Jak Skutecznie Wyznaczać i Osiągać Cele
Dzisiaj opowiem o skutecznym i prostym sposobie definiowania i osiągania celów, które nie będą tylko kolejnym zadaniem na Twojej liście. Opowiem też o kilku elementach, które sprawią, że ich realizacja stanie się nie tylko łatwiejsza ale dużo bardziej prawdopodobna.
Czym jest cel
Ile razy zdarzało Ci się mówić albo słyszeć: chcę mieć więcej pieniędzy, chcę być zdrowszy, chcę lepszą pracę, większy dom, chcę być szczuplejszy itd. i potem nic z tym nie robić? Takie deklaracje nie mają nic wspólnego z realnymi celami, ale dobrze pokazują jak łatwo pomylić luźno rzuconą uwagę z celem. Cel nie jest pragnieniem, ani zwykłym chceniem, chociaż możemy pragnienie potraktować jako punkt wyjścia do sformułowania konkretnego celu. Jeżeli pragnienia traktujesz jak cele to po prostu nie masz żadnych rzeczywistych celów ani realnej szansy na ich zrealizowanie.
Wszyscy chcą po prostu żeby było lepiej, ale niestety przeważnie tak to nie działa jeżeli nie ma aktywności, jasno wytyczonego kierunku i chęci dążenia po naszej stronie. Cel jest konkretną obietnicą przyjemności w przyszłości, ale jesteśmy tak skonstruowani, że że bardziej skłonni jesteśmy unikać bólu niż dążyć do przyjemności i myślę, ze to powoduje najwięcej problemów z osiąganiem celów czy w ogóle ze zmianami w naszym życiu. Wyznaczanie mądrych celów odwraca w nas ten skrypt, wprowadza w tryb dążenia.
Wyznaczanie celów wydaje się proste, ale jest tutaj kilka pułapek w które można łatwo wpaść jeżeli robisz to po raz pierwszy. Te pułapki mogą skutkować tym, że Twoje cele nie zostaną osiągnięte.
SMART
Istnieje bardzo prosta metoda wyznaczania celów i pewnie wiele osób o niej słyszało np. w pracy – mówię o metodzie SMART. Często tę metodę stosuje się w biznesie, bo w prosty sposób precyzuje cele, ale jej słabością a w pewnych okolicznościach siłą jest to, że nie analizuje zbytnio głębszych aspektów celu. Ma charakter bardziej operacyjny, łatwo sformułować dzięki niej cel, który ma potencjał realizacji, chociaż myślę, że to za mało do realizacji celów z najwyższej półki, ale zanim o tym, chcę powiedzieć o tym czym jest SMART.
S.M.A.R.T. to akronim, w którym każda litera oznacza konkretną cechę celu jaki formułujemy.
- S to – Sprecyzowany
- M – Mierzalny
- A – Atrakcyjny / Ambitny
- R – Realistyczny
- T – Terminowy
Sprecyzowany czyli jasno to co chcesz osiągnąć. Możemy wyjść od tej chęci, która jeszcze nie jest celem, zacząć od czegoś ogólnego np. – chcę częściej wyjeżdżać w góry – to pierwszy krok, bo wiadomo w jakim kierunku w ogóle będziemy zmierzać, ale żeby ta deklaracja stała się celem SMART trzeba ją jeszcze doprecyzować. Im dokładniej wiesz czego chcesz tym większa szansa na osiągnięcie celu.
Mierzalny czyli – konkretnie jak często chcesz wyjeżdżać w góry – niech to będzie np. 3x w roku. Mierzalność celu służy możliwości sprawdzenia postępów w trakcie realizacji celu i oczywiście służy ostatecznemu potwierdzeniu osiągnięcia celu. Odpowiada na pytanie – po czym poznasz, że cel został osiągnięty? A no po tym, że rzeczywiście od roku czy dwóch wyjeżdżasz 3x w roku w różne góry świata.
Atrakcyjny / ambitny – To nic innego jak poszukiwanie motywacji do osiągnięcia celu czyli, co jest takiego ważnego dla mnie w tym celu, że ja chcę go osiągać, co jest w nim atrakcyjnego. Po co w ogóle chcę realizować ten cel. W przypadku przykładu z górami niech to będzie np. realizowanie mojej pasji.
Realistyczny – Chodzi o zorientowanie się w praktyce, czy możliwe jest zrealizowanie tego celu, czy on jest możliwy do osiągnięcia i jak wyglądają na tle mojego celu zasoby jakich będę potrzebować do jego osiągnięcia. Jeżeli chcę wyjeżdżać częściej będę potrzebować więcej pieniędzy, więcej urlopu w dodatku jakoś wpleść wyjazdy w moje życie rodzinne. Pytanie brzmi jak to wszystko wpisuje się teraz w moje życie? Czy mam czas, energię psychiczną i fizyczną na to żeby o to zadbać? A jeżeli nie jak mogę ją zdobyć i czy na tym etapie tego chcę.
Terminowy – Po prostu określamy konkretną datę albo przedział czasowy osiągnięcia tego celu. np. Każdego roku licząc od 2018 r. będę wyjeżdżać 3x w różne góry świata.
SMART to za mało
Mam wrażenie, że utknęliśmy w tym zadaniowym świecie gdzie jak maszyny realizujemy po kolei różne obowiązki a cele SMART się w tę kulturę wpisują, są taką trochę checklistą do odhaczenia, kolejnym zadaniem na liście naszych zadań, są automatyczne, brzmią jak rodzaj obowiązku i myślę zostawienie celu na takim etapie daje duże prawdopodobieństwo tego, że go nie osiągniemy.
Mnie najbardziej w tej metodzie wyznaczania celów uderza fakt, że cele powinny być realistyczne. Jeżeli Krzysztof Kolumb tak wyznaczyłby sobie cel w ogóle nie wypłynąłby z portu, jeżeli Martin Luther King tak wyznaczyłby sobie cel mógłby zapomnieć o słowach I have a dream. SMARTOWI brak naprawdę motywującego komponentu połączenia emocjonalnego tego celu z realnym marzeniem jakie za nim stoi z tak silną wizją, że nawet sucho brzmiący cel zaczyna ociekać soczystymi korzyściami emocjonalnymi i namacalnymi. Tego tutaj brakuje. Chcę podkreślić 3 rzeczy, które pomogą uatrakcyjniają cele określone dzięki SMARTOWI, na poziomie operacyjnym, ale też na poziomie motywacji.
Plan, 'po co’ i co w tym pięknego
1) Konkretny plan
Plan jest standardem przy określaniu celów w ten sposób. Skoro mamy już konkretny cel dobrze jest zaplanować praktyczne aspekty jego realizacji. Co konkretnie zamierzasz zrobić żeby osiągnąć ten cel i kiedy, z jaką częstotliwością. Czyli dalsze doprecyzowanie, przełożenie celu na konkretne zadania, które się wiążą z jego realizacją. Innymi słowy co potrzebuję zrobić żeby móc wyjeżdżać 3x w roku. Ciąg dalszy dość mechanicznego, ale praktycznego podejścia. Oprócz tego można dodać też krótki opis działania w sytuacjach kryzysowych kiedy akurat jakiś element planu zawiedzie. Im bardziej szczegółowo tym lepiej. Krótki przewodnik tego jak częściej wyjeżdżać w góry napisany przez Ciebie samego dla siebie.
2) Niby wszystko się zgadza, ale ten cel i plan brzmią tak sucho, że aż się odechciewa:) Czego tu jeszcze brakuje?
Bez sięgnięcia do wartości – sedna celu czyli tego, co rzeczywiście stoi za celem który sobie wyznaczasz ciężko będzie Ci wyzwolić prawdziwą motywację. Jak to ustalić? Wystarczy zadać sobie pytanie, po co tak naprawdę chcę wyjeżdżać w te góry, co tam takiego jest? Co daje mi ta pasja? W moim przypadku wartością jaka stoi za wyjazdami w góry jest WOLNOŚĆ. W ten sposób dochodzę do wartości jaka kryje się za tym celem. I właśnie stąd będzie pochodziła moja największa motywacja do zrealizowania tego celu. Warto też pamiętać o tym, że oprócz wyjazdów w góry istnieją inne możliwości realizowania tej wartości, które w przypadku braku możliwości wyjazdu w góry mogą być świetną alternatywą, która pomoże pielęgnować to co dla nas w życiu jest ważne bez popadania we frustrację. To też warto sobie opracować. Kiedy motywacja będzie pochodziła z wartości zmobilizowanie się będzie dla Ciebie dużo łatwiejsze. Ale jest jeszcze jedna rzecz, która Ci w tym pomoże.
3) Skoro już wiesz jaki masz cel, co się za nim kryje opisz dla siebie jakie to uczucie kiedy będziesz realizować ten cel.
Np. coś w stylu: Kiedy jestem w górach wypełnia mnie uczucie wolności, wszystko staje się możliwe. Jestem w pełni sobą, czuję, że cale moje ciało tętni życiem i zdrowym zmęczeniem. Piękna przyroda i potęga gór przywracają mi wewnętrzną harmonię w ten sposób oczyszczam się i odpoczywam. Dopisuję sobie takie rzeczy do moich celów po prostu jako dodatek emocjonalny, ruszający wyobraźnię i połączony z wartością, która za nimi stoi. Dzięki temu cel jest połączony z emocjonalnym aspektem i staje się atrakcyjniejszy, staje się obietnicą wspaniałego czasu i jest połączony przez moje emocje z moimi wartościami a to zwiększa prawdopodobieństwo realizacji.
I coś jeszcze…
Cel powinien być sformułowany pozytywnie. Określ czego chcesz a nie czego nie chcesz. Czasem pierwsze, co przychodzi nam na myśl to to czego nie chcemy i to też można wykorzystać żeby dobrze określić cel. Pomoże proste przeformułowanie np. Nie chcę cały rok siedzieć w domu – Czego w takim razie chcesz w zamian, chcę często wyjeżdżać w góry i dalej po kolej doprecyzowujesz wg SMARTA.
- Cel powinien zależeć od Ciebie – chcę wyjeżdżać za każdym razem w góry z moją żoną nie jest celem w pełni zależnym od Ciebie.
- Ważne jest to żeby Twoje cele były ambitne, bo paradoksalnie będzie Ci łatwiej je osiągnąć. Chcę jechać w Alpy a nie w Bieszczady w których byłam milion razy np. Większy, nowy, ekscytujący cel budzi więcej energii, sprawia, że wysiłek staje się bardziej opłacalny.
- Cele trzeba zapisywać, to pełni trochę rolę takiego małego zobowiązania. Cel, który nie jest zapisany szybko zostanie zapomniany
- Pomóc może też powiedzenie o celu komuś z czyją opinią się wyjątkowo liczysz. Będzie wtedy łatwiej się zmobilizować do działania.
Na czym skupić się przy realizacji celu
Wiele osób mówi o tym żeby skupiać się na samym dużym celu. Myślę, że warto go mieć gdzieś przed oczami w telefonie, nad łóżkiem, na lustrze w łazience, nieważne gdzie, ale żeby go codziennie widzieć i pod celem dopisać w punktach plan i odziaływujący na emocje opis tego co kryje się za tym celem. To pomoże Ci o nim nie zapomnieć i zwiększy motywację, ale Twoje główne skupienie powinno powędrować do planu, do codziennych małych wyborów. Np na regularnym oszczędzaniu na wyjazdy jeżeli to jest w Twoim planie, na przygotowaniu fizycznym do wypraw, na zorganizowaniu sobie urlopu i pracy w taki sposób żeby cel mógł być osiągnięty.
Na małych pojedynczych elementach planu bez których zrealizowanie celu będzie albo niemożliwe albo trudne. I to jest klucz do dużego celu – skupienie na małych działaniach. Oczywiście warto to co robisz na co dzień odnosić do głównego celu i sprawdzać jak wygląda stopień realizacji celu i czy plan jaki masz ma szanse zadziałać w wyznaczonym przez Ciebie czasie, ale bez trzymania się małych kroków nic z tego nie będzie.
Dlaczego cele są ważne
Co zmienia się w życiu osoby, która wyznacza sobie cele zgodne ze swoimi wartościami? Osoba, która ma cele jest aktywną siłą twórczą w swoim życiu, nie płynie biernie z prądem, działa. Cele są dla niej źródłem motywacji, satysfakcji, wpływają dobrze na jej poczucie własnej wartości – są jednym z filarów samooceny tzw. celowego życia budują wytrwałość, siłę woli i dyscyplinę. Posiadanie celów dodaje odwagi, zwiększa decyzyjność, pomaga radzić sobie ze strachem i poczuciem niemocy jakie mają osoby bez żadnych celów. To nie znaczy, że zawsze jest różowo i idealnie, to znaczy, że nawet jeżeli są jakieś przeszkody łatwiej je pokonywać, za danym celem kryje się coś ważniejszego niż sam cel, coś istotniejszego niż chwilowy impas.
Od czego zacząć?
1) Rozsądnym początkiem jest odniesienie się do Twojej obecnej sytuacji. Gdzie teraz w życiu jesteś? Jak wygląda stopień Twojej satysfakcji z życia w różnych sferach – w pracy, w życiu rodzinnym, finansowym, w związku z kondycją fizyczną i zdrowiem, własnym rozwojem osobistym, wypoczynkiem, pasjami i zainteresowaniami, w życiu intymnym itd. Każdą ważną dla Ciebie sferę możesz ocenić w skali od 1-10 a potem napisać co konkretnie oznacza dla Ciebie dana liczba. Dzięki temu zobaczysz co już masz i na jakim poziomie satysfakcji jesteś.
2) Znajdź czas na refleksję o rzeczach o których marzysz. Spokojny czas kiedy nie będzie Cię nic rozpraszać, bez pośpiechu i wyznacz sobie ten czas raz w tygodniu, nazwij go jakoś. Niech to będzie np. godzina. Bez ludzi, telefonu, komputera, TV, tylko Ty, długopis i notes. Coś w stylu strumienia myśli, nie musi to być nic specjalnie konkretnego na to przyjdzie czas później. Po prostu uświadom sobie, że w ogóle masz jakieś marzenia, a one zaczną powoli z Ciebie wypływać dzięki temu, że nie będzie rozproszeń.
3) Myśl o rzeczach, które sprawiają Ci największą przyjemność, dzięki którym krew zaczyna Ci szybciej krążyć w żyłach. Co chciałbyś osiągnąć? Co powoduje że czujesz ekscytację i radość? Co byś zrobił gdyby sukces był gwarantowany i nie było żadnych ograniczeń? To są pytania, które mogą pomóc Ci przejść do kolejnego kroku.
4) Wypisz wszystkie swoje marzenia, nie myśl o tym co piszesz, po prostu pisz, może być trochę bez sensu może być 5 razy to samo, to nie ma znaczenia na tym etapie. To nie muszą być rzeczy w tym momencie realne ani logiczne. Zapisz nawet najbardziej dzikie i szalone pomysły. To są marzenia, logika ani rozsądek nie mają tutaj nic do powiedzenia. Może być ich 100, 200, pisz dopóki nie będzie już nic do napisania.
5) Wybierz najważniejsze marzenia, takie które rzeczywiście powodują, że aż Ci się robi ciepło. Rzeczy, które zapalają w Tobie wewnętrzny ogień. Rzeczy wielkie. Ułóż je w kolejności od najważniejszych do najmniej ważnych.
6) Powiedzmy, że wyszła Ci lista 30 najważniejszych marzeń. Zamień je na cele według reguły SMART. Nie ze wszystkimi będziesz w stanie to zrobić i to dobrze. W ten sposób z Twoich marzeń powstanie mniej więcej 30 potencjalnych celów, które możesz połączyć z wartościami jakie za nimi stoją, do których możesz opracować plan i które możesz połączyć z emocjonalną wizją, opisem tego, co jest w nich dla Ciebie atrakcyjnego. Nie wszystkie zapisane cele muszą być zrealizowane.
To nawet lepiej, że tak nie jest, po tym w co wkładasz najwięcej energii i pracy poznasz, co tak naprawdę jest najważniejsze i marnowanie czasu na pomniejsze cele, które co prawda są zapisane ale nie budzą w tobie takiej motywacji utrudniałoby Ci pracę nad rzeczami, które naprawdę są dla Ciebie ważne. Może wśród marzeń które zapisałeś znalazł się twój życiowy cel, może to wielkie marzenie, które wydaje Ci się nierealne. To co chcesz dać od siebie światu. To nie będzie cel SMART, do którego będzie gotowa droga i rozwiązanie. Będzie trzeba przetrzeć własny szlak. Myślę, że, tylko w takiej formie możliwe jest określenie swojego celu życiowego i stworzenie własnej struktury do jego realizacji. Powiedzenie tego językiem marzeń a nie językiem operacyjnym. I to jest podstawowa wada metody SMART, ujęcie życiowego celu, misji, powołania nie jest możliwe tylko w kontekście operacyjnym a celowi życiowemu podporządkowuje się tak naprawdę wiele innych mniejszych celów dzięki czemu człowiek ma poczucie realizowania swojej misji życiowej, powołania a nie poczucia rozmieniania się na drobne przy określaniu celów tylko według zasady SMART. SMART to za mało potrzebny jest jakiś punkt odniesienia, marzenie, które stoi za tymi celami tak wielkie, że aż przerażające.
Jasne, że nawet największe marzenia trzeba sprowadzić do jakichś działań, ale tylko takie podejście gwarantuje, że zamiast na zadaniowości skupimy się na szerszym obrazie sytuacji najpierw na naszym po co a dopiero potem na tym jak. I to jest właściwa kolejność przy określaniu największych i najważniejszych z punktu widzenia naszego życia celów.
MAGDA ADAMCZYK