Jak Skuteczniej Się Zmieniać
Dzisiaj o tym jak skuteczniej wprowadzać zmiany.
Zmiany na dobre
Jak sprawić żeby zmiany, których chcemy były dla nas łatwiejsze, nie kosztowały tyle wysiłku, frustracji, dźwigania się po kolejnych porażkach i zmagania się z niszczącą samokrytyką? Dobre pytanie tym bardziej, że ciężko znaleźć osobę która niczego nie chciałaby zmienić czy poprawić. Przeważnie albo chcemy zacząć coś robić, robić czegoś więcej albo przestać coś robić i chodzi nam o zmiany na lepsze. Chcemy więcej ćwiczyć, zacząć chodzić na siłownię, zdrowo jeść, wcześniej chodzić spać i wcześniej wstawać, chcemy lepiej pracować, być lepszymi rodzicami, partnerami, chcemy mieć czas na pasję i rozwój, zadbać lepiej o zdrowie, mądrzej organizować sobie dzień, dbać o produktywność, chcemy mieć więcej czasu dla przyjaciół, dla bliskich i na przyjemności, chcemy mieć więcej energii, lepiej panować nad swoimi emocjami, założyć swój biznes, oszczędzać więcej pieniędzy, więcej czytać, chcemy rzucić palenie, przestać co wieczór fundować sobie drinka po stresującym dniu, chcemy przestać jeść tyle słodyczy, odwlekać różne zadania, chcemy oglądać mniej telewizji albo marnować mniej czasu na seriale i to jest tylko kilka przykładów, lista nie ma końca. Jak już się zdecydujemy i wiemy, co chcemy zmienić to wtedy dopiero zaczyna się prawdziwa zabawa albo walka z samym sobą o każdy centymetr do upragnionej zmiany. I wydaje nam się, że właśnie tak powinno być, bo bez walki to na pewno sukcesu nie będzie. Ale pomijamy tu kilka rzeczy. Tak naprawdę kluczem do zmiany nie do końca jest to co myślimy, że jest. Ciągła walka z samym sobą nie jest optymalnym sposobem na zmianę. Będzie nim zmiana podejścia do zmiany a przede wszystkim zmiana podejścia do nas samych, ale o tym za chwilę.
Trudne zmiany
Ciekawe jest to, że kiedy chcemy się zmienić napotykamy na dziwne przeszkody, wcale nie jest to takie proste. Bo niby rozumiemy, że to dobre zmiany, rozumiemy, że warto byłoby więcej czytać i mniej palić, ale bywa różnie. Bo nagle znikąd pojawia się sprzeczny z naszymi intencjami głos – no chcę, ale może nie dzisiaj, może od poniedziałku lepiej, jeszcze tylko ten jeden raz, ostatni. Jeszcze tylko ostatni odcinek i zabieram się za robotę. Przecież nie wyrzucę całej paczki papierosów, dopalę i już palił nie będę. Chcę wyjść na siłownię i nie chce mi się, miałem się odchudzać, ale zostały jeszcze ciastka z wczoraj to dojem, nie chcę już tego drinka, ale spięty jestem. Budzik dzwoni o 6 rano, wiem, że miałem wstać pobiegać, ale jeszcze tylko dojdę do siebie a o ósmej wiadomo już nie trzeba się zastanawiać. Miałam się kłaść spać o 23, ale jeszcze tylko ten rozdział. Krótko mówiąc, bez względu na postanowienie i zarzekanie się, że tak już będzie, bo postanawiam i koniec, łatwo nie jest. Ale co tu się właściwie dzieje? Sporo osób żyje w przekonaniu, że to czy się zmienią czy nie zależy tylko i wyłącznie od ich decyzji, od wysiłku, starań, dyscypliny, samokontroli, motywacji i silnej woli. Czyli wszystko zależy od Ciebie, ale czy tak jest naprawdę? I jaki ma wpływ na Ciebie Twoja wiara w to, że to wszystko spoczywa tylko na Tobie a cały świat nie ma znaczenia? Co sobie myślisz kiedy Twoja dyscyplina, siła woli i samokontrola Cię zawodzi i ponosisz porażkę? Jeżeli wierzysz, że zmiana to tylko Twój wybór i wysiłek możesz sobie pomyśleć, że słaby z Ciebie zawodnik, że coś jest z Tobą nie tak, że brakuje Ci samodyscypliny, samokontroli, silnej woli. Bo czemu jakoś inni mogą a Ty nie? Pewnie za słabo się przymuszasz, zamordyzm trzeba silniej wdrożyć, bo jesteś mięczakiem, niczego nie kontrolujesz i z niczym sobie nie radzisz. Nie umiesz nawet wstać o 6 rano codziennie a to nawet nie jest tak wcześnie. Internet aż huczy od filmów o ludziach, którzy wstają coraz wcześniej a w teorii ma to zwiększać produktywność. A Ty co? Jesteś do niczego. Możesz tak właśnie sobie pomyśleć. Po tej sympatycznej rozmowie z samym sobą pewnie spróbujesz jeszcze bardziej siłowo wdrożyć swoje złote rady – jeszcze bardziej się przymuszać, szukać sposobów pracy nad silną wolą, nad dyscypliną i motywacją… Ciężko byłoby mi policzyć maile i wiadomości jakie dostałam w ciągu dwóch lat odkąd istnieje Selfmastery na temat braku motywacji, rozwijania silnej woli, dyscypliny i pokonywania prokrastynacji. Wygląda tak jakby większość z nas się zmagała z tymi rzeczami. I wydaje nam się, że tu jest pies pogrzebany, że jak to poprawimy to wszystko będzie proste, łatwe i bezproblemowe, ale nie jest tak do końca. Bo prawdziwy problem nie polega na tym, że jesteśmy nieudacznikami, tylko na tym, że zrzuciliśmy wszystko na siebie, ale umyka nam fakt, że czynniki zewnętrzne też mają tu sporo do powiedzenia i bardzo mocno mogą wpływać na nasze zachowanie a przez to na nasze postanowienia i rezultaty. Rzadko w ogóle bierzemy to pod uwagę zaślepieni naszą rzekomą omnipotencją.
Sił woli
Ale wracając na chwilę do siły woli. Polecam cały filmik o sile woli, tu tylko krótko powiem czym siła woli jest i jak to się ma do naszego tematu. Siła woli najprościej mówiąc to jest energia, którą zużywamy do kontrolowania samych siebie. Każda decyzja, odparcie pokusy, powstrzymanie się przed czymś, zignorowanie czegoś, wykonywanie kolejnych zadań – to wszystko wyczerpuje naszą siłę woli. Ma na nią wpływ też nasz stan fizyczny – to czy się wyspaliśmy czy nie, czy jesteśmy głodni czy nie, czy jesteśmy przeziębieni czy nie. Czyli siła woli może być dość kapryśna, w dodatku wyczerpuje się w ciągu dnia i zależy od tylu czynników, że trudno zliczyć. Krótko mówiąc nie do końca możemy ufać sobie w trzymaniu się postanowień. Wystarczy, że jakiś element w tej całej skomplikowanej układance silnej woli zawiedzie i koniec. Nie trzeba tu wcale dużo żeby wszystko się posypało, ale my uwierzyliśmy w mit silnej woli bez względu na wszystko. Uwierzyliśmy w mit kuloodpornej motywacji bez względu na wszystko, dyscypliny i samokontroli jak u maszyny. Trochę za bardzo uwierzyliśmy, że wszystko, co robimy albo czego nie robimy zależy tylko od nas. Wystarczy tylko być wystarczająco twardym i trzymać się tego, co postanowiliśmy. Z jednej strony jest w tym spora wartość z drugiej strony niezbyt to realistyczne. Jasne, zawsze będzie warto pracować nad swoimi mentalnymi możliwościami, nad siłą woli, siłą psychiczną, umiejętnościami podnoszenia się po porażkach, warto też rozwijać dyscyplinę, samokontrolę to wszystko jest wartościowe, ale niestety to nie wszystko, bo jest też cała reszta świata o której nie możemy zapominać. A jeżeli zapomnimy to to się odbije czkawką w postaci silnej samokrytyki, poczucia winy czyli rzeczy raczej mało wspierających w i tak już wymagającym procesie zmiany. Jak w takim razie możemy wspierać się w tym procesie? Jak sprawić na przykład żeby ćwiczenia już na zawsze stały się częścią naszego życia? Jak sprawić żeby zdrowe jedzenie było prostsze? Jak się wysypiać kiedy tyle ciekawych seriali czeka i akurat o 23 się zaczyna piąty sezon? Jak wykonywać swoje obowiązki w pracy bez odkładania? Jak więcej czytać? Jak regularnie oszczędzać? Zwariować można tyle tego jest. Jak to wszystko miałoby być prostsze bez wiecznego zmuszania się, mozolnego pilnowania na każdym kroku i ciągłej bratobójczej walki z samym sobą? Wydaje się to niemożliwe a jednak…Wiemy dzięki behawiorystom, że na to jak się zachowujemy w dużym stopniu wpływ ma otoczenie. Jesteśmy targani różnymi emocjami, impulsami a na to wszystko ma wpływ otoczenie – ludzie i miejsca. Nie jesteśmy samotną twierdzą na pustyni. Środowisko bardzo na nas wpływa czy tego chcemy czy nie. A my w zmianie często zapominamy o kontroli środowiska, która jest bardzo ważnym procesem zmiany na etapie działania. Firmy świetnie wiedzą o tym, że można wykorzystywać otoczenie do swoich celów. Na pewno kojarzysz charakterystyczne zapachy rozpylane w niektórych sklepach, ułożenie towarów w określony sposób, określony typ muzyki – to wszystko nie jest przypadkowe. Ma na nas wpłynąć w taki sposób w jaki ktoś chce żeby wpłynęło – w tym przypadku ma zwiększyć sprzedaż. Na niewiele nam się tu zda siła woli, bo nawet nie jesteśmy świadomi tego, że ktoś manipuluje otoczeniem. Dlatego na chwilę odłóżmy to przekonanie, że odpieranie pokus i walka o zmiany to tylko kwestia siły woli, dyscypliny i naszej mentalnej odporności szczególnie, że nasza siła woli przeżywa ciężki kryzys. Jesteśmy przeciążeni informacjami, decyzjami, obowiązkami i światem, który walczy o każdą sekundę naszej uwagi i nie przejmuje się naszymi planami zmian na lepsze. Próbuje za to bez przerwy wciągać nas w to, co potencjalnie oddala nas od naszych celów a przynosi korzyści innym ludziom i różnym firmom. Wciąga nas w świat reklamy, w przeglądanie bez końca Internetu i mediów społecznościowych, oglądanie serialu za serialem. Wzięliśmy sobie mocno do serca, że to niby wszystko od nas zależy, ale zobacz jak łatwo jest podjechać do okienka i kupić niezdrowe jedzenie nawet bez wysiadania z samochodu. Jak łatwo jest utknąć na Facebooku czy innym Instagramie i bez końca patrzeć na powiadomienia i zdjęcia. Wygląda na to, że inni nie zapomnieli o tym jak ważne jest środowisko i świetnie wykorzystują otoczenie dla własnego zysku i we własnym interesie naszym kosztem. Ale co z nami?
Środowisko dla zmiany
My też możemy zmieniać środowisko po to żeby kontrolować nasze zachowania, ale tym razem w naszym własnym interesie i w interesie naszych zmian. Chodzi o to żeby przyjrzeć się otoczeniu i nauczyć się je wykorzystywać i dostosowywać do naszych potrzeb i pragnień po to żeby zaczęło dla nas pracować. To mogą być naprawdę proste strategie, które możemy stosować żeby łatwiej było trzymać się naszych postanowień, robić to na czym nam zależy i unikać tego czego w swoim życiu chcemy mieć mniej. Opowiem tylko o paru przykładach wykorzystywania i dostosowywania środowiska w sposób, który może nam ułatwić zmiany. Reszta to kwestia Twojej kreatywności w zależności od tego jakie zmiany chcesz wprowadzać. Nawiasem mówiąc kreatywność też jest powiązana z otoczeniem. W jakich zmianach może nam pomóc kontrola środowiska? Tutaj nie ma granic. Zmiana może dotyczyć wszystkiego – walki z uzależnieniami, diety, ćwiczeń, produktywności, zdrowia, rzucenia słodyczy, oszczędzania, ograniczenia korzystania z Internetu albo mediów społecznościowych. Każdą zmianę można ułatwić dzięki świadomemu kontrolowaniu środowiska. Taką najprostszą techniką kontrolowania środowiska jest po prostu unikanie pokus zamiast walki z nimi. Czasami sami siebie skazujemy na tę walkę. Może też to robisz – zamiast po prostu przestać kupować słodycze i wyrzucić je z domu tłumaczysz sobie, że jak goście przyjdą to nie będziesz miał czym poczęstować i dlatego kupujesz trzy opakowania ciastek żeby sobie tam leżały. Albo kiedy rzucasz palenie a mimo to dalej chodzisz z kolegami z pracy na papierosa i próbujesz nie zapalić. Mądrzej takich sytuacji po prostu unikać, unikać pokus przynajmniej na początku kiedy wprowadzasz zmianę. W ten sposób zapobiegasz pojawieniu się problemu, zapobiegasz walce, to jest mądra strategia. Spraw żeby było Ci łatwiej a nie trudniej. Niektórzy myślą inaczej i celowo wystawiają się na pokusy żeby testować swoją siłę woli, ale to w końcu prowadzi do porażki. Oczywiście nie musisz całe życie unikać ludzi, którzy palą. Z czasem krok po kroku możesz powoli wystawiać się na takie sytuacje i pokusy, bo to też będzie Cię uodparniało.
Więcej ruchu
Poza tym myślę, że popularną zmianą, którą sporo osób chce wprowadzić do swojego życia jest więcej ruchu, jakieś ćwiczenia fizyczne. Jak wpłynąć na środowisko i wybrać odpowiednie środowisko żeby to się stało dla Ciebie łatwiejsze? Najpierw zastanów się nad tym w jakim otoczeniu przyjemnie byłoby Ci się poruszać? To będzie raczej siłownia czy las? Wolisz zajęcia grupowe czy trening indywidualny? Chcesz ćwiczyć rano czy wieczorem? Przyjmiemy dla wygody prosty scenariusz – chcesz zacząć rano biegać po lesie. Co możesz zrobić żeby sobie to ułatwić? Jeżeli chcesz biegać rano pewnie będziesz musiał wcześniej wstać. Najprostsza możliwa i znana powszechnie strategia wcześniejszego wstawania, której sama używam to po prostu położenie budzika w drugim pokoju. Sama dla siebie dodałam sobie dodatkowy krok, który może Ci pomóc nie wrócić do łóżka – jak będziesz wychodził z sypialni zamknij za sobą drzwi a na drzwiach powieś duży znak stop. Będziesz musiał wstać żeby wyłączyć budzik a zamknięte drzwi i znak stop powinny Ci utrudnić automatyczny skręt z powrotem do łóżka. Jak jeszcze możesz sobie to bieganie ułatwić? Przy budziku połóż buty ze skarpetkami do biegania i szklankę wody – buty załóż, wodę wypij. Miej przygotowany wcześniej strój. Dzień wcześniej niech wisi na wieszaku, krześle, gdziekolwiek byle było go prosto założyć. Wszystko niby niewinne, ale jakieś łatwiejsze niż wtedy kiedy telefon masz przy łóżku i możesz naciskać drzemkę w nieskończoność, buty na półce, skarpetki w szufladzie a strój pognieciony w szafie. Proste, ale skuteczne. Jeżeli jesteś na początku swojej drogi sportowej nawet nie musisz wychodzić na bieganie. Na początku możesz zbudować rozpęd na przykład założyć buty i tyle. Potem dołożyć do tych butów strój i tyle. Potem wyjść na spacer ubrany w to wszystko aż stwierdzisz, że w sumie jak już jesteś ubrany i gotowy to mógłbyś pobiegać. Jeżeli chcesz chodzić na siłownię na przykład, miej spakowaną przy drzwiach torbę ze wszystkim czego potrzebujesz – wodą, strojem, butami, odżywkami, cokolwiek jest Ci potrzebne. Na torbie kluczyki do samochodu. Takie małe rzeczy naprawdę wszystko zmieniają. Prosty przykład z mojego życia – mam w domu ciężarki, sztangę, różne rzeczy do treningu siłowego. Chowam to wszystko pod łóżkiem. Jak mam zaplanowany trening danego dnia to już rano wyciągam to wszystko czego będę potrzebowała spod łóżka. Wszystko leży i czeka. Jak to pomaga? Nawet jak nie bardzo chce mi się ćwiczyć to fakt, że wywlokłam to wszystko spod łóżka sam w sobie pomaga mi się za to zabrać. Wiem, że gdybym nie zadbała o to wcześniej byłoby mi dużo trudniej. Ułatwiam sobie po prostu to, co chcę zrobić. I to jest generalna zasada – ułatwiaj sobie to co chcesz robić. To działa też w drugą stronę. Chowaj i unikaj tego czego nie chcesz. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że nie tylko zmuszanie się zużywa siłę woli, ale też ignorowanie różnych rzeczy. Nawet jeżeli masz te słodycze w domu to przynajmniej schowaj je do szafki żeby ciągle ich nie musieć unikać wzrokiem. Bo za każdym razem kiedy je ignorujesz zużywasz siłę woli i zwiększasz prawdopodobieństwo, że w końcu je zjesz. Czyli sprzęt do ćwiczeń wyciągamy, słodycze chowamy a najlepiej wyrzucamy je z domu zupełnie. Oczywiście wszystko zależy od Twoich celów, dostosujesz sobie to do swoich potrzeb.
Praca, nauka, czytanie
Kolejna rzecz w której może nam pomóc kontrola środowiska to na przykład praca, nauka albo czytanie. Jeżeli chcesz pracować w domu albo uczyć się czegoś regularnie, środowisko będzie miało ogromne znaczenie. Nie chodzi tylko o to żeby się zmobilizować i usiąść chociaż to też, ale ważne będzie też to żeby unikać rozproszeń w pracy a przy planowaniu brać pod uwagę rytm dobowy. Zaczynając od chęci żeby w ogóle usiąść. Wiele osób mówi, że to jest najtrudniejsze co może być. Ale nie musi tak być. Jeżeli chcesz regularnie uczyć się języka obcego albo siadać do pracy nad swoim projektem trzymaj na biurku zawsze pod ręką, książkę, płytę, cokolwiek z czego się uczysz albo dokumenty, które są Ci potrzebne żeby zacząć pracę. Niech to wszystko będzie gotowe i już czeka na Ciebie. Może chcesz więcej czytać zamiast oglądać tyle seriali, albo spędzać pół dnia na Facebooku. Moim osobistym sposobem na to żeby czytać więcej było kupienie czytnika ebooków bez reklam. Czytanie na czytniku jest zupełnie innym doświadczeniem niż czytanie na iPadzie czy telefonie gdzie pojawiają się ciągle jakieś powiadomienia, wiadomości, brzęczki i miganie. W czytniku tego nie ma dlatego łatwiej się skupić, ale to nie zadziała jeżeli obok Ciebie będzie leżał telefon:) Poza tym czytnik jest mały i można go zabrać wszędzie, ciężej jest z papierową książką, która ma na przykład 800 stron. Czyli znów ułatwiamy. Jeżeli pracujesz w domu ważne jest to żebyś miał do tego swoją przestrzeń. To może być piękne drewniane biurko z krzesłem w jakiejś części domu, na biurku może stać na przykład jakiś kwiatek czy figurka, nad biurkiem może wisieć obrazek, który dodaje Ci wigoru albo sprzyja skupieniu. Coś co wprawia Cię w nastrój do pracy albo nauki. Jeżeli pracujesz z domu to własna przestrzeń będzie szczególnie ważna, ale niewiele się zmienia kiedy pracujesz w biurze. Tutaj też warto dodać swoje akcenty żeby przestrzeń była jak najbardziej Twoja. Kolejna sprawa to skupienie. Coraz trudniej nam się skupić na czymś przez dłuższy czas bez rozproszeń. Ciężko nam się oderwać od telefonów, seriali, komputerów, maili i skupić na naszych celach i zmianach. Królują maile, YouTube, Instagram, Facebook – wszystko wydaje się ciekawsze niż mozolne klecenie biznesplanu wymarzonej firmy. Ciągle coś bzyczy, miga albo piszczy nam w telefonie. Tu też kontrola środowiska może nas uratować. Na początek możesz pousuwać rozpraszające Cię aplikacje z telefonu. Możesz zmienić tryb telefonu na czarno – biały, wtedy mniej chętnie po niego sięgamy, bo nie ma tam już tych kolorowych, ślicznych zdjęć i ikonek – zrobiło się nudno i właśnie o to chodziło. Poza tym warto trzymać telefon w ogóle poza zasięgiem wzroku kiedy pracujesz, najlepsze jest włączenie trybu samolotowego, albo chociaż wyciszenie albo zostawienie w drugim pokoju. Ważne też będzie odłączenie telefonu od smartwatcha jeżeli go używasz żeby z kolei zegarek nie bzyczał i nie buczał co chwilę. Z komputerem można zrobić podobnie, można upośledzić Internet – schować router żeby zająć się tylko tym, co mamy robić. Może to brzmi trochę ekstremalnie, ale potrzebujemy czasem trochę nienormalnych metod żeby przywrócić normalność. Przy planowaniu pracy warto też wziąć pod uwagę rytm dobory – o 15 nie będziesz miał takich samych możliwości skupienia się jak o 9 czy 10 rano. Dlatego ważne będzie planowanie pracy. Przeważnie do sześciu godzin po przebudzeniu mamy nasz najlepszy pod względem skupienia i produktywności czas, dlatego dobre planowanie zadań w tym czasie też będzie wspierało Twoją pracę.
Sen
Jakie jeszcze zmiany próbujemy wywalczyć? Sporo osób próbuje zadbać o sen a to wymaga zmian, które bywają ponad siły naszej silnej woli. A snem szczególnie warto byłoby się zainteresować w kontekście silnej woli, bo dobry sen albo brak snu mocno wpływa na Twoją wytrwałość, zdolność skupienia, siłę woli i mobilizację do działania. Jak sen zawalisz to całe to myślenie o trzymaniu się swoich postanowień też może się łatwo zawalić. Bez snu ciężko się do czegokolwiek zmobilizować, kiedy jesteśmy zmęczeni, jesteśmy bardziej narażeni na różne pokusy i łatwiej nam machnąć ręką na zmianę, której chcemy. Dlatego ważne będzie środowisko wspierające sen. W filmie o śnie sporo mówiłam o tym jakie środowisko jest optymalne dla naszego snu, ale warto byłoby to jeszcze uzupełnić o parę prostych sztuczek. Sporo osób ma kłopot z chodzeniem spać o rozsądnej godzinie na przykład o 23. Niby każdy wie, że jak wstaje o 6 rano a położy się o 2 w nocy to nie będzie miał idealnego dnia a mimo to jakoś ciężko nam się zebrać o tej 23 i pójść do łóżka. Od czego dobrze zacząć? Najpierw zidentyfikuj, co przeszkadza Ci w chodzeniu spać o 23? Chodzi o oglądanie telewizji, czytanie książki? Co to takiego? Potem potrzebna będzie twarda i bezkompromisowa zasada – o 23 wyłączam telewizor, komputer i zamykam książkę. Choćby się waliło, paliło – o 23 koniec. Warto tutaj wspomóc się w tym postanowieniu. Znów jest na to sporo sposobów. Popularny to na przykład zobowiązanie się komuś, że chodzimy spać o 23 a jeżeli się nie uda to przelejemy tej osobie jakąś kwotę pieniędzy – może być na początek 200 zł – to powinno zadziałać. Dla przypomnienia można sobie w telefonie też ustawić alarm żeby pamiętać o wyłączaniu wszystkiego. Poza tym dla ogólnego przypomnienia – w sypialni powinno być chłodno i ciemno. Niebieskie światło nie ma tu wstępu.
Siła woli + środowisko
Czyli podsumowując, najlepszym sposobem na zmianę jest połączenie siły woli z szukaniem sposobów na to żeby maksymalnie sobie rzeczy ułatwiać dzięki organizowaniu środowiska. Jak jest u Ciebie? Zastanów się od jakiej zmiany chcesz zacząć? Może już nad czymś pracujesz. Jak możesz zbudować bardziej sprzyjające środowisko, żeby sprawy sobie ułatwić zamiast siłować się z całym światem? Czego potrzebujesz? Wyjąć buty z końca szafy? Omijać centrum handlowe? Przestać chodzić do pubu? Wyjąć rower z garażu i postawić go w przedpokoju? Sam wiesz najlepiej. Przejmij kontrolę nad swoim otoczeniem, żeby ono mogło przejąć kontrolę nad Tobą w sposób na którym Ci zależy. Jeżeli chcesz trochę więcej poczytać o strategiach zmiany polecam dwie książki, jedna to ‘Zmiana na dobre’ a druga ‘Wy wszyscy moi ja’. To bardzo pomoże we wprowadzaniu zmian bez względu na to co chcesz zmienić.
MAGDA ADAMCZYK
4 Comments
Myślę, że ważne jest również poza zmianą środowiska podnoszenie świadomości. Mogę działać w skażonym środowisku i nie ulegać ani nie wydatkować energii na ignorowanie go poprzez wyższy poziom świadomości. To również jest sposób o którym warto wspomnieć.
Zawsze dajesz do myślenia ?. Czas ruszyć tyłek. Dzięki!
Bardzo dziekuje i pozdrawiam.
Swietny material zawsze z przyjemnoscia Pani slucham, pozdrawiam serdecznie