Jak Zachować Cierpliwość w Drodze Do Swoich Celów i Marzeń | Cierpliwość TERAZ!
Dzisiaj temat cierpliwości. Opowiem o tym skąd nasza niecierpliwość, o trzech odcieniach cierpliwości i o tym jak ją rozwijać.
Kultura rezultatów
Żyjemy w kulturze rezultatów, oczekujemy, że jeżeli coś robimy to natychmiast przyniesie nam rezultaty, nawet przy minimalnym wysiłku. Chcemy widzieć, że zbliżamy się w stronę celu, bo po tym oceniamy czy to wszystko się opłaca. Oczekujemy zmian, tego, że wszystko pójdzie po naszej myśli i że dostaniemy to czego chcemy szybko. W ogóle szybko to jest słowo klucz. Kiedy nie widzimy tych rezultatów wystarczająco szybko pojawiają się zniechęcające myśli – wkładam w to wszystko tyle wysiłku, tyle pracy, dążę do tych celów, kolorowych wizji i planów, ale nic się nie dzieje, to się nie opłaca.
Pracuję w ten firmie 4 miesiące, ale jakoś nie widzę propozycji ani podwyżki ani awansu, jestem na tym kursie pisania czy rysunku i od dwóch miesięcy produkuje same śmieci, pracuję nad zwiększeniem zysków w firmie, ale nie idzie tak sobie to wyobrażałem, liczby się nie zgadzają a medytacja, medytacja zamiast mnie uspokajać tylko mnie denerwuje. To dla kogoś kto przecenia swój wkład i jest niecierpliwy może wyglądać jak znak żeby to rzucić i zrezygnować. Jak nie widzę rezultatów po tygodniu to znaczy, że to nie ma sensu. Ten cały rozwój te wszystkie rzeczy na mnie nie działają i to są w ogóle jakieś bzdury.
Góra i szczyt
Myślę, że są trzy podstawowe powody dla których ludzie nie osiągają w życiu tego na czym im zależy – 1 – nie wiedzą do końca na czym im zależy i czego chcą, 2 – nawet jak wiedzą to nic nie robią i 3 – nawet jak robią to szybko rezygnują, problemem jest zwyczajny i wszechobecny brak cierpliwości. Ciągle się gdzieś spieszymy, chcemy jak najszybciej odcinać kupony od możliwie najłatwiej i najszybciej osiągniętych rezultatów.
Nasza kultura i media wytresowały nas trochę do takiego myślenia. Liczy się tylko to co osiągnięte, zdobyte jak najszybciej, rozwiązanie ma być jak najszybciej, złoty sposób na wszystko jak najszybciej, najlepiej tabletka, bo nie ma co się męczyć z ćwiczeniami i dietą, liczy się tylko efekt. Przypomina to trochę taką sytuację kiedy stalibyśmy przed wielką górą i kompletne ignorowali cały jej ogrom i widzieli tylko szczytu. Szczyt jest najważniejszy. Kiedy przyjrzymy się temu, co sugerują nam media w sumie rzeczywiście wychodzi na to, że liczy się tylko szczyt. Góra jest nawet nie tyle mało zadowalająca, co w ogóle niepotrzebna.
Oglądamy filmy, które prześlizgują się po procesie dochodzenia do celów, które jest tłem, liczy się sam moment dojścia, moment kulminacyjny, na to położony jest nacisk – jest ślub, jakiś dramat, odważny wyczynu. W reklamach wszyscy są uśmiechnięci – szczupli bez wysiłku, nie gotują obiadu tylko siadają do obiadu, po 3 sekundach pracy jest czas na przerwę, jak kogoś coś akurat boli to natychmiast odczuwa ulgę itd. Czegoś w tym wszystkim brakuje, przeważnie nawet jak oglądamy jakiś film czy reklamę tak nie do końca wiadomo jak Ci bohaterowie czy ludzie sukcesu dotarli na ten szczyt, ale widzimy to, że oni na nim są, udało im się to.
To buduje nierealistyczne oczekiwania, bo proporcje wysiłku i sukcesu są mocno zaburzone. W reklamie zobaczysz głównie sukces w życiu głównie drogę do niego. Myślę, że to ma ogromny wpływ na naszą cierpliwość i na to jak szybko oczekujemy rezultatów naszych wysiłków. Faktem jest, że prawdziwe życie nie wygląda jak film ani jak reklama wszyscy o tym wiemy, ale prawie każdy oczekuje właśnie takich rezultatów, mało realistycznych mamy dosłownie wszczepiony nawyk braku cierpliwości. Połączenie tego, co oglądamy i braku natychmiastowych rezultatów może powodować myślenie, że coś jest z nami nie tak, albo że to co robimy w sumie nie jest dla nas i powinniśmy zrezygnować. Nie ma nawet cienia przypuszczenia, że wystarczy trochę cierpliwości.
Czy nam się to podoba czy nie i bez względu na to co oglądamy – istnieje jakiś proces, który obejmuje masę wytrwałości, poświęcenia i tutaj nie ma skrótu, to nie zadziała bez cierpliwości. Pewnie znajdą się osoby, które będą chciały żeby video o cierpliwości trwało 3 minuty a nie 20. Chcemy się nauczyć już teraz i natychmiast, ale to nie jest jedna z tych rzeczy, którą osiąga się w ten reklamowo – filmowy sposób.
Rozsądna rezygnacja?
Wszyscy mamy zestaw oczekiwań kiedy zaczynamy coś robić, wydaje nam się, że wiemy jak szybko powinny przychodzić rezultaty, jak to się powinno odbywać. Pracujemy szybko, po łebkach byle mieć szybkie rezultaty, a jak się tak nie odbywa to rezygnujemy i próbujemy kolejnej rzeczy. Tylko po to żeby przekonać się, że pojawiają się kolejne przeszkody, które znów mogą stać się wymówką do rezygnacji i rozpoczęcia czegoś nowego. W kontekście tych momentów szczytowych w filmach i reklamach wszystkie cele i marzenia wydają się strasznie odległe, tyle czasu, wysiłku trzeba włożyć w te rzeczy i nawet nie wiadomo czy wszystko wyjdzie tak jak chcemy, bo zdecydowanie nie idzie tak jak w filmie.
Dlatego rezygnacja wydaje się rozsądna. Tyle, że z taką strategią powtarzaną przez całe życie nic z tego nie będzie. Nie ma nadziei na sukces jeżeli zawsze rezygnujesz w połowie drogi i ciągle przechodzisz do czegoś innego. Oczywiście jest tu też niebezpieczeństwo pójścia w drugą stronę czyli bezmyślnego cierpliwego powtarzania, robienia czegoś co nigdy nie przyniesie rezultatów byle tylko nie zrezygnować, ale myślę, że to rzadsze jednak niż rezygnacja ze wszystkiego przy pierwszych problemach albo z braku rezultatów w tydzień.
Czekanie czy coś więcej?
Cierpliwość wydaje się prostą rzeczą do opisania, ale ma kilka odcieni. Ja sobie ją podzieliłam na 3 rodzaje – cierpliwość pasywną, aktywną i inteligentną.
Pasywna cierpliwość
Pasywna cierpliwość to po prostu umiejętność spokojnego czekania. To nie jest związane z żadną aktywnością raczej z brakiem aktywności. Taka cierpliwość dla wielu ludzi to koszmar bo to jest stanie w korku, stanie w kolejce wydaje się marnowaniem czasu. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do robienia czegoś, że nie robienie przez chwilę niczego jest irytujące.
Niecierpliwość stała się powszechnym nawykiem. U siebie też to zauważam, jadę sobie spokojnie samochodem przede mną nagle ktoś zwalnia do 40 i jedzie tak przez dłuższy czas, nawet jak wcześniej mi się nie spieszyło to nagle zaczyna mi się spieszyć. Pojawia się poczucie konieczności pilnego przyspieszenia, na logikę to bez sensu, bo jednak mi się nie spieszy, ale nawyk odpala się w momencie kiedy coś nie idzie tak jak to sobie wyobrażamy. To jest nasz wyzwalacz nawet kiedy to jest zupełnie niezależne od nas pojawia się ta irytacja. Kiedy trzeba na coś czekać albo z czymś się wstrzymać nie idzie nam to najlepiej.
Brak pasywnej cierpliwości zamienia nas w ciągle poirytowanych, rozdrażnionych i niespokojnych. To jest ekstremalnie ważna w codziennym życiu żeby utrzymać poziom stresu w ryzach i nie dodawać go sobie niepotrzebnie. Poprawia relacje z ludźmi, bo pomaga w radzeniu sobie z gniewem, umożliwia zobaczenie problemu w perspektywie.
Pasywna cierpliwość ma też inne oblicze. Pasywne czekanie aż coś się samo zmieni w naszym życiu. Wtedy cierpliwość zamienia się właściwie w lenistwo, w czekanie na cud i błysk szczęścia oczywiście to się rzadko zdarza. I z tak rozumianą cierpliwością wiele osób jakoś nie ma żadnego problemu. Tutaj działanie okazuje się problemem. Pytanie czy to nie jest większe marnowanie czasu, niż to które widzimy w każdym staniu w kolejce, tylko na dużo większą skalę i z większymi konsekwencjami.
Aktywna cierpliwość
Kiedy już podejmujemy działanie będziemy potrzebować aktywnej cierpliwości. Aktywna cierpliwość to działanie kiedy jeszcze nie widzisz rezultatów których oczekujesz i jesteś w stanie na nie poczekać. W jakimś sensie zaczyna się zaufanie w to, że rezultaty przyjdą, co prawda nie wiadomo kiedy je zobaczysz, ale bez względu na to kiedy to się stanie podejmujesz działanie i wysiłek. To działanie w trakcie czekania ze skupieniem się na działaniu i wiarą w to, że rezultaty przyjdą – może nie dziś, może nie jutro ale w końcu na pewno. Nawet jeżeli będziesz poświęcać na swój biznes, pasję, malowanie, pisanie czy planowanie swojego rozwoju godzinę tygodniowo to da rezultat.
Problem w tym, że raczej nie taki jakiego oczekujesz i nie tak szybko jak oczekujesz. Kiedy kierujemy się nastawieniem na szybki efekt, natychmiastową nagrodę i nie widzimy jej tak szybko jak chcielibyśmy w dodatku brak nam wiary w to, że kiedykolwiek zobaczymy szybko się poddajemy i przestajemy działać. Może skoro to nie idzie tak jak oczekuję to ten projekt, to hobby, ten pomysł albo moja wizja czy cele nie są warte mojego wysiłku.
Może być tak, że to rzeczywiście nie dla Ciebie, ale zanim zrezygnujesz zastanów się czy przypadkiem przeszkoda przez którą chcesz zrezygnować nie ujawnia Twoich słabości albo poczucia i przekonania, że nie jesteś wystarczająco dobry. Jeżeli tak, to przy przeszkodach pojawią się w głowie myśli – może po prostu tak mam że nie nadaję się do tego skoro tyle przeszkód się pojawia, nie osiągnę tego nigdy, może nie zasługuję na to, nie jestem dość dobry itd. To jest początek końca, bo boimy się przekonać czy to co myślimy to prawda czy nie. Wolimy nie ryzykować i wybrać rezygnację z własnej woli żeby zaoszczędzić sobie ujawnienia być może niewygodnej prawdy albo upokorzenia oczywiście w naszej głowie.
Oczywiście powód zostanie ukryty na poziomie nieświadomym. Racjonalizujemy sobie rezygnację ilością przeszkód i trudności. Bo gdyby to co naprawdę stoi za rezygnacją, to co nieświadome wydobyte zostało na poziom świadomy uderzyłoby mocno w nasze ego, nie lubimy tego. Ale właśnie taka konfrontacja umożliwiłaby nam kontynuowanie mimo przeszkód. Jeżeli funkcjonuje taki nieświadomy schemat w Twoim życiu – raczej ukrywania prawdy przed sobą niż konfrontowania się z nią będziesz praktycznie zawsze rezygnował przy większych przeszkodach, które mogłoby się stać podstawą do ujawnienia jakichś niedoskonałości i do kwestionowania Twojej własnej opinii na Twój temat. Ten rodzaj cierpliwości kładzie duży nacisk na działanie i myślę, że wszyscy znają tę zasadę, że żeby być w czymś najlepszym trzeba poświęcić temu minimum 10 000 godzin. Myślę, też że to ma sens, ale jest tu jeden haczyk. Samo działanie przez 10 000 godzin nie wystarczy jeżeli chcesz osiągnąć swoje cele i swoją wizję.
Cierpliwa inteligencja
Potrzebna jest inteligentna cierpliwość – czyli połączenie obu poprzednich z bardzo ważnym dodatkiem. To umiejętność pasywnego czekania, zatrzymania się, refleksji, wzięcia kroku w tył dla złapania szerszej perspektywy; podejmowanie działań bez konieczności widzenia natychmiastowych rezultatów i inteligentne wyciąganie wniosków z obu. Inteligentne uczenie się w trakcie procesu i modyfikowanie działań w razie potrzeby. Samo robienie czegoś przez 10 000 godzin nie gwarantuje sukcesu , bo może oznaczać powtarzanie ciągle tych samych błędów. Potrzebne jest obserwowanie skuteczności na bieżąco i cierpliwe modyfikowanie podejścia i kierowanie działań w stronę priorytetów.
W samym centrum inteligentnej cierpliwości jest zaufanie i obserwacja. Zaufanie do procesu, że to czego chcesz się stanie. Wiara w to, że to czego chcesz jest już w drodze w wyniku działań jakie podejmujesz. i obserwacja umożliwiająca oddzielanie na bieżąco priorytetów od drobnych nic nie znaczących rzeczy. Nie ma tutaj neurotycznego pośpiechu w osiąganiu rezultatów, to bardziej myślenie i podejście długoterminowe.
Kontrola nad cierpliwością
Prawda na temat rozwoju, celów i wizji jest taka, że mamy milion razy większą kontrolę nad naszym nastawieniem, utrzymywaniem naszej cierpliwości w działaniu i inteligentnym dostosowywaniu naszych działań niż nad tym czy ostatecznie to się zamieni w sukces czy porażkę. Dlatego warto zamiast martwić się samym rezultatem utrzymywać kontrolę nad tym co jest w naszym zasięgu czyli nad naszą cierpliwością. Zgodnie z regułą mistrzostwa – wysiłek i praca będą się kumulowały do momentu przełomowego w którym wskoczysz na kolejny poziom i znów będzie konieczna cierpliwa, inteligentna praca żeby wejść na jeszcze wyższy poziom. Bez cierpliwości nie będzie ani kolejnego poziomu ani żadnego skumulowanego efektu. Rezygnując nigdy nie dojdziesz tam dokąd chcesz a czas minie i tak. Cierpliwość jest rodzajem ubezpieczenia na dotarcie do celu a rytm procesu o którym mówię jest optymalny żeby do tego celu dotrzeć.
Jak rozwijać cierpliwość
To nie jest coś co pewnie chcesz usłyszeć, ale zmiana podejścia do cierpliwości wymaga trochę innej perspektywy – po prostu przestań czekać na rezultat dziś i jutro. Przygotuj się mentalnie, że to wszystko zajmie Ci 10 albo i 20 lat. W zależności od tego ile pracy będziesz w to wkładać. Jeżeli chodzi o pasywną cierpliwość to właściwie można powiedzieć, że rozwija się ją przez cierpliwość. Sama czasem staję w najdłuższej kolejce w sklepie albo specjalnie nie wyprzedzam samochodu, który jedzie bardzo wolno przede mną. Obserwuję swoją irytację, zniecierpliwienie. Dobrze jest rozpoznać ten schemat i go zauważać. Kiedy pojawia się jakaś przeszkoda natychmiast pojawia się zniecierpliwienie, samo zauważanie tego uspokaja.
W przypadku aktywnej cierpliwości – po prostu trzeba trochę więcej zaufania mieć kiedy nie widać efektów, daj sobie czas. Nie wszystko musi iść po Twojej myśli. Jeżeli masz ochotę zrezygnować , bo nie widzisz rezultatów natychmiast obejrzyj prawdziwe przyczyny swojej rezygnacji z rzeczy, których przecież chcesz, na których Ci zależy. Dlaczego tak naprawdę rezygnujesz? Napotkałeś jakąś przeszkodę albo kilka przeszkód, które grożą ujawnieniem Twoich słabości, albo aktywują Twoje głęboko ukryte przekonanie i obawę, że nie jesteś dość dobry, że sobie nie poradzisz? Przyjrzyj się temu, bo naprawdę bez konfrontacji z tymi rzeczami to się nie uda, nie ma innej drogi.
Zaadaptuj inteligentną cierpliwość, eksperymentuj, ucz się na tym zaufaj procesowi, to już jest wyższa szkoła jazdy, zaufanie w te rzeczy. To da Ci największą szansę, że rzeczywiście rzeczy ułożą się tak jak chcesz. Wspieraj swoją inteligentna cierpliwość. Mam na myśli to, że musisz wiedzieć czego chcesz i to coś musi być dla Ciebie na tyle kuszące, że będziesz chciał to realizować i będzie warto być cierpliwym dla tego.
Kolejna rzecz to plan – potrzebujesz planu na dotarcie tam. Nie chodzi o to żeby to był sztywny, niezmienny plan tylko podejście elastyczne, które ma prowadzić do niezmiennego celu. To znaczy, że celu nie powinien się zmniejszać w przypadku doświadczania kolejnych trudności i przeciwności. Chodzi o to żeby w takiej sytuacji modyfikować plan a nie cel.
Kolejna rzecz to aktywne działanie, które ujawnia słabsze punkty planu i pozwala go dostosowywać.
Ostatnia rzecz to wsparcie – czyli chociaż jedna osoba, która robi coś podobnego, jeden kanał, książki, jakaś grupa, osoby, które zajmują się tym, wszystko co dodaje skrzydeł i co dodaje wiary.
MAGDA ADAMCZYK