jest Twój naturalny obrońca, który czasem przesadza a czasem trafnie ostrzega. Możesz tylko ocenić na ile w danej sytuacji ma rację, zmniejszać ryzyko, podejmować mądre działania i uczyć się na nich. W przypadku strachu przed porażką nadchodzi taki moment w drodze do celu – mała przepaść, której nie da się spokojnie przekroczyć, trzeba ją przeskoczyć. To są przełomowe decyzje – przygotowałem się do tego żeby mój biznes działał, boję się, ale nadchodzi ten moment w którym żeby to dalej poszło muszę rzucić swoją pracę. Jeżeli strach przed porażką zatrzyma Cię przed tym skokiem to może Cię drogo kosztować.
Co tracimy przez strach przed porażką?
1) Największą stratą jaką przynosi strach przed porażką jest paraliż w realizacji naszych marzeń, celów, paraliż w rozwoju w zmianach za którymi tęsknimy i których chcemy ale boimy się zamienić coś pewnego nawet jeżeli to coś jest słabe na coś lepszego ale niepewnego. Nawet gdyby to miało być spełnienie naszych wszystkich marzeń.
2) Strach przed porażką zabija kreatywność – powiedzmy, że realizujesz jakiś duży projekt w swojej firmie. Jeżeli jesteś ciągle przerażony tym, że położysz ten projekt jak możesz zaryzykować i wymyślić coś kreatywnego, jakieś nowe rozwiązanie dla klienta, nie spróbujesz niczego nowego. Brakuje Ci polotu, nie ma kreatywności swobody które są niezbędne w procesie twórczym. Rozwiązania, które przychodzą Ci do głowy pod presją są bezpiecznie, schematyczne, wtórne, nie ma lekkości wszystko jest wymęczone. Wygląda to jak bieg przez płotki w gipsie od stóp do głów. To służy porażce i przynosi tą porażkę a potwierdza Twoje wszystkie najgorsze obawy, które dalej karmią strach.
3) Jeżeli boisz się, że nie zrealizujesz tego projektu, bo jest za duży możesz się pojawić coś co niektórzy nazywają autosabotażem. Strach może powodować, że w ogóle nie będziesz chciał się zabrać za ten projekt będziesz go ciale odkładał na później i przez to sam sobie będziesz utrudniał jego realizację. Poza tym strach pożera masę energii. Wszystkie działania jakie podejmujesz tracą na jakości bo większość energii zużywa strach a to wpływa na efekt końcowy. Boisz się błędu, pojawia się perfekcjonizm, spychanie odpowiedzialności na innych, myślenie w stylu: nie dam sobie z tym rady, nie umiem, nie nauczę się, nie wiem jak to zrobić. I co będzie jak się nie powiedzie?
No właśnie, co będzie jak się nie powiedzie bez katastroficznej wizji śmierci na ulicy. Przeważnie nic wielkiego. Może się zdarzyć, że wyrzucą Cię z pracy jasne to nie jest przyjemne, ale to nie jest jedyna firma na świecie, może nie dostaniesz premii a może szef pomyśli sobie o Tobie coś, klient nie kupi od was produktu. To generalnie nie są rzeczy, które zagrażają Twojemu życiu. To są rzeczy, które być może tak odbierasz, ale fakty są takie, że one Cię nie zabiją. Sztuką jest tutaj złapanie właściwej perspektywy.
Jak radzić sobie ze strachem przed porażką?
1) Zaczęłabym od zastanowienia się nad tym czym w ogóle dla Ciebie jest porażka. Czego się tak naprawdę boisz, jaką masz definicję porażki? Jakie są kryteria? Van Gogh poniósł porażkę czy odniósł sukces? Bitwa Spartan i Persów pod Termopilami znana z filmu 300 była porażką Spartan czy Persów? To są pytania, które pomogą Ci zastanowić się nad tym czym jest ta porażka. Chodzi o zmianę perspektywy, sytuacja rzadko jest czarno biała, wszystko zależy od punktu widzenia.
2) Uświadom sobie, że to co często sobie wymyślasz na temat tego co się stanie kiedy poniesiesz porażkę jest grubo przesadzone. Twój mózg będzie się trzymał pewnych rozwiązań bo jego pierwszym zadaniem jest utrzymanie Cię przy życiu. Jego nie obchodzi Twój potencjał, Twoje marzenia ani Twoje cele. Chodzi o to żebyś przetrwał. Ale mamy też wyższe potrzeby, potrzeby a nie zachcianki, ale żeby je realizować musisz pogodzić się z tymi mechanizmami z niższych pięter piramidy Abrahama Maslowa i świadomie je przekraczać dzięki motywacji z wyższych pięter piramidy.
3) Uświadom sobie, że strach nie zniknie. W ogóle przestań na to czekać, bo im dłużej czekasz i się wahasz tym strach jest większy, bo brak działania wzbudza coraz większe wątpliwości a działanie pokazuje, że da się to wszystko ruszyć do przodu mimo obaw i dodaje odwagi i śmiałości. Ta filozofia – z jednej strony mogę stracić wszystko z drugiej nie wiem czy to co zyskam będzie lepsze od tego co już mam więc lepiej będę się trzymał tego co już mam powoduje, że na zawsze zostaniesz na tym samym poziomie zatrzymuje Cię w miejscu. Mniejsze czy większe ryzyko na jakimś etapie podążania własną drogą będzie konieczne i nie ma od tego ucieczki.
4) Nikt nie da Ci gwarancji, że nie poniesiesz porażki, ale jednym ze sposobów radzenia sobie ze strachem jest oswojenie tego strachu. Co najgorszego może się stać kiedy poniesiesz porażkę? Spójrz na sytuację realnie. Kiedy już to wszystko sobie uświadomisz będzie Ci lżej znając niebezpieczeństwa. Możesz sobie pomóc nawet bardziej planując rozwiązania w tych sytuacjach – co zrobię kiedy mi się nie uda. To daje poczucie bezpieczeństwa, bp wiesz co masz robić nawet jak pójdzie źle.
5) Kiedy już się zdarzy, że poniesiesz porażkę nie zmarnuj tego. To znaczy, nie rezygnuj to by było zmarnowanie wszystkich wysiłków raczej naucz się czegoś żeby móc spróbować znowu. Zadaj sobie 4 pytania: 1) Zastanów się czego chciałeś? 2) Co Ci wyszło? 3) Czego się nauczyłeś? 4) Co następnym razem zrobisz inaczej? Porażka jest częścią procesu nauki. Jeżeli poradzisz sobie z tym strachem zniknie masa ograniczeń, które trzymają Cię w miejscu.
Chcę skończyć pytaniem, które powinno skłonić część osób do refleksji: Co byś zrobił ze swoim życiem dzisiaj gdybyś panował nad strachem przed porażką? Co byś zmienił? Jak wyglądałoby Twoje życie?
MAGDA ADAMCZYK
2 Comments
Witam Magdo, dziekuje bardzo za tą lekcje. Wogóle muszę przyznać, że twoje filmy są rewelacyjne. Krótkie, trafne i jasne. Gratulacje.
Co do sprawy przed strachem, co robić, gdy strach wywołują osoby trzecie. Zastraszającym cię, boisz się o siebie i swoich bliskich. Ale robią to w tak przemyślny sposób, że nie możesz tego udowodnić. Jest to tak zakamuflowane, że tylko ty to widzisz. Strach rośnie przez parę miesięcy, jedyna szansa odpuścić, ale i tak nie masz pewności, że w przyszłości to nie wróci. I nikt nawet nie będzie się domyślam, że to miało związek dzisiejszymi problemami.
Pozdrawiam
Dziękuję.. Rewelacja… Jestem akurat w tym miejscu w życiu że zmieniam bardzo wiele lęk jest ogromny i ten film był dla mnie na tu i teraz.. Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej…