Nawyki Które Rozwijają Samoświadomość | Od Nieświadomego Do Świadomego
Dzisiaj temat nawyków, które rozwijają samoświadomość. Opowiem o nawykach, które wspomagają rozwój samoświadomości, o tym czemu są ważne i o tym do czego ostatecznie ma prowadzić Twój rozwój samoświadomości.
Nawyki odcinają Cię od życia
Myślę, że to będzie film pełny pozornych paradoksów i pewnie sporo osób uzna, że to co powiem nie ma sensu albo jest sprzeczne z tym, co inni mówią o nawykach i też sprzeczne z tym, co ja sama do tej pory mówiłam na temat nawyków – tego jak nam mogą ułatwiać, jak mogą prowadzić bez większego wysiłku w stronę naszych celów jeżeli poświęcimy odrobinę siły woli i chęci do tego żeby je wypracować. Ale to nic, to nic, że ktoś uzna, że to bez sensu dlatego, że moim celem dzisiaj jest to żeby spojrzeć trochę dalej i zrozumieć więcej. Bo naprawdę są lepsze sposoby niż nawyki na to żeby wiele rzeczy uprościć. Ten film będzie trochę bardziej zaawansowany niż standardowo rozumiany rozwój osobisty, bo chcę spojrzeć poza automatyzmy naszych zachowań i zrozumieć jaka jest alternatywa i co ze sobą niesie ta alternatywa. Głównym przesłaniem tego filmu jest to, że chociaż wydaje nam się, że nawyki są pomocne i potrzebne to wypracowując nawyki dobre czy złe, świadomie albo nie, automatyzując swoje zachowania, myślenie, działania a przez to całe życie odcinamy się od prawdziwego życia. Skoro tak to czy istnieje w ogóle coś takiego jak dobre albo złe nawyki jeżeli wszystkie nawyki odcinają nas od życia? Patrząc z tej perspektywy – nie ma, bo wszystkie nawyki są takie same w tym sensie, że są automatyczne i nieświadome. Czemu w takim razie w tytule tego filmu pojawiają się nawyki w dodatku w jednym zdaniu ze świadomością? Nawyki są tylko częścią tego o czym będę dzisiaj mówić, ale ostatecznie nie o nawyki mi chodzi, mam na myśli coś znacznie ważniejszego. Myślę, że potrzebujemy sposobów na praktykowanie alternatywy, sposobów na praktykowanie świadomości czyli prawdziwego życia. Problem w tym, że bycie świadomym, obecnym nie przychodzi współczesnym ludziom naturalnie. Potrzebujemy nad tym pracować i rozwijać praktyki, dzięki którym będziemy w stanie rozpoznawać swoje schematy, impulsywne zachowania, powtarzalne wzorce i powoli nie tyle się od nich uwalniać, co naturalnie wypierać je przez coraz większą świadomość. Potrzebujemy na to sposobów, które same w sobie staną się nawykami, do tego stopnia, że dzięki nim z czasem i rozwojem naszej praktyki świadomości zaczniemy funkcjonować przez większość czasu na poziomie świadomości a nie na poziomie automatyzmów jak teraz. To będzie znaczyło, że rzeczywiście żyjemy, dlatego, że teraz 95% czasu spędzamy w nieświadomości. Tego nie można nazwać życiem, to bardziej przypomina sterowanego robota niż żywego człowieka. Nie jesteśmy świadomi tego, że żyjemy po prostu, bo tak naprawdę żeby żyć wcale nie potrzebujemy nawyków, potrzebujemy świadomości, ale o tym zaraz powiem. Najpierw krótko chcę przypomnieć o tym czym są w ogóle nawyki.
Nawyki
Nawyki to nic innego jak utarte ścieżki, którymi chodzimy jak lunatycy. Powtarzalność rzeczy, które robisz, powtarzalność sposobu ich robienia, sposobu myślenia, reagowania to wszystko wpływa na fizyczną strukturę Twojego mózgu, i te rzeczy stają się takimi małymi mechanizmem zainstalowanym w mózgu, które z czasem stają się częścią Ciebie i im częściej używasz tych mechanizmów im częściej się nimi posługujesz tym one stają się sprawniejsze, szybsze, wygodniejsze w użyciu i bardziej niewidoczne dla Twojej świadomości. Mogą powstawać świadomie albo nieświadomie – część powstała przez zwykłą powtarzalność, niekoniecznie z Twojej intencji, po prostu robisz coś i to z czasem zamienia się w Twój, część powstała z Twojej chęci i została wypracowana, tak zwane dobre nawyki. Ciągle używamy naszych nawyków. Dzięki nim możemy automatycznie robić różne rzeczy myśląc o kompletnie innych rzeczach. To, że masz jakiś nawyk oznacza, że nauczyłeś się funkcjonować w automatyczny sposób, czynności wykonują się jakby same, nie wykonujesz ich świadomie – nie myślisz o tym co robisz w ogóle. To mogą być bardzo różne rzeczy. Może wracasz z pracy zawsze tą samą drogą i znasz ją tak dobrze, że nawykowo skręcasz we właściwe ulice kompletnie o tym nie myśląc, nie planujesz za każdym razem od nowa trasy do domu, bo kiedy ją przejedziesz piąty, dziesiąty, piętnasty raz ona staje się tak znana i naturalna dla Ciebie jak oddychanie. I kiedy tylko to się stanie przestajesz być świadomy, może nawet nie pamiętasz, że przejeżdżałeś przez most, że stałeś na światłach tu czy tam, po prostu jesteś na autopilocie – fizycznie jesteś, ale tak naprawdę Cię nie ma. Może zdarza Ci się umyć zęby i po jakimś czasie nie pamiętać czy rzeczywiście myłeś zęby czy nie i żeby sobie przypomnieć idziesz do łazienki pomacać szczoteczkę:) Jak bierzesz prysznic pewnie nie zastanawiasz się za każdym razem od jakiej części ciała zaczniesz, od prawej ręki czy od lewej nogi, automatycznie zaczynasz od tej od której zawsze zaczynasz, nie myślisz o tym chociaż za każdym razem robisz to w identyczny sposób. Możesz mieć też inne nawyki np. nawyk reagowania gniewem na niektóre rzeczy niezależnie od tego czy sytuacja tego wymaga czy nie. To jest po prostu Twój nawyk. Może, masz nawyk sięgania po piwo, bo tak robisz co wieczór. Albo każdego wieczora idziesz na spacer. I żyjesz sobie tak z dnia na dzień a raczej powinnam powiedzieć, że nie żyjesz, bo nie jesteś kompletnie świadomy tego, co się z Tobą dzieje, co się dzieje dookoła, jesteś w wirtualnym świecie swoich myśli impulsów. Jak myjesz zęby to myślisz o ostatniej rozmowie z szefem, jak bierzesz prysznic myślisz o tym, co trzeba kupić w sklepie. Nie ma Cię tu i teraz.
Ignorancja musi odejść
Czyli nawyki są przeciwieństwem świadomości, ale są wygodne. Przynajmniej tak mogłoby się wydawać. Może się też wydawać, że są potrzebne i że dzięki nim jesteśmy bardziej efektywni, ale nie jest tak do końca. Powiem o tym zaraz. Nawyki są wygodne, bo pozwalają nam oszczędzać energię, ale są też jednym z najsilniejszych narzędzi ego, które stara się nas utrzymać w stałych komfortowych dla siebie warunkach nieświadomości. Bo jak nie jesteśmy świadomi i identyfikujemy się z ego to ego staje się niezbędne, ale jednocześnie zasłania nam prawdę o tym kim naprawdę jesteśmy i zrasta się z nami chociaż jest tylko cieniem, iluzją ale to, że nie widzimy poza ego zapewnia mu istnienie, nadaje mu formę. Wygodnie jest żyć nie widząc prawdy, ale tylko do jakiegoś momentu. Skoro nawyki przynajmniej pozornie są takie wygodne i efektywne to po co cokolwiek zmieniać? Czemu miałbyś poświęcać swój komfort dla świadomości, która wymaga wysiłku i może ujawnić rzeczy, które niekoniecznie chcesz widzieć? Dlatego, że większość Twoich problemów sprowadza się do tego, że nie jesteś świadomy z czego one wynikają i na czym konkretnie polegają. Z definicji, jeżeli jesteś nieświadomy to nie widzisz tego jak działają przekonania w Twoim życiu, jak działają nawyki, nie jesteś świadomy problemów, przeszkód i powodów z których one się pojawiają a często powodem jesteś Ty sam. Czyli bez świadomości nie masz nad tym wszystkim żadnej kontroli dopóki nie zobaczysz co ma nad Tobą kontrolę. I to jest poważny problem, bo najłatwiej jest nam wpaść w destrukcyjne automatyzmy, w nawyki, które są łatwe typu TV i piwo co wieczór i to na krótką metę jest komfortowe, ale kiedy masz zestaw destrukcyjnych nawyków czy przekonań i nieświadomie je powtarzasz, to one będę kierowały Twoim życiem zwykle w kierunku w którym niekoniecznie chciałbyś żeby Twoje sprawy szły i Twoje życie szło. Wiele problemów może wynikać z braku świadomości, brak świadomości jest naprawdę kosztowny. Brak świadomości kiedy coś jesz prowadzi do przejadania się, do jedzenia rzeczy dobrych w smaku może, ale szkodliwego dla ciała a to zniszczy Twoje zdrowie, nieświadomość własnych emocji, automatyczne reagowanie, kłótnie z partnerem czy w ogóle z ludźmi zniszczą Twoje relacje, brak świadomości sposobu w jaki spędzasz czas zniszczy Twoją zdolność dbania o swoje cele, nieświadomy sposób traktowania Twoich dzieci – zniszczy ich charakter. Uzależnienie od papierosów czy alkoholu zniszczy Twoje zdrowie i więzi z najbliższymi. Nieświadomy sposób traktowania otoczenia, naszej planety, zasobów, zniszczy nas i miejsce w którym żyjemy. Klucz do rozwiązania tych wszystkich problemów tkwi w świadomości i zastąpieniu nią naszych powtarzalnych schematów. Czyli celem jest rozświetlenie ich a przez to brak konieczności walki z nimi, wystarczy rozświetlić ciemność zamiast z nią walczyć. Jak w takim razie możesz to zrobić w swoim własnym życiu? Dużo osób próbuje oświecać innych, bo łatwo nam widzieć schematy u innych a tak naprawdę wystarczy zająć się sobą, to naprawdę wystarczy. Ignorancja musi odejść, ślepota musi odejść a żeby odeszła trzeba być świadkiem własnej ignorancji a żeby nim być trzeba ją obserwować. I tu sprytna rzecz – warto na początek rozwinąć nawyki, które pomogą nam w samoobserwacji i w zdejmowaniu kolejnych warstw naszej ignorancji, których ego używa do swojego przetrwania. Jakkolwiek paradoksalnie to zabrzmi, chodzi o nawyki, które pomogą Ci stawać się bardziej świadomym. Śmieszy mnie trochę to trochę, bo nawyki są przeciwieństwem świadomości a mogą posłużyć do tego żeby rozwijać świadomość. Ale to też pokazuje, że można użyć właściwie wszystkiego do tego żeby zobaczyć prawdę jak się dobrze za to człowiek zabierze. Jakie nawyki mam na myśli kiedy mówię o nawykach, które pomogą w budowaniu świadomości? Wszystkie które sprzyjają samoobserwacji. Numer jeden to na pewno…
Medytacja
Chyba nie ma drugiego tak samo potężnego nawyku, który sprzyjałby zwiększaniu wpływu świadomości na nasze życie, odklejaniu kolejnych warstw iluzji jak medytacja. Medytacja jest genialna, bo działa nie tylko w czasie medytacji, ale prowadzi do wzrostu świadomości też w chwilach kiedy nie medytujesz, ale trzeba sobie na to pozwolić. Dużo osób popełnia prosty błąd to znaczy ogranicza rygorystycznie czas kiedy będą świadomi tylko do czasu kiedy medytują. Oddzielanie medytacji od życia jest bez sensu. Świadomość nie jest jakimś towarem reglamentowanym i mówienie sobie, dobra to teraz przez 30 minut będę świadomy czy świadoma i po tym czasie wreszcie sobie będę mogła wrócić do swoich nawykowych zajęć, które są nietknięte przez moją świadomość jest oddzielaniem medytacji od Twojego życia, to nie ma sensu. Chociaż w sumie to dobrze, że jest chociaż te 30 minut świadomości, bo większość ludzi nie poświęca temu nawet 30 minut a dobrze, żeby istniała przestrzeń w której jesteś świadomy tego, co się dzieje z Tobą, z Twoim ciałem, z Twoimi myślami, kiedy jesteś świadkiem teatru cieni Twoich myśli, który ciągle odbywa się w Twoim umyśle i czasami Cię wciąga w wir myślenia, ale obserwowanie go pozwala też dotknąć alternatywy, dotknąć świadomości która cały czas jest w tle, cały czas istnieje, ale żeby ją zobaczyć trzeba uciszyć umysł – nie siłą tylko właśnie obserwacją. Mam na myśli samoobserwację ze współczuciem i ciekawością a nie obserwację ganiącą, wykluczającą i krytykującą. Bo tylko samoobserwacja ze współczuciem rzuca światło na obszary, które do tej pory były ukryte a które wpływają na Twoje życie z tylnego siedzenia. Świetna oprócz formalnej praktyki medytacji czyli siedzenia i medytowania jest też praktyka nieformalna – czyli mindfulness, praktyka uważności. Taka medytacja może być praktykowana w jakiejś części dnia przez jakiś czas, albo przy jakichś konkretnych czynnościach – sam sobie określ jaki to czas i jakie czynności chcesz codziennie wykonywać świadomie. To może być np. świadoma droga do pracy, świadomy prysznic – tutaj możesz sobie pomóc np. zmieniając sposób mycia, kolejność – zamiast prawej nogi, zacznij od lewej nogi. To będzie wymagało świadomości jeżeli chcesz być pewny, że umyłeś się bez jakichś większych pominięć. Wejdź pod prysznic, poczuj strumień wody na skórze, obserwuj co się dzieje, jak woda Cię łaskocze, parzy, chłodzi, jak myjesz każdą część ciała. Wybierz sobie, co chcesz praktykować i spraw żeby to był Twój nawyk.
Dziennik
Drugim pomocnym nawykiem i techniką w budowaniu samoświadomości jest prowadzenie dziennika. Byłoby świetnie gdybyś mógł to robić codziennie, tak łatwiej wyrobić nawyk. Nawet jeżeli miałyby to być 3 minuty pisania, to jest ok, nieważne jak długo to będziesz robił, ważne że będziesz robił. Ale o czym miałbyś pisać? Po prostu pisz o swoich poglądach, perspektywach, myślach, sposobach działania, emocjach. Na początku kiedy zaczniesz prowadzić taki dziennik możesz chcieć kontrolować mocno to co będziesz pisał, będziesz myślał o tym co napisać, jak to napisać żeby było dobrze, ładnie, gramatycznie, ale z czasem jeżeli sobie pozwolisz zaczniesz pisać bez zastanawiania się nad tym co piszesz i to jest najcenniejsze źródło informacji i ważny moment. Dlatego, że właśnie wtedy na papier zaczną spływać rzeczy, które nie są wydumane i wymyślone, nie są poprzedzone zastanawianiem się. Pojawią się rzeczy które mogą Cię zaskoczyć o których świadomie nie myślisz, których nie zauważasz, które będą np. zaskakującym opisem Twoich emocji, pragnień, dążeń – taki trochę strumień świadomości czyli różne myśli, uczucia i słowa, wszystko wymieszane, wszystko co jest w Tobie, ale czego sobie nie uświadamiasz. Jest nawet coś takiego jak terapia przez pisanie, ale nie będę o tym za dużo mówić, bo nie jestem terapeutą i się tym nie zajmuję, ale jedno wiem na pewno, bo wiem to z własnego doświadczenia – ważne jest to żeby wyrażać swoje emocje nie zawsze mamy taką możliwość a pisanie bardzo w tym pomaga, pozwala zamiast ignorować te emocje i spychać je do podświadomości wyciągnąć je na światło dzienne a przez to odpuścić sobie ciągłe przeżywanie ich na nowo. Wystarczy otwarte wyrażenie tych emocji na papierze, bez hamowania się. Przez pisanie stajesz się świadomy wielu rzeczy, pisanie genialnie wspomaga samoobserwację i na pewno nie jeden raz będziesz zaskoczony tym, co z Ciebie wypłynie jak zaczniesz pisać.
Refleksja, kontemplacja
Kolejny nawyk, który wspomaga samoświadomość to regularne zagłębianie się w głębokie refleksyjne myślenie, kontemplację na Twój własny temat. Często mylimy refleksję, kontemplację z tradycyjnym myśleniem które roi się od naszych jednostronnych opinii, osądów i naszych racji na temat innych i nas samych. Ale prawda jest taka, że to myślenie nie wnosi nic nowego w nasze życie, bo w dużym stopniu jest powtarzalne czyli w kółko myślimy o tym samym w taki sam sposób. Te same myśli, te same przekonania, te same schematy i te same emocje. Refleksyjne myślenie pozwala to zmienić, pozwala spojrzeć na sytuację świeżym okiem. Jak to się dzieje, że zaczynamy myśleć inaczej i kontemplować. Czasami dzieje się coś, oglądamy coś, śni nam się coś, ktoś nam coś powiedział, czytamy coś albo siedzimy w gorącej wodzie w wannie i dopada nas refleksyjny nastrój. I zaczynamy się zastanawiać nad własnym życiem, sensem własnego życia, nad swoim zachowaniem czy emocjami czasem to się dzieje spontanicznie a czasem z powodu jakiejś trudnej sytuacji w życiu. Ale to o czym chcę dziś powiedzieć to regularna kontemplacja, zamierzona kontemplacja i w kontekście budowania samoświadomości ważna jest codzienna kontemplacja.
Ale, co mam tak naprawdę na myśli kiedy mówię kontemplacja? O ile medytacja i pisanie dziennika wydają się jasne o tyle kontemplacja może budzić jakieś wątpliwości. Kontemplacja to jest po prostu trzymanie czegoś w umyśle, studiowanie tego i rozmyślanie nad tym – głęboko. Zwykle to nad czym rozmyślamy w taki sposób jest dla nas czymś wartościowym, ważnym, odnoszącym się do życia i znaczenia naszego życia i tego, co przeżywamy. Czyli jest rodzajem szczególnego sposobu myślenia. Ten sposób myślenia charakteryzuje się tym, że ma taką otwartą, intuicyjną i holistyczną jakość w przeciwieństwie do naszego codziennego ograniczonego do naszego ego myślenia. Kontemplacja obejmuje patrzenie na rzeczy z wielu perspektyw i nie chodzi mi tylko o racjonalną perspektywę, która lubi wykluczać, jest linearna i dwubiegunowa – czyli coś jest dobre albo złe i koniec. Mówię o kontemplacji, która pozwala spojrzeć na rzeczy obiektywnie i to są momenty kiedy łatwiej nam brać pod uwagę doświadczenia emocjonalne, naszą intuicję i nasze reakcje dzięki otwartości jaką mamy wtedy. Obiektem kontemplacji, głębokiej refleksji może się stać nasze życie, emocje tak jak już mówiłam. Dzięki temu np. trudne emocje mogą stać się mniej trudne, mogą stać się bardziej znośne, są lepiej rozumiane przez kontemplację a przez to mamy jasność co się tak naprawdę dzieje i co można byłoby z tym zrobić. To prowadzi do emocjonalnego uzdrawiania, pozwala się człowiekowi odświeżyć i wejść w życie z nowymi pomysłami i nowymi celami, czasami pozwala określić co właściwie jest tym celem i co jest najważniejsze. Kontemplacja dotyka najważniejszych dla nas rzeczy, bo wiąże się z rodzajem refleksyjności, która wędruje naprawdę bardzo głęboko. I co ciekawe, kiedy człowiek jest skupiony nad czymś ważnym dla niego, kiedy się zastanawia nad swoim życiem, nad sobą w taki otwarty sposób, ego rozpuszcza się na moment i im dłużej to trwa tym bardziej kontemplacja staje podobna do formalnej medytacji.
Czas na przykład tego jak kontemplacja może pomóc w zwiększaniu wpływu świadomości na Twoje życie – wyobraź sobie, że zmienia Ci się w pracy szef. Ta zmiana Ci się nie podoba, ale nie do końca wiesz czemu właściwie. Człowiek wydaje się w porządku, ale Ty nie masz ochoty chodzić do pracy dlatego, że on tam jest. W tygodniu jesteś nie do wytrzymania i odgrywasz się na rodzinie w sobotę czujesz się trochę lepiej, bo wolne i w niedziele znów denerwuje Cię byle co i złościsz się na żonę, męża, dzieci, wszystko nagle wyprowadza Cię z równowagi. W poniedziałek rano jedziesz do pracy i ktoś zajeżdża Ci drogę znów jakby coś w Tobie pękło – wymachujesz rękami i wyrzucasz z siebie różne komplementy. Ciągle reagujesz nieproporcjonalnie do sytuacji. Potem masz pewnie poczucie winy i tak w kółko i nie do końca wiesz czemu to robisz. W tej sytuacji możesz albo dalej zachowywać się w taki nieświadomy sposób i nie dowiedzieć się czemu właściwie to robisz, czemu wyżywasz się na dzieciach, żonie, mężu i innych ludziach albo możesz dojechać do pracy, zamknąć się w gabinecie i zastanowić co tak naprawdę Cię złości? Co się tu dzieje? Możesz wreszcie spojrzeć na sytuację obiektywnie. Kiedy zaczniesz się w to wgłębiać, zastanawiać się – może dojdziesz do wniosku, że powodem tych wszystkich emocji jest to, że zmienił się szef właśnie, może Ty liczyłeś na awans, ale dostał go ktoś inny. Może traktujesz nowego szefa jak rywala w dodatku on ma taki nie znoszący sprzeciwu ton kiedy mówi coś do Ciebie i to przypomina Ci coś z dawnych lat – sposób mówienia kogoś bliskiego do Ciebie i stąd te wszystkie emocje. Zrozumienie tego jest kompletnie niemożliwe bez świadomej refleksji nad tym co się właściwie z Tobą dzieje. Dzięki refleksji wiesz co się dzieje i czemu się dzieje. Teraz możesz coś z tym zrobić. Możesz stworzyć plan. Może zaczniesz od szczerej rozmowa i kolacji z żoną czy mężem, potem plac zabaw z dziećmi w weekend i może rozmowa z szefem o Twoich ostatnich wyczynach w pracy, ambicjach czy emocjach. O tym co się z Tobą dzieje. I to może nie jest jakiś wielki cud świadomości, ale refleksja może naprawdę zdziałać cuda w Twoim życiu. Ale tutaj znów jest potrzebne współczucie, trzeba sobie zadawać różne pytania ze współczuciem a nie besztać się za to, że znów coś zrobiłeś nie tak. Kontemplacja, refleksja i świadomość poprawią wiele obszarów w Twoim. A przez to wszędzie będzie Ci się wiodło lepiej. Taka jest siła świadomości i kontemplacji, bo kontemplacja sięga znacznie głębiej niż Twoje codzienne myślenie, ale myślę, że kiedyś jeszcze opowiem o tym w innym filmie. Kontemplacja jest darem świadomości i to może dużo zmienić. To odnawia energię, daje mądrość w obchodzeniu się ze sobą, z bliskimi, z szefem i to są bezpośrednie rezultaty, owoce. Twój gniew był tylko sygnałem Twoich potrzeb i one przez brak świadomości mogły zostać niezaspokojone i powodować masę kłopotów w życiu codziennym dalej.
Powrót do życia
Po co jeszcze nam świadomość? Podtytuł tego filmu to – ‘Powrót do życia’, brzmi tak dlatego, że esencją życia jest bycie świadomym. Ty i świadomość to jedno i to samo. Obserwując rzeczy, które to zasłaniają odsłaniasz prawdę, która jest maskowana przez ego. I z czasem nie będziesz potrzebował żadnych nawyków, bo zastąpi je świadomość. A przez to robienie rzeczy w taki sposób jak trzeba i robienie tych rzeczy, co trzeba. To może Cię zaskakiwać, bo jak to, jak teraz będę żył bez nawyków? Co z efektywnością? Co z motywacją? Przecież bez nawyków nie będę robił rzeczy, które teraz przychodzą mi z łatwością, są automatyczne. I o to chodzi, właśnie o to chodzi żebyś nie robił rzeczy automatycznie. Poza tym, kiedy przyjrzysz się świadomie temu co robisz nawykowo i temu jak ma się to do Twoich rzeczywistych potrzeb i efektywności to może się okazać, że część tych nawyków tylko utrudnia, prowadzi do problemów i wydłuża czas robienia różnych rzeczy. Paradoksalnie dzięki świadomości Twoja efektywność poszybuje w górę, bo robienie rzeczy automatycznie tak jak zawsze nie zawsze jest najefektywniejsze. Czasem nie potrzeba żebyś jak zwykle robił coś przez godzinę, czasem wystarczy 10 minut, ale trzeba to zauważyć. To, że coś robimy nawykowo wcale nie znaczy, że zawsze trzeba to robić w takiej samej ilości i zawsze w taki sam sposób. Patrząc na rzeczy świadomie będziesz mógł dostosować do swojej potrzeby to co robisz, jak robisz i jak długo robisz, czyli będziesz miał swój uszyty na miarę sposób na zrobienie czegoś zamiast automatu, który zawsze uderza młotkiem w to samo miejsce bez względu na to czy gwóźdź tam jest czy nie. Zamiast nawykowego inwestowania w coś zawsze takiego samego wysiłku i czasu dzięki świadomości dostrzeżesz ile potrzeba rzeczywiście wysiłku i czasu i właśnie tyle włożysz w to czasu i wysiłku i to będzie zależało od potrzeb i sytuacji, ale żeby to zrobić musisz być świadomy. Automatyczny sposób na wszystko nie jest zawsze najszybszy, może jest najłatwiejszy, ale wcale nie najbardziej efektywny. Oprócz efektywności świadomość znaczy też wolność, bo w życiu nie chodzi tylko o efektywność przecież. Świadomość oznacza wolność zamiast niewoli może wygodnych, ale jednak automatyzmów, automatyzmów które okradają nas z prawdziwego życia – świadomość z tego uwalnia.
MAGDA ADAMCZYK
4 Comments
Dziękuje,to był fantastyczny i pouczający wykład 🙂
Jak zwykle świetny wykład. Czy może Pani polecić co poczytac do pogłębienia tematu ego, uważności, świadomości. Dopiero jestem na poczatku drogi, a jest wiele roznych pozycji. Aktualnie pogłebiam temat zdrowego odzywiania, oczyszczania. Zaczelam medytowac.Pozdrawiam serdecznie
Zgadzam się z komentarzami i dodam od siebie, że po wysłuchaniu, czuję nadzieje i chęć, a to miłe
Pozdrawiam
JaJacek
Dziękuję