Wstęp Do Medytacji – Jak Zacząć i Dlaczego Warto
Dziś opowiem o medytacji. O tym czym jest i o tym jak mają się oczekiwania względem medytacji do rzeczywistości. Opowiem też o 11 największych korzyściach jakie przynosi medytacja i o tym jak zacząć.
Jeżeli jest jakaś jedna rzecz, która jest w stanie poprawić Twoją jakość życia albo jeden nawyk, który ma potencjał do tego żeby zmienić je całkowicie to jest nim właśnie medytacja. Medytacja czasem kojarzy się z jakimiś magicznymi, tajemnymi technikami, z mnichami unoszącymi się nad ziemią itd. Tak naprawdę nie ma w tym nic magicznego, może poza efektami. Medytacja jest bardzo starym i dobrym sposobem na rozwój umysłu i nie bez powodu przetrwała tysiące lat. Jest po prostu skuteczna, co nie znaczy, że skutki widać po 2, 3 razach, ale o tym wszystkim za chwilę. Zacznę od tego…
Czym jest medytacja
Medytacja to najprostsze, co może być, polega na byciu i przyjmowaniu odczuć i myśli, które akurat przychodzą takimi jakie są. Bez uciekania od nich, prób ich zmiany czy powstrzymywania. Okazuje się, że właśnie to dla naszych bez przerwy kombinujących mózgów jest nie do pojęcia. To nam się wydaje za proste, szukamy w tym jakiegoś haczyka próbujemy coś robić – powstrzymać myślenie, kombinujemy z jakimiś wymyślnymi technikami i sprzętem, ale to zupełnie niepotrzebne i tylko odsuwa nas od prawdziwego sensu medytacji. Medytacja nie polega na walce z myślami i odczuciami, polega na obserwowaniu i akceptowaniu ich bez względu na to czy się z nimi zgadzamy czy nie – tylko tyle i aż tyle, bo to wcale nie jest proste.
Dlatego, że chodzi też o akceptowanie i przyjmowanie myśli i odczuć, których nie chcemy mieć, od których uciekamy od dawna a które w medytacji się pojawią. Na tym polega prawdziwe wyzwanie w medytacji na przyjęciu też takich myśli i odczuć nawet wtedy kiedy rodzi się w nas bunt przeciwko nim, bez mówienia sobie, że są złe albo że nie powinno się tak myśleć czy czuć. Nie potrzeba do tego specjalnego sprzętu ani techniki. Potrzeba trochę czasu i zrozumienia na czym polega medytacja. Akceptacja myśli nie oznacza działania według tych myśli, to dwie różne rzeczy, w medytacji chodzi właśnie o nie podejmowanie działania, chodzi o samą obserwację. Medytacja przywraca umysł do naturalnego stanu, który został zakopany głęboko pod ciągłym myśleniem o czymś, planowaniem, zastanawianiem się, wyobrażaniem sobie scenariuszy albo rozpamiętywaniem przeszłości. Medytacja to odpoczynek od ciągłego robienia czegoś, myślenia, rozpraszania się, to złapanie dystansu do siebie i wszystkiego wokół, coś w stylu restartu dla umysłu i przywrócenia ustawień domyślnych:)
Istnieje masa technik medytacyjnych – skupione na oddechu, różnych wizualizacjach, na samym słuchu, na konkretnych częściach ciała i odczuciach w nich, na odczuciach w czasie jedzenia, mantrach itd. ale zasadniczo medytacja polega na siedzeniu, oddychaniu i byciu tu i teraz w tym pokoju, na tym krześle, poduszce czy kanapie ze swoim ciałem ze swoimi myślami, odczuciami, zostawieniem ich w spokoju i obserwowaniem tego, co się dzieje. Dokładnie tak jak naukowiec obserwuje reakcję chemiczną, bez oceniania jej. Po prostu patrzy co się stanie, nie stara się powstrzymać reakcji, nie próbuje jej przyspieszać, patrzy i zauważa co się dzieje.
Żeby to miało sens trzeba uwolnić swój umysł ze smyczy kontroli, niech robi co chce, jeżeli chce myśleć o biedronkach przez całą medytację niech tak będzie, po prostu odpuść sobie manipulację własnym myśleniem i próby kierowania go na jakieś konkretne tory, zastąp kontrolę świadomym obserwowaniem myśli, takimi jakie są.
Myślenie a świadomość
Żeby poczuć wyraźniej różnicę pomiędzy myśleniem i świadomością czyli po prostu obserwowaniem możesz zrobić eksperyment.
Poczuj teraz swoją lewą stopę, może czujesz nacisk podłogi, albo koc, który delikatnie opada na palce stopy, może czujesz jak krew pulsuje w środku, albo to że stopa jest ciepła – cokolwiek to jest zarejestruj to jakie odczucia się pojawiają w tej części ciała. Jeżeli potrzebujesz zatrzymaj to video i poczuj wyraźnie co tam się dzieje.
Teraz pomyśl o swojej lewej stopie, w Twojej myśli jest pewnie jakimś obiektem, częścią ciała, ma kształt, kolor ale myślenie nie skupia się na identyfikacji odczuć, jest bardziej uproszczone względem świadomości, która uruchamia się kiedy po prostu obserwujesz. Tak najprościej można opisać różnicę pomiędzy myśleniem i świadomością – esencją medytacji jest właśnie świadomość, czyli coś głębszego od myślenia.
Niezaangażowany obserwator
Obserwacja odczuć i myśli nie usuwa ich, ale tworzy między Tobą a tymi odczuciami dystans, dzięki któremu przestajesz się z nimi identyfikować. To daje Ci możliwość obserwacji bardzo smutnych, wesołych albo bardzo zwyczajnych myśli i odczuć w taki sam sposób. Jak gdyby były reakcją chemiczną dziejącą się na Twoich oczach bez bycia częścią tej reakcji. Podam Ci przykład z własnej medytacji – to są zaobserwowane przeze mnie myśli, które po kolei przychodziły mi do głowy w czasie medytacji – dzisiaj przyjdzie kurier – mogę dać się wciągnąć w tę myśl i ją kontynuować – nie mogę się doczekać nowego mikrofonu, wygląda na dobry itd. albo mogę po prostu zauważyć myśl o kurierze i dalej obserwować, wtedy po chwili przychodzi kolejna myśl – zanim wyjdę muszę dolać psu wody do miski – i znów mogę się dać wciągnąć w myślenie o tym – najpierw muszę umyć miskę, może dorzucę jej trochę jedzenia itd. Jeżeli nie dam się wciągnąć przyjdzie kolejna myśl – pójdę wieczorem pobiegać i kolejna myśl – zjadłabym borówki i kolejna – jak dalej rozwijać selfmastery itd.
Kiedy zaczniesz medytować zorientujesz się, że ten monolog nigdy się nie kończy i jest tak chaotyczny, że po złożeniu tych myśli w całość nie ma żadnego sensu. Myśli przychodzą znikąd i odchodzą donikąd chyba, że dasz się wciągnąć w proces myślenia, ale wtedy wychodzisz ze stanu medytacji.
Czasem będą pojawiać się myśli na temat samej medytacji np. – dobrze mi idzie dzisiaj medytacja, świetnie mi się obserwuje myśli – to też już nie jest medytacja to myślenie. Na początku będzie się to zdarzało ciągle, z różnymi myślami, nawet nie zauważysz kiedy dasz się wciągnąć w jakiś temat albo myślenie o tym jak Ci dzisiaj idzie. Szczególnie trudno oprzeć się jakiemuś przyjemnemu, kreatywnemu albo ważnemu tematowi i nie dać się pochłonąć myśleniu o tym. Im częściej będziesz przywracać umysł do stanu niezaangażowanej obserwacji tym bardziej będziesz budować mięsień świadomości i tym łatwiej będzie to wychodziło. To nie znaczy, że kiedy dajesz się porwać myślom to jest jakaś porażka albo nieudana medytacja.
To jest normalna część procesu, nie da się przejść od razu z poziomu 1 na poziom 10. Trzeba przejść stopnie rozwoju po kolei, co nie znaczy, że tak ładnie i gładko się pomiędzy nimi przechodzi. Medytacja przypomina raczej sinusoide, jednego dnia na górze, drugiego na dole, czasem gorsze dni zamieniają się w tygodnie, ale właśnie w czasie tych trudnych chwil Twoja medytacja zyska najwięcej. Warto o tym pamiętać kiedy przychodzi ten czas, bo wtedy rozwijasz się najbardziej.
Oczekiwania względem medytacji
Samo oczekiwanie czegoś od medytacji jest sprzeczne z ideą medytacji, która polega na akceptowaniu i przyjmowaniu tego, co jest takie jakie jest w tej chwili. To, że nie będziesz mieć oczekiwań, co do medytacji paradoksalnie sprawi, że wyraźniej będziesz widzieć efekty, ale nie będziesz ich więźniem. To jest możliwe dzięki spokojowi jaki odczuwasz kiedy niczego nie oczekujesz i pozwalasz sobie po prostu na przyjmowanie i wtedy dostajesz najwięcej. Wtedy pojawiają się najlepsze efekty. Oczekiwania przeszkadzają w medytacji a zawiedzione oczekiwania doprowadzają do rezygnacji z medytacji. Dzisiaj chcę powiedzieć o 3 oczekiwaniach, które moim zdaniem niosą największe ryzyko porzucenia rozpoczętej praktyki.
- Medytacja da mi więcej spokoju – Przez pierwszych kilka miesięcy w medytacji więcej jest niepokoju niż spokoju. Będą Ci przychodziły do głowy myśli straszne, dziwne i takie, których nie chcesz mieć a obserwowanie ich spokojnie i bez sprzeciwu może być naprawdę trudne. To jest normalne, spokój buduje się regularną medytacją. Medytacja da Ci więcej prawdziwego wewnętrznego spokoju pod warunkiem stałej kilkuletniej praktyki, nie da się tego załatwić w tydzień tak jak rzeczy, które budzą Twój niepokój nie nagromadziły się w tydzień.
- Medytacja będzie przyjemna – Tak naprawdę na początku bywają dni kiedy nie chce się nawet usiąść do medytacji a jak już się usiądzie to ledwo można usiedzieć 5 min, bo Twój umysł nie jest przyzwyczajony do nie robienia niczego i po prostu dostaje szału. To co się dzieje w głowie nijak medytacji nie przypomina i na pewno nie jest przyjemne, ale to normalne. Tak czasem bywa, trzeba to po prostu przesiedzieć i obserwować to, co się dzieje. Przypomina to trochę sprzątanie walkę z pajęczynami, starymi zakurzonymi myślami, które same z czasem wyniosą się na peryferia Twojego umysłu i przestaną straszyć.
- Medytacja przyniesie mi Oświecenie – To tak głęboki temat, że nie będę o tym szczegółowo mówić dzisiaj. Rzeczywiście medytacja może spowodować tak zwane przebudzenie, poczucie bycia jednością ze wszystkim, zrozumienie sensu cierpienia i istnienia, ale przeważnie to nie dzieje się jako jedno konkretne wydarzenie tylko jest procesem. Oświecenie to intensywna praca na długie lata i im głębiej wchodzi się w medytację tym lepiej widać, że to może nie wydarzyć się nigdy nawet jeżeli będziesz medytować do końca życia. To nie jest coś gwarantowanego. Przywiązywanie się do jakiegokolwiek efektu nie służy ani Twojej medytacji ani Oświeceniu.
Korzyści z regularnej medytacji
Dlaczego właściwie miałbyś poświęcać na to codziennie 20, 30 min? Opowiem o 11 całkiem dobrych powodach.
- Większa kontrola emocjonalna – Dzięki medytacji wzrasta Twoja samokontrola. Medytacja daje Ci ten moment, chwilę i przestrzeń do tego, żeby zamiast automatycznie reagować na coś, co się dzieje świadomie odpowiedzieć na to co się dzieje tak jak chcesz. To znaczy, np. że łatwiej będzie Ci się zatrzymać zanim wybuchniesz ze złości i narobisz sobie problemów, pozwoli przetworzyć, ten gniew w coś dobrego. Zaakceptować go zamiast blokować i wykorzystać konstruktywnie a nie destruktywnie.
- Szczęście bez względu na to, co się dzieje na zewnątrz – to trochę skomplikowane, ale kiedy akceptujesz wszystko, co Ci się przydarza jako naturalną część życia – mówię o rzeczach na które nie masz wpływu – choroba, nawet zwykłe przeziębienie, spóźniony samolot, zwolnienie z pracy z przyczyn niezależnych od Ciebie, nie buntujesz się przeciwko rzeczywistości stajesz się wolny od negatywnych emocji związanych z tymi wydarzeniami. Łatwiej przejść Ci w tryb spokoju albo rozwiązania danego problemu, bo nie toczysz niepotrzebnej walki, która zabiera Ci energię. Akceptujesz też siebie, swoje myśli jakie by one nie były, potrzeby ciała jakie by nie były. Patrzysz na nie jak na coś naturalnego a nie na wroga którego trzeba zwalczać.
- Pokonanie złych nawyków – to jest strasznie ciekawe, dlatego, że jeżeli rośnie Twoja świadomość przez medytację trudniejsze staje się robienie tego, co Ci szkodzi. Spróbuj z pełną świadomością zapalić papierosa, trzymać go w dłoni, zaciągnąć się i wyobrazić sobie jak dym wnika do płuc. Jak się z tym czujesz? Być może jest jakieś wahanie, jakaś mała blokada. Łatwiej sięgnąć po papierosa odruchowo i po zapaleniu myśleć o czymś innym, wtedy palenie staje się możliwe. Istnieje nawet metoda zmieniania złych nawyków, która po prostu polega na ich obserwowaniu a medytacja uczy jak to robić.
- Medytacja buduje siłę woli – Ciągłe przywracanie umysłu do stanu spokojnego obserwatora ćwiczy siłę woli i ją buduje. Samo siadanie do codziennej medytacji buduje siłę woli i dyscyplinę.
- Medytacja powoduje, że jesteś bardziej twórczy i kreatywny – masz po prostu dostęp do bogatszego źródła niż Twoja logika i pomysły, które rodzą Ci się w głowie. Kreatywność pochodzi z innego miejsca, pochodzi ze źródła do którego dostęp daje nam lepszy wgląd w siebie, który z kolei zapewnia medytacja.
- Dzięki medytacji wzrasta produktywność – medytacja jest świetna dla osób, zależy na wzroście własnej efektywności i produktywności. Między innymi dlatego staje się popularna wśród ludzi biznesu. To nie żaden szamanizm, ale realna już w tym momencie zbadana naukowo metoda. Przez uspokojenie umysłu i usunięcie rozproszenia medytacja przenosi produktywność na wyższy poziom.
- Medytacja powoduje świardome odsunięcie się od rozpraszaczy – Kiedy zasmakujesz medytacji przez dłuższy czas zauważysz jak bardzo TV, telefony, Internet oddala Cię od tego z czym kontakt przynosi odrodzenie i odpoczynek. Medytacja przynosi realny odpoczynek, wolny od ciągłej stymulacji, szumu i agitacji mediów. Pogłębia prawdziwy kontakt ze sobą. Chociaż na początku ten kontakt bywa przerażający, bez niego jesteśmy zależni od okoliczności zewnętrznych i zamiast je tworzyć tylko na nie reagujemy.
- Lepszy kontakt z własnym ciałem i świadomość tego, co się w nim dzieje – ciekawym przykładem zagłuszania kontaktu z ciałem jest np. przedkładanie pracy nad potrzeby ciała. Zdarza się, że dostosowujemy do pracy np. swój rytm wizyt w toalecie, albo odkładamy jedzenie mimo, że jesteśmy głodni. To jest niesamowite jak bardzo odsunięci jesteśmy od swojego ciała i jego potrzeb, bo uważamy, że są istotniejsze rzeczy. Ignorujemy bóle i napięcia, które pojawiają się w ciele nie przez przypadek. Dzięki medytacji można przywrócić właściwą hierarchię potrzeb, zauważyć napięcia i je świadomie rozluźnić.
- Medytacja powoduje przebudowanie struktur w mózgu – jest takim samym ćwiczeniem dla mózgu jak siłownia dla ciała, dzięki temu utrzymuje go dłużej w sprawności i zdrowiu. Jest masa badań, które powstały w ciągu ostatnich 10 , 15 lat, które tego dowodzą, można to łatwo sprawdzić.
- Dostosowanie tego, co robisz do Twoich najgłębszych pragnień i pasji – medytacja sprawia, że z czasem praktycznie niemożliwe staje się dla Ciebie robienie rzeczy, które są sprzeczne z Twoimi realnymi pragnieniami. Jeżeli chcesz w głębi serca rozpocząć swój biznes, masz na to pomysł, ale pracujesz w pracy, której nie lubisz medytacja sprawi, że z czasem coraz trudniej będzie Ci to znosić. Wymusi zmianę. Sposób przeprowadzenia tej zmiany zależy od Ciebie ale medytacja da Ci więcej odwagi do podążania za tym czego tak naprawdę chcesz. Dzięki niej będziesz zauważać głębsze wskazówki, które pomogą Ci obrać właściwy kierunek nie tylko na podstawie samej intelektualnej analizy. Ze mną właśnie tak było.
- Oświecenie – połączenie ze światem i z innymi, dostrzeżenie jedności świata, zjawisk i ludzi. Pełna akceptacja rzeczywistości i zrozumienie kim tak naprawdę jesteśmy na najgłębszym poziomie. To też głębsze odczuwanie, głębsze widzenie, stan permanentnej świadomości, podobnej do tej którą zdarza się nam mieć przez kilka, kilkadziesiąt sekund w czasie medytacji. Oświecenie powoduje, że ten stan świadomości jest z nami na stałe, dostępny w każdej sytuacji. Myślę, że to wystarczy żeby zrozumieć nawet pobieżnie jak ważna jest medytacji.
Jak zacząć medytować
Dużo osób zaczyna od kupowania rzeczy do medytacji – maty, poduszki, książki jakieś akcesoria, ale to jest zupełnie niepotrzebne. Wszystko czego potrzebujesz do medytacji już masz – siebie i czas. Rozpoczęcie od kupowania rzeczy to tak naprawdę odwlekanie rozpoczęcia, bo jeszcze nie mam poduszki, bo jeszcze mata nie przyszła itd. Zacznij dziś z tym, co masz, nie czekaj ani na dobry moment ani na idealny zestaw przedmiotów.
Usiądź sobie wygodnie, nie musi to być jakaś określona pozycja, lotos, półlotos, po prostu usiądź wygodnie, wyprostuj plecy, jeżeli potrzebujesz podłóż sobie jakąś poduszkę pod plecy tak żeby były proste, to pomoże Ci nie zasnąć. Nastaw timer w telefonie na 20 min, rozluźnij swoje ciało od stóp do głowy, po kolei, sprawdź czy Ci wygodnie i odepnij umysłowi smycz kontroli. Powiedz sobie, teraz medytuję, odpuszczam kontrolę nad myśleniem, niech mój umysł robi co chce. I czekaj, po chwili pojawi się myśl, zauważ ją i patrz jak odpływa, pojawi się następna i następna, nie daj się wciągnąć. Nie blokuj myślenia, pozwól sobie na myślenie o wszystkim, nie opieraj się kiedy zaczniesz myśleć o czymś głupim, strasznym albo dziwnym. To naturalne. Nie daj się wciągnąć w te myśli i tak przez 20 min. To będzie trudne na początku, ale z czasem stanie się bardzo przyjemne. Unieruchomisz swój umysł, stanie się wielkim drzewem z głębokimi korzeniami, którego nie przewróci żaden wiatr.
Żeby medytacja była skuteczna i przynosiła rezultaty konieczne jest robienie tego codziennie. W czasie przeziębienia w zimie i latem w upale. W święta i w wakacje. Codziennie bez opuszczania ani jednego dnia. Proponuję Ci na początek wyzwanie 30 dniowe. Codziennie przez 30 dni będziesz siadać na 20 min w spokoju bez ani jednego dnia przerwy i będziesz medytować. Po 30 dniach poświęć jeden dzień na myśleniu o tym jaki efekt przyniosła Ci medytacja w tak krótkim czasie i wyobraź sobie, co przyniesie kiedy będziesz to robić przez kilka lat. Dla mnie medytacja zmieniła wszystko, dzięki niej istnieje selfmastery, dzięki niej miałam odwagę do wielu rzeczy, dzięki niej też wyraźnie zobaczyłam czego chcę. Medytuję od jakichś 3 lat i patrząc na efekty postanowiłam, że będę robiła do końca życia.
MAGDA ADAMCZYK
11 Comments
Po obejrzeniu filmów Pani Magdy, a zwłaszcza tego o medytacji, postanowiłem spróbować medytacji.
Nie miałem z tym wcześniej do czynienia, ale uważam, że warto próbować nowych rzeczy.
….i cieszę się, że spróbowałem…
Praktycznie codziennie relacje z tego przedsięwzięcia zamieściłem pod tym filmem na YT, ale tutaj chciałbym się skupić tylko na tym co się we mnie zmieniło przez te 30 dni.
Pominę fakty „rodzinne” typu, że się na początku wygląda na kosmitę w oczach bliskich, ale (aż sam nie wierzę, że to napiszę) w tym przypadku najbliżsi nie są najważniejsi.
Po kilku dniach medytacji już mi było wszystko jedno co i kto o mnie myśli i mówi. Już po tych kilku dniach wiedziałem, że medytacja będzie mi towarzyszyć do końca życia. Ale do rzeczy. Co takiego mi dała medytacja? :
a) WIĘKSZA ŚWIADOMOŚĆ SWOJEGO CIAŁA. Gdy siedzę medytując musiałem na początku okiełznać duży dyskomfort fizyczny. Teraz już nie ma tego problemu. Teraz można powiedzieć, że dostrzegam to, czego wcześniej nie byłem świadomy. To całkiem ciekawe, że np chodząc masz świadomość i czujesz jak ruszasz stawami i mięśniami. Ciekawe czy ta świadomość siebie w miarę dalszego medytowania będzie się pogłębiała.
b) WIĘKSZA PERCEPCJA OTOCZENIA. Teraz dostrzegam wręcz drobiazgi z mojego otoczenia. Gdy idę ulicą zacząłem zwracać uwagę na rzzeczy, które wcześniej mnie nie obchodziły, np.: jak rozchlapuje się woda pod kołami samochodów, albo na śpiew ptaków, których ze względu na jesień coraz mniej słychać. Wiem, ze to brzmi jak metafizyczne dziwactwa, ale taka zmiana we mnie nastąpiła. To dość pozytywne…
c) DUŻO ŁATWIEJ OKIEŁZNAĆ MI WŁASNE EMOCJE. Jestem po prostu bardziej świadomy własnych emocji. Mogło tak się stać przez to, że człowiek podczas medytacji jest obserwatorem i widzi nie tylko myśli, ale też swoje uczucia. (widzi uczucia – hehe – dobre. Brzmi to dziwnie, ale tak właśnie jest). Przełożyło mi się to na syt. w domu w taki sposób, że trochę rzadziej się denerwuję.
d) ZWIĘKSZYŁ SIĘ U MNIE POZIOM EMPATII. Potrafię odrobinę bardziej postawić się w pozycji rozmówcy. Tak jakbym szybciej wyczuwał jego emocje. Może i jest tak, że ludzie rzeczywiście wyczuwają to co druga osoba czuje.
Prof. Jerzy Bralczyk powiada, że słowa to tylko niewielka część przekazu, bo porozumiewamy się też gestami, mimiką twarzy i barwą głosu.
e) MNIEJ PRZEJMUJĘ SIĘ TYM CO LUDZIE MÓWIĄ I MYŚLĄ NA MÓJ TEMAT: Medytacja skłania mnie do rozważań nad tym co tak na prawdę się liczy. Doszedłem do wniosku, ze opinia otoczenia – gdy mieści się w ramach normy- jest do zaakceptowania dla mnie. Bez względu na to co ktoś myśli. Doszedłem do wniosku, że przecież ludzie zawsze będą gadać i tylko ode mnie zależy, czy będę „niewolnikiem” tego CO LUDZIE POWIEDZĄ, czy będę sobą i będę działał tak jak chcę. DZięki medytacji odpowiedź dla mnie jest oczywista.
To tylko kilka rzeczy które zauważłem u siebie po tych 30 dniach.
Podsumowując, te 30 dni medytacji to było niezwykłe doświadczenie. Dla mnie osobiście medytacja to jest podróż do wnętrza samego siebie, za każdym razem inną drogą. Niesamowite uczucie, niebywałe doświadczenie. Na prawdę warto.. Warto odpuścić przekonania i wszelkie opory w tym względzie.
Nazywam się Paweł Rutkowski, mam 36 lat,, mieszkam w Wyszkowie i z całego serca każdemu polecam selfmastery.pl
Panie Pawle lepsze podsumowanie od mojego;)
Dziekuje za regularne relacje na YT i pozdrawiam:)
Pięknie dziękuję Pani Magdo.
Od niedawna słucham Pani na YT i jestem zachwycona.
Pozdrawiam
Dziękuję:)
Świetne materiały, bardzo profesjonalne 🙂
Aż dziwne, że dopiero teraz odkryłam ten kanał, pozdrawiam serdecznie.
Też się cieszę:)
Pozdrawiam!
Witam Pani Magdo.
Mam nadzieję, że zagląda Pani pod starsze wpisy i czyta komentarze… 🙂
Na początku bardzo dziękuję za ciekawe i rzeczowe filmy i wpisy, a przede wszystkim, że chce się Pani dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem. Trafiłam do Pani, gdy poszukiwałam informacji o tym jak rozpocząć regularnie medytować. Od kilku dni „katuję” filmy i wpisy i próbuję pracy nad sobą. Walczę z prokrastynacją (tydzień temu nie znałam nawet takiego słowa 😉 ) i w ciągu dwóch dni zrobiłam więcej niż czasem przez cały tydzień. Jestem osobą, która ma ogromny problem ze słomianym zapałem (może to też da się zmienić?), ale póki co, praca nad sobą sprawia mi ogromną frajdę.
Po Pani powyższym wpisie oraz komentarzach Pana Pawła tutaj i na youtubie, podjęłam się wyzwania 30 dni z medytacją. Wiem, że początki są trudne, ale dla mnie chyba wyjątkowo. O ile szaleńczy taniec rozbieganych myśli jestem w stanie zaakceptować, to codziennie po około 15 minutach muszę przerywać, ponieważ całe ciało zaczyna odmawiać dalszego siedzenia. Zaczynam czuć przenikającą złość, napięcie, chęć ucieczki. Nawet jeśli przelatujące myśli nie są „złe”. Robię coś nie tak? Jak uspokoić ciało i emocje? A może tak właśnie powinno to wyglądać na początku?
Jeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam!
Świetny film jak wszystkie inne, dziękuję i pozdrawiam serdecznie 🙂
Od razu widać, że mam do czynienia z profesjonalistką.
Dzisiaj zrobiłam swoja pierwszą, 20 minutową medytacje. Nigdy wczesniej 20 mminut mi tak szybko nie mineło i co najśmieszniejsze to od tego wiru myśli, dosłownie to był wir haosu, leżąc na łóżku zaczeło mi się kręcić w głowie 🙂 jestem ciekawa jak bedzie jutro.
Dziękuję i pozdrawiam!